Dodatkowy 1 mln zł na organizację festiwalu Open'er, 2,7 mln zł na organizację wystawy w Muzeum Emigracji i prawie 1,5 mln zł na Miejski Kalendarz Imprez - zmiany w budżecie Gdyni nie podobają się opozycji, która przypomina, że właśnie obcięto 3 mln zł na komunikację publiczną, a także 10 mln zł na remonty dróg gminnych.
tak, w nadmorskim mieście imprez i wydarzeń kulturalnych nigdy za wiele
24%
tylko wtedy, gdy nie ograniczają inwestycji
34%
nie, są dużo ważniejsze potrzeby w mieście
42%
Podczas środowej sesji radni miasta starli się o wydatki Gdyni. Emocji nie brakowało, bo zmiany wpisały się w stosowaną od lat przez władze Gdyni strategię. Najpierw szumnie zapowiadane są
inwestycje, a potem - często co miesiąc - wprowadzane są poprawki do budżetu, które kwoty na wydatki inwestycyjne ograniczają.
-
Kolejny raz zmniejszane są wydatki inwestycyjne, a zwiększane wydatki promocyjne na imprezy czy instytucje wizerunkowe, takie jak Muzeum Emigracji czy Gdyńska Szkoła Filmowa. Szczególnie zmniejszenie o 10 mln wydatków na budowę dróg gminnych pokazuje, że rzekomo rekordowe w tym roku wydatki na ów cel były mydleniem oczu - mówi lider PiS w Gdyni
Marcin Horała. -
Jak Samorządność mówi, że zwiększy wydatki na budowanie wizerunku, to zwiększy, a jak mówi, że zwiększy wydatki na inwestycje, na potrzeby mieszkańców - to mówi - ironizuje.
Samorządność
Wojciecha Szczurka zdecydowała bowiem, że 1 mln zł dołoży do organizacji festiwalu Open'er, który w sumie będzie kosztował miasto 5 mln zł. Dodatkowe 3,7 mln zł kosztować będzie wykonanie i instalacja wystawy stałej Muzeum Emigracji, a prawie 1,5 mln zł więcej pochłonie Miejski Kalendarz Imprez, pod którym kryje się m.in. organizacja imprez plenerowych. PiS proponował obcięcie dotacji dla festiwalu, ograniczenie o 1 mln zł dotacji dla Muzeum Emigracji oraz o 0,5 mln zł na kalendarz imprez. Zaoszczędzone 2,5 mln zł można by przeznaczyć na przywrócenie skasowanych kilka tygodni temu kursów komunikacji publicznej.
Czytaj więcej:
Gdynia tnie wydatki na komunikację publiczną. -
Spotyka się z naszą głęboką niezgodą zwłaszcza zdjęcie 10 mln zł z wydatków na drogi gminne. Jeśli nie udało się uruchomić przetargu, to pieniądze powinny być wydane na projekty rezerwowe z tego samego zakresu, a pieniądze przekazujemy na zupełnie inne zadanie. Dlatego jesteśmy przeciw - mówi
Tadeusz Szemiot, lider PO w Gdyni.
Opozycyjni radni nie przekonali jednak władz Gdyni.
-
Czego mielibyśmy nie organizować? Ladies Jazz Festival, święta Żołnierzy Wyklętych, a może wystawy Kacpra Kowalskiego, gdyńskiego fotografa o światowej sławie? - pyta radna Samorządności
Maja Wagner.
Skarbnik miasta także przekonywał, że na zmiany w budżecie wpłynęło przede wszystkim ograniczenie dotacji unijnych.
-
Musimy dokonać rewizji wydatków, bo ten rok pod tym względem jest "ślepy". Zapewniam, że jak tylko pojawią się programy unijne, to nawet zaciągniemy kredyty, by wspierać komunikację publiczną, bo taki jest cel gminy - tłumaczy skarbnik miasta prof.
Krzysztof Szałucki. Będzie to jednak miało miejsce najwcześniej w 2016 roku.