- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (156 opinii)
- 2 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (39 opinii)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (237 opinii)
- 4 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (82 opinie)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (168 opinii)
- 6 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (198 opinii)
Drugi garnitur urzędników blokuje trójmiejskie ulice
Zobacz, jak kolumna samochodów z prominentami przejeżdża na granicy Gdańska i Sopotu. Film czytelnika.
Nawet 40 kolumn aut z VIP-ami przejechało we wtorek przez Trójmiasto. Każda z nich zakłóciła ruch, choć żadna nie wiozła głowy państwa, czy choćby ważnego ministra.
W samochodach pędzących w obstawie policji przez Gdańsk i Sopot podróżowali głównie szefowie departamentów, sekretarze i podsekretarze stanu poszczególnych państw Unii Europejskiej, czyli, mówiąc w żargonie pracowników ochrony, urzędniczy drugi garnitur. Transportowani byli też szefowie resortów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, ale było ich zaledwie kilku. Wszyscy zmierzali na nieformalną radę w ramach przewodnictwa Polski w Unii Europejskiej.
Czy dla ministerialnych urzędników średniego szczebla podróżujących w eskorcie niezbędne jest wstrzymywanie ruchu na kilka minut przed przejazdem i tym samym generowanie dodatkowych korków?
Biuro Ochrony Rządu zastrzega, że to nie ono odpowiada za blokowanie dróg w Trójmieście. - My zabezpieczamy przewóz wyłącznie głowy państwa, premiera i szefów wybranych resortów. Nie organizujemy transportu osobom niższej rangi podczas spotkań w ramach prezydencji w Sopocie - mówi Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik prasowy BOR-u.
Zapytaliśmy o to drogówkę. - To nie policja decyduje o tym, jak ma wyglądać ochrona i tym bardziej - transport gości podczas prezydencji. Najważniejszy głos w tej kwestii ma Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ponadto obligują nas do tego przepisy prawa - wyjaśnia szef pomorskiej drogówki, Janusz Staniszewski.
W ocenie policjantów z drogówki nie są to jednak przesadzone zabezpieczenia. - Kolumny przemieszczają się sprawnie. Ponadto ograniczenia drogowe w pobliżu Hotelu Sheraton, gdzie trwa prezydencja, są dla kierowców minimalne - wyjaśnia Staniszewski.
To samo twierdzi rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie - Drogi zamykane są tuż przed przejazdem kolumny i otwierane zaraz po jej przejechaniu. Tylko raz, w poniedziałek, nie dłużej niż na pięć minut zamykaliśmy jezdnie na czas przejazdu kolumny - mówi st. sierż. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Na szczęście dla kierowców, ministerialne spotkania w Sopocie dobiegają końca. W lipcu odbędą się jeszcze dwa, w sierpniu nastąpi przerwa, a VIP-y wrócą do Sopotu jeszcze na dwa spotkania we wrześniu.
- 20-22 lipca: Nieformalna Rada ds. Konkurencyjności(COMPET),
- 28-29 lipca: Nieformalne spotkanie ministrów ds. europejskich,
- 2-3 września: Nieformalne spotkanie ministrów spraw zagranicznych w formule GYMNICH, Sopot
- 5-6 września: Nieformalne spotkanie ministrów ds. transportu.
Miejsca
Opinie (308) ponad 10 zablokowanych
-
2011-07-21 20:07
Przesadzacie
mieszkam przy głównej ulicy, przejechali a żadnych korków nie było. Większe korki są na codzień bez przejazdu kolumn
- 1 2
-
2011-07-21 20:54
Powinni stać w korkach jak wszyscy. Codziennie widzę jak trwa cały dzień ta szopka na odcinku z lotniska do Obwodnicy.
- 4 1
-
2011-07-21 21:10
Wczoraj byłem świadkiem dwóch przejazdów takich VIP'owskich mend
na Spacerowej. W obu przypadkach pokazałem przez okno środkowy palec. Mała rzecz, a cieszy :)
- 6 2
-
2011-07-21 21:37
ten co za to odpowiada powinnien beknac za to ze dzis znowu robili popchloch i zamieszanie na ulicach zeby ich przewiesc!! a do
tego jescze jakis podniecony szeregowy z drogowki ryja dar na kierowcow przez megafon !!! paranoja !!!
- 2 0
-
2011-07-21 21:46
kilka minut
Stałem 25 min.,aż pojawili się Panowie z UE dzieki Panie TUSK za taką prezydencję mamy tylko kłopot ,a korzyści żadnych musimy się pogodzić ,że jesteśmy drugim sortem
- 5 0
-
2011-07-21 22:20
Pfff i niby z jakiej racji tacy sekretyni moga sie tak rozbijac?
- 1 0
-
2011-07-21 22:26
przesada
ja uważam, że niepotrzebnie jeżdżą w takich kolumnach aczkolwiek nie ma to żadnego wpływu na korki. Mieszkam przy ul Czyżewskiego i widzę lub słyszę prawie każdą kolumnę - robią to sprawnie, ale zawsze znajdą się buraki, którzy siedzą przed kompem i marudzą -POLSKA.
- 0 2
-
2011-07-21 22:46
Z drogi śledzie bo . . . urzędnik jedzie !
Wiemy już skąd bierze się świetne samopoczucie średniego szczebla urzędników ! Są szalenie zapracowani tak jak my wszyscy ! Wygląda na to że policja jest również zachwycona że wreszcie może włączyć koguta i nie ścigać motocyklistów mknących przez centrum miasta bez tłumika tylko przepychać się do i z lotniska. Wydaje mi się że jest to kwestia użycia zdrowego rozsądlu w planowaniu przejazdów. A może warto by użyć autobusów a nie wozić po 2 lub 1 osobę z włączoną syreną !?
- 4 0
-
2011-07-21 22:54
pokażcie co tam potraficie !!!
ciekawe co Hyży Rój i polski MSZ zrobi w sprawie haniebnego potraktowania dwóch polskich studentek przez bydlaków podczas odprawy na lotnisku Newark w n.jorku ?
- 2 0
-
2011-07-21 23:56
Nie rozumiem dlaczego się dziwicie, Polska teraz rządzi całą Unią Europejską, to są obowiązki i musimy się pokazać, same bączki
i inne maskotki nie wystarczą. Jak cie widzą tak cię piszą, dla przykłady Dwór Prezydencki pana prezydenta Komorowskiego wydaje więcej jak dwór Królowej Anglii, można to sprawdzić na wikipedii, nasza pierwsza dama tylko w tym roku kupiła sobie już trzecią limuzynę każda kosztuje około 600 tysięcy złotych a to wszystko przez to, że obawiała się, że powodzianie napadną na nią i przetopią na smalec. Każda taka limuzyna pierwszej damy ma panceną podłogę i pancerne szyby.
Nasi delegaci PO nie tylko jeżdzą autobusami w eskorcie policji nasza partia również wynajmuje im pociągi.
Nawet ćwierć miliona złotych mogło kosztować Platformę wynajęcie pięciu pociągów, które wiozły delegatów na konwencję do Gdańska. W pociągu działacze pili więc na potęgę wódkę, wino, whisky i piwo. Na korytarzach bez skrępowania palono papierosy. Potem zmęczeni delegaci nogi w brudnych butach kładli na siedzeniach czyściutkich wagonów.
Normalni pasażerowie dostaliby za to słone mandaty. Jakie? Za leżenie w butach na fotelach mandatów nie ma – to kwestia kultury osobistej. Natomiast za picie w pociągu grozi 100 złotych kary. A zapalenie papierosa w wagonie kosztować może aż 500 złotych!
– Najpierw konduktor prosi taką osobę o zgaszenie papierosa. Jeżeli to nie poskutkuje, powinien wezwać policję lub Straż Ochrony Kolei. Oni mogą wystawić mandat, a w ostateczności usunąć podróżnego z pociągu – tłumaczy wyjaśnia Małgorzata Sitkowska, rzecznik prasowy PKP Intercity.
To dlaczego w „partyjnych” pociągach kierownik pociągu nie interweniował? Może brak reakcji wynikał z obawy, że wśród podróżujących i imprezujących może się zdarzyć jakiś minister albo ważny poseł?
– Jechali członkowie Platformy, ale i sympatycy więc wie pan, to nie był pociąg ściśle partyjny – tłumaczy Rafał Miastowski, burmistrz warszawskich Bielan. I dodaje: – Szkoda, że pana nie spotkałem w pociągu, od razu wyjaśnilibyśmy sobie niektóre kwestie.
Według władz PO nic złego w pociągach się nie działo, bo nie było żadnych zniszczeń. – Takie sygnały do nas nie dotarły – mówi sekretarz Wyrobiec. – Porządek był – dodaje Rafał Miastowski. No rzeczywiście jakiś porządek był, bo jak już działacze posnęli, to nawet równo leżeli na siedzeniach...
"Członkowie PO są dorosłymi ludźmi, a nie ma zakazu picia alkoholu przez osoby dorosłe"
http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-580/-500/faktonline/634435695221237735.jpg
My rządzimy krajem i rządzić będziemy tak jak nasz Paweł Adamowicz.- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.