• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziwny interes prezesa ARP

Maciej Sandecki
30 lipca 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
- Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Paweł Brzezicki zmuszał mnie do sfinansowania budowy żaglowca dla jego kolegów - twierdzi Wiesław Wodyk, były prezes państwowej firmy Pol-Euro. - Powiedziałem mu, że nie chcę iść do więzienia.

Pol-Euro to gdyński armator żeglugowy. Firma powstała pięć lat temu, po restrukturyzacji Polskich Linii Oceanicznych. Ma trzy statki i w 100 proc. należy do państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu, kontrolującej m.in. polskie stocznie.

W ub. roku prezesem Pol-Euro został Wiesław Wodyk. To w Trójmieście znana postać - był m.in. działaczem podziemnej "Solidarności", prezesem Portu Gdynia, radcą handlowym Ambasady RP w Waszyngtonie. W ostatnich wyborach samorządowych startował na radnego Gdyni z listy Prawa i Sprawiedliwości. Mimo takich referencji Wodyk w lipcu tego roku stracił stanowisko prezesa Pol-Euro. Dlaczego? W styczniu tego roku w jego gabinecie odbyło się spotkanie, na które przybył prezes ARP Paweł Brzezicki.

Najlepszy sposób na niejasne interesy w państwowych spółkach to:

- To prezes zażyczył sobie tego spotkania. Obecni byli również Waldemar Stawski (przewodniczący rady nadzorczej Pol-Euro, za rządów SLD wiceprezes PKO BP), Marek Szymoński (były wiceminister infrastruktury w rządzie Leszka Millera, prorektor Akademii Morskiej w Gdyni) - precyzuje Wodyk. - Zaczęli mnie namawiać, aby Pol-Euro sfinansowało budowę luksusowego żaglowca. Miał kosztować sześć mln euro.

Według niego plan był taki: Pol-Euro wykłada pieniądze, żaglowiec buduje Stocznia Gdańsk, potem przez lata jednostka jest użytkowana do prywatnych celów przez spółkę Sail Corporation, a wreszcie trafia do Pol-Euro.

- Tyle, że po tym okresie jednostka nie byłaby już luksusowa - mówi Wiesław Wodyk. - Prezes Brzezicki nakazał mi przygotowanie dokumentów. Przygotowałem je, ale całe ryzyko finansowe przeniosłem w tym dokumencie na dzierżawiących. Brzezicki się wściekł. Odpowiedziałem mu, że nie zamierzam iść razem z nim do więzienia.

Inaczej rzecz przedstawia jeden z uczestników spotkania, który chce pozostać anonimowy.

- Nie było żadnej presji, była propozycja biznesowa - mówi. - Pol-Euro miało sfinansować budowę żaglowca, a potem wyczarterować go firmie Sail Corporation. Żaglowiec miał się nazywać "Chopin" i pływać po Morzu Śródziemnym i Karaibach. Wydawało mi się, że pan Wodyk jest zainteresowany tym pomysłem.

- Firma Sail Corporation zarejestrowana jest na Antylach, ale z gdyńskim adresem do korespondencji. Nie wydała mi się wiarygodnym partnerem - uzasadnia Wodyk. - Po mojej odmowie zaczęły się dla mnie poważne problemy. W ciągu pół roku było jedenaście kontroli. Próbowano też znaleźć na mnie haka i zastraszyć.

Rada Nadzorcza przedstawiła w końcu prezesowi Wodykowi zarzut przekroczenia kosztów remontu jednego ze statków. W maju ogłoszono konkurs na dwóch członków zarządu Pol-Euro. Wygrał Jędrzej Czajkowski, emerytowany admirał Marynarki Wojennej. Nowy wiceprezes nie wyklucza, że żaglowiec powstanie.

- Jako projekt biznesowy, na którym nasza firma będzie zarabiać - mówi admirał.

Wodyk właśnie złożył pozew do sądu w sprawie jego odwołania ze stanowiska. Podważa w nim zarzuty, które spowodowały dymisję. Prezes ARP Paweł Brzezicki nie rozmawia z dziennikarzami, na nasze pytania zadane e-mailem, nie odpowiedział.

Prezes ARP Paweł Brzezicki jest skonfliktowany ze stoczniowcami z "Solidarności", którzy już kilkakrotnie domagali się od premiera jego odwołania. Uważają, że prezes sabotuje prywatyzację Stoczni Gdynia - zamiast przyciągać inwestorów - odstrasza.

Stoczniowcy są na niego wściekli za wypowiedź podczas ministerialnej narady, w której o stoczniowcach miał powiedzieć: "Obijają się, piją w pracy, a na kaca pomaga im kapuśniak".

Brzezicki uważany jest za człowieka ojca Tadeusza Rydzyka, często gości w jego mediach, a ostatnio podpisał się pod listem w obronie o. Rydzyka skierowanym do generała zakonu redemptorystów.
Gazeta WyborczaMaciej Sandecki

Opinie (73) ponad 10 zablokowanych

  • niech gadają co chcą.. wiadomo, że ktoś na szczycie myśli że jest nietykalny, to próbuje różnych sztuczek by żyło mu się lepiej i jego znajomym czy rodzinie.

    policjo, zajmij się wyjaśnieniem tego !

    • 1 0

  • No prawie

    :)

    • 1 0

  • Mistrzunio Sandecki wie co pisze, nie damy rady Rydzowi to może chociaż Paweł się spali

    za dużo władzy ma ten pis...

    • 1 1

  • bartek.. trzeba odróżnić sprzedawczyka od normalnego człowieka co jest uczciwy.
    poza tym każdy kij ma dwa końce.. jeśli ma być lepiej, to dobrze, że nagłośnił sprawę, a jeśli nagłośnił, bo by mu zamało dali za przekręt to wtedy jest kapusiem.
    rozumiesz ?
    zmienisz teraz coś w swojej mentalności !?

    • 0 0

  • Znam Wiesia

    To uczciwy koleś, nie wierzę tym cwaniakom

    • 2 0

  • gęba pisowskkiego aparatczyka

    wstyd, czarne łachudry

    • 1 1

  • Znów PO coś miesza

    • 2 1

  • Takie są efekty, jak Polacy wybrali Rydzyka i Kaczyńskich - nikt im nic nie może zrobić...

    czują się zupełnie bezkarnie

    • 1 1

  • Nie wierzę gazecie wybiórczej

    Wiadomo co ona sobą reprezentuje.

    • 2 1

  • Lojciec Rydzyk ma maybacha,
    a teraz mu sie luxusowy jacht na poludniowych wodach marzy.
    I dlatego kto nie chce sie Tadziowi podporzadkowac musi odejsc.
    Tja, Polska rzadzi twierdza Rydzyka, on jest nietykalny!!!

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane