• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dmuchane zabawki i porzucone deski surfingowe stawiają na nogi ratowników

Ewelina Oleksy
17 sierpnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rekordowa liczba turystów w Gdańsku w 2021 roku
  • Tego typu dmuchane zabawki, pozostawione przy brzegu lub w wodzie, potrafią narobić ratownikom sporo niepotrzebnego zamieszania.
  • Ratownicy apelują, by nie pozostawiać takich gadżetów bez opieki, a najlepiej w ogóle ich nie używać.

Nieodpowiedzialność, a czasem po prostu zwykła głupota sprawiają, że ratownicy, pracujący na trójmiejskich plażach, są bez powodu stawiani na równe nogi. Przykładów, kiedy służby ruszały do akcji, bo ktoś zostawił na brzegu lub w wodzie swoje rzeczy, jest sporo. Dlatego ratownicy apelują, by wybierając się na kąpielisko, nie zapominać o rozumie i zdrowym rozsądku.



Czy brałe(a)ś udział w akcji ratunkowej na plaży?

- Kochani plażowicze! Nie zabierajcie swoich "zwierzątek" na plaże. A jeśli z wami przyjdą, to postarajcie się, by nie niepokoiły naszych ratowników, kiedy uciekają w morze. Nigdy nie wiemy, czy nie mają pasażera na gapę - zaapelowali ostatnio pracownicy Kąpielisk Morskich Gdańsk, dodając zdjęcie dmuchanego flaminga do pływania.
Jak się okazuje, problem, gdy tego typu zabawki dryfują samotnie po wodzie, dając sygnał ratownikom, że ktoś mógł z nich spaść i się utopić, jest coraz większy.

- Dla ratowników z gdańskich kąpielisk "ratowanie" dmuchanych zabawek jest częstym obowiązkiem. Reakcja w każdym przypadku jest konieczna, gdyż nigdy nie ma pewności, czy nie odpływa na nich jakaś osoba, która może potrzebować pomocy. Na kąpieliskach staramy się ograniczać pływanie na tego typu zabawkach, ponieważ w sytuacji, gdy wiatr wieje od strony lądu, wystarczy chwila, żeby znaleźć się daleko od brzegu, a wrócić nie jest łatwo. Mały mamy wpływ na plażowiczów, którzy wypływają na wodę z akwenów niestrzeżonych. Tym najczęściej musimy pomagać, a czasami nawet ratować - mówi nam Łukasz Iwański, kierownik kąpielisk i obiektów nadmorskich w Gdańsku.

Plaże w Trójmieście. Gdzie wybrać się nad wodę?



Jedną z głośniejszych tego typu interwencji była sytuacja z kąpieliska Stogi w 2018 r. Do ratowników dotarło zgłoszenie o przewróconej żaglówce. Przez lornetkę zauważono kolorowe elementy, które wyglądały jak kamizelki ratunkowe.

W związku z tym podjęto szybką akcję oraz zadysponowano jednostkę ratownictwa morskiego SAR.

Na miejscu okazało się, że ratowano dmuchanego jednorożca.

Ale nadal nie było pewności, czy zabawkę zwiał wiatr z brzegu, czy spadł z niej człowiek, który może potrzebować pomocy. W związku z tym konieczne było przeszukanie i sprawdzenie całego akwenu, co zajęło jednostkom sporo czasu.

Akcję uznano za zakończoną dopiero, gdy po swojego zaginionego jednorożca zgłosił się właściciel.

  • Trzy lata temu głośno było o akcji ratowania... dmuchanego jednorożca.
  • Trzy lata temu głośno było o akcji ratowania... dmuchanego jednorożca.
Analogicznymi sytuacjami, które mogą wywołać fałszywy alarm jest pozostawianie na plaży ubrań i butów bez opieki lub brak kontaktu ze znajomymi, z którymi przyszliśmy na plażę.

Często ratownicy podejmują interwencję po zgłoszeniu, że znajoma osoba poszła do wody i nie wróciła. Przeważnie poszukiwania w wodzie kończą się, kiedy okazuje się, że zaginiony odnalazł się w pobliskim barze lub we własnym domu.

Ubrania, dokumenty i deska zostawione na plaży



Tak też było ostatnio w Sopocie. Pod koniec lipca, w nocy, przez cztery godziny trwały poszukiwania 20-latka, którego ubrania i dokumenty znaleziono na plaży, a świadkowie widzieli, jak wchodzi do wody.

Czytaj więcej:

Zostawił ubrania i dokumenty na plaży, postawił na nogi wszystkie służby



Okazało się, że smacznie spał w hotelowym pokoju, gdy szukali go policjanci, pies tropiący, strażacy, ratownicy sopockiego WOPR, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa SAR. W powietrzu latał też śmigłowiec Marynarki Wojennej.

Akcja w Sopocie z ubiegłego piątku

Kolejny, świeży przykład, delikatnie mówiąc nieodpowiedzialnego zachowania: w ostatni piątek w Sopocie szukano chłopaka, który zostawił na plaży deskę surfingową. Plażowicze szybko stworzyli łańcuch życia. Niepotrzebnie, okazało się, że właściciel deski był na brzegu.

13:25 13 SIERPNIA 21 (aktualizacjaakt. 14:46)

Łańcuch życia w Sopocie (50 opinii)

Szukają kogoś w wodzie.
Szukają kogoś w wodzie.


Inna historia z Trójmiasta: źle zacumowana łódź. W efekcie ta odpłynęła od brzegu i dryfowała po zatoce wszczynając alarm, że jej właściciel wypadł do wody. Ten jednak miał się dobrze i całą sytuacją był zaskoczony.

- Warto zaznaczyć, że powyżej przytoczone przykłady angażują ratowników wodnych i inne służby, które w tym czasie mogą być potrzebne w miejscu, gdzie na prawdę ktoś potrzebuje pomocy - zaznacza Michał FaranGdańskiego Ośrodka Sportu i apeluje do plażowiczów o rozwagę.

Miejsca

Opinie (120) ponad 10 zablokowanych

  • Co zrobić jak przyjeżdżaja tu "nowoczesni" z warszawki od rafalaly...

    To wylewają swoją lewacka "kulturę" na plażach a potem się topią.

    • 2 1

  • Ludzie (1)

    Pod rządami pisuaru ludzie bardzo zgłupieli. Tą głupotę widać wszędzie.

    • 6 8

    • Zacznijcie słuchać PiSu to wyjdziecie na ludzi, póki co słuchacie nawiedzonej totalnej opozycji i pajacujecie w kilka osób po ulicach. Dobrze, że większość ludzi jest normalna i jest za pisem a wy to tylko mały patologiczny ułamek społeczeństwa.

      • 1 2

  • Postawić wzdłuż morza płot POd prądem, zakazać pływania! (3)

    Wtedy ratownicy będą mieli święty sPOkój.
    Kurka, od tego tam są 2 miesiące w roku, żeby interweniowali jak widzą coś podejrzanego. Jeśli alarm okaże się fałszywy, to tym lepiej, tylko się cieszyć. A korona im z głowy nie spadnie.

    • 7 8

    • z Podkarpacia tu przyjechałeś?

      kumasz w ogóle o czym piszesz?

      • 0 2

    • W tym czasie ktoś naprawdę będzie potrzebował pomocy, może akurat ty

      • 0 0

    • Puknij się w czoło.

      Tu nie chodzi o brak pracy ratowników, chodzi o bezpieczeństwo. Jeśli ratownicy są zajęci szukaniem tych co poszli na spacer lub do hotelu, to mogą zaniedbać kogoś innego.

      • 0 1

  • Kary kary pieniężne

    I to w odpowiedniej wysokości, tak aby zabolało.Tylko to, moim zdaniem, może nauczyć tych buraków porządku.No ale kto ma te kary wymierzać, służb porządkowych nie widać.

    • 6 0

  • Jestem mieszkanką trójmiasta od urodzenia, od dzieciństwa często przebywałam na plaży , z rodzicami.Rodzice pilnowali dzieci, nie pili piwska, nie bluzgali,nie śmiecili.Nie kojarzę takiego zachowania na plaży.W związku z tym nie potrafię ogarnąć tego, co się dzieje obecnie na plażach.To jest okropne bractwo.Od kilku lat nie chodzę na plażę w sezonie.

    • 3 0

  • Dumny Polski Naród wypoczywa po trudach pandemii

    Parawany, jazgoczące do smartfona Dżesiki, smród fajek, bluzgi, piwo , śmieci i zasry...nie wydm.
    Przybyli turyści nad polskie morze. Z dmuchanymi jednorożcami.

    • 3 1

  • Jak zostanie zidentyfikowany właściciel obciążyć go kosztami a gdyby ktoś rzeczywiście potrzebował w tym czasie pomocy to taki delikwent powinien odpowiadać za doprowadzenie do niebezpieczeństwa

    • 2 0

  • A, kiedy napisałem podobny komentarz...

    ... w "żołnierskich słowach", to mi go zdjęliście...
    Hipokryci...
    Tu trzeba mocno i dosadnie nazywać rzeczywistość. Inaczej do nikogo ze swoimi apelami nie traficie... Niestety... Ludzie wyłączają mózgi "na urlopie". Oni na urlopy = mózgi i kreatywne myślenie "na urlopie" . Ale za to roszczeniowa postawa na najwyższym poziomie...

    • 4 0

  • Sam ma takiego jednorożca

    Trzeba umieć się bawić

    • 1 0

  • (7)

    Troche to srednie. Jest ktos sam. Chce chce isc siku? Ma tachac ten caly majdan? Tez bym zostawila. I nigdy nie mowie nikomu, ze ide gdzies i zaraz wracam bo nie chce mi sie nawiazywac przymusowych znajomosci, nie chce potem ja nic nikomu pilnowac w razie co, nie chce dawac wszystkim wokol znac ze mnie nie bedzie bo znajac zycie zaraz trafi sie ktos z wersja kolega zle sie poczul i prosil by mu to zanisc do hotelu no o co, pilnujacy zdurnieje i pozwoli.

    • 14 13

    • Przykład z życia (2)

      Leżałyśmy z koleżanka na płazy, podeszła do nas dziewczyna z pytaniem, czy rzucimy okiem na jej rzeczy bo idzie się kąpać. Ok. Po chwili do jej koca podszedłem jakiś facet i zaczął grzebać w jej rzeczach, wyciągając fajki, szybko zareagowaliśmy, podlecielu do niego inni plażowicze i skończyły się gościnne plażowe występy tego pana.
      Dziewczynie na szczęście nic nie zginęło. I nie, nie musiałyśmy nawiązywać z nia kontaktu, wymieniać się telefonami i zaplatać warkoczy.
      Wniosek-czasem warto powiedzieć komuś ze idzie się do wody.

      • 9 0

      • Mówi się "jak żaba na liściu"

        A nie na płazy;)

        • 4 0

      • Ludzie, ale słownik mi pozmieniał niektóre słowa, przepraszam, mnie oczy od tego bolą

        • 3 0

    • (2)

      W jakim narzeczu piszesz?

      • 11 2

      • w niechcemisie

        • 4 0

      • po pisowsko - mongolsku

        • 4 2

    • bierzesz jakies leki ? co to za turbo budowa zdania

      kropki i przecinki to fikcja :D

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane