- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (28 opinii)
- 2 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (100 opinii)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (254 opinie)
- 4 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (74 opinie)
- 5 Od soboty spore utrudnienia na A1 (56 opinii)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (323 opinie)
Dajmy dzieciom trochę zmarznąć
W Trójmieście spadł śnieg. To radosny moment dla dzieciaków. W ruch idą sanki, jabłka, rękawiczki, pozwalające na rzucanie się śnieżkami. Ale często radość młodych hamują nadopiekuńczy rodzice. Dajmy dzieciom bawić się w śniegu. Będą szczęśliwsze, nawet jeśli trochę zmarzną.
Mimo to na górkach było sporo dzieci korzystających z zimowej aury.
Poleciłem dzieciom zabawę na śniegu
Ucieszyłem się, gdy zobaczyłem prognozy na najbliższe dni, przewidujące opady śniegu i lekki mróz. A jeszcze bardziej z tego powodu ucieszyły się moje dzieci, którym wręcz poleciłem, żeby w piątek po szkole ruszyły na górkę z sankami i pobawiły się w śniegu. Bo kto wie, ile będzie takich okazji, zwłaszcza, że raczej nie planujemy żadnego wyjazdu w góry, który zapewniłby im zimową rozrywkę. I na szczęście, nie miały z tym problemu.
Śnieg ma pozostać z nami przez kilka dni, a w następnym tygodniu po chwilowej odwilży prawdopodobnie chwyci mróz, który będzie utrzymywał się w ciągu całych dni. Tak naprawdę, trwający weekend to idealna okazja, żeby pobyć na zewnątrz i cieszyć się zimową aurą.
Pogoda w Trójmieście na najbliższe dni
Korzystajmy z pogody
Można to zrobić na sankach czy jabłuszkach lub podczas leśnych spacerów. Jesienna szara aura z przełomu listopada i grudnia raczej nie zachęcała do wychodzenia z domu, ale wraz ze śniegiem, który spadł, zrobiło się od razu przyjemniej.
Górki na osiedlach z pewnością nie będą puste. Chciałbym, żeby było na nich jak najwięcej dzieci korzystających z zimowej aury. Niestety, z roku na rok obserwuje w tym względzie odwrotny trend, gdzie osób chcących się bawić jest coraz mniej. Wyjątkiem od reguły był czas COVID-19, gdy każda okazja do wyjścia z domu była dobra, dlatego osiedlowe tereny zapełniały się nie tylko latem, ale też zimą. Wydaje mi się, że po jednym zrywie wszystko wraca do normy, a wręcz zmienia się na gorsze.
Patrząc naokoło widzę, że coraz więcej rodziców, obawiając się o zdrowie swoich dzieci, ogranicza lub wręcz zakazuje wyjść na zewnątrz przy niższej temperaturze. Bo się przeziębią, zmoczą, spocą i zmęczą. Uważam, że bardzo dobrze, jeśli tak się stanie. Taka sytuacja powinna być wręcz pożądana. Jeśli dzieci mają wracać z zabaw na śniegu bez przyspieszonego oddechu, czerwonych policzków albo potu na włosach czy lekko przemarzniętych dłoni, to lepiej żeby nie wychodziły w ogóle.
Gdzie na sanki w Trójmieście?
Zimno nikomu nie zaszkodzi
Dajmy im szansę na oderwanie się od ekranów, namawiajmy na to, nawet jeśli po powrocie pojawi się w nich nosie lekki katar. Mam przekonanie, że zimne powietrze jeszcze nikomu na dłuższą metę nie zaszkodziło. Może pierwszy raz tej zimy się przeziębią, ale w ogólnym rozrachunku wyjdzie im to tylko na dobre.
Nawet jeśli będą zmarznięte, to przecież w domu można szybko pomóc im się rozgrzać, przygotowując gorącą herbatę lub inne ciepłe specjały.
Niech będą trochę dłużej poza domem, jeśli nie chcą wracać, niż przewidują to ustalenia z rodzicami. Z pewnością będą miały lepszy sen po harcach na śniegu. A im szybciej zetkną się zimnem, tym lepiej. W końcu to, że zimne oznacza zdrowe nie trzeba nikogo przekonywać. Wiedzą o tym nie tylko morsy kąpiące się w morzach czy jeziorach, w szeregach których - jak obserwuję - też jest coraz więcej bardzo młodych osób.
Psoty i figle po skromnych opadach śniegu w listopadzie
Opinie (170) ponad 20 zablokowanych
-
2022-12-12 09:03
Dlaczego
Mamy pozwalać dzieciom zmarznąć? Jakiś paragraf chyba jest na to... Wystarczy, że będą odpowiednio ubrane i będą się ruszać!
- 1 0
-
2022-12-11 20:50
Kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów (2)
A ten aktualny brak czasów organizują ci, którzy (przynajmniej wg internetowych deklaracji) całe dnie spędzali na podwórku, trzepaku, boisku i śniegu. Dziwne.
- 8 2
-
2022-12-11 22:42
"którzy całe dnie spędzali na podwórku" (1)
Obecnie są na emeryturach lub wręcz w zaświatach...
Brak czasów organizuje "odroczony popyt" czyli lata 80/90- 1 2
-
2022-12-12 09:02
czyli uważasz, że ktoś urodzony w latach 90-tych
mający teraz max 32 lata, dorobił się gromadki dzieci w wieku szkolnym, które zamiast szlajać się po podwórku, to siedzą przed kompem?
dzieciaki rodzą się rodzicom 30+ letnim, zanim osiągną wiek, w którym mają kumpli na podwórku (nawet w latach 70tych nikt nie puszczał 4-latka luzem na popas bez opieki), to rodzic ma lat 40.- 1 0
-
2022-12-12 08:59
Zmarznięte ręce czy nogi wkładamy pod zimną wodę a nie gorącą!!!
Nogi w butach nie mogą być ściśnięte! Jak dziecko płacze na kuligu, ze mu zimno w nóżki to reagujemy a nie strofujemy, że psuje zabawę! Zdejmujemy mu buciki przy ognisku i nacieramy nogi!
- 1 1
-
2022-12-12 08:15
wysłał dzieci na dwór, ciekawe co sam robił w tym czasie, pewnie meczyk i piwko
- 0 2
-
2022-12-11 12:14
Opinia wyróżniona
Upieczone buty (2)
Mój dramat z dzieciństwa - w związku z tym że ciągle miałem mokre buty któregoś razu postanowiłem je podsuszyć w piekarniku (piec kuchenny na węgiel z piekarnikiem) - niestety zapomniałem o nich, po 2-3h miałem upieczone buty. Może to byłoby nawet zabawne gdyby nie to że oprócz tego że byłem biedny i to był znaczący koszt to jeszcze to były lata 80-te, lata niedoborów - wtedy za butami to się wystawało z mamą po kilka h w kilometrowej kolejce jak "rzucili" towar do sklepu.
Ale poza tym to fakt - czasami człowiek wracał do domu wieczorem i z odmrożeniami bo oczywiście rękawiczki dawno całe mokre - nawet ciemność nie była przeszkodą do jeźdzenia - "coś tam" na śniegu było widać.- 66 2
-
2022-12-11 21:17
(1)
Dramaty których nasze dzieci nie znają. To pokazuje w jakim teraz , mimo wszystko żyjemy dobrobycie
- 12 0
-
2022-12-12 07:19
Do domu
szło się tylko coś zjeść, odrobić lekcje albo za karę.
- 19 0
-
2022-12-12 05:35
Jak dla mnie
To jest jakaś patologia. "Brajanek" przywożony autem, bez ubrań, bez rękawiczek, czapki, czegokolwiek. Potem dzieciaki XXI wieku zamiast wychodzić na dwór lepić bałwany, siedzą w 4 ścianach i lepią bałwany na smartfonach bo przedszkolanki się boją je wypuszczać i powiedzmy to sobie otwarcie! Szczególnie w tych prywatnych placówkach. Później takie dzieci chorują ale jeszcze ciężej w domu. Potem tacy rodzice są w wielkim szoku i latają po prywatnych placówkach które przypisują rutinoscorbin i nic się nie zmienia. Przeraża mnie "retoryka" nowoczesnych rodziców. Dziecko bez kontaktu czy to z innymi dziećmi, czy z mrozem, czy ograniczoną dietą będzie chorować i nic tego nie zmieni.
- 3 1
-
2022-12-12 05:17
Zima
Niestety dziś nie wypuszcza się dzieci po za dom nie tylko w zimie ale i w każdym miesiącu. Jest to najgorszy błąd.
- 0 2
-
2022-12-11 22:09
Moje dziecko jest co dzień na dworzu
W przedszkolu wychodzą codziennie, my tez.
Na początku roku w przedszkolu byla informacja,ze w szafkach mają na stale byc kalosze,spodnie przeciwdeszczowe itp. ja kupuję wszystko używane,za grosze.
I jest super!- 3 1
-
2022-12-11 21:55
Przepraszam
Ale kiedy było to pisane? Bo poki co śnieg to tylko na trawie, i to trochę. Jeden epizod był, to syn zjeżdżał na śniegu z blotem
- 1 1
-
2022-12-11 20:02
Budowanie (1)
iglo,tuneli w zaspach,co roku lodowisko przy bloku.Tylko czekaliśmy na duże opady.Pokażcie gdzie teraz robią lodowisko na osiedlu? Nikomu się nie chce,nie opłaca,nie ma czasu itd. Sama frajda ale po co?...
- 8 1
-
2022-12-11 21:35
Sęk w tym że mróz nie trzyma zbyt długo.
Jaki sens wylewać wodę na lodowisko, gdy wytrzyma może ze dwa dni?
Poza tym kiedyś (lata 70-te) łatwiej było o kawałek placu, parkingu. A teraz samochodów więcej i wszystko zastawione.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.