• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziwna nazwa, ale cel uświęca środki

Michał Stąporek
11 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nie kompromituj się, mów po polsku
Przez lata "Dom Książki", od kilku dni księgarnia BookBook. Czy nowy szyld sprawi, że więcej osób kupi tu książkę? Oby. Przez lata "Dom Książki", od kilku dni księgarnia BookBook. Czy nowy szyld sprawi, że więcej osób kupi tu książkę? Oby.

Gdy najstarsza polska sieć księgarni zmieniła nazwę na anglojęzyczną, najpierw załamałem ręce, ale potem pomyślałem, że lepsze to, niż zmiana profilu na sprzedaż garnków.



Książki najczęściej kupujesz w:

Z szyldów księgarni na rogu al. Grunwaldzkiej i ul. Miszewskiego zobacz na mapie Gdańska we Wrzeszczu, a także na Monciaku w Sopocie zobacz na mapie Sopotu, zniknął obecny tam przez lata napis "Dom Książki", a pojawił się nowy - "BookBook". W kolorowej i nowoczesnej stylistyce, na pewno bardziej przyciąga wzrok. Ale czy przyciągnie też nowych klientów?

Poza nielicznymi przypadkami bestsellerów, które na rynku pojawiają się co kilka miesięcy, a także podręczników, które kupować trzeba, książki to w naszym kraju towar niechciany, niepotrzebny, po który sięgamy w ostateczności. W 2015 roku przeczytanie co najmniej jednej książki zadeklarowało 37 proc. badanych Polaków, ale ponieważ najczęściej czytanym autorem był - według deklaracji - Henryk Sienkiewicz, prawdopodobnie ankietowani kłamali ze wstydu, że nie czytają nic.

Nic dziwnego, że ci, którzy sprzedażą książek zajmują się zawodowo, robią wszystko, by przyciągnąć do siebie tych nielicznych Polaków, którzy książki nie tylko czytają, ale i kupują.

Zmiana nazwy księgarni na anglojęzyczną ma prawdopodobnie w oczach klientów podnieść jej atrakcyjność. Naiwność? A jednak: w polskim handlu działa mnóstwo polskich firm, które działają pod obcobrzmiącymi nazwami: Reserved, House, Gino Rossi, i radzą sobie dobrze (choć trudno oczywiście powiedzieć, jak by im szło, gdyby miały polskojęzyczne nazwy).

Ktoś może powiedzieć: no tak, ale czym innym jest handlowanie butami czy koszulkami, a czym innym sprzedawanie książek. To inny klient, który prawdopodobnie ceni polszczyznę i jest nieco bardziej odporny na tani marketing. Tym bardziej, że w Polsce działa założona przez niemieckie wydawnictwo (dziś ma już innego właściciela) sieć księgarni, która z powodzeniem działa pod polską nazwą - Świat Książki.

Nie ukrywam, że wciskająca się do języka angielszczyzna działa mi na nerwy. Do tego stopnia, że kilka dni temu odmówiłem na ulicy wsparcia młodemu działaczowi pewnej organizacji społecznej, tylko dlatego, że przedstawił się jako "fundraiser". Choć w sumie to nie on jest winien tego głupiego procesu, skoro otaczają go "sale'y", "markety", "office parki", "park and ride'y" i "eventy".

Z dwojga złego, wolę jednak, by księgarnia działała pod głupią nazwą, niż gdyby przestała być księgarnią. A jeszcze niedawno wydawało się, że taki los podzieli inna sieć - Empik - na półkach której pojawiły się nie tylko zabawki i upominki, ale także słodycze, naczynia oraz artykuły gospodarstwa domowego. Na szczęście ten trend okazał się ślepą uliczką i książki wróciły na należne im miejsce.

Myślę więc, że w walce o polskiego czytelnika, cel uświęca środki i każda metoda jest dobra, byśmy wyszli z czytelniczego zaścianka.

Miejsca

  • BookBook Gdańsk, ks. Leona Miszewskiego 16
  • BookBook Sopot, Bohaterów Monte Cassino 26

Opinie (303) 1 zablokowana

  • Polska (1)

    Jestem w Polsce...
    Ciekawe czy w Innych krajach sklepy z tradycją 30 -letnią zmienią na polski język...?

    • 40 0

    • Zgadzam się

      Mieszkam w Polsce i chcę aby mówiono do mnie po polsku i chcę czytać po polsku. Nazywanie polskich firm w obcych językach najczęściej po angielsku albo pisanie polskich słów na angielska modłę z "X", "V", "Q" to dla mnie znak, że właścicielka/el leczy sobie tym jakieś kompleksy czy w ten sposób próbuje zamaskować marność towaru. Dobra firma zawsze się wybije bez względu na język użyty w nazwie.

      Na Zachodzie, który jest dla nas takim wyznacznikiem wszystkiego jakoś dbają o swoje ojczyste języki nawet z przesadą a w Polsce ech.

      • 11 0

  • Wytłumaczcie mi (8)

    co daje czytanie książek, poza szybkim usypianiem? Bo ja nie potrafię tego zrozumieć. Czym czytanie książek się różni od czytania publikacji w internecie?

    • 6 61

    • długością treści którą czytasz

      Na kompie nie da rady przeczytać długiego, liczącego kilkaset stron tekstu. Nie da się skupić na jednej rzeczy tak dlugo. Teksty pisane "pod internet" - różnią się od tekstów pisanych np. do książki - długością, budową itd.

      • 12 1

    • Wartością merytoryczną najczęsciej. (2)

      Ksiązka musi jakąś mieć, żeby ktokolwiek chciał ją wydać, więc jej autor też musi sobą coś repezentować. Do internetu każdy może wrzucić każde G, czego dowodem jest poziom dziennikarstwa 90% portali.

      • 21 1

      • np tego.

        • 3 0

      • to już dawno nie jest prawda

        książka nie musi mieć żadnej wartości merytorycznej żeby ją wydać,
        wystarczy kasa na wydrukowanie

        • 1 0

    • Próby wytłumaczenia ci tego subtelnego zjawiska

      jakim jest czytanie książek spełzną na niczym, bo... nie czytasz książek.

      • 16 2

    • (1)

      środek przenoszenia nie różni się niczym.

      Liczy się treść.

      Czy to książka drukowana, czy audiobook, czy plik na czytniku, czy na komputerze, czy litery wyryte pracowicie na marmurowych płytach - nie ma znaczenia.

      • 7 2

      • Niestety audiobooki to bardzo często skrócone wersje książek.

        • 0 0

    • a czym się różni bagażnik FIAT-a Pandy od naczepy ciężarówki?

      • 6 1

  • co w tym niby dziwnego?

    przesadzacie.

    • 1 31

  • "lepsze to, niż zmiana profilu na sprzedaż garnków"

    A co? Garnki mniej potrzebne, niż książki?

    • 17 7

  • To sieć sprzedająca literaturę w języku angielskim?

    Nie kumam.

    • 27 1

  • moze "zbok zbok"? (2)

    • 22 1

    • nie

      juz jest seksszop

      • 3 2

    • Dokładnie to samo nasuneło mi się na myśl.

      • 2 2

  • Poprawnie Pan redaktor powinien napisać,, Bo Ok Book" (1)

    Po co Palakom książki jak powoli zapominają do czego słóżą...
    A tragedia się robi jak gimbaza ma pisemnie wykonać dzielenie lub mnożenie...
    bez smartfona , długopisem już nie potrafią...

    • 10 4

    • "słóżą" po co Polakom książki, słowniki...

      • 12 1

  • nie kwestia w nazwie (2)

    Odwiedzam tę księgarnie kilka razy w miesiącu. Większość książek jest tam droższa niż w okolicznych księgarniach (pozdrawiam ksiegarnię Koliber i przy Teatrze) Wybór książek też nie zaskakuje- zwłaszcza na dziale dziecięcym pustawo, mało ciekawych nowości z b. ambitnych wydawnictw. Zaskakująca ilość personelu, z nawykami z poprzednich epok. Jeszcze kiedys domeną była sprzedaż podręczników. W minionym roku oferowali niewiele pozycji i był z tym niezły bałagan.

    • 15 4

    • ludzie, proszę....

      nie "ilość personelu" :) Już starczy, że dziennikarze nie znają języka polskiego. Dajmy dobry przykład

      • 5 3

    • Dom Książki

      Bardzo, bardzo dawno tam nie byłem. Z nostalgią wspominam czasy, gdy była to KSIĘGARNIA Z PRAWDZIWEGO ZDARZENIA - lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte.

      • 2 0

  • Książek nie czyta ponad połowa

    Polaków. Zastąpiły je gry, Internet, Facebook itd. Poza tym nowe książki są dla mnie za drogie dlatego korzystam z biblioteki i kupuję używane w Internecie.

    • 9 2

  • W moim życiu przeczytałem dwie książki... Jedna z nich to Ojciec chrzestny. Gdybyś ją przeczytał, to wiedziałbyś, że pieniądze to nie wszystko, że nie zdradza się przyjaciół i nie dmucha ich żon. Ale, niestety, napchałeś sobie głowę jakimiś pierdołami o żabach i teraz na siłę próbujesz zainteresować tym innych. Nie, Krzysiu?

    • 23 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane