• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dla krótszej kwarantanny lepiej mieć COVID-a

Michał Sielski
31 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zbadają, jak COVID-19 wpływa na mózg człowieka
Pobranie materiału do wymazu w punktach drive-thru trwa dosłownie chwilę. Pobranie materiału do wymazu w punktach drive-thru trwa dosłownie chwilę.

Brzmi absurdalnie? Tylko dla tych, którzy nie zetknęli się z "covidowymi" procedurami. Właśnie dlatego mam nadzieję, że zdiagnozują mi wreszcie koronawirusa, którego zapewne już dawno przechorowałem, bo dzięki temu będę krócej w kwarantannie. Ale po kolei.



Czy zasady dotyczące kwarantanny są logiczne?

Statystyka dopadła i nas. Przed planowanym zabiegiem żona z synem musieli zrobić test na koronawirusa. I zaskoczenie: oba wyniki pozytywne.

Dziwne, bo jakiekolwiek objawy chorobowe mieliśmy z dwa tygodnie wcześniej. W dodatku przypominały raczej jednodniową jelitówkę. Syn miał niedogodności przez kilkanaście godzin, my nawet krócej, za to potem przez kilka dni czuliśmy się słabiej. Żadnej gorączki, utraty smaku czy węchu. No ale trudno - jest koronawirus, termin w szpitalu przepadł, a my na kwarantannę.

Już następnego dnia zadzwoniła miła pani z sanepidu, wzięła wszystkie dane domowników, wypytała o objawy, pracę, szkoły, przedszkola. Na szczęście przed zabiegiem sami się izolowaliśmy, żeby nic nie złapać.

Teraz brzmi to śmiesznie, ale syn do przedszkola nie chodził, praca zdalna, zakupy z dostawą, niemal zamknięci w twierdzy bez kontaktu choćby z listonoszem. Zdało się to na nic, bo koronawirus sobie z nas zakpił.

Kwarantanna? Chorzy mają krótszą



Nie miałem testu, więc prewencyjnie mam siedzieć w zamknięciu dłużej
Nie to jest jednak najgorsze, bo - jak pisałem - objawów od dawna nie mamy już żadnych.

Ale mamy kwarantannę. Żona i syn do wielkanocnego poniedziałku. A ja tydzień dłużej! Logiczne? Nikt mnie o objawy nie pytał, nikogo nie interesowało, czy może miałem je wcześniej niż pozostali domownicy, czy choćby w ogóle je miałem.

Sam zgłosiłem się na test, gdy tylko poznałem wynik żony. Była niedziela, wypełniłem więc internetowy formularz, napisałem, że miałem bezpośredni kontakt ze zdiagnozowanymi chorymi i to wystarczyło: wysokie zagrożenie zakażenia, skierowanie na test.

10 minut później dostałem już SMS z potwierdzeniem i godzinę później bez kolejki pobierano mi wymaz w punkcie drive-thru. Ile to ja się nie nachwaliłem, jak dobrze to wszystko jest zorganizowane, jak szybko działa, jak bezproblemowo...

Po raz kolejny sprawdziło się jednak powiedzenie: "Nie chwal dnia przed zachodem słońca".

Nierozstrzygający - wyrok domowego więzienia



Pozostawało oczekiwanie na wynik. Wiem oczywiście, że niektórzy ciężko przechodzą koronawirusa, zdaję sobie sprawę, ile jest osób pod respiratorami, ile umiera, ale ja naprawdę ściskałem kciuki za potwierdzenie testem koronawirusa. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały bowiem, że JEŚLI go miałem, to już przechorowałem.

I w poniedziałek rano pojawił się wynik: nierozstrzygający.
Najgorszy z możliwych wyników testów. Formalnie nie jesteś chory, ale pozostajesz w kwarantannie. Dłuższej o tydzień niż zakażeni, ale... nie będziesz potem ozdrowieńcem. Najgorszy z możliwych wyników testów. Formalnie nie jesteś chory, ale pozostajesz w kwarantannie. Dłuższej o tydzień niż zakażeni, ale... nie będziesz potem ozdrowieńcem.

Co to oznacza? Na szczęście jest wytłumaczenie. Oczywiście zrozumiałe może dla genetyków lub biologów molekularnych: "wykrycie sekwencji genu ORF1ab, przy jednoczesnym braku wykrycia sekwencji genu E. Według wytycznych WHO nie kwalifikuje to do wydania wyniku pozytywnego na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Taki wynik wymaga ponownego potwierdzenia w ponownie pobranym materiale".

Testy na koronawirusa na NFZ i płatne - Gdańsk, Gdynia, Sopot



Kwarantannę kończę 12 kwietnia - tydzień później niż pozostała część rodziny, która będzie mogła wrócić do pracy i przedszkola (jeśli otworzą). Oczywiście resztę czasu spędzą oni ze mną
Końcówkę zrozumiałem, więc zanim dopytałem wujka Google, co znaczy początek, czym prędzej zapisałem się na kolejny test.

Ankieta wyszła tak samo: wysokie zagrożenie zakażenia, kwalifikacja na test. Był poniedziałek rano. I co? I nic. Spodziewałem się akcji jak w niedzielę: szybkiego testu i kolejnych godzin oczekiwania. Sprawdziło się to ostatnie - do tej pory (jest środa rano, od zgłoszenia na test mija 48 godzin) nikt się ze mną nie skontaktował, nie mam nawet wstępnej daty ponownego badania. Czy jestem chory? Nie mnie to rozstrzygać. Może nikomu nie zależy, by ponowny test przeprowadzić? A może w systemie jest dobrze znany w polskiej służbie zdrowia bałagan?

Na razie jedno jest pewne: kwarantannę kończę 12 kwietnia - tydzień później niż pozostała część rodziny, która będzie mogła wrócić do pracy i przedszkola (jeśli otworzą). Oczywiście popołudnia całkiem legalnie spędzą oni ze mną - czyli według systemu z potencjalnym zakażonym/nosicielem. Gdzie tu sens i logika? Nie wiem, ale wiem, że naprawdę wolałbym mieć potwierdzoną obecność koronawirusa...

Opinie (301) ponad 10 zablokowanych

  • kogo to są relacje (1)

    komedia a pan w roli głównej

    • 24 3

    • Relacja sceptyka.

      • 2 1

  • obudził się

    • 15 0

  • Opinia wyróżniona

    Teraz rodzina autora powinna zapisać się na test - w końcu mają kontskt z potencjslnie zakażonym. (8)

    • 70 13

    • Okazuje się, że gdy ma się negatywny wynikt testu, to też wrzucają tydzień kwarantanny. (7)

      Znaczy, Pani z Sanepidu powiedziała, że kwarantanna nie obowiązuje w takim wypadku, natomiast Policjant, który przyjechał sprawdzać izolowanych twierdził, że tak. Podobnie jak ta cudowna aplikacja, która każe robić sobie zdjęcia co 2h.

      Zarówno Pani z Sanepidu i Pan Policjant bardzo mili. Pan Policjant sam przyznał, że jest burdel i wszyscy mają już dość tego cyrku.

      • 24 4

      • Mi na ten przykład, ta rządowa aplikacja (2)

        Przez 14 dni nie dała żadnego zadania :)

        • 10 1

        • Mi mówili że mają dane (1)

          z sanepidu z dnia poprzedniego i zapisywali że już się jest po kwarantannie. Miałem kilka razy test i zawsze był koniec kwarantanny , początek dzień testu koniec dzień wyniku. Daty zmieniały się kilka godzin po wyniku negatywnym bo przy skierowaniu na test jest odrazu 7 dni.

          • 1 0

          • Wcale się nie dziwię, że robią starców na wnuczka, babki na amerykańskiego generała skoro niedorozwoje od rana właczają telewizor i sledzą ten serial tasiemiec covidowy

            • 11 1

      • Negatywny test nie daje immunitetu na zachorowanie.

        Masz negatywni test z badania dziś a zarazić się możesz jutro.

        • 9 1

      • (1)

        Mój brat miał negatywny wynik, a okazało się ze kwarantanne i tak musi odbyć. Policja wydzwaniała do niego czy siedzi w domu. Paranoja

        • 5 2

        • Dokładnie

          Ja też jestem w takiej samej sytuacji od piątku. Wynik negatywny a siedzę do niedzieli na kwarantannie ️

          • 0 0

      • Co za bzdury! Test negatywny zwalnia z kwarantanny, która jest nałożona do czasu wyniku.

        Chyba, że mieszka się z kimś, kto ma wynik pozytywny, to masz wtedy kwarantannę, logiczne.

        • 2 2

  • Będziesz miał nauczkę żeby nie zapisywać się i i nie latać na testy bo taka moda przyszła (2)

    albo że w telewizji zobaczyło sie zachęty i całą tą kowidiańską propagande "szczepmy się"

    • 27 18

    • wpis kompletnie bez sensu i związku z tekstem (1)

      • 2 11

      • To tak jak Twój.

        • 3 0

  • Można dostać skierowanie od lekarza... (1)

    Systemy automatyczne czasami zawodzą, tak to jest. Pan może zadzwonić do lekarza POZ i poprosić o skierowanie. Jeśli to nie zadziała, wtedy można kręcić aferę. Leżę w łóżku z Covidem to już przeczytałam pół internetu;-) A jeśli ktoś jest ciekawy jak się choruje- nie polecam. Wprawdzie przechodzę najcieżej z domowników ale odczucia trochę straszne gdy się tak trudno oddycha momentami. A jestem przed 30, nie pamiętam kiedy ostatnio miałam gorączkę, w szpitalu chora nigdy nie leżałam.

    • 10 4

    • Nie jest ograniczona możliwość ilości testów 1 osoby na tydzień chyba

      • 0 0

  • Ludzie są zamęczani i poniewierani jak rodzina autora bo o to chodzi.
    Zamordyzm, chaos, brak pewności, zamykanie w domu pod byle pretekstem. Absurd goni absurd. Chodzi o to żeby nie bylo innego wyjscia oprocz szczepienia i certyfikatu. Wtedy wszystkie winy beda odpuszczone i nikt sie nie bedzie o nic czepial.
    Przecież tu nie chodzi o żadną chorobę...

    • 34 9

  • Super tylu zabawnych absurdów w jednym miejscu

    jeszcze nie było.

    • 12 0

  • (4)

    I dalej wierzycie w te testy??

    • 37 10

    • Oczywiście, że tak.

      • 6 8

    • (1)

      Bylam dość sceptyczna, ale odkąd siedzę w domu z potwierdzonym zakażeniem, nie mogę wziąć pełnego wdechu, a zrobienie herbaty jest wyczynem niczym wspięcie się po schodach na 5 pietro, to już taka sceptyczna nie jestem

      • 4 2

      • Takie bajki to swoim dzieciom opowiadaj.

        • 0 1

    • ja wierzę w te dzisiejsze 600 zgonów

      dla porównania na raka umiera ok. 270 osób dziennie

      • 2 1

  • Po co w ogóle się testować??? Nie ma testu = nie ma choroby = nie ma kwarantanny (1)

    • 34 8

    • Powiedziane przekornie ale tak niestety jest :)

      • 5 0

  • Michał Sielski, będziesz miał ludzi na sumieniu (8)

    Jak ktoś po tym "felietonie" uzna że lepiej przechorować w domu i za późno się zgłosi żeby mu pomóc, wystarczy że jeden tak zrobi, szkodniku

    • 20 45

    • Lecz się (7)

      • 12 7

      • Jeśli bede miał objawy to bede sie leczył (6)

        Jeden zgon w rodzinie z powodu covid wystarczy

        • 7 8

        • Ja zaliczyłem zgona po imprezie w weekend. (5)

          • 11 6

          • Bardzo śmieszne (4)

            Naśmiewać się z ludzkich tragedii, w twarz byś też tak powiedział komuś po tym jak ci powie że ktoś mu zmarł przez covid?

            • 5 11

            • I za co te minusy? (1)

              Az taka znieczulica?

              • 3 9

              • Wracaj do nory paranoiku.

                • 1 0

            • (1)

              Wy się paranoicy śmiejecie ze śmierci ludzi którzy nie uzyskali pomocy medycznych przez waszą paranoję. Sam masz krew na rękach i nie umoralniaj innych zakłamany capie.

              • 1 5

              • Ja z nikogo sie nie smieje, ani nie jest moja wina ze rzad nie potrafi jednoczesnie ogarnac tak pandemii

                zeby nie zabierac dostepu do leczenia innym ludziom, chciales niby zabrzmiec madrze a tylko dokonales projekcji swojej bezmyslnosci na mnie, a do tego jeszcze oczywiscie z braku argumentow postanowiles mnie obrazic, typowe

                • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane