• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzień bez samochodu i rok lekceważenia pasażerów

Krzysztof Koprowski
21 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Szeroka arteria drogowa obok nowego torowiska to nie zachęta do korzystania z komunikacji miejskiej, lecz do rozpędzenia swojego auta. Szeroka arteria drogowa obok nowego torowiska to nie zachęta do korzystania z komunikacji miejskiej, lecz do rozpędzenia swojego auta.

W sobotę odbędzie się kolejny "Dzień bez samochodu", który ma zachęcić do porzucenia aut na rzecz transportu miejskiego. Czy ta akcja ma sens w Trójmieście, gdzie polityka wspiera posiadaczy czterech kółek? - pyta Krzysztof Koprowski.



Z założenia "Dzień bez samochodu" ma promować alternatywne wobec aut sposoby poruszania się po mieście. Problem w tym, że jeden dzień nie wystarczy, by właściciel auta porzucił swój pojazd i zaczął podróżować tramwajem czy pociągiem. W naszym przypadku przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w fatalnej polityce przestrzennej Trójmiasta i... mentalności jego mieszkańców.

Bo pasażer w Trójmieście nie ma łatwo. Zacznijmy od kwestii podstawowej - planowanie podróży, które jest niezbędne dla kogoś, kto z niej korzysta nieregularnie. Trzech organizatorów, trzy różne strony internetowe. Internetowy planner podróży? Nie na oficjalnych stronach.

Bilet? O integracji taryfowej mówi się już od lat, a obecnie największym sukcesem w tym zakresie jest wyłącznie wspólne i jednoczesne podnoszenie cenników za przejazd. Wciąż nie udało się nawet zunifikować przepisów przewozowych, ani tym bardziej rodzajów biletów, jakie można kupić u kierowcy w Gdyni, Gdańsku, nie mówiąc już o pociągach SKM.

Dojście do przystanku bywa wyzwaniem. Gdy Zachodnia Europa likwiduje bariery przestrzenne, Trójmiasto wciąż stawia na rozwiązania jak tunele (Węzeł Wzgórze, podtrzymanie istnienia tunelu przy Bramie Wyżynnej w ramach Forum Radunia), kładki (kładka na Chwarznieńskiej) i wiecznie niesprawne windy.

SKM modernizuje perony, ale nie montuje schodów ruchomych. Oficjalny powód to cena, choć można podejrzewać, że realnym problemem jest utrzymanie mechanizmu schodów w ciągłej gotowości - kto szedł niesprawnymi schodami ruchomymi, ten wie jak jest to trudne. Montaż windy (wymuszony zresztą przepisami) jest nie tylko tańszy, ale też jej awaria nie kończy się aferą medialną (bo ludzie się przyzwyczaili).

Peron komunikacji miejskiej - jaki jest? Bywa zniszczony, nieestetyczny, za mały względem liczby pasażerów, którzy na chwilę by usiedli. Ewentualnie alternatywna forma przystanków - pełnego przeszkód w postaci ścian bocznych, losowo ustawionych śmietników, tablic na reklamy itp, czego przykładem (negatywnym) jest tramwajowy przystanek przy dworcu głównym w Gdańsku. Podczas gdy Warszawa, Szczecin, Wrocław stawiają na oryginalny wygląd, u nas wciąż króluje bylejakość i "odbębnienie" zadania.

Błędy to nie sprawa przeszłości, cały czas są popełniane. Chluba inwestycyjna Gdańska, czyli al. Havla, najeżona jest bezsensownymi sygnalizatorami dla tramwajów i pieszych. Czy pieszy zatrzyma się na czerwonym świetle, gdy w zasięgu wzroku nie ma tramwaju? Pytanie retoryczne. Motorniczowie często łamią tu przepisy, bo nie chcą, by pasażerowie bezsensownie tracili czas. Szkoda, że podobnej troski nie wykazali opiniodawcy projektów.

Podczas remontów zabija się szanse rozwoju komunikacji miejskiej. We Wrzeszczu zlikwidowano krótki, ale ułatwiający manewry buspas wzdłuż Manhattanu oraz skrócono zatokę autobusową. Pomysł "wybetonowania" torowiska, co pozwoliłoby na utworzenia pasa tramwajowo-autobusowego, upadł jeszcze wcześniej. Z kolei podczas poszerzenia ul. Obrońców Wybrzeża nie pozostawiono na niej miejsca w pasie rozdziału jezdni na tramwaj (choć plany zagospodarowania dopuszczają jego budowę).

Tabor - teoretycznie to chluba Trójmiasta, ale to tylko pozór . Gdyński jest coraz bardziej wyeksploatowany, nowego jest za mało. Gdańsk jest w teoretycznie lepszej sytuacji. Teoretycznie, gdyż tabor - owszem - jest nowy, ale jego masowa wymiana była konsekwencją braku dbałości o dotychczasowe pojazdy, które wciąż powinny być co najmniej w zadowalającym stanie. Jak dba o tramwaje ZKM Gdańsk, najlepiej świadczy stan nieco ponad 12-letnich pojazdów NGd99 czy wieczny stukot kół w Bombardierach.

Jak oceniasz politykę Trójmiasta w zakresie komunikacji miejskiej?

Także infrastrukturę SKM trudno ocenić pozytywnie. O ile na plus trzeba zaliczyć rozstrzygnięcie przetargu na modernizację taboru, o tyle nie sposób zrozumieć, dlaczego wciąż musimy pokonywać niebezpieczny odstęp, między peronem a wejściem do kolejki. Czy trudno zrozumieć, że właśnie z tego powodu wiele osób boi się jeździć pociągami? Nie mówiąc już o rodzicach z wózkami, niepełnosprawnych czy po prostu osobach starszych.

Choć Gdańsk zamierza wybudować linię tramwajową na Morenę i przestał oponować przeciwko budowie Kolei Metropolitalnej, to miasto i tak robi znacznie więcej dla aut, niż komunikacji miejskiej. Nikt nie myśli o połączeniu trasy tramwajowej przez Zaspę i Przymorze z Wrzeszczem, budując w zamian Trasę Słowackiego z przejściami podziemnymi i ekranami dzielącymi miasto niczym mur berliński.

W Gdyni nie widać żadnego pomysłu na tworzenie buspasów czy likwidację zatok autobusowych (wjazd i wyjazd zabierają sporo czasu), nie mówiąc nawet o montażu Systemu Informacji Pasażerskiej czy biletomatów. Sopot z racji niewielkich rozmiarów ciężko ocenić w tym zakresie, choć z pewnością forma przystanków przy nowym dworcu kolejowym będzie okazją do sprawdzenia władz miasta w kwestii dbałości o komfort pasażera.

Właściwie jedyny sukces komunikacji zbiorowej ostatnich lat to wdrożenie po wielu bojach pomysłu realizacji Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

Trzeba szczerze powiedzieć, że wszystkie te działania to efekt przyzwolenia i akceptacji samych mieszkańców Trójmiasta. Próby ograniczenia ruchu samochodowego kończą się oburzeniem ze strony mieszkańców, a politycy wciąż zbierają głosy poparcia na hasłach likwidacji (czytaj: przenoszenia, a w długofalowej perspektywie nawet powiększenia) korków, budowie parkingów (tu raczej z miernym skutkiem) i spychaniem pieszych do podziemi. Wciąż słabe są stowarzyszenia i organizacje walczące o lepszą przestrzeń miejską, a dodatkowo wszelkie pomysły są z góry torpedowane przez skostniałą kadrę urzędniczą ze światopoglądami urbanistycznymi epoki Gierka.

Liczba aut w Trójmieście cały czas rośnie

Rosnący wskaźnik motoryzacji wbrew pozorom świadczy o zacofaniu urbanistyczno-społecznym mieszkańców. W bogatych Helsinkach na 1 tys. mieszkańców, przypada 300 aut, w Utrechcie - 291, Kopenhadze - 214, a w Berlinie zaledwie 200 pojazdów. A u nas?

W Gdańsku już blisko połowa mieszkańców posiada auto (497 na 1 tys. mieszkańców, dane z 2011 r.) i wzrost tego wskaźnika w przeciągu roku wyniósł aż 18 pojazdów. W Gdyni obecnie zarejestrowanych aktywnych pojazdów jest prawie 172 tys. (co przy ok. 249 tys. mieszkańców daje 688 aut na 1 tys. mieszkańców), czyli o ok. 7 tys. niż rok wcześniej. Jednak najwięcej aut w stosunku do liczby mieszkańców jest zarejestrowanych w Sopocie - 41 tys. aut przy 36,6 tys. sopocian. Od początku roku przyrost pojazdów wyniósł aż 3,1 tys.

Samorządy Trójmiasta podczas 22 września będą starały się przekonywać mieszkańców do porzucenia swych aut poprzez różne festyny i imprezy (ich spis znajduje się pod artykułem). Pozostaje mieć nadzieję, że dopisze frekwencja, także ze strony tych, którzy decydują o obecnym kształcie naszej aglomeracji.

Wydarzenia

Magia Bez Samochodu (12 opinii)

(12 opinii)
festyn, gra miejska

Sopot dba o środowisko

festyn, rajd / wędrówka

Dzień Trolejbusu

Zobacz także

Opinie (575) 3 zablokowane

  • Oczekuję propozycji, jak dojeżdżać komunikacją miejską z okolic ulicy Bażyńskiego do okolic PGE na Marynarki Polskiej. (5)

    • 5 2

    • sss (2)

      Bez jaj, w tramwaj wsiadasz i jedziesz. Pod opera przesiadka i tyle.

      • 5 4

      • (1)

        A tak konkretnie to w jaki tramwaj wsiadam? Zanim napiszesz, to zerknij co i gdzie jeździ. Owszem, mogę tramwajem. Z dwiema przesiadkami.

        • 4 3

        • jeśli hrabiego boli przejście z Politechniki na Wyspiańskiego

          (400 m), albo z Opery na Kliniczną (500m) ...

          Więcej do przejscia mają osoby wysiadające na Głównym z SKM i wsiadające do autobusu do Straszyna...

          • 0 0

    • ja dojeżdżałam (1)

      spod Galerii Bałtyckiej do Stoczni Północnej. Nie ma bezpośredniego tramwaju i trzeba było marnować czas na 2 przesiadki (jedna pod Operą, druga na Klinicznej) Paranoja!

      • 2 0

      • Własnie to miałem na myśli. Albo dwie przesiadki, albo sporo chodzenia. Samochodem niecałe 20 minut, rowerem podobnie. Dlatego ja jeżdżę samochodem albo rowerem, jak mam czas i jest blisko to chodzę, komunikacją miejską to może raz na pół roku się zdarzy.

        • 5 0

  • Nawet gdy stoję w korku (48)

    To w moim samochodzie nikt na mnie nie kaszle, nikt nie kicha, nie zaraża, nie śmierdzi potem, nie słucha murzyńskich rytmów z komórki, nie cuchnie piwskiem z zarośniętego ryja, nie ociera się, nie muszę myć rąk 5x bo trzymałem ohydną poręcz, etc.

    • 336 60

    • (23)

      Życzę zatem jak najdłuższego stania w tak miłych warunkach, cierpliwości, bezkompromisowości oraz dalszej determinacji w korzystaniu z samochodu

      • 38 68

      • EKSPERYMENT (22)

        Gdańsk Łostowice Wielkopolska - Wrzeszcz Hallera
        Samochodem rano 40min po południu 35min.
        Autobusem 213 tramwajem 6 rano 50min po południu 55min.
        W autobusie i w tramwaju z reguły STOJĘ. W aucie siedzę wygodnie.
        TO JEST NASZA RZECZYWISTOŚĆ, a nie teoria ekologów.
        AMEN

        • 73 7

        • Jeszcze jedno - ceny (20)

          BILET Sieciowy 80zł
          A samochód 2x10km dziennie x 22 dni robocze = 440km
          8l gazu/100 ==>> 35.2 litry gazu miesięcznie *2.7zł/litr =====
          95.04zł/MIESIĄC dojazdów własnym samochodem.

          I niech mi ktoś zniechęci do dojeżdżania samochodem dla marnych 15zł!!!!

          • 41 11

          • No tak, ale (7)

            Paliwo to tylko składnik kosztów utrzymania samochodu. Jeśli nie jeździsz padliną, to ubezpieczenie, serwisowanie - niemało kosztują. Ale to cena wolności i niezależności.

            • 22 5

            • Koszty amortyzacji komunikacji zbiorowej, koszty amortyzacji drogich inwestycji (często nietrafionych przez urzędników) (5)

              ponosimy wszyscy w naszych PODATKACH.
              A jest jeszcze jeden OGROMNY KOSZT
              STRES!!!
              I dojeżdżając samochodem mam go MNIEJ.

              • 15 7

              • A ja odkąd jeżdże tramwajem dużo mniej się stresuję (4)

                I jak widzę te wyścigi, chamskie wpychanie się i cwaniactwo, to tym bardziej podoba mi się tramwaj.

                • 9 7

              • a ja wprost przeciwnie (3)

                albo motorniczy to idiota i szarpie tramwajem albo jakies pieprzniete staruszki ktore mysla ze tylko one maja prawo siedziec bo jak ktos ma mniej niz 30 lat to niema prawa byc zmeczony
                pomine juz ceny biletow 3 zlote za przejazd 4 przystankow?
                sorry taniej wyjdzie samochodem

                • 10 4

              • (2)

                szarpanie tramwajem wynika z jakosci i stanu taboru a nie z chęci motorniczego

                • 2 3

              • Tyle że w Pesach bardziej szarpie niż w starych Konstalach.

                • 0 0

              • i tu się mylisz

                jak ktoś od razu pcha dźwignię do przodu zamiast delikatnie żeby hamulce odpuściły to masz efekt w postaci nagłego szarpnięcia,to samo tyczy się hamowania-kwestia wprawy i delikatności obchodzenia się z mechanizmami wozu,podobnie w aucie-możesz delikatnie zwolnić pedał sprzęgła i płynnie ruszyć albo wyrwać bez wyczucia do przodu,tak samo jak spokojnie hamując albo ostro tylko ,że w tramwaju nie wozisz kartofli,a odpowiadasz za innych a w aucie najczęściej za siebie(pomijając innych użytkowników dróg)

                • 1 0

            • Czy jeżdżę tramwajem czy nie, to i tak muszę płacić za ubezpieczenie OC samochodu i ponieść każdego roku pozostałe koszty (zrobić przegląd, wymienić olej itd..). Wolę więc jeździć autem skoro i tak za to płacę.

              • 1 0

          • Oczywiście samochody się nie psują, nie trzeba ich ubezpieczać, parkingi są za darmo i lakieru też ci nigdy pijany kibol nie

            zarysuje :)))

            • 0 0

          • Marcin (3)

            Nikt ciebie nie zniechęci, gdyż jesteś wygodnicki i masz ochronę środowiska w d... Ekologia jest kwestią świadomości, a nie rachunku ekonomicznego.

            • 8 61

            • więcej gazów ciep;arnianych produkuje hodowla bydła niż samochód

              • 16 0

            • Tylko ludzie o osobowości RELIGIJNEJ mogą być obecnymi ekologami (1)

              I uwierz mi na słowo. Rozróżniam obecnych ekologów co piszą o blachosmrodach iwyższej świadomości, od ludzi którzy kochają i dbają o przyrodę.

              • 17 16

              • Marcin

                A którzy to są ci, którzy kochają i dbają o przyrodę? Może jakiś przykład, skoro ich rozróżniasz?

                • 2 7

          • Dolicz jeszcze...

            1. Zużycie samochodu(ciężko policzyć)
            2. OC (przyjmuję 500pln/rok)
            3. Przegląd (160pln/rok bo z gazem)
            4. Przegląd gazu (100pln/rok)
            5. w zimie będzie 9l gazu na 100 plus więcej benzyny spalonej na start silnika...
            6. itd...

            Okaże się, że na paliwo idzie Ci owszem może i 100pln, ale koszty dodatkowe to kolejne 100pln na miesiąc. I tu nie przesadzam, bo sam mam samochód i widzę, ile samo posiadanie samochodu kosztuje, dopiero potem jego eksploatacja...

            • 9 1

          • a przeglądy, mandaty, ubezpieczenie, amortyzacja, spadek ceny, naprawy, opłata za parkowanie? (4)

            • 9 11

            • Nawet gdybym korzystał z komunikacji, to posiadałbym samochód (3)

              aby pojechać do cioci, wyjechać na weekend, pojechać na wakacje. Także samochód jako dobro luksusowe traci na wartości, ale bardzo trudno dzisiaj obyć się bez niego. I nie służy on tylko do dojazdów do pracy.

              • 28 5

              • "pojechać na wakacje" (1)

                Nie posiadam auta - nigdy nie byłem na wakacjach :(

                • 6 7

              • A ja nigdy nie miałem cioci. :-(

                • 5 2

              • do cioci taniej wyjdzie taxi

                • 2 7

          • Słaby dowód..

            Ostatni to wyliczalem i biorac pod uwage amortyzacje samochodu oraz koszt ubezpieczenia, przegladu to niestety z 95,04 robi sie około 130 zł, także proponuje powtorzyc obliczenia z w/w składnikami

            • 3 3

        • Jeszcze najwazniejsza sprawa, do samochodu nie wpadna ci lysli esesmani

          i nie dostaniesz mandatu za np. pomyłkowe skasowanie biletu na przejazd pojedyncza linia zamiast biletu godzinnego... Albo jak jedziesz pierwszy raz nocnym, dowiesz sie za ponad 100 zl, ze bilety sa drozsze, przy czym nie ma nigdzie informacji o cenach na wielu przystankach...

          • 6 0

    • Ale czy to samo może powiedzieć osoba jadąca samochodem z tobą? (17)

      • 24 16

      • Oczywiście (16)

        Choć zazwyczaj i tak jeżdżę w pojedynkę, bo przecież 1 samochód na 2 dorosłe osoby to za mało - każdy ma swoje różne sprawy w tym samym czasie!!! Komunikację publ. wybieram tylko wtedy gdy wiem, że będę miał poważne problemy z zaparkowaniem.

        • 36 6

        • trw (9)

          Dlatego przyczyniasz się do degradacji środowiska naturalnego ze względu na swoją wygodę. I nic tego faktu nie zmieni.

          • 4 28

          • Jest 1000 innych obszarów (7)

            w których można zadbać o środ.nat., nie poświęcając tyle własnego zdrowia i komfortu

            • 13 2

            • trw (6)

              Które sukcesywnie się kurczą w imię tzw. "rozwoju" gospodarczego. Każdy che mieć czyste środowisko, byle tylko nie musiał zaczynać od siebie, a najlepiej jeszcze na tym zarobić.
              Motoryzacja jest jedną z wielu części rabunkowej formy rozwoju gospodarczego.

              • 3 12

              • tak, tak... (5)

                najlepiej w ogóle zrezygnujmy z samochodów, atomu, elektrowni węglowych, gazu łupkowego, z wycinki drzew, wydobycia ropy naftowej, cofnijmy się do średniowiecza i żyjmy w nędzy.

                • 11 2

              • (4)

                Ja bym proponował powrót do parowozów albo do bryczek,powozów z zaprzęgiem konnym haha Tak naprawdę jeśli tak bardzo góra chce ekologi to dlaczego jeszcze nie ma samochodów na wodę ? Hipokryzja na tym świecie sięga zenitu.

                • 7 0

              • prawda jest okrutna: kto wie,może gdzieś (3)

                w laboratoriach już wymyślili silnik na wodę,ale komu by się to opłacało,gdyby ogłosić to światu ? jakie konsekwencje dla świata gospodarki miałaby taka wiadomość ?

                • 2 0

              • P.S (1)

                Silniki na wodę już dawno istnieją,bynajmniej ja już o takim słyszałem z 10 lat temu,a z 2 lata temu widziałem na własne oczy.

                • 1 2

              • Bynajmniej...

                Lepiej nie używać słów, których znaczenia się nie zna, bo można wyjść na idiotę...

                • 0 0

              • No tak korporacje by padły.Reasumując nie ważna jest ekologia tylko kasa którą ktoś straci i tak koło się zamyka,więc po co tu pitolić o ekologii ? Największa choroba na tym świecie objawia się w ten sposób "kasa,kasa chcę dużo kasy jeszcze więcej,góry kasy"

                • 1 0

          • ojej straszne

            degradajca srodowiska
            w koncu codziennie w gdansku mamy kwane deszcze
            najlepiej to woglenie uzywajmy pradu bo pochodzi z elektrowni weglowych
            nie uzywajmy gazu a najlepiej to cofnijmy sie do sredniowiecza z jednym wyjatkiem- nie palimy ognisk bo to zaniczyszczenie albo zrec surowe mieso albo same warzywa a w zime zdychac bo ogien to czyste zlo

            • 1 3

        • jest odpowiedz (1)

          likwidować miejsca parkingowe!

          • 7 12

          • prościej byłoby likwidować takie debilne komentarze jak twój

            • 7 3

        • dlatego miasto powinno stwarzać jak najwięcej problemów z parkowaniem (2)

          SPP, zakazy, słupki, SM, mandaty

          • 12 37

          • i dać się oszukiwać "złotówą"...

            jak byś się gdzieś spieszył... lub gdyby już nie było o tej godzinie komunikacji?!

            • 9 1

          • i zatrudniać upychaczy do wpychania ludzi na siłę do tramwaju

            • 29 3

        • Oczywiście

          Najlepiej wozić powietrze. Ważne przecież jest to, że to powietrze wypełnione własnymi smrodkami.

          • 6 14

    • masz rację

      ja też nigdy nie zamienię samochodu na autobus.

      • 1 0

    • No właśnie.

      No właśnie. Siedzi człowiek na wygodnym fotelu, cicha muzyczka, ciepło, (albo jak lato do klima), marynarka niewygnieciona. Nie trzeba dźwigac zakupów. I żadnego użerania się z pijakami, babciami, matkami z dziećmi. Nie trzeba rano marznąć na przytanku, albo pocić się jak skunks.
      Jak mi zrobią punktualną kolejkę, którą w 15 min dojadę z Chełmu do Oliwy, siedząc wygodnie w miękkim fotelu i nikt mi nie będzie gdakał nad głową, to auto zostawię przed domem. A na razie popieram autora postu. Bo to nei chodzi o jakiś luksus tylko elemntarną wygodę.

      • 22 1

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • oto człowiek!

      Można tylko odpowiedzieć: to sobie stój w korku, ale wara od utrudniania życia pasażerom komunikacji zbiorowej!

      • 2 4

    • a poza tym jestem zdrowy, szczupły

      zrelaksowany, a i trudno mnie wyprowadzić z równowagi.

      • 6 1

    • poza tym,co to za dzień,że w sobotę ?!

      wielu kierowców ma wolną sobotę i raczej się nie porusza,a jeżeli już,to na zakupy,ale jak przewieźć 3 zgrzewki piwa i 1o kg ziemniaków komunikacją miejską,że o kilkuset metrach z "kapcia" z tymi tobołkami nie wspomnę...

      • 53 0

  • Podoba mi się (64)

    Rzetelny artykuł z całą masą przykładów, w jaki sposób władze tylko pozorują politykę sprzyjania komunikacji miejskiej. Panowie! Nigdy nie wybudujecie tylu szerokich dróg, by zmieścić samochody, które wszyscy chcą posiadać. Naprawdę tylko sprawna, komfortowa i bezpieczna komunikacja miejska pozwoli naszym miastom sprawnie funkcjonować. Czy daltego, ze ktoś ma ambicję jeździć do sklepu osiedlowego swoim fordem, musimy wydawać 60 proc. budżetu inwestycyjnego na nowe drogi?

    A teraz czekam na opinie tych wszystkich, którzy uważają, że ICH prawo do samochodu jest święte i skoro nie mają gdzie parkować to trzeba im ten parking zbudować, a skoro nie zmieszczą się na ulicy, to trzeba im tę ulice wybudować.

    • 417 84

    • Szkoda,

      że linię na Łostowice wybudowali przy Witosa, a nie pomiędzy jezdniami Armii Krajowej. Tramwaj robi zygzak i się nim mniej opłaca jeździć.
      Moim zdaniem część przystanków można było by zlikwidować, bo to na nich tramwaj traci najwięcej czasu, a niektóre są zupełnie niepotrzebne.

      • 0 0

    • Mnie też się podoba (29)

      W Londynie nikt się nie cacka z posiadaczami pojazdów i za wjazd samochodem do centrum miasta płaci się określoną kwotę.To tzw strefa CHARGING ZONE. Kto był w Londynie ten wie.

      • 68 9

      • Nie tylko w Londynie, praktyka ta jest coraz popularniejsza. (21)

        Duże parkingi przed wjazdem do centrum, a po centrum komunikacją miejską. U nas dobrym miejscem na nie byłaby choćby wysokość obwodnicy.

        • 38 18

        • Jasne, szkoda tylko że (18)

          W takim Londynie to aż chce się korzystać z komunikacji miejskiej. A w Trójmieście co? Wysiądziesz na wysokości obwodnicy (np. przy Szadółkach) i możesz pojechać jednym autobusem, kursującym co godzinę do centrum. Ewentualnie drugim, kursującym zazwyczaj również co godzinę (choć bywa, że dwa razy na godzinę) na Chełm, aby przesiąść się na tramwaj.

          Ktoś powie - czyli są sposoby aby dojechać do centrum. Tylko, że gdyby ludzie faktycznie zostawiali te samochody (dodam, że na parkingach, których nie ma) to nie dałoby się wsiąść do autobusów (to się zdarza nawet teraz) z uwagi na ich przepełnienie.

          Dodatkowo jest bajzel (o czym pisze autor tekstu) z zarządcami komunikacji. Ja np. mieszkam na Jabłoniowej w Gdańsku a pracuję w Gdyni - aby dojechać do pracy musiałbym a) pojechać gdańskim autobusem, następnie b) pojechać SKM a następnie (od skmki do miejsca pracy jest daleko) c) pojechać gdyńskim autobusem. Lekko licząc 10 zł w jedną stronę (albo trzy różne bilety okresowe). Więc jak mam do wyboru 20 zeta z dwiema przesiadkami w tłoku, smrodzie (szczególnie skm), z opóźnieniami, to wolę samochód, który pewnie będzie trochę droższy (choć wcale nie aż tak wiele), ale i szybszy i bardziej komfortowy.

          Niech ludzie odpowiedzialni za komunikację publiczną w Trójmieście zapewnią warunki do wygodnego poruszania się komunikacją (przykład Londynu czy Sztokholmu), a potem zabierzmy się za wprowadzanie opłat za wjazd do centrum. Bo zapewne wiele osób chętnie by się przesiadło na komunikację, gdyby spełniała ona jakieś standardy. A tak nie jest.

          • 120 5

          • Ja mieszkam w Gdyni a pracuje w Gdańsku i tak a) jadę autobusem miejskim w Gdyni, b)przesiadam się na skm i c) wsiadam w autobus w Gdańsku. Nie posiadam trzech biletów okresowych tylko kartę miejską, za którą płacę 220 zł miesięcznie, także bez przesady.

            • 1 1

          • Może nie wiesz.... (5)

            ... ale od paru lat można kupić bilet metropolitarny na całą trójmiejska komunikację, również z pociągami regio za całe 220 zł, więc wytykanie, że musisz mieć 3 różne bilety okresowe to brak wiedzy z Twojej strony.

            • 16 14

            • za 220 PLN mam paliwo na cały miesiąc... (1)

              i to nie tylko na dojazdy do pracy?! Komfort jazdy bez porównania, brak ograniczeń czasowych tzn. jadę kiedy chcę, nie muszę czekać na pojazd lub spieszyć się na konkretną godzinę, zwłaszcza wieczorem lub w nocy.

              • 17 7

              • marcin idiota glupi nie do wiary, nieprzyjaciel kota, ojciec pięciu jajek

                Gdynia JEST osobno, Gdańsk JEST osobno, a SKM jeszcze osobno. Czy mozesz kupic bilet jednorazowy na trzy komunikacje na raz? Zgaduję tu biuuuurwę z hemoroidami od siedzenia za biurkiem... wyalienowaną od normalnego życia...

                Bilet dla niedorozwojów, jakim jest metropilitarny miesięczny możesz se sam zwinąć w ciasny rulonik i wsadzić w dowolne miejsce. Za tyle to ja jeżdżę samochodem 1.5 z gazem przez cztery miesiące i o ile wygodniej...

                • 2 8

            • a czy pociągi regio to, to samo co SKM...?

              tak się pytam, bo nie wiem - myślałem, że regio to pociągi obsługujące ruch regionalny, a SKM to całkiem inny podmiot gospodarczy....

              • 7 1

            • Marcinie, nie rozśmieszaj ;)

              • 6 8

            • OKI

              Mój błąd, ale pozostałe argumenty pozostają bez zmian.

              • 7 5

          • co?? 220 zl miesieczny na wszystkie srodki lokomocji...nawet na olt w tej cenie

            • 1 0

          • (4)

            Pisałem o tym Londynie i charging zone bo tak powinno byc. Ale to fakt i masz rację...tam komunikacja miejska to przyjemnośc. U nas niestety nie i rola władz miasta żeby to się zmieniło.

            • 40 3

            • Problem w tym, że... (3)

              ...władze Gdańska chcą zmusić ludzi do jeżdżenia komunikacją. W normalnym świecie najpierw sie ludzi zachęca jakością i dostępnością komunikacji, a gdy na pewne jednostki (w każdym społeczeństwie są takie) zachęcanie nie działa, to się "zmusza" np wysokimi opłatami za wjazd do centrum... U nas jak zwykle odwrotnie:( Nasi lokalni politycy znowu zapewne będą dokręcać śrubkę kierowcom, zamiast zmienić sposób myślenia i naprawić błędy wymienione w artykule

              • 51 1

              • mig (2)

                Władze myślą tak jak społeczeństwo, czyli kierowcy, a więc przede wszystkim o sobie. Wątpię aby władzom chodziło o ty by ludzie przestali jeździć samochodami. Chodzi o media i marketing, bo taka jest teraz moda. A myślenie i słowa typu, niech władza najpierw coś dla mnie zrobi, żebym się przesiadł się do komunikacji miejskiej świadczy właśnie o niskiej świadomości ekologicznej.

                • 18 12

              • Urzędnicy chcą wręcz zmusić mieszkańców do poruszania się samochodami.

                W wielu dzielnicach miasta urzędasy chcą wprowadzić strefy płatnego parkowania w godz. 9-18, co zmusi mieszkańców tych dzielnic do jeżdżenia do pracy samochodami. Nikt normalny w tej sytuacji nie zostawi samochodu pod domem na płatnym miejscu parkingowym i nie pojedzie komunikacją miejską.

                • 10 0

              • wszystko źle, źle, źle!

                posłużę się przykładem - segreguję odpady miasto ich ode mnie nie odbiera?! muszę je sam co jakiś czas wywozić - butelki, słoiki, kartony, plastykowe opakowania, puszki - cieżko z czymś takim do autobusu, więc? wrzucam do samochodu i jadę do odpowiednich śmietników, których nie ma w mojej okolicy!!!

                wymagam rzeczy niemożliwych? NIE!
                media nie zauważyłyby miasta, które segreguje śmieci? NIE!
                jestem w stanie sam załatwić śmieciarkę na takie odpady? NIE!
                oglądam sie na polityków? NIE!
                mam niską świadomość ekolgiczna? NIE!
                najlepsza możliwa korzyść dla środowiska? NIE!
                co z tego wychodzi? G**NO!

                Po prostu sprzeciwiam się temu, aby politycy wydawali nasze pieniądze na buble infrastrukturalne i komunikacyjne, a nie myślę "niech władza najpierw coś dla mnie zrobi"

                • 28 1

          • Bolek, nie smuć, tylko zmień miejsce zamieszkania

            dlaczego masz pretensje do władz o jakość komunikacji miejskiej, gdy z niej nie korzystasz?

            • 1 7

          • Komunikacja w Londynie to przyjemność? (2)

            Moje wspomnienia są inne, i o ile metro mają naprawdę fajnie, to dojazdy autobusami mnie mordowały wręcz. Ale, może po prostu tak trafiłem.

            • 14 3

            • komunikacja w Londynie to przyjemność!

              Obojętnie czy metrem czy autobusowa.
              W autobusie wsiada się tylko pierwszymi drzwiami i żaden leming nie jęczy, że autobus przez to się spóźni;)
              Autobusy jeżdżą CZĘSTO, czy to w dzień, czy późnym wieczorem. W Londynie człowiek nie jest skazany na taksówkę, żeby około 23 wrócić do domu! Tam o pierwszej w nocy lepiej działa komunikacja niż w dzień w Gdańsku.
              A podobno Londyn to większe miasto od Gdańska? Nie, musi być odwrotnie :P

              • 21 3

            • Ja mam inne wspomnienia

              Aczkolwiek bardziej chodziło mi właśnie o metro. Wiem, że Gdańsk nie wykopie nagle systemu tuneli ale naziemna kolejka jest jak najbardziej możliwa. Jak się do tego dorzuci więcej linii tramwajowych oraz zwiększenie liczby autobusów, to da się coś z tym zrobić.

              Oczywiście wszystko to kasa i czas, ale wydaje mi się, że można by w Gdańsku znaleźć kilka inwestycji, które nie są niezbędne, a idzie na nie kupa szmalu.

              No i jeszcze jedno - zapewne nigdzie na świecie nie uda się tak zrobić, żeby w pełni rozwiązać problemy komunikacyjne. Ale można starać się zrobić coś aby je łagodzić, albo też nic nie robić z komunikacją publiczną.

              • 20 0

          • Nic dodać nic ująć.

            Nasza komunikacja to kpina, wieczne przepełnienie, brud, smród i chamstwo. Nic dziwnego, że ludzie wolą jeździć samochodami.

            • 41 3

        • Nie porownuj Londynu z tym co jest w Gdansku, nie ma tam

          przede wszystkim lysch nazoli z renomy, ktorzy dadza ci wbrew wszelkiej logice mandat...

          • 2 1

        • Myślę że lepszym miejscem są Karuzy i Kościerzyna...LOL

          • 3 1

      • (6)

        U nas to zaraz też podłapią i wprowadza opłaty za wjazd. Tyle, że parkingów nikt nie zrobi...

        • 12 3

        • dobra (5)

          TYLKO kuźwa mać LONDYN liczy sobie 8 milionów ludzi!!! a aglomeracja 15 milionów (przypominam - Cała Polska 38 milionów)!!! A przepraszam ile ma Trójmiasto? Ile ma Gdańśk, ile Gdynia a ile Sopotek? Przestańcie porównywać to co sie dzieje na zachodzie, bo tam też nie każde rozwiązanie jest dobre i nie każde może sprawdzić się w naszych wartunkach...

          • 17 14

          • nie gadaj (1)

            wspomniane w artykule Helsinki mają 0,5 mln, a aglomeracja w okolicach 1 mln - nie trzeba od razu rzucać Londynem, da się i w mniejszych miastach

            • 15 1

            • ja?

              rzucali londynem to dalem dane...
              bo to bylo porownywanie swini do boczku niby to smao a jednak...

              • 0 2

          • (1)

            A co liczba mieszkańców ma tu do rzeczy? I akurat to rozwiązanie sprawdzi się w Polsce bo jak się konkretną opłatę za wjazd do centrum miasta wprowadzi to i kierowcy zaczną jeżdzic autobusami. Zresztą przykład z Gdyni a nie z Londynu: przed wprowadzeniem opłat za parkowanie w centrum miasta wszyscy parkowali gdzie popadnie... a dziś bez kłopotu zaparkujesz w godzinach szczytu. Co Ty na to?

            • 15 6

            • to ze

              nawet chcac zaplacic nie zaparkuje...bo ni ma gdzie nadal...

              • 2 2

          • To tym bardziej, w mniejszym mieście powinno być łatwiej wozić mieszkańców komunikacją miejską niż w takim gigancie, jakim jest Londyn. Czy Paryż.
            Prawda jest taka, że tam komunikacja miejska rozrasta się cały czas, od bardzo dawna kolejne władze po prostu regularnie dbają o to, by zwiększać ilości połączeń, linii i tak dalej, a u nas to są zrywy na hasło, zazwyczaj po fali nagonki medialnej, albo gdy jest kasa unijna do wzięcia. A bez stałej, regularnej dbałości to sobie można tylko gadać o sprawnej komunikacji miejskiej.

            • 7 0

    • Nie do końca masz rację, bo aby zmienić myślenie ludzi to trzeba ich zachęcać, a nie zniechęcać! (21)

      Zachęcenie to:
      - sprawna komunikacja miejska (działająca i punktualna, czysta, bezpieczna a nie taka jak SKM),
      - przemyślane drogi dla rowerów (a nie slalom gigant chodnik-jezdnia jak na Armii Krajowej w Sopocie i w wielu innych miejscach)
      - umożliwienie właścicielom pojazdów poruszania komunikacją za FREE, przy okazaniu dowodu rejestracyjnego.

      Zamiast takich marchewek jak powyżej mamy kij. Kij w postaci np. zwiększania płatnych miejsc parkingowych.Stref ograniczonego ruchu itp.

      Aby nie było, że nie wiem o czym piszę to podam, że mam 2 samochody i 4 rowery (na 2 dorosłe osoby w rodzinie). Jak mogę - wybieram rower, ale MIASTO MNIE NIE ZACHĘCA DO TEGO WYBORU.

      • 46 6

      • (18)

        Wszystko OK ale z tym za FREE to już przesada.Każdy ma płacic za bilet i własciciele pojazdów też. Ja nie mam samochodu i mam płacic a posiadacz samochodu nie? Ma placic a jak mu sie nie podoba to może sobie jeżdzic tym samochodem za dużą wiekszą opłatą za wjazd do centrum tak jak jest na zachodzie. Luksus niestety kosztuje drodzy kierowcy.

        • 18 8

        • (2)

          Wcale nie przesada. Komunikacja powinna być za darmo dla wszystkich obywateli danego miasta, którzy są zameldowani i przez to płacą podatki w swoim mieście. Niezależnie od faktu czy mają samochód czy nie. Uważam, że wielu kierowców przesiadłoby się na komunikację, ja na pewno. Poza tym wielu zameldowanych np. poza Gdańskiem zdecydowałoby się na meldunek i płacenie podatków w Gdańsku, aby jeździć bezpłatnie.

          • 8 1

          • "Poza tym wielu zameldowanych np. poza Gdańskiem zdecydowałoby się na meldunek"

            aha czyli jak bedzie darmowa komunikacja to wlasciciel mieszkania ktore ja wynajmuje od razu mnie na stale zamelduje?
            pomyslales ze ludize nie melduja sie bo nie maja jak?
            zeby sie zameldowac trzeba miec wlasne mieszkanie

            • 0 0

          • Darmowa Komunikacja

            W tedy na pewno było by taniej niż samochodem - wiele osób by się dwa razy zastanowiło zanim by wsiadło do samochodu - szczególnie przy aktualnych cenach benzyny. Finansowanie (bo nie ma nic za darmo) są różne opcje -najpopularniejsze dwie to podatek dla wszystkich lub opłata od pracodawców za zapewnienie dojazdów pracownikom. Ale warunek podstawowy - NIE MA MOWY O CZEKANIU 30 MIN na przystanku, brudzie, spóźnieniach itd.

            • 7 0

        • wiesz co synku

          nigdize na swiecie nikt nie uwaza ze samochod to jest luksus
          jeszcze opwiedz ze powinienem placic podatek od luksusus za pralke i zmywarke bo przeciez twoja prababka recznie prala

          • 5 3

        • Dlatego jeżdżę autem i rowerem (11)

          a nie komunikacją miejską.

          • 13 1

          • (10)

            Przy minus 20 zimą pewnie też i mózg wymroziło

            • 3 12

            • A ty przy minus 20 jeździsz samochodem? (5)

              • 5 3

              • A ty jeździsz komunikacją ??? (1)

                A to ciekawe. Pamiętam zeszły rok i kupę ludzi na przystankach, bo komunikacja nie dojechała. Dla przykładu ja odpalałem za każdym razem nie miałem problemu z odpalaniem.

                KM byłem zmuszony jeździć przez tydzień i punktualność, a raczej jej brak mocno pokazała mi, że lepiej jeździć autem.

                Autem jeżdżę do pracy nawet przy największych korkach 55min, a przez większość czasu 30min. Aby tą samą trasę pokonać KM muszę poświęcić od 65min do 90min. Do tego muszę doliczyć jeszcze 10min na dojście z przystanku końcowego do pracy.

                • 5 1

              • Czemu byłem zmuszony

                Bo zmieniałem auto.

                • 0 0

              • Na pewno nie rowerem (2)

                • 4 4

              • No to komunikacją miejską jak w ogóle (1)

                przy min 20 w ogóle coś bezproblemowo jeździ.

                • 3 2

              • Ja nie narzekam,bezproblemowo jeździ tylko z odpalaniem trzeba troszkę dłużej,da się przeżyć,mam prostownik w domu.

                • 2 0

            • (1)

              Jazda rowerem podczas mrozu jest możliwa. Pewnym problemem może być znalezienie odpowiednio ciepłych rękawic (najlepiej szukać wśród narciarskich). Głównym problemem w zimie są zwały śniegu zalegające na ścieżkach rowerowych.

              • 9 3

              • Pewnie nie masz dzieci.

                • 9 6

            • (1)

              dobra, ile jest takich dni w roku?

              • 1 1

              • Pytaj tych z TVN Meteo

                • 2 0

        • samochód to luksus? (1)

          gratuluję prlowskiego myślenia

          a tak poza tym, to także uważam, że Trójmiasto pod względem kominikacyjnym jest fatalnie zarządzane

          • 25 5

          • A gdzie tam jest napisane że samochód to luksus? Ja tam czytam i widzę że luksusem jest wjazd do centrum miasta. Gratuluję umiejętności czytania. Niestety nie moge pogratulowac umiejetnosci rozumienia tego co się czyta.

            • 2 5

      • nie myśl, jak miasto ma cię zachęcać (1)

        ale pomyśl, jak zachęcić miasto by zachęcało do jazdy rowerem. Jak na razie autor artykułu nie błysnął - tak jak sztabowcy miasta za alternatywę samochodu uważają jedynie komunikację miejską i narzekają, że ludzie nie akceptują opłat za parkowanie samochodów w centrum. Gdyby były badania, to by się okazało, że wielu ograniczenia wjazdu samochodów do centrum popiera.

        • 2 1

        • OOO !!! Roszczenia rowerowców idą coraz dalej, coraz śmielej. Najpierw domagali się wprowadzenia strefy 30 km , aby mogli swobodnie śmigać pomiędzy samochodami. Jak widać już ich to nie zadowala, teraz domagają się zakazu wjazdu samochodów do centrum, aby mieć ulice wyłącznie dla siebie. Następny krok to zapewne zakaz wchodzenia pieszych do centrum. Usunąć wszelkie przeszkody z drogi rowerów ! Miasta tylko dla rowerów !

          • 5 7

    • to nie jets rok lekcewazenia ale całe lata ostatnie!!

      A podejscie Polityków miast jest takie stwarzamy pozory ze cos robimy dla mieszkańcow ale nic wiecej.!!Dlatego własnie jest jak jest!A liczba aut bedzie zawsze rosła.Tylko ze jesli jest komunikacja dobra to ludzie auta bedą wykorzystywac tylko wtedy kiedy niemaj innego wyjscia!A obecnie jest zupełnie odwrotnie.

      • 0 0

    • (1)

      A mi się nie podoba, bo uważam że to typowo polskie narzekanie i stękanie. A poziom rzetelności tak naprawdę nie jest taki wysoki. Wiele jeżdżę po różnych miastach w Polsce i nigdzie nie jest tak różowo jak próbuje nam wmówić autor tego artykułu. Otóż skoro autor przywołał już tutaj przystanki tramwajowe z Warszawy, dlaczego odniósł się w zasadzie do jednej ulicy? Wiaty widoczne na zdjęcie zbudowane są na przystankach tylko na jednej linii. Reszta przystanków to czasami większy syf i burdel niż w Trójmieście, zapraszam autora do obejrzenia jak wyglądają przystanki przy Dworcu Centralnym. Wiecznie zajęte przez bezdomnych, zabrudzone przez gołębie. Reszta przystanków też prezentuje nie lepszy poziom, w szczególności stare rozpadające się wiaty w niektórych przypadkach pamiętające czasy PRL. Proszę mi odpowiedzieć czy w Trójmieście można znaleźć jeszcze wiatę pamiętając tak dawne czasy? We Wrocławiu sytuacja podobna do tej w Warszawie, przy czym tam stan taboru jest znacząco gorszy niż u nas. Ogólnie organizacje KM we Wrocławiu oceniam gorzej niż u nas.

      • 5 3

      • To są po prostu przykłady, że da się

        U nas praktycznie cała sieć tramwajowa przeszła modernizację, ale jej jakość pozostawia dużo do życzenia. Posiadamy dużą część torowisk wydzielonych z jezdni, co należałoby wykorzystać i stworzyć coś na podobę szybkiego (bezkolizyjnego) tramwaju (jak PST w Poznaniu, albo nasza linia na Chełm). Wystarczyłby bezwzględny priorytet dla tramwajów na skrzyżowaniach. To naprawdę nie byłoby tak trudne do osiągnięcia. Liczę, że TRISTAR coś zmieni w tej sprawie. Stan tramwajów we Wrocławiu jest wcale nie gorszy niż u nas, mimo że są to przeważnie starsze wagony. Chociaż w Gdańsku też widać jakąś poprawę w ostatnim czasie. Natomiast SKM to jedna wielka tragedia. Brud, niedasizm zarządu, brak reakcji na zgłoszenia aktów wandalizmu, "punktualność" i szybkość podróży, stan torowiska, sieci, pociągów, ehhh....

        • 0 1

    • Jasne, tylko podpis pod fotką: (2)

      "Szeroka arteria drogowa obok nowego torowiska to nie zachęta do korzystania z komunikacji miejskiej, lecz do rozpędzenia swojego auta." kretyński
      zwłaszcza, że co pare metrów światła i nierzadko czerowne

      • 10 13

      • (1)

        nie zrozumiałeś intencji autora

        • 4 4

        • a ty zrozumiałeś... wpis venoma

          • 2 0

    • (4)

      problemem jest nie tylko absolutny brak wizji i spójności działań władz ale także mentalność nas samych. Dla wielu ludzi przejście 500m. do sklepu po pieczywo to zbyt duży wysiłek, tyłek na siedzenie i podwózka najlepiej pod same drzwi. Ci sami ludzie najlepiej pobudowaliby tunele dla pieszych i kładki wszędzie gdzie się da bo chcieliby jak najszybciej przejechać z pkt A do pkt. B. Awanturują się że miasto nie daje im wystarczającej ilości miejsc parkingowych, żąda opłat i buduje za mało dróg.

      A miasto... niby popiera komunikacje publiczną a buduje quasi-autostrade (TS) do Wrzeszcza, blokuje rozwój centrum Gdańska którym faktycznie staje się Wrzeszcz w imię budowy kolejnej autostrady zwanej Drogą Czerwoną buduje nowe trasy tramwajowe nie powiększając ilości tramwajów - a nawet zmniejszając ich pojemność bo 1 Dortmund = 1,5X 105 NA, obcina kursy a o takich wynalazkach jak pętla indukcyjna słyszeli tylko na jakiś "durnych" konferencjach.

      • 23 4

      • ci sami ludzie nienawidzą rowerzystów

        • 1 2

      • tak mało minusów

        bo tym w samochodach się spieszy i nikt nie przeczytał całości, bo szkoda czasu :D

        • 2 1

      • a to głównie pomysły Bielawskiego (1)

        Tereny pod DC powinny już dawno być sprzedane, a kasa ze sprzedaży zasilić projekt schowania torów w tunelu na odcinku od Gdańsk Port do Zaspy, albo jak kasa pozwoli do Sopotu Wyścigi. Ale w tym mieście oczywiście nie da się, wzdłuż torów rosną krzaki, nic się nie inwestuje, bo po co jak ma być kiedyś droga i wszystko wygląda tak jak się jedzie SKMką i podziwia północną stronę torowiska - syf i malaria przez sam środek miasta.

        • 11 4

        • miało być Gdańsk Stocznia

          • 2 1

  • u nas każdy pcha cztery litery do auta (2)

    żeby pokazać że go stać.Tu panuje inna kultura z resztą trudno wyobrazić sobie komfortowe podróżowanie SKM np z Pruszcza Gdańskiego.Na zachodzie już dawno odkryli zalety podróżowania publicznego.Moi znajomi którzy zarabiają 5-6 tyś Euro nie chcą słyszeć o dojeżdżaniu do pracy samochodem zresztą całodniowe parkowanie w centrum to 50 euro.U nas przecież nikt z passata tdi na opał o nr GWE nie będzie tramwajami się bujał przecież to wstyd dla takiego Pana.

    • 9 0

    • A można... (1)

      ...naprawdę można genialnie poprawić komunikację z Pruszczem, wystarczy wprowadzić na trasie Pruszcz - Gdańsk taryfę ZTM w pociągach i uruchomić SKM z normalną częstotliwością, tj. nie mniejszą jak co 20 min. Kretynizmem jest fakt, że ludzie podróżują zapchanymi autobusami gdy równolegle przebiega linia kolejowa, którą zresztą własnie remontują, więc dojazd do Gdańska trwałby "moment"...

      • 1 0

      • taryfa ZTM/ZKM powinna byc w calym miescie.
        SKM do likwidacji,
        pociagi do przejecia przez w/w,
        tory też.
        Głuszek do psychiatryka.

        • 0 0

  • sopot - można dostać zajadów ze śmiechu

    w dzień bez samochodów
    wystawa samochodów w Ergo Arenie
    rajd samochodów i motocykli

    • 0 0

  • Dwie propozycje (2)

    Gdzieś już o tym dzisiaj pisałem, ale powtórzę :
    1. przywrócić linię 101 jako alternatywę dla SKM między Gda i Gdy.
    2. przedłużyć trakcję trolejbusową od Reja w Sopocie do Pomorskiej w Oliwie. Tu jest skomunikowanie z siecią tramwajową i tworzy się spójny układ , niezależny od zawodnej SKM

    • 16 2

    • popieram

      popieram pomysł. chodzi o alternatywę dla osób niepełnosprawnych czy matek z wózkami dziecięcymi i małymi dziećmi, które nie mogą samodzielnie dostać się na peron SKM (Żabianka oliwa, przymorze zaspa) z powodu braku wind na perony oraz słynnej przerwy pomiędzy peronem a kolejką.poandto należy przywrócić 122 po stałej trasie i zwiększyć jego częstotliwość. zwłaszcza w weekendy bo jeżdzą co 60 minut. najbardziej oddalone dzielnice gdańsk np kiełpinek i kokoszki maja częściej autobus

      • 0 0

    • tak tak tak!!!

      też chcę 101!!! też chcę tramwaju do Reja lub trojlusia do Pętli

      ale trzeba by chyba najpierw zmienić dwóch prezydentów miast i dwie rady miast :-(

      tc2

      • 1 1

  • Auto czy komunikacja? (26)

    Prawie codziennie dojeżdżam z Gdańska do Gdyni. Komunikacją zajmuje mi to 1,5h (czas przesiadki to nie więcej niż 5min) natomiast autem 30min. Koszt jest podobny(ok. 10zł) a komfort i zaoszczędzony czas jest nieporównywalny.. Więc chyba nikt nie ma wątpliwości co wybieram?

    • 56 8

    • Skoro wybierasz samochód to jak to zdanie może być prawdziwe? (12)

      "Prawie codziennie dojeżdżam z Gdańska do Gdyni"

      Ja osobiście dojeżdżam komunikacją miejską, połowa zaoszczędzonego czasu z jazdy samochodem schodzi mi na szukanie miejsca parkingowego, a dla tych pozostałych 15 minut nie chcę mi się ani płacić za paliwo, ani rezygnować z możliwości poczytania w tramwaju czy autobusie, bo w samochodzie mogę o tym zapomnieć.

      • 11 10

      • chyba jesteś jedną z niewielu osób (5)

        które nie muszą się przesiadać i nie są narażone na spóźnienia. Wnioskuję - jeździsz 1 linią tramwajową. Pojeździj autobusami z przesiadkami. Nabierzesz dystansu

        • 13 2

        • Akurat przesiadam się a autobusu na tramwaj. (2)

          Najpierw kawałek słowackiego, gdzie każdy stoi w tym samy korku, potem tramwajem do oliwy. Przesiadki na szczęście zajmują mi 2-4 minuty, bo przy Galerii co chwila coś jedzie.

          • 1 2

          • elathir świadomy obywatel wybiera komunikacje miejską (1)

            Tylko jak do tego ma sie Twoje zdanie o potrzebie budowania PARKINGÓW zamiast "zieleniny" w pasie nadmorskim??

            • 1 1

            • Łup, łup, łup

              Odgłos walenia głową o ścianę. Przecież to był SARKAZM/IRONIA. Cały tamtejszy ciąg wypowiedzi różnych osób tym był, jak ograniczonym trzeba być, żeby czegoś tak ewidentnego nie zauważyć?

              Bez obrazy, ale sąsiednią wypowiedź z prośbą o budowę 20metrowjej wysokości ekranów też wziąłeś na poważnie?

              • 0 0

        • (1)

          miejsce parkingowe mam zapewnione wiec nie marnuje na to czasu a tankowanie auta zajmuje tyle czasu co kupno biletu a koszta również są zbliżone. Muzyka również wspaniale relaksuję bądź pozytywnie nastraja na resztę dnia. A gazetę mogę przeczytać jedząc śniadanie(bo mam na nie czas) bądź w przerwie.

          • 8 3

          • wygodnicka

            Ee... Tam. Widać, że ironizujesz. Wcale tak nie myśliś jak piszesz.

            • 2 2

      • Powiedz mi jak dojeżdżać z okolic ulicy Bażyńskiego do okolic PGE na Marynarki Polskiej? (5)

        Samochodem zajmuje mi to niecałe 20 minut.

        • 4 2

        • Ekologia jest kwestią świadomości (4)

          ani kalkulacji ekonomicznej. Dlatego jest tak znienawidzona przez ludzi.

          • 4 5

          • (3)

            dla wielu ludzi ekologia jest pretekstem do robienia zadymy i kariery na chwytliwym haśle, a nawet nie wiedzą co to znaczy ekologia

            • 8 2

            • Oczywiście (2)

              np. dla mediów, polityków i biznesmenów wykorzystujących przedrostek eko- w celach wyłącznie marketingowo-medialnyc, typu betonowe ogrodzone osiedle EKOZAKĄTEK, wybudowane na śródleśnej łączce. Na pewno do tej grupy nie należą organizacje ekologiczne, które wiedzą co znaczy ekologia.

              Dlatego podkreślam ekologia jest kwestią świadomości ekologicznej, a nie rachunku ekonomicznego. I dlatego prawdziwi ekolodzy są tak znienawidzeni, bo nie obiecują złotych gór.

              • 1 1

              • (1)

                Przede wszystkim wszelkiej maści społecznicy jadą na 'ekologi' jako na chwytliwym hasełku, na którym najłatwiej zrobić karierę. Ludzie nie lubią karierowiczów i tyle. A prawdziwi miłośnicy przyrody to ci którzy wykonują ciężką pracę na rzecz ochrony przyrody i nie chwalą się tym na prawo i lewo. Bo ci 'ekolodzy' to najczęściej mają dwie lewe ręce do wszystkiego.

                • 4 2

              • A którzy to są ci którzy się chwalą na prawo i lewo

                i ci którzy wykonują ciężką pracę na rzecz ochrony przyrody?

                Może jakieś przykłady?

                Czy piszesz tylko dlatego, że ludzie tak gadają?

                • 1 1

    • bzdura z ekologią (3)

      Przestańcie gadać o ekologii. Wiecie jak w barbarzyński sposób wycinane są lasy w Ameryce Płd.? Wiecie ile zanieczyszczeń produkują Chiny, USA i np. Indie? I naprawde myślicie, że Wasze zrezygnowanie z auta przyczynia się znacząco do poprawy klimatu na ziemi?
      Jeźdzenie albo nie jeżdżenie autem zalezy tylko od tego co się komu bardziej opłaca, albo dlatego że nie ma innego wyjścia (brak auta, niepełnosprawność, niepełnoletność). Dorabianie do tego ekologicznej ideologii jest okłamywaniem samych siebie.

      • 8 1

      • WMG (2)

        Dzięki takim jak ty nigdy nie będzie lepiej.

        • 0 7

        • Bo głupotą jest zaciąganie biednej Polsce "ekologicznego" hamulca, podczas gdy głowni i dużo bogatsi truciciele mają to gdzieś. Daj mi paryskie metro i paryskie zarobki, to będę pierwszym, który będzie pierniczył o szkodliwości CO2 i transportu indywidualnego.

          • 3 0

        • No pewnie, ze nie bedzie. Ale z tego powodu mam sobie dokładac kolejny krzyż na kark.

          • 3 0

    • wygodnicka (6)

      Jest wątpliwość. Przyczyniasz się do niszczenia środowiska naturalnego ze względu na wygodę, a nie potrzeby. Ale rozumiem ciebie 99% ludzi w ogóle nie obchodzi środowisko lecz wyłączna wygoda.

      • 6 11

      • as pierdzielisz

        sama trac codziennie 2-3 godziny na dojazdy i odwal sie od innych i ich portfeli

        • 1 0

      • (4)

        jeżdżę hybrydą. jest ekologiczna i mało pali :P

        • 3 4

        • wygodnicka (3)

          Primo: Nie wierzę, że jeździsz hybrydą.
          Secundo: Samochód to nie tylko spaliny to również zabór przestrzeni na infrastrukturę.

          • 5 8

          • (2)

            i co by postawili zamiast mojego auta? kiosk czy budkę w hot-dog'ami która prowadziłaby do nadwagi nastolatków?

            • 6 4

            • A to na każdym miejscu patkingowym mają powstawać budki?

              Dziwne myślenie.

              • 2 2

            • Może trawnik, kwiaty

              albo jakieś krzaki. Grunt, że wolną przestrzeń znienawidzoną dziś przez typowego Polaka

              • 2 3

    • może w specjalnie wybranych godzinach

      takie czasy przejazdu samochodem z Gdańska do Gdyni to owszem w nocy lub bardzo późnym popołudniem

      • 1 0

    • Z buta?

      • 1 2

  • Jak mam się przekonać do komunikacji miejskiej, skoro szybciej dojeżdżam samochodem?

    Z ciekawością przeczytałem artykuł, jako że jest to (chyba) felieton, wybaczam jego jednostronność na rzecz komunikacji zbiorowej.
    Jednakże tekst kompletnie mnie nie przekonuje - po latach dojeżdżania do pracy (z Chełmu do centrum Gdyni) komunikacją miejską przesiadłem się w tym roku na małolitrażowy motocykl. Na dojazdach do pracy w stosunku do komunikacji miejskiej oszczędzam około 60 minut dziennie. Miesięczne wydatki na paliwo są zbliżone do ceny biletu metropolitalnego. Dojeżdżam przyjemniej, szybciej i wygodniej.
    Ostatnio spróbowałem samochodem i o dziwo, również wychodzi dużo szybciej niż komunikacją miejską - i wciąż wygodniej i swobodniej. Niestety już nie taniej, ale trudno.
    Skoro mogę samochodem dojechać do pracy szybciej i sprawniej niż tramwajem+SKM, to co mnie może przekonać do komunikacji zbiorowej?

    • 0 0

  • Państwo "Baserak" i ich nagrody

    Niestety pracownicy Pgnig i Państwo "Beserak" zniechęcili mnie do brania udziału w projektach organizowanych przez miasto Gdańsk. Losowanie nagród w Brzeźnie to było troszkę przegięcie. Psrosta zasada tylko jedna nagroda dla jednego człowieka zachęciła by ludzi do brania udziału w takich akcjach.

    • 0 0

  • Moja droga do pracy: (26)

    - autem: 11 minut, 1,60 zł za paliwo
    - rowerem: 16 minut, 0 zł
    - komunikacją: 35 minut, 2,60 zł za bilet.

    Nikt przy zdrowych zmysłach nie wybierze w tej sytuacji autobusu.

    • 36 5

    • a amortyzacja? (1)

      Jeśli auto kosztowało w sumie skromnie licząc 60.000 (cena zakupu+przeglądy+ubezpieczenie+naprawy) i używane bedzie 10 lat to daje dziennie 16,50 amortyzacji. A więc: autem 11 minut, 1,60 za paliwo + 16,50 amortyzacja (w paliwie i amortyzacji duża część to podatek) więc autem w sumie 11 minut ale 18,10 dziennie za dojazd. Przy skromnych zarobkach netto 3 kPLN 18,10 to godzina pracy więc może inaczej: auto: 1h 11 minut - a to już na pewno się nie opłaca - ale skoro ludzie liczyć nie umieją (albo nie chcą) więc jeżdżą...

      • 1 1

      • a jesli auto kosztowalo 1500?

        trzeba byc niezlym idiota aby przeliczac koszt amortyzacji na czas
        to policzmy ile czasuzajmuje dojazd do pracy takiemu kulczykowi maybach 6000000 co rok przypensji 3000 tys miesiecznie wychodzize do pracy jedzie 3 miesiace dziennie trzeba byc idiota zeby tak daleko od pracy mieszkac

        • 0 0

    • Ja elektrycznym autem (2)

      bym zapłacił tu za prąd około 7 groszy.
      (3,- grosze1 kilometr).

      • 4 0

      • Z pewnością (1)

        Tylko najpierw musisz wyłożyć na takie auto i mieć gdzie je ładować.

        • 9 0

        • Zbyszek zapomniał o cenie akumulatorów,

          i tym, że po kilku latach nadają siędo wyrzucenia. Co przy wysokiej cenie zakupu/przystosowania auta powoduje całą akcję zupełnie bezsensowną

          • 0 0

    • bilet za 2,60??? (15)

      dawno nie jechałeś komunikacją :)
      moja droga do rodziców na niedzielny obiad
      10 minut samochodem, w obie strony powiedzmy 2 litry gazu, czyli jakieś 5,60 zł, rodzina jedzie wygodnie klimatyzowanym autem :)
      40 minut tramwajem, 15 zł w obie strony dla 3 osób , jazda w smrodzie, hałasie, tłoku.
      Dla mnie rachunek jest prosty :)

      • 12 1

      • 25 minut autem (w korku) albo 1.5 godziny KM (1)

        Co wybrać?
        Dla mnie sprawa prosta:
        -samochodem jadę 25 minut do pracy (przez korki, inaczej jechałbym 10)
        -autobus jedzie 75 minut, zamiast rozkładowych 25 minut (też przez korki).Do tego jeszcze jedna przesiadka.

        Dopóki ZTM będzie wydłużało trasy autobusów, chcąc aby jeden autobus objechał wszystkie osiedla i pchało go w największe korki na wąskich drogach, zamiast uruchomić linie 'szybkie' (ale nie tylko z nazwy), to KM długo jeszcze nie będzie rozsądną alternatywą dla samochodu.
        Martwi mnie to, że dąży się to tego, aby wydłużyć czas jazdy samochodem i utrudnić życie kierowcom, a nie usprawnić KM.
        Nie tędy droga!

        • 4 0

        • Tak jak zrobiono np. z linią 111. Dla ZKM ważniejsza jest komunikacja TANIA, a nie komunikacja DOGODNA DLA PASAŻERÓW.

          • 0 0

      • Ostatnio jak jechałam był jednorazowy 2,80 (12)

        A kupowany przez Mobilet - 2,60. Jak rozumiem, jest teraz drożej? No, to zachęta jak nie wiem co :)

        • 3 1

        • ceny (11)

          dalej jest 2,80, przez Mobilet lib CallPAy,
          a 3,0 dla "wykluczonych" .

          2 litry gazu za 10 minut? koniecznie do warsztatu, o wiele za dużo! Chyba że masz Abrahmsa.

          nawet czołgiem wciąż nie pobijesz roweru: 0 złotych, klima, ruch... żona ma juz bioderka a ty brzuch?

          • 2 0

          • trasa 6 km (9)

            *2 to 18, więc już zaokrągliłam do 20 km. Auto (silnik 2 l) pali 10 litrów gazu na 100 km, to chyba nie tak strasznie dużo? więc wychodzi 2 litry na 20 km, jakby nie liczyć :)

            Z rowerem nie porównuję, bo nie w każdych okolicznościach można z niego korzystać, tylko z komunikacją miejską, która jest droga i niekomfortowa :)

            I przepraszam, co to znaczy dla "wykluczonych"? Normalnie bilet kosztuje 3 zł i 3,60. Nie każdy ma smartfona, żeby korzystać z mobilnet, a callpay dopiero wprowadzili.

            • 2 1

            • Mobilet nie wymaga smartfona (6)

              Wystarczy, że w telefonie jest Java. Ja mam pięcioletnią Nokię Slide i na niej działa bez łaski.

              • 1 1

              • na moich poprzednich telefonach dzialalo.
                najlepiej na Sony Ericssonie 750i, stary prymitywny doskonaly telefon.

                a teraz mam nowy i nie da sie, choc java jest. bo to TRAK, telewizorem i na dwie karty SIM. a oni chińszczyzny nie uwazają i już.

                niech zdechną. resztę kasy z moBiletu odżałuje, albo komuś przekażę konto. w Wawie używam mPay a w 3m bedę uzywał CallPaya. a gdy oba te systemy beda dzialac w obu miastach, wtedy wybiore jeden z nich. tanszy w obsludze mPay, nie ma kosztow dzwonienia...

                • 0 0

              • (4)

                tylko musisz wpłacić na ich konto 10 lub 20 zł z góry. Ja korzystam 2-3 razy w roku, rozumiem że reszta kasy dla nich ?

                • 1 2

              • Nie, reszta kasy czeka, aż zużyjesz (3)

                Aż 10 zł zamrozić na rok - to straszne ;D

                • 3 1

              • 10zł (2)

                nie wystarczy na 4 przejazdy. Czy te 2,2 które zostanie na koncie po wykorzystaniu 3 przejazdów sumuje się z następnym doładowaniem?

                • 1 0

              • (1)

                sumuje się, jak wpłacisz np. kolejne 10 zł, to masz 12,20 zł do wykorzystania

                • 0 0

              • dziękuję za odpowiedź

                • 1 0

            • (1)

              Od kiedy 6*2 to 18?

              • 3 0

              • hehe czeski błąd

                oczywiście miało być 9 km :)

                • 1 0

          • rower nie nadaje sie na kazda trese....

            • 1 0

    • moja: (1)

      10 minut spacerkiem.
      Nikt przy zdrowych zmysłach nie mieszka na wsi, jak pracuje w mieście.

      • 1 3

      • Za każdą zmianą pracy się przeprowadzasz?

        Pytam z ciekawości.

        • 6 2

    • właśnie dlatego

      powinni wprowadzić opłaty za wjazd do miasta i za parkowanie

      • 1 1

    • czyli czym jedziesz autem czy rowerem? pochwal sie ! (1)

      • 1 1

      • Jak pogoda to rowerem

        A jak jest brzydko lub muszę coś przewieźć, to autem.

        • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane