Od kilku dni nad Gdynią unosi się nieprzyjemny zapach. Według informujących nas o sprawie czytelników najgorzej jest w okolicach Placu Kaszubskiego, ale sygnały płyną z oddalonych od centrum dzielnic jak Chylonia, czy Cisowa. Fetor wywołany jest przeładunkiem biomasy w gdyńskim porcie . Do podobnej sytuacji doszło w sierpniu ubiegłego roku.
tak, trudno przejść się po centrum miasta w ostatnich dniach
50%
niezbyt dużym, oby jednak nie pojawił się latem, gdy przyjadą turyści
22%
nie, rozumiem powody takiego stanu rzeczy
28%
Kto w ostatnim czasie pojawił się w centrum Gdyni, nie mógł nie poczuć przykrego zapachu. Po raz pierwszy pojawił się on w poniedziałek wieczorem.
-
Fetor już czuć, gdy wychodzi się z dworca. Idąc ul. Starowiejską w stronę placu Kaszubskiego narasta. Najgorzej jest właśnie w tym punkcie miasta. Nie zazdroszczę tym, którzy mieszkają w w okolicy, bo odór jest naprawdę znaczący - opowiada pan
Jarosław. W swoich obserwacjach nie jest odosobniony - podobnych zgłoszeń dostaliśmy już kilka.
Mieszkańcy o podobnej sytuacji informowali nas po raz ostatni
pół roku temu. Wtedy odór czuli nawet mieszkańcy sopockiego Brodwina. Tym razem nieprzyjemny zapach dociera m.in. do północnych dzielnic Gdyni: Chyloni i Cisowej.
Zaczęto podejrzewać awarię kanalizacyjną, ale prawdziwym powodem unoszącego się w powietrzu fetoru jest odbywający się w ostatnich dniach przeładunek.
-
W ostatnich dniach jest spory ruch w porcie. Duża liczba TIR-ów oczekuje na załadunek towaru. Bywa, że towar trafia od razu ze statków do ciężarówek. Część ładunku jest odkryta, ale niektóre czekają na hałdach i mogą być powodem nieprzyjemnych odczuć - mówi nam jedna z osób pracujących w porcie.
Sprzymierzeńcem mieszkańców nie jest na pewno wiatr ani zalegający śnieg. Dodatkowo w ostatnich dniach utrzymuje się wysoka wilgotność powietrza. To wszystko sprawia, że zapach jest nieprzeciętnie mocno odczuwalny, ale wpływu na zdrowie, jak zapewniają przedstawiciele portu, nie będzie mieć żadnego.
-
Zapachy są pochodzenia organicznego i ulatniają się z ładunku biomasy (łupin olejowca) składowanego na portowych nabrzeżach. Woń nie jest szkodliwa dla zdrowia, wynika z zawilgocenia podczas transportu. Port gdyński jest miejscem przeładowywania i składowania wielu różnorodnych grup ładunkowych - niektóre z nich mogą, szczególnie w specyficznych warunkach atmosferycznych, emitować wonie niekoniecznie przyjemne dla otoczenia. Natomiast z całą pewnością wszystkie działania w obszarze portu gdyńskiego prowadzone są z poszanowaniem środowiska naturalnego - zapewnia w oficjalnym komunikacie Zarząd Morskiego Portu Gdynia.
Biomasa wykorzystywana jest do pozyskiwania energii podczas spalania, natomiast śruta sojowa to główny składnik pasz dla zwierząt. Trafia do Gdyni głównie z Argentyny, USA, Brazylii. W najbliższych dniach nieprzyjemny zapach ma stopniowo zanikać.