- 1 Parking prywatny na mapie był miejski (142 opinie)
- 2 Jechał tunelem pod Martwą Wisłą 299 km/h (577 opinii)
- 3 Nie masz potwierdzenia nadania? Masz problem (105 opinii)
- 4 400 drzew w Alei Lipowej wymaga pomocy (41 opinii)
- 5 Nasz reporter dokumentuje powódź (115 opinii)
- 6 Nowy pomysł na budynek z Aioli (137 opinii)
Długa droga do aplikacji
W od dawna trwającej dyskusji na temat przyszłości zawodów prawniczych nie chodzi tylko o zasady naboru na aplikacje, lecz także - a może nade wszystko - o system kształcenia uniwersyteckiego młodych prawników. Ale to nie wszystko, bo dochodzi i trzeci element - radcowie prawni chcą zajmować się sprawami rodzinnymi, które do tej pory są w gestii adwokatów. Ta sytuacja wywołuje wyraźny sprzeciw tych ostatnich.
Najwięcej kontrowersji narosło przez lata wokół konkursów aplikacyjnych. Zarzucano korporacjom "obronę twierdzy", nepotyzm, a nawet korupcję. Odpowiedzią na taką sytuację był projekt przygotowany przez Prawo i Sprawiedliwość, który przed dwoma laty wpłynął do Sejmu. Rewolucyjną zmianą miało być to, aby organizacją konkursów aplikacyjnych zajmowało się Ministerstwo Sprawiedliwości przy znikomym udziale przedstawicieli korporacji zawodowych. W Sejmie trwają prace nad tym projektem, jednak wydaje się mało prawdopodobne, by ustawa w takim kształcie opuściła parlament. Być może za sprawą Grzegorza Kurczuka, ministra sprawiedliwości, który stwierdził, że resort nie jest wcale zainteresowany przejęciem od korporacji ich zadań. Czy w tej sytuacji zwolennicy i przeciwnicy obecnych rozwiązań skazani są na kompromis?
Okręgowa Rada Adwokacka w Gdańsku nie wstrzymała naboru. Dwa dni przed ogłoszeniem werdyktu przez Trybunał Konstytucyjny, czyli dokładnie 2 marca br., podjęła uchwałę o naborze aplikantów. Na liście jest blisko 40 nazwisk.
- Nie wiemy, co zdecyduje Naczelna Rada Adwokacka w tej sprawie - powiedział "Głosowi" mec. Jerzy Lipski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku. - Może uchylić naszą uchwałę, ale może też przyjąć inną interpretację. Zdecydowaliśmy o naborze zanim werdykt wydał Trybunał.
Coraz częściej mówi się w palestrze, że pozostawienie aplikacji w rękach samorządów, w zamian za szersze otwarcie i określenie bardziej przejrzystych reguł naboru staje się wizją najbardziej realną. W praktyce ma to oznaczać stworzenie tak zwanych pozaaplikacyjnych dróg dojścia do zawodu. Oprócz doktorów prawa, prokuratorów i sędziów, egzamin dopuszczający do zawodu z pominięciem aplikacji mogliby zdawać absolwenci prawa posiadający 5-letni staż w instytucjach i kancelariach prawnych. To propozycja Krajowej Rady Radców Prawnych w przygotowanym przez siebie projekcie. Zmiany chcą jednak przeprowadzić rownież adwokaci. Jednak niezależnie od prac sejmowych rozpoczęły się prace prezydenckie nad stworzeniem projektu zmian w trzech ustawach korporacyjnych. Chodzi o radcowską, adwokacką i notarialną. Specjalnym zespołem legislacyjnym powołanym przez Aleksandra Kwaśniewskiego kieruje prof. Tadeusz Tomaszewski, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Pomysł jest taki, aby przygotować jedną ogólną ustawę dotyczącą sposobu naboru na aplikacje i sposobu jej prowadzenia. Jak dotąd prace są na etapie początkowym. Przy obecnym zamieszaniu z dostosowywaniem prawa do wymogów UE, kryzysie władzy politycznej raczej jest wątpliwe, by prezydencki projekt, gdy już powstanie, w krótkim czasie przeszedł ścieżkę legislacyjną. PiS złagodziło już swoje stanowisko, a w ramach dyskusji w podkomisji ulega ono dalszej modyfikacji.
W dyskusjach akademickich wciąż przewija się koncepcja bardziej praktycznego kształcenia studentów prawa i przekazania uczelniom wyższym obowiązków korporacji w tym zakresie. Studia prawnicze zostałyby uzupełnione o aplikację. Studia składałyby się z trzech etapów; przez trzy pierwsze lata student zdobywałby wykształcenie podstawowe w danej dziedzinie, a przez dwa następne - bardziej wyspecjalizowane, wreszcie etap trzeci - aplikacja, która dawałaby wejście do korporacji prawniczej.
Największe jednak kontrowersje wywołały propozycje radców prawnych zmierzające do przejęcia spraw rodzinnych i opiekuńczych. Adwokaci na to się nie godzą. Ich zdaniem radcowie wykorzystują legislacyjne zamieszanie, a do zajmowania się takimi sprawami nie są przygotowani, nie zostali wyszkoleni.
- Adwokaci przyjęli tę propozycje z zaskoczeniem, nie można wykluczyć, że w przyszłości powstanie po prostu jeden zawód... - skomentował mec. Jerzy Lipski.
Opinie (42)
-
2004-04-13 23:57
przychodzi kandydat na kandydata do korporacji...
nu, eta skandaŁ
tandem szeryfów rokita/ziobrem powinien natychmiast powołać sejmową komisję
my tu wasze bałagorodje mamy państwo korporacyjno-mafijne- 0 0
-
2004-04-14 02:40
pozna pora
ja tak na marginesie piwko pije
pzdr wszystkich- 0 0
-
2004-04-14 02:56
na zdrÓFko koleżko
pij brachu póki możesz pij bo za chwile unia i żebraczy kij- 0 0
-
2004-04-14 07:46
a co z tymi bezpłatnymi poradami które miały być w jakiejś formie dostępne w sądzie?
może jak pojawi się więcej adwokatów, radców i notariuszy to i ceny troszkę zmaleją
wiadomo konkurencja...- 0 0
-
2004-04-14 08:35
mamo???
a niby czemu ma byc za darmo??? Ci ludzie poświecają kupę lat na naukę i dokształcanie i jakim prawem maja świadczyc swoje usługi za darmo????? A co To? Instytucja charytatywna??? Idiotyczny post.
- 0 0
-
2004-04-14 08:39
Kasiu
a może mama oferuje usługi za darmo. Nie każdy jest pazerny na dobra materialne.
- 0 0
-
2004-04-14 09:16
kasiu nawet w usa przysluguje adwokat z urzedu
- 0 0
-
2004-04-14 09:47
Nareszcie
Koniec ukladów, bo tata był adwokatem to synek się na aplikacje dostał a inni spoza układu nie mieli szans nawet jak egzamin dobrze napisali to im powiedziano: niestety brak miejsc.
- 0 0
-
2004-04-14 10:02
mama
a po co ci prawnik, przecież ty taka mądra jesteś...
hehehe- 0 0
-
2004-04-14 10:26
Kasia
jak sie kształcili za nasze pieniadze (bo studia za darmo)
to chyba do k...y nędzy mają jakies zobowiazania- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.