- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (397 opinii)
- 2 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (273 opinie)
- 3 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (50 opinii)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 5 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (323 opinie)
- 6 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
Dwa razy włamał się do tej samej restauracji
Włamał się do restauracji, dał się złapać, odsiedział wyrok, wyszedł na wolność... i włamał się ponownie do tego samego lokalu. Policjanci nie mogli uwierzyć, kiedy na monitoringu zobaczyli "znajomą twarz".
Pod koniec ubiegłego tygodnia policjanci z komisariatu przy ul. Długa Grobla 4 odebrali zgłoszenie o kradzieży z włamaniem, do której doszło w jednej z restauracji na terenie Śródmieścia.
- Sprawca zniszczył zamek w drzwiach, wszedł do lokalu i ukradł z kasy kilkaset złotych. Na miejsce pojechali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy wykonali oględziny miejsca zdarzenia, policyjny technik zabezpieczył ślady oraz sporządził dokumentację fotograficzną. Funkcjonariusze ustalili oraz przesłuchali świadków, a także zabezpieczyli monitoring - mówi Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci zobaczyli "znajomą twarz"
To właśnie zapis z kamer zainstalowanych w restauracji okazał się kluczowy. Złodziej, podczas włamania, dał się "nakręcić". Jego wygląd od początku wydał się policjantom znajomy. Szybko skojarzyli sprawę z niemal identycznym włamaniem, do którego doszło w tej samej restauracji wcześniej.
Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo na filmie widać było tego samego mężczyznę, który już raz obrobił lokal. Po sprawdzeniu okazało się, że został on za to przestępstwo skazany i wylądował w więzieniu, odbył już jednak karę i wyszedł na wolność.
Tu pojawił się zresztą problem, bo po wyjściu z więzienia 42-latek nie był nigdzie zameldowany. Niemniej policjantom udało się ustalić miejsce jego pobytu i zatrzymać go.
- Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu i usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy trzymiesięczny areszt. Sprawca włamał się w przeszłości do tej samej restauracji, więc teraz odpowie za przestępstwo w warunkach tzw. recydywy - dodaje Chrzanowski.
Oznacza to, że sąd będzie mógł mu wymierzyć karę o połowę wyższą niż przewidują "widełki".
Miejsca
Opinie (75) 3 zablokowane
-
2021-01-13 16:44
ale kto spowodował większe straty u właściciela restauracji ten kmiotek czy tzw polski rząd?
może by aresztować dla odmiany prawdziwych szkodników?- 9 1
-
2021-01-13 16:42
Widać dobrze tam karmią.
Zasmakowało mu za pierwszym razem i nie mógł się oprzeć pokusie, więc wrócił.
Teraz przez rok lub dwa za michą już nie będzie musiał nigdzie ganiać. Pełen luzik.- 5 0
-
2021-01-13 16:27
Skubani,musieli mieć dobre żarło..
- 5 2
-
2021-01-13 16:22
W ankiecie brakuje mi opcji "tak, ale ta osoba siedziała za niewinność"
Brat koleżanki z desperacji w problemie że znalezieniem pracy został namówiony przez grupkę patologicznych sąsiadów na wyjazd do Warszawy, bo "tam znaleźli jakaś fuchę" i został przez nich wrobiony w pobicie. Odsiedział przez kilka miesięcy, a po powrocie popełnił samobójstwo :( Psycholog z naszego liceum wspominała, że to delikatny i niestety łatwowierny chłopak no i ostatecznie skończyło to się w najgorszy sposób. Kto wie ile osób ma podobne historie do niego.
- 14 0
-
2021-01-13 16:19
i nastepny...
- 7 2
-
2021-01-13 16:12
Zapewne
Zapomniał zabrać jedzenia na wynos i wrócił
- 18 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.