• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdy odechciewa się pomagać innym

Anna
5 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Z każdej strony jesteśmy alarmowani, by pomagać ofiarom przemocy domowej. Bywa jednak, że jej ofiary nie chcą pomóc same sobie. Pomagać na siłę i tym samym narażać się na nieprzyjemności, czy raczej zignorować sytuację? Przed tym problemem stanęła nasza czytelniczka.



Przemoc domowa zdarza się także między osobami starszymi. Z taką sytuacją ma do czynienia nasza czytelniczka, pani Anna. Przemoc domowa zdarza się także między osobami starszymi. Z taką sytuacją ma do czynienia nasza czytelniczka, pani Anna.
Pani Anna, mieszkanka śródmieścia Gdyni, podzieliła się z nami swoimi refleksjami na temat sąsiedzkiego współczucia i międzyludzkich relacji w bloku, w którym mieszka. Oto jej opowieść.

Mam problem z sąsiadami i zastanawiam się, co mogę w tej sytuacji zrobić. Mieszkam przy ulicy Warszawskiej zobacz na mapie Gdyniw Gdyni. W budynku wraz ze mną mieszka kilkanaście rodzin, ale tylko z jedną są ciągłe problemy: starszą kobietą (około osiemdziesiątki), która mieszka ze swoim synem (około sześćdziesięciu lat). Często dochodzi u nich w mieszkaniu do awantur i to tak głośnych, że są w stanie o 8 rano w sobotę postawić cały blok na nogi. Najczęściej słychać pijackie krzyki syna, wyzwiska, ale czasem słychać też odgłosy rękoczynów.

Człowiekowi się serce kraje i chce pomóc, ale to nie takie proste.

Po każdym takim incydencie matka biega z płaczem po kamienicy, opowiadając jak ją syn pobił, i że to pierwszy raz, kiedy podniósł na nią rękę. Jest autentycznie zdesperowana i szczerze prosi o pomoc.

Czy zdarzyło się, że żałowała(e)ś pomocy udzielonej innym?

Rozumiemy jej sytuację i staramy się pomóc, ale każde nasze zaangażowanie kończy się w ten sam sposób: sąsiedzi wzywają policję, policjanci przyjeżdżają i - ponieważ doskonale znają sytuację - najpierw upewniają się, że poszkodowana będzie z nimi współpracować. Ona zapewnia, że oczywiście, naturalnie, tak tak tak... przecież nigdy nie wystąpi przeciwko swoim dobroczyńcom! Wtedy policja przez pół godziny próbuje dostać się mieszkania, w którym zabarykadował się mężczyzna. Wreszcie, gdy ten ich wpuszcza, matkę nachodzi amnezja, nie pamięta, żeby syn ją pobił, i że w takim wypadku miałaby obrażenia, i co my za głupoty wymyślamy.

Można by to zwalić na demencję starczą, gdyby nie to, że czasem po 3 h zapomina, a czasem po 5 min, ale zawsze w wypadku, gdy sytuacja robi się dla syna poważna. W sumie policja przyjeżdża bezcelowo, bo nic się przecież nie stało, a sąsiedzi wychodzą na głupców mieszających się w nie swoje sprawy, a do tego muszą stawiać się co jakiś czas na rozprawach, z których mało co wychodzi. I oczywiście narażają się synowi. Takie sytuacje zdarzają się dość regularnie.

Kiedyś przyjechało kilka zastępów straży pożarnej i policji, ponieważ mężczyzna zadzwonił, że nie może wejść do domu i nie wie, czy coś nie stało się jego matce. Służby nie mogły dostać się do mieszkania przez drzwi, więc postanowili wejść od strony balkonu. Zablokowano przejazd na ul. Warszawskiej. Oczywiście synek był trochę podpity i zastanawiali się, czy to nie jest powód, dla którego matka nie otwiera drzwi, czy może naprawdę zasłabła w domu. No i strażacy biegali po mieszkaniach sąsiadów, aby jakoś się dostać na górę. To był już późny wieczór, a było naprawdę głośno na korytarzu. Po godzinie świecenia w okna, blokady ulicy, starsza pani nareszcie wyszła na balkon. Nie wiem, co się wtedy wydarzyło, ale dowiedzieliśmy się, że nic szczególnego, a starsza pani chyba po prostu nie miała ochoty otwierać drzwi, mimo walenia w drzwi policjantów. Syna także bez problemu wpuściła do środka.

Słyszałam, że od kilkunastu lat są z nimi takie problemy. Oprócz tego obawiam się, czy z racji tego, że jest alkoholikiem, a starsza pani ma "zaniki pamięci", np. nie odkręcą gazu i nie zapomną o nim.

Co robić w takiej sytuacji? Trudno jest zamknąć drzwi przed sąsiadką, gdy potrzebuje pomocy, ale także ciągłe narażanie się także nie jest niczym miłym.
Anna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (122) 6 zablokowanych

  • Masakra. (5)

    Cale szczescie, ze w nowym budownictwie nie ma takich pacjentow. Wiecie jak cudownie mieszka sie w bloku, w ktorym nikt nikogo nie zna? Zadnej patoli, zadnych wscibskich starych bab vel. "osiedlowy monitoring", nikt nie interesuje sie Twoim zyciem i nie dzwoni na policje gdy ciut glosniej wlaczysz muzyke. Na dobra sprawe "dzien dobry" mowie tylko ochroniarzowi, ktory stoi przy drzwiach. Wyprowadzka na nowe osiedle to najlepsza decyzja w calym moim 22letnim zyciu. Pani Annie polecam sprzedac mieszkanie (jesli oczywiscie jest wlasnosciowe) i kupic nawet mala kawalerke z dala od wszelakiego marginesu.

    • 1 11

    • NIL, CTU, NSZ....i płać podatki w moim mieście to całkowicie bedziesz spełniony.

      • 0 0

    • zmienisz zdanie jak kilku taki młodych jak ty zacznie ci za ścianą puszczać bardzo głośno muzykę, tak że szyby będą ci drgać, ja to przerabiałam także na pięknym nowym, strzeżonym osiedlu. A i tam zdarzają się patologie, wszak i bogaci mają narąbane w głowach tak samo jak inni.

      • 5 0

    • Powiedz że jeszcze nikt nie wykupił mieszkania oprócz ciebie w apartamentowcu... (2)

      No i że jesteś z tej luksusowej dzielnicy...

      • 5 0

      • Tam faktycznie policja nie dojeżdża bo śmierdzi. (1)

        • 0 0

        • Masakra.

          Nie mieszkam na szadolkach. A gdybym nawet mieszkal to i tak wolalbym te opcje niz zycie w kamienicy z marginesem spolecznym w postaci pijakow i pieniaczy.

          • 3 0

  • Nie pomagać-paradoks. (2)

    To jest klasyczny przypadek współuzależnienia. Bita Pani nic nie osiągnie jeżeli nie zda sobie sprawy z tego, że kryjąc syna nie pomaga mu, tylko pogłębia jego alkoholizm. On aby z tego ,,wyjść" musi doznać nieprzyjemności związanych z jego piciem. To jest tzw. twarda miłość względem alkoholika.....Nie należy tej Pani pomagać , można jej tylko powiedzieć na czym to polega.

    • 19 1

    • może by ją nagrać, jak biega po klatce

      i błaga o pomoc? A potem to puścić przy niej policjantom?

      • 0 0

    • Spróbuj coś wytłumaczyć osobie która ma 80 lat i od przynajmniej 60 żyje w tych samych nadopiekuńczych schematach..
      niestety ale tutaj nie da się nic zrobić, tylko śmierć zakończy ten "związek"
      taka to typowa ballada o Januszku.
      Gdyby ta kobieta nie bała zostać się sama, to by wywaliła z domu chłopa już 30 lat temu. czy nagle po tylu latach strach jej minie? nigdy w życiu. eh
      znam wiele takich relacji, niestety.. matki które trzymają swoich synków za jaja..
      żeby przypadkiem inna nie skosztowała..

      • 10 0

  • tylko przymusowe leczenie

    Polecam udać się do dzielnicowego, który złożyć wniosek o przymusowe skierowanie pana na leczenie choroby alkoholowej.

    • 4 2

  • prosty sposób

    hello jest na to prosty sposób drodzy sasiedzi i nie musielibyscie pisac artykułów gdybyscie trochę ruszyli głowką... co mianowicie?
    NAGRYWAC!!! tak,otóz nagrywac, teraz w byle smartfonach,telefonach wszedzie jest funkcja kamerki, nie uwierzę ze ktos tłumacz a nie mam sprzętu. nagrywac czym się da, taki niepodwazalny dowód musi policja uznac! ( albo kamera albo chociac dyktafon-skoro krzyki sa tak głosne ze słychac w całym bloku ("tak głośnych, że są w stanie o 8 rano w sobotę postawić cały blok na nogi.").
    a zgłoszenie do niebieskiej karty nie musi zgłaszac sama poszkodowana ktora zmienia zeznania... znam nawet taki przypadek bardzo podobny tyle ze to maz starszej kobiety zneca/ł(?) się nad zoną. sasiedzili zgłosili a ona zaprzeczała ale policja i tak musiala przyjac zeznanie a facet nawet trafił na 48 do aresztu.
    tak wiec nagrywac drodzy sasiedzi-as nie do pobicia.

    • 5 1

  • a niech ją tam leje, jak głupia

    • 2 4

  • Jeśli kobieta nie chce pomocy, to pomóc się nie da (2)

    Gorzej gdyby w mieszkaniu były małe dzieci. Słyszałam o małżeństwie, w którym, mimo ciągłych rękoczynów, kobieta żadnej pomocy nie chciała, a sąsiedzi ignorowali problem. Niestety nikt nie pomyślał o małych dzieciach, które dzień w dzień musiały to znosić.

    • 31 3

    • (1)

      W sytuacji agresji szczególnie ludzi pod wpływem lepiej rzeczywiście nie próbować bezpośrednio ingerować, ale w innych - jeśli jesteśmy w stanie, powinniśmy przynajmniej podjąć próbę. W wypadku opisanym w artykule sąsiedzi to zrobili, co nie odniosło skutku, ale to nie znaczy, że nie należy nic robić, gdy samemu się usłyszy podobne odgłosy zzs ściany.

      • 1 0

      • Jeśli nie umiesz, to wogóle nie ingerować. Zglebowanie pijanego nie jest problemem, jeśli ty jesteś trzeźwy/a. Pijany ma znacznie słabszy refleks i koordynację ruchową.

        • 0 1

  • społeczniaki co nie mają własnych problemów

    Żyją same z kotami i lubią nasłuchiwać jak czytelniczka. Nigdy dzieci nie miała ani męża raz ksiądz ją raz na pielgrzymce przełożył.

    • 1 1

  • Ten problem (2)

    rozwiąże się sam, jak ten synek po prostu za mocno ją pobije i wówczas Św. Piotr jej wytłumaczy, że błędem było ochranianie syneczka.

    • 139 6

    • poczęstować synka wódka zmieszaną z pavulonem

      i cierpliwie czekać kilka godzin

      • 6 1

    • niestety tego sytuacja jest dość częsta w tego typu przypadkach, ofiara takiej przemocy jest od nie uzależniona i od tyranii oprawcy. Były przypadki, że wzywana policja musiała się podczas interwencji bronić, przed właśnie taką ofiarą niż sprawcą.

      Tutaj tylko współczuć, pomoc psychologa nie wiem czy coś da. Niestety Ballada o Januszku wiecznie żywa.

      • 8 0

  • Ewy komentarz ze str. 5 jest najlepszy do tej sprawy

    poczytajmy i wzorujmy się .

    • 0 0

  • ja tam nikomu JUZ nie pomagam .... bo zmadrzalam ! (2)

    Pomoz dziadowi !
    Jak sie dziad odbije, to cie torba zabije !

    • 5 4

    • coś w tym jest... (1)

      dziad dziadem pozostanie...

      • 3 2

      • No wlasnie .... i ciagle bedzie mu tej pomocy za malo .... dasz mu palec, a on sie tylko skrzywi i zechce calej reki !
        I jeszcze ci na prawo i lewo d... obrobi ! W podziece ...

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane