- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (97 opinii)
- 2 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (160 opinii)
- 3 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (74 opinie)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (115 opinii)
- 5 Nowe zatoki na styku dwóch gmin (55 opinii)
- 6 Najstarsza fontanna idzie do remontu (104 opinie)
'Dziękuję kierowcom zwalniającym przed przejściem'
Nasz czytelnik chwali kierowców gdyńskich autobusów, którzy zwalniają w miejscach, gdzie rozbryzgi z kałuż na jezdni mogłyby ochlapać przechodniów. I apeluje o to samo do innych kierowców.
Oto jego list
Codziennie przyjeżdżam do centrum Gdyni pociągiem SKM. Wychodząc ze stacji trzeba przejść przez ul. Dworcową , by dostać się do 10 Lutego, czy Starowiejskiej. I choć zielone dla pieszych świeci się tam dłużej niż dla kierowców, to nierzadko czekam przed przejściem na zmianę świateł.
Podobnie jak dziesiątki innych pasażerów, których w porannym szczycie nie brakuje. Większość z nas już się nauczyła. Jeśli wcześniej padał deszcz, stoimy metr, a czasem dwa metry od krawędzi jezdni. Są na niej bowiem kałuże i wjeżdżające w nie samochody regularnie ochlapują przechodniów. Bo zdarzają się tacy, którzy tego nie przewidzą i stają z przodu, niczego nieświadomi. A potem słychać tylko - delikatnie rzecz ujmując - głos rozczarowania lub zdenerwowania.
Nie wszyscy przejeżdżają jednak tędy szybko, by 100 metrów dalej znowu zatrzymać się przed skrzyżowaniem z ul. Podjazd . Jest grupa, która o przechodniach myśli i potrafi przewidzieć, że może ochlapać ich błotem. To kierowcy gdyńskich autobusów, którzy regularnie przy tym przejściu zwalniają. Nie dlatego, by kogoś przepuścić, bo przecież mają zielone i mogą spokojnie jechać, ale właśnie po to, żeby nikogo nie pobrudzić. W piątek rano ponownie byłem świadkiem takiej sytuacji, która w dodatku nie była przypadkowa - bo zrobili tak dwaj kierowcy, którzy jechali w krótkim odstępie czasu.
Zachęcam pozostałych kierowców do naśladowania tego zachowania. Za chwilę i tak musicie się zatrzymać, więc nie zaoszczędzicie ani nie stracicie nawet sekundy. Możecie jednak uchronić kogoś od tego, że cały dzień będzie w pracy ochlapany błotem, albo po prostu zniszczy sobie ubranie. Niewiele? Pewnie, że niewiele, ale jeszcze mniej kosztuje was zdjęcie nogi z gazu albo nawet przyhamowanie. Do czego wszystkich namawiam!
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (223) 3 zablokowane
-
2016-01-16 15:37
To prawda! Tak samo jest w miejscu jeszcze gorszym niż opisane przejście, znajdującym sie dosłownie kilka metrów dalej a mianowicie w ciągu od prokuratury do wiaduktu kolejowego przy ul.10-lutego i Podjazd. Setki razy ochlapano mnie tam ogromną ilością wody z błotem bo kierowcy samochodów zwyczajnie mają gdzieś że ktoś tamtędy idzie i prują jak opętani tuż przy samym krawężniku... tyle że tam niestety nie bardzo jest gdzie uciekać. Jedyny wyjątek to kierowcy autobusów i trajtków-prawie zawsze jadą wolniej i bardziej ostrożnie- a zatem ja również dziękuję!
- 16 3
-
2016-01-16 15:30
(1)
Wszystko zależy od kultury.Nic dodać nic ująć.Tyle.
- 24 4
-
2016-01-16 15:34
A jak ktoś kultury z domu nie wyniósł to warto mu ją wpoić mandatami.
- 10 2
-
2016-01-16 15:21
na Przymorzu pod wiaduktem SKM same dziury
a kierowcy w ogóle nie zwalniają ochlapując ludzi. Kierowcy autobusów tak samo. Żenada.
- 13 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.