• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dyktatura śmierdziuchów

Thyll Ulenspiegel
10 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Nie mogę już wytrzymać. Tego, że gdy rano idę do tramwaju, staram się nie iść krok w krok za osobą idącą z przodu. Tego, że po dojściu na przystanek, niezależnie od pogody, nie mogę stanąć pod wiatą, tylko muszę sterczeć z dala od innych. Tego, że gdy jadę windą do swojego biura, muszę wziąć duży oddech na parterze, a kolejny haust dopiero na swoim dwunastym piętrze. Nie mam manii prześladowczej. Po prostu nienawidzę smrodu papierosów.

Nie lubię wstawać rano i mam kłopoty z dobudzeniem się jeszcze kilka minut po wyjściu z domu. Najczęściej po krótkim spacerze do tramwaju, rześkie, ranne powietrze przywraca mnie do życia. Ale bywa, że pierwszy kontakt z porankiem, zamiast orzeźwiać - wali w łeb jak obuchem. Zawsze wtedy, gdy po drodze spotykam palacza. Gdy wchodzę w chmurę dymu, którą wydmuchuje z ust, albo w smugę ciągnącą się za jego papierosem, poddaję się i zamiast zwymiotować omijam go szerokim łukiem.

Ale papierosowe śmierdziuchy czają się także na przystanku, którego ominąć nie mogę. Najchętniej okupują wiatę. Pewnie wydaje im się, że dzięki paleniu pod dachem uzyskają dodatkowe stężenie swoich ulubionych substancji smolistych i innych tlenków węgla.

Kiedy palacz-przystankowicz na horyzoncie widzi tramwaj, podejmuje szaleńczą próbę wykorzystania całego rakotwórczego potencjału swojego papierosa. W kilka ostatnich sekund wykonuje serię parunastu pociągnięć. Dopiero wtedy wyrzuca peta na przystanek z czystym sumieniem, a z pełnymi płucami wchodzi do tramwaju. Ponieważ mam fajną szefową, która nie wytyka mi kilkominutowych spóźnień, zdarza mi się przepuścić taki tramwaj z nikotynowym śmierdziuchem. Lepsze to, niż zaatakowanie współpasażerów wymiotami.

W pracy jest trochę lepiej, bo śmierdziuchy mają swoje wydzielone miejsce, w którym się podduszają. Ale gdy winda zatrzymuje się na wydzielonym dla nich piętrze, trzeba mocno uważać, żeby się nie nałykać. Koło mnie siedzi kolega - naprawdę zdolny chłopak. Jednak jego cykl wyjść i powrotów z papierosa odmierza mi czas pracy wskazówkami z nikotyny.

Zapewniam, że nie jestem ascetą - o żywocie mnicha marzyłem jedynie w czasie lektury Imienia Róży. Za kołnierz nie wylewam i bardzo często na drugi dzień cierpię z tego powodu. Ale prawie nigdy dlatego, że boli mnie głowa - zawsze dlatego, że po wizycie w jakimkolwiek barze ciuchy przerażająco śmierdzą. Czy w Gdańsku są jakieś miejsca, w których można się napić, nie nasiąkając papierosowym smrodem? Niech już zacznie się wiosna i plenerowe spotkania, pozwalające odciąć się od ludzi, którzy w kwestionariuszu osobowym, w rubryce "ulubione zwierzątko" wpisują "rak płuc".
Thyll Ulenspiegel

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (95) 1 zablokowana

  • Straż miejska

    interwencja@strazmiejska.gda.pl - to jest mail do straży miejskiej w Gdańsku piszcie tam wiadomości w których uprasza się o patrole na przystankach tramwajowych w tytule wpiszcie "papierosy" moze jak skrzynke zapcha im pelno wiadomości to coś to zmieni

    • 0 0

  • Bolo, wiedziałem że jesteś chory ale że tak mocno

    • 0 0

  • W pełni popieram walkę z paleniem. Ja staram się uprzejmie zwracać uwagę, zwykle proszę o niepalenie. I zwykle działa.

    Czy zna ktoś knajpę, w której nie wolno palić? Byłbym stałym bywalcem. Kiedyś w studenckim Ygreku była sala dla niepalących, ale to już niestety przeszłość...

    W "Chłopskim Jadle" (polecam tę sieć!!) na Szerokiej miła kelnerka wskazała nam pokoik z tyłu, gdzie są dwa stoliki. Na "głównej" sali niestety syf z papierosów. W pubie przeżyję dym. Przy jedzeniu nie.

    • 0 0

  • JJJ

    W Shinxie w Gdyni było tak: mały balkon jest dla niepalących, a główna sala na dole jest dla palących. I co z tego, jeśli dym idzie do góry i wszędzie go czuć.... Teraz już dawno tam nie byłam, nie wierzę by coś się zmieniło...
    Jakich jeszcze knajp nie polecacie????

    • 0 0

  • obrzydliwy nalog...

    wydawalo by sie ze nie ma nic bardziej ochydnego od widoku palacza,ale przebija to wszystko palaca kobieta smierdzace dlonie wlosy obrzydlistwo...

    • 0 0

  • selekcjonerpl

    Ale facet smierdzący papierosami to też nic przyjemnego... Całować palacza to tak, jakby całować się z popielniczką...

    • 0 0

  • I tak sie cieszcie, ze nie palimy w autobusach.
    A na serio - nie pale na przystankach, nie przechodze na czerwonym, przestrzegam znakow drogowych jadac autem.
    Aha, na klatce schodowej tez nie jaram, smieci w worku tYz tam nie wystawiam (absurd chyba ze wsi).
    Jestem i staram sie wspolgrac z reszta. Muka.

    • 0 0

  • całkowicie zgadzam się z autorem!

    Palenie pod wiatami to prawdziwa plaga! Strażo Miejska.. proszę, zrób coś z tym.

    • 0 0

  • Wlka z palaczami - walka z wiatrakami.

    podstawą do konkretnych działań ku temu, by wprowadzić jakiś porzadek musi być własnie sam porżadek w prawie i jego egzekwowaniu. Co z tego, ze ejst zakaz palenia w miejscach publiczncyh - to pusty frazes, który nie jak nie poprawia tej sytuacji.
    Kolejną sprawa jest to, że palacze wyrzucaja swoje niedopałki gdzie popadnie - jak napisał autor artykułu , z czystym sumieniem - bo to normlanie, że jak się pet skończy to sru na ziemię.
    Przed głównym wejściem PG roi się zawsze od palaczy, smród niesamowity , taka zasłona dymna, nie pomoga karteczki zagazy, bo to i tak będzie.
    Wniosek z tego taki, że bez zbyt drastycznych działań nic się w tej materii nie zdziała, może poza wyjatkiem ze osoby palące wcześniej umrą na raka, przykre :(

    • 0 0

  • PROPOZYCJA

    ZAMKNĄĆ WSZYSTKICH PALACYCH W KOŚCIOŁACH, NIECH TAM SIĘ DUSZĄ!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane