• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Droga przy Kanale Raduni będzie ścieżką rowerową

Maciej Naskręt
11 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zniknie 26 drzew znad Kanału Raduni
Skrzyżowanie ul. Podmiejskiej i Traktu św. Wojciecha. Rowerzyści lawirują tam między samochodami. Skrzyżowanie ul. Podmiejskiej i Traktu św. Wojciecha. Rowerzyści lawirują tam między samochodami.

Kontrowersyjna droga przy Kanale Raduni stanie się ostatecznie ścieżką dla rowerów i pieszych. Znaki mają tam ustawić pracownicy Gdańskich Melioracji. Niebawem ruszą też prace przy skrzyżowaniach tego szlaku rowerowego z ruchliwymi drogami - m.in. ul. Podmiejską. zobacz na mapie Gdańska



Kłopoty kierowców na ul. Podmiejskiej z rowerzystami

Jest szansa, że po naszej interwencji z lipca w sprawie drogi serwisowej wzdłuż Kanału Raduni, po której rowerzyści jeżdżą tłumnie od wiosny, kierujący rowerami będą tam poruszać się już w pełni legalnie.

Choć biegnąca wzdłuż kanału Raduni droga zawsze była opisywana jako szlak rowerowy i występowała na miejskich mapach z infrastrukturą rowerową, to tak naprawdę nigdy nie była dopuszczona do użytku jako droga rowerowa. Brakowało na niej m.in. stosownych znaków.

Teraz ma się to zmienić.

- Gdańskie Melioracje mają już niebawem oznakować całą drogę serwisową jako drogę rowerową. Będzie to ciąg, po którym będą mogli poruszać się zarówno rowerzyści, jak i piesi. Nie będzie tam możliwy ruch samochodów - mówi Remigiusz Kitliński, zajmujący się polityką rowerową miasta.

Wyremontowany Kanał Raduni w Gdańsku. Film archiwalny z lutego br.

Sęk w tym, że droga wzdłuż kanału przecina m.in. ruchliwą ul. Podmiejską, która łączy m.in. Orunię Górną z Orunią Dolną i dalej z centrum miasta. W ciągu godziny przejeżdża tędy prawie 3 tys. samochodów. Rowerzyści często na nie uważają i przejeżdżają przez jezdnię, jakby była częścią drogi rowerowej. Zgodnie z prawem powinni natomiast dojechać do położonego ok. 30 metrów dalej przejścia dla pieszych.

Kierowcy bardzo krytycznie oceniają takie zachowanie rowerzystów.

- To jest skrajna nieodpowiedzialność i igranie z własnym życiem. Przecież 30 metrów dalej jest przejście dla pieszych, a jeśli nie to przynajmniej wypadałoby przeprowadzić w tym miejscu rower. Ten przejazd jest bardzo niebezpieczny - mówi pani Anna, która do pracy w centrum gdańska dojeżdża z Oruni Górnej.

Czy rowerzyści powinni mieć nieograniczony przejazd drogą przy Kanale Raduni?

Rowerzyści jednak przekonują, że mogą tamtędy przejeżdżać.

- Droga serwisowa łączy się z główną ulicą, a więc rowerzysta po prostu włącza się do ruchu, tyle tylko, że ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa - uważa pan Wojciech, nasz czytelnik z Pruszcza Gdańskiego.

Sprawą wątpliwych skrzyżowań ruchu samochodów z ruchem rowerowym mają się zająć urzędnicy. - W Zarządzie Dróg i Zieleni ma zostać w tym zakresie opracowany projekt nowej organizacji ruchu. Trzeba będzie jednak nieco na niego poczekać - mówi Kitliński.

Jak ostatecznie będzie wglądał przejazd na wysokości ul. Podmiejskiej - w obecnej sytuacji nie wiadomo. Jego kształt i zasady poznamy dopiero po zatwierdzeniu projektu organizacji ruchu.

Do czasu zajęcia się sprawą przez urzędników, rowerzystom i kierowcom we wspomnianym miejscu zalecamy szczególną ostrożność i korzystanie z wyobraźni podczas jazdy.

Znasz więcej miejsc, w których mają problemy uczestnicy ruchu drogowego i rowerowego? Napisz do nas e-mail.

Miejsca

Opinie (187) 2 zablokowane

  • A nie widzi Pan problemu ?

    Panie NASKRĘT zajmuje się pan różnymi problemami komunikacyjnymi m. innymi na Oruni ale jakoś umyka panu problem przejazdu przez tory kolejowe przy ul. Gościnnej. Urzędnicy UM Gdańsk jak i prasa niby chcą rozwiązać ten problem ale wg. mnie jest to gra pozorów. Po prostu robicie jakieś kolejne i kolejne plany i tylko na koncepcjach wszystko kończy się. Ruch kolejowy jest coraz większy i większy i tak powinno być bo przecież chcemy, żeby Gdańsk rozwijał się. Uważam, że prasa którą pan reprezentuje nic nie robi, żeby w końcu rozwiązać ten problem do końca. Należy w końcu zdecydować się na najbardziej nowoczesną koncepcję i do roboty. Czekają na to sponiewierani przez 40 lat mieszkańcy Oruni. Bo ponad 40 lat czekania wszystkim zbrzydło tylko z przykrością trzeba stwierdzić, że nie Urzędowi Miasta i prasie nie. Ale za tą uzupurację bierzecie niezłą kasę tak urzędnicy jak i dziennikarze.

    • 0 1

  • PANIE NASKRĘT, Pan się zajmie ul. Świętokrzyską,

    Pana interwencja się przyda, ciężko jest tam jechac rowerem, kilka potrąceń rowerzystów to chyba za mało by zrobili drogę rowerową, musi stać się jakaś tragedia, nawet zakaz ruchu pieszych tam jest, ciężko rower prowadzić no i jechać po dziurach, bo jako rowerzysta jadący po koleinach jestem wyprzedzany przez wariatów, jeszcze łatwiej o wypadek, ale może Pan pomoże:) koleżanka była tam potrącona, z obrażeniami trafiła do szpitala, nawet pisała do redakcji, sprawcy oczywiście nie znaleziono, bo jest ciemno jak w d..... kamery na wylocie z Olimpu są jedynie, porażka jakas, a Pan się tym jeszcze nie zajął - dziwne

    • 0 1

  • dojazd do domu

    • 0 1

  • Znowu przejście dla pieszych? A może obok przejścia zrobić przejazd dla rowerów? (20)

    Dlaczego znowu kierowcy będą uprzywilejowani? Poza tym, łączenie ruchu pieszego z rowerowym na tym szlaku to idiotyzm. Jedyna droga, po której rowery bezpiecznie mogłyby jechać z większymi prędkościami będzie zablokowana mamusiami z wózkami i dziećmi na trójkołowcach, którzy zrobią sobie tam deptak. Tak oto gdański inżynier drogowy rozumie drogę rowerową - jako plac zabaw.

    • 5 20

    • uprzywilejowanie kierowców??? (3)

      jeżdżę tamtędy do pracy - kierowca wyjeżdżający od strony Traktu zza zakrętu nie ma szans zobaczyć mnie jeśli wbiję się na jezdnię ścieżka od strony Gdańska. Jest to szalenie niebezpieczne miejsce i szalenie spierniczone ze strony planowania. Jak chcę ominąć przejściem dla pieszych jest także dramat - chodnik wąziuteńki, pieszych tam zawsze wielu, po prostu bezsensownie nieprzystosowane miejsce dla ruchu rowerów. Ktoś sobie w takim miejscu olał sprawę jeśli chodzi o plan tej całej ścieżki. Oczywiście że rowerzyści wjeżdżający tam pod koła autom stwarzają zagrożenie! Tak samo stwarzają je dla pieszych próbując skorzystać z przejścia. Droga Pruszcz-Gdańsk, korzystam prawie codziennie jak wielu z Was - czy nikt nie przewidział natężenia ruchu?? Czy nie chodziło o zmniejszenie korków i czy nie można tego było rozwiązać poprawnie? Dziel i rządź.

      • 0 1

      • rowerzysta tak jak i pieszy naraża się na ryzyko (1)

        to kierowca stwarza zagrożenie, chyba że jedzie wolno i zachowuje odpowiednią uwagę. Czy to tak trudno pojąć?

        • 1 2

        • kierowa jedzie wolno, i zachowuje odpowiednią uwagę, jedzie jezdnią, to Ty wchodząc lub wjeżdzając n

          kierowa jedzie wolno, i zachowuje odpowiednią uwagę, jedzie jezdnią, to Ty wchodząc lub wjeżdzając na nią w i pokonując w poprzek w miejscu zupełnie do tego nie przeznaczonym (zero znaków, pasów czy czegokolwiek ) i to na zakręcie jezdni - stwarzasz zagrożenie sam dla siebie i jeszcze pakujesz kierowcę w kłopoty
          tak to działa, swoją nieoodpowiedzialnością nie obarczaj kierowcy

          • 0 0

      • O, i tutaj dotykamy istoty sprawy - ktoś partaczy projektowanie drogowe w Gdańsku.

        A efektem są animozje pomiędzy kierowcami, rowerzystami i pieszymi.

        • 1 1

    • (5)

      A może zrobić tam most lub tunel dla rowerzystów i skończyć tą jałową dyskusję o półśrodkach?
      Niech turyści widzą, jak dotacje z unii zmuszają włodarzy do budowy kolejnych cudów architektury. Wszak mamy już wiszącą trasę nad dworcem PKP, teraz czas na tunel wzdłuż rzeki, jak w Warszawie.

      • 2 2

      • Pewien polski inżynier drogowy w swojej książce napisał takie zdanie, (4)

        że drogi rowerowe to najtańsze autostrady na świecie. Oczywiście jest jeden warunek - są to drogi rowerowe, a nie chodniki z możliwością poruszania się po nich rowerami. I owa taniość dotyczy nie tylko samych nawierzchni, ale też i obiektów (właśnie tuneli, mostów i wiaduktów). Pojedź do Danii i zobacz ilu ludzi jeździ na rowerach, oraz wyobraź sobie, że nagle przesiadają się do samochodów, a każdy z nich pojedynczo do swojego. Jeżdżą tak licznie na rowerach głównie dlatego, że jazda jest tam bezpieczna, przede wszystkim dzięki infrastrukturze, oraz efektywna dzięki stworzeniu możliwości normalnej jazdy, a nie wykonywania slalomu pomiędzy pieszymi. Jeśli zatem zależy Ci na tym, żebyś mógł szybciej śmigać swoim autem, to raczej popieraj rowerzystów, a nie ich ochrzaniaj. Pozdrawiam!

        • 2 0

        • Gonzo, nauka czytania ze zrozumieniem Cię niestety ominęła. Teraz zacząłeś czytać, ale nazwiska inżyniera też nie pamiętasz.... Przeczytaj proszę mój post jeszcze raz i zacytuj, gdzie "ochrzaniam" rowerzystów.

          • 0 0

        • wszystko pięknie i się zgadza

          tylko porównaj teraz ilość mieszkańców i zagęszczenie w Danii a w Polsce. Nie jest możliwe przy naszych realiach zrobić tak super, jak jest w Danii. Ludzi jest po prostu za dużo i nie mieszczą się na ulicach, chodnikach, ścieżkach. Jedyne wyjcie to depopulacja.

          • 0 0

        • w Danii normatywna prędkość tzw. zielonej fali dla rowerzystów to 20 km/h (1)

          dla szosowca takiego jak Gonzo to ciągle mało.

          • 0 0

          • Pieszy idzie 4 km/h. Pięć razy wolniej.

            Poza tym, to normatywna prędkość zielonej fali, a nie dopuszczalna prędkość jazdy rowerem, nieprawdaż?

            • 0 0

    • naprawdę mi ciebie żal, Gonzo. (7)

      jak chcesz trenować do Tour de Pologne to wybierz się na szosę. to jest droga dla osób korzystających z rowerów a nie dla kolarzy - szosowców.

      • 10 2

      • Nie żałuj mnie, tylko pomyśl. (6)

        Rowerem można rozwijać prędkości ok. 20-40 km/h. Ale nie na deptaku dla spacerowiczów. Zaś ta droga na wale od początku była zapowiadana jako normalna, przejazdowa droga rowerowa. Dlatego rowerzyści mogli liczyć (i liczyli), że będzie można nią normalnie jeździć. Po wybudowaniu okazało się jednak, że jest jak zwykle, czyli początkowe zapowiedzi to była tylko propaganda. Stąd moje w...wienie.

        • 1 1

        • (5)

          zupełnie nie rozumiem jak sobie radziłam jeżdżąc rowerem zanim zbudowano ścieżki rowerowe. Jak ulica była mniej uczęszczana - jechało się ulicą, jak był zakaz - to chodnikiem. Patrzało się przed siebie; jak nie było ludzi - można było jechać szybciej, jak byli - trzeba było zwolnić. Teraz - im więcej ścieżek dla rowerów tym więcej problemów.

          • 3 0

          • To proste. Jeśli wzdłuż ulicy biegnie droga rowerowa, to nie możesz nią jechać. (4)

            Droga rowerową też nie możesz jechać, bo często służy ona w pierwszej kolejności pieszym (tak będzie w przypadku drogi na wale wzdłuż kanału Raduni). Taki mały paradoks, znany jako Paragraf 22.

            • 0 1

            • (3)

              dlaczego nie mogę jechać drogą rowerową jak idzie ną pieszy? chyba da się go ominąć? kiedyś na wąskich chodnikach to się udawało bez najechania na pieszego.. a na szerszych ciągach pieszo-rowerowych się nie da?

              • 1 0

              • Chodzi o prędkość. (2)

                Jeśli rower ma się stać popularnym środkiem transportu (co odciąży drogi z bardzo dużej liczby samochodów), to musi być możliwość bezpiecznego jeżdżenia z nim z normalną prędkością, a nie balansowania na granicy upadku w trakcie przeciskania się pomiędzy pieszymi. To dlatego nie łączy się ruchu samochodowego z pieszym (wyjątkiem są bardzo nieliczne miejsca w centrach miast). Tu chodzi o ekonomię, a nie o ambicję. Dlatego zresztą lepiej żeby rowery jeździły razem z samochodami, o ile oczywiście polskie drogi będą zachowywać choćby minimalny standard jakości (brak zapadniętych studzienek, muld z wygniecionego asfaltu, masy niezamiecionych odpadów i brudu, etc.)

                • 1 1

              • co to znaczy normalna prędkość? (1)

                prędkość dominująca wśród zwykłych rowerzystów (nie szosowców) to około 15-20 km/h. Przy tej prędkości nie ma problemu z wyminięciem pieszego na chodniku a tym bardziej na ciągu pieszo - rowerowym.

                • 0 0

              • To i tak 4-5 razy więcej niż prędkość marszu (4 km/h).

                W mieście różnica pomiędzy samochodem a rowerem (50 i 20 km/h) byłaby na poziome 2,5 raza. To sporo, nie uważasz? Dlatego właśnie nie należy budować ciągów pieszo-rowerowych. A już na pewno nie wtedy, gdy buduje się drogi rowerowe łączące dwie sąsiednie gminy.

                • 0 0

    • (1)

      masz rację, miejsce powinno być wyłącznie dla pieszych, rowerzysta może jechać ulicą.

      • 1 1

      • Zręczna wolta. Pozdrawiam!

        • 2 0

  • Noga z gazu kierowcy! (8)

    Im większy pojazd tym większa odpowiedzialność!
    Samochód,rower,pieszy!
    Nie odwrotnie!!!

    • 26 34

    • nieodpowiedzialność - to Twoja sprawa, nie zrzucaj jej na innych

      Widzę, że moją odpowiedź gdzie napisałem a co z zamiejscowy... aż 30% minusowało a jedna osoba coś na temat przepuszczania spłodziła.... no jestem przerażony ....

      Przepuszczanie -> nic w mojej odpowiedzi nie ma ma odnośnie przepuszczania, a dotyczy ona odpowiedzialności, tak jak i post na który odpowiadam. Wypadałoby przeczytać nim się zacznie odpowiadać.

      Przypomnę, sprawa dotyczy miejsca gdzie nie ma żadnego przejazdu rowerowego, zero znaków, jest droga techniczna, która po prostu się kończy i jest ulica Podmiejska, zakręt, dom na rogu, a prędkości dozwolonej to nawet jakby się chciało to bardzo bardzo trudno przekroczyć, ja jeżdżę i chodzę i nie widzę takich. Teraz przejdę do bzdurnej logiki odpowiedzialności i wiązania z wielkością pojazdu.

      Czy jak wyprzedzając na trzeciego trafisz samochodem w ciężarówkę będzie twierdzić, iż jest większa odpowiedzialność kierowcy ciężarówki?

      Czy przechodząc przed obwodnicę, na szagę, jak wleziesz pod samochód będzie twierdzić, iż większa jest odpowiedzialność kierowcy samochodu?

      Czy jak na przejeździe kolejowym nie zatrzymasz się i wjedziesz pod pociąg też będziesz obwiniać maszynistę?

      Czy przechodzący przez Wały Jagiellońskie na wysokości Big Johnego (po dwa pasy w każdą stronę i tramwaj po środku) bo za daleko do przejścia też może obwiniać kierowcę samochodu?

      W takich jak wyżej sytuacjach giną ludzie i Ty też możesz wpaść pod samochód.

      Sorry, ale to Ty za swój czyn/nieodpowiedzialność odpowiadasz niezależnie od wielkości pojazdu, którym się poruszasz. I nie dość że jego konsekwencje poniesiesz to jeszcze wpakujesz w problemy niewinnego, bo nie każdy który potrąci kogoś, nawet jeżeli nie ze swojej winy to nie każdy tak zaraz z tym przechodzi do porządku dziennego.

      • 1 0

    • To może... (2)

      zaproponujesz aby kierowcy ciężarówek nie uruchamiali silnika do jazdy tylko je pchali ?

      • 16 9

      • No tak nam, rowerzystom właśnie zaproponowano (1)

        Przez większość skrzyżowań - na piechotę.

        • 6 11

        • na szczęście rowery ważą mniej niż ciężarówki :)

          • 2 0

    • a jeżeli jedzie niemiejscowy kierowca, całkiem spokojnie to co ? (1)

      A jeżeli jedzie niemiejscowy kierowca, całkiem spokojnie to co ?
      Nie ma śladu by tam był jakiś przejazd. To rowerzysta pod kołami to po prostu wtargnięcie z pobocza i tyle.
      Dopóki żadnych znaków nie ma i tak dalej to nie ma tam żadnego przejazdu dla rowerzystów i przede wszystkim ciąży odpowiedzialność na rowerzyście i tyle.
      Pozdrawiam,
      W.

      • 10 4

      • A ja tam przepuszczę rowerzystę i co ?

        • 2 4

    • większa odpowiedzialność = większe przywileje

      także z drogi śmiecie, bo samochód jedzie

      • 9 11

    • Jak to noga z gazu

      Gaz do dechy,chyba lepiej nie żyć niż być kaleką.-)

      • 4 5

  • trochę zdrowego rozsądku (7)

    Jestem kierowcą samochodu ale ròwnież rowerzystą . Moim zdaniem przejazd przez drogę roerów w tym miejscu jest bardzo niebezpieczny. Ostatnio jechaĺem w kierunku Orunigornej i wyjechali na mnie rowerzyści mama i dziecko , nawet sie nie rozejrzeli ledwo wyhamowałem. Jezdzimy z żoną i synkiem 4 lata na rowerach bardzo często ale w tym miejscu zawsze jedziemy powoli przejściem. Moim zdaniem w tym miejscu powinny stac barierki bo jest to bardzo niebezpieczne , kierowca jadac z dolu ma ograniczona widocznosc.

    • 9 2

    • jeżeli ma ograniczoną widoczność, to może jechać powoli i zwracać uwagę na sytuację (3)

      będąc gotowy do zatrzymania się w odpowiednim momencie. Korona mu z głowy nie spadnie. Zdrowy rozsądek nie polega na gotowości rezygnacji z korzystania ze swoich praw wobec silniejszego. Korzystanie ze swoich praw przez słabszych nie jest przejawem agresywności ani braku zdrowego rozsądku.

      • 0 1

      • (2)

        A ty rowerzysto jakim wykazujesz się poświęceniem? A może zamiast jechać do Podmiejskiej wałem od strony centrum skręciłbyś wcześniej i wyjechał na tą nieszczęsną Podmiejską ul. Brzegi i w ten sposób uniknął niebezpiecznej sytuacji?
        Proste? Tak się zawsze tam jeździło i było dobrze. Kasa wyrzucona w błoto by stworzyć problemy.

        • 2 1

        • jaka kasa na co? (1)

          dlaczego rower ma jechać zygzakiem a kierowca nie ma przez chwilę skupić uwagi i jechać wolno? Co to za problem dla kierowcy? jak ma ustąpić pieszym to też ma problemy? Jakie ma znaczenie to, że zawsze się jakoś jeździło? Teraz jeździ się lepiej i po to się tworzyło lepszą nawierzchnię, by ludzie mogli z tego korzystać i korzystają. Proste?

          • 1 2

          • Na tą ścieżkę, o której bez zrozumienia tu przeczytałeś

            Jak widać po ilości postów nie jest tu nic prostego. Tobie się jeździ lepiej, bo jesteś takim rowerzystą, że potrzebujesz wszędzie twardego podłoża. Po prostu miękka faja.

            • 0 1

    • dyskusja nie ma sensu

      bo społeczność trójmiasta jest po prostu chamska i roszczeniowa nieważne czy za kółkiem czy na rowerze. Kłótnie typu "a czemu to my mamy ustępować a nie wy?" z obu stron są już tak typowe, że mdli od samego patrzenia. Pytanie jacy my jacy wy - czy ludzie podzielili się na podgatunki typu "rowerzysta", "pieszy", "kierowca" ? Naprawdę dość już tych idiotycznych wywodów roszczeniowych i wiecznie skwaszonych obywateli skaczących sobie do gardła. O ile przyjemniej i prościej byłoby zachować ostrożność prowadząc auto, rower czy idąc z buta.

      Ale nie, bicie piany podnieca o wiele bardziej wszechobecnych malkontentów.

      • 1 1

    • Kierowca z dołu ma też ograniczoną widoczność na wjeżdżajace tam (1)

      i wyjeżdżające stamtąd auta a nie tylko rowery. Zobacz sobie żółtego busa na zdjęciu satelitarnym na google mapie. Stoi tam 25 m od przedmiotowego miejsca i wątpię aby wjechał tam inaczej. Na "widoku z ulicy" ("a street view") z maja 2013 (przed budową) widać tam ślady opon samochodowych (chyba czegoś dużego) i jeszcze gruntową mocno rozjeżdżoną drogę z kałużami a dalej czerwoną osobówkę . Po budowie samochody chyba dalej będą tam mogły wjeżdżać (mieszkańcy i zaopatrzenie w razie braku miejsca po drugiej stronie). Więc problem dotyczy nie tylko rowerzystów ale też nielicznych ale jednak aut. Więc ci co tak tam prują samochodami z dołu, kiedyś zamiast rowerzysty spotkają wyjeżdżające stamtąd bądź wjeżdżające tam samochody. I wątpię aby mieszkańcom zablokowano możliwość wyjazdu.

      • 1 0

      • Dodam jeszcze że i z drugiej strony przed budową był wjazd na podwórko, jednak

        nie przysłonięty na szczęście.

        • 1 0

  • Slalom dla pierszych wśród pędzących rowerów (3)

    Rowerzyści już tam jeżdżą, a jak idzie kobieta z wózkiem to ma iść trawą bo to przecież oni zawsze mają pierszeństwo . Cieszyłam się jak robili ścieżkę przy Raduni , a teraz chodź mam ją pod samym domem wybieram spacer dziurawym chodnikiem na Nowinach , bo szlak mnie trafia jak mam iść slalomem wśród pędzących rowerów.

    • 8 3

    • wystarczy że pójdziesz jedną stroną i nie będziesz iść slalomem

      a rowerzyści sami cię ominą. Jak liziesz jak pijana to nie dziw się, że omijają cię ze wszystkich stron. Ale dobrze że zmieniłaś trasę, ulży i tobie, i pieszym omijającym zataczającą się mamę z wózkiem i rowerzystom.

      • 1 1

    • (1)

      Sorry, taką mamy zrównoważoną politykę transportową. Ja na rower też wybieram Nowiny, jedzie się szybko i bez problemu, uważam że wał był świetny bez twardej nawierzchni i obostrzeń kto tam może się poruszać a kto nie. Po co mi problemy z pieszymi? Takich miejsc nie unikają tylko rowerzyści, którzy lubią ryzykować wycieczki do sądu czy szpitala. Takiej paranoi budowlanej dawno nie było.

      • 0 2

      • nie nadążam, jak była wąska wydeptana ścieżka to było lepiej niż teraz kiedy jest szeroko i równo..?

        • 1 0

  • "...która łączy m.in. Orunię Górną z Orunią Dolną..."

    nie ma czegoś takiego jak Orunia Dolna.

    • 1 2

  • połączenie ze ścieżką rowerową do Pruszcza Gdańskiego w Św. Wojciechu...

    a co z tym fantem: połączenie ze ścieżką rowerową do Pruszcza Gdańskiego w Św. Wojciechu... panie remigiószu

    • 0 1

  • Współczuję niedoświadczonym kierowcom... (8)

    podczas przejazdu rowerów w miejscu pokazanym na pierwszym zdjęciu....
    Szczególnie tym jadącym od świateł. Jak dla mnie (jeżdżę i rowerem tamtędy i autem) to AKURAT w tym miejscu ścieżka powinna się kończyć i zaczynać na obydwu stronach jezdni. Jednak rowerzyście jest łatwiej na moment się zatrzymać i przepuścić auta. Wiecie ile paliwa, smrodu, hałasu zrobi ciężarówka, autobus, który się zatrzyma na tym gorko-zakręcie przepuszczając jeden rower??
    Czuję że będą cyrki...Dojedzie do ścieżki świeży kierowca, zatrzyma się, ruszanie pod górkę z ręcznego, z tyłu korek aut, aż na światłach...

    • 8 4

    • W Skandynawii ciężkie pojazdy nie są zwolnione z przepuszczania pieszych. (2)

      W Nesoddtangen przy Oslo w Norwegii kierowca autobusu miejskiego pełnego pasażerów jadącego w dół (!) do przystani zobaczył dziewczynę po swojej lewej stronie zbliżającą się do przejścia i mocno zahamował, aby ją puścić. Kto by w środku nie trzymał poręczy poleciałby do przodu.
      Poza tym nie zapominajmy o sygnalizacji świetlnej - o momencie zapalenia się żółtego światła, bo takim tłumaczeniem o ponownym rozruchu dużego pojazdu to może zwolnimy ich i niech sobie jadą przez wczesnoczerwone światła.

      • 2 0

      • Jak również z przepuszczania rowerzystów - wystarczy pojechać do Karlskrony (1)

        i przy tamtejszym Lidlu zobaczyć jak miejskie autobusy przepuszczają przejeżdżających rowerzystów na zebrach (!).

        • 1 1

        • Czy to co robią inni zawsze jest dobre??

          ?

          • 0 0

    • (3)

      a teraz wyobraź sobie w zimę, na drodze błoto pośniegowe i taki autobus, przegubowy- bo tylko takie są w umowie ZTM pojazdy na liniach 154 i 256- musi się zatrzymać i przepuścić, mało tego, ewentualny pieszy w ogóle nie widzi z lewej strony samochodu bo ten wyłania się zza zakrętu i jedzie te 40km/h przy dozwolonych 50 km/h (w ten zakręt nie wchodzi się szybciej jak 40 chyba że ktoś jest samobójcą a takich nam nie brak).

      Także stawiać tę barierę szybciej, póki do tragedii nie doszło!

      • 8 1

      • A teraz wyobraź sobie, że za parę lat jak tak dalej pójdzie, autobusy wcale nie będą jeździły tą trasą w ramach "zrównoważonej organizacji ruchu". Zamiast tego ludność miejscowa będzie wędrowała np po ciemku poboczami Małomiejskiej, albo jeździła rowerami po tej wspaniałej ulicy. Wszak autobus zanieczyszcza, smrodzi i jest nieekonomiczny. Dlatego już zlikwidowano pętle autobusowe, by przyzwyczajać kierowców, że mają sobie szukać innej pracy. Dla rowerzystów miasto, nie dla ludzi. A jak chcesz do centrum musisz iść do pętli Łostowicka na tramwaj, chyba, że masz rower.

        • 1 1

      • Ta juz widze jak jezdzisz rowerem,

        Ja jakos nie widze w tym problemu dla mnie super pomysl, sam jezdze glownie autem, bo pracuje na taxi, ale tak raz na tydzien , na dwa jade rowerem, i kazde zatrzymanie sie i ruszenie wymaga uzycia dodatkowych sil , tylko nie jezdzacy nie widza takiego problemu takze nie pitol mi tu farmazonow.

        • 1 1

      • najpierw usuń bariery ze swojej wyobraźni.

        silniejszy też może ustępować, warto mu o tym przypominać w kluczowych miejscach. Tak się buduje cywilizację życia i miłości.

        • 1 4

    • rowerzyście nie trudno się zatrzymać, ale trudniej ruszyć.

      uważnemu kierowcy, który nie jeździ w stylu "muszę wyprzedzić wszystko co się rusza by zdążyć zatrzymać się na czerwonym świetle" łatwo się zatrzymać i łatwo ruszyć: wystarczy wcisnąć pedał gazu i odpuścić sprzęgło. Dlatego te przejazdy powinny raczej uprzywilejowywać rowerzystów lub być sterowane sygnalizacją świetlną (mogą być też mrugające żółte pachołki).

      • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane