- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (95 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (41 opinii)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (305 opinii)
- 4 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (13 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (276 opinii)
Gdyńskie rozwiązanie przyjęte na całym Pomorzu
Wprowadzone w Gdyni rozwiązania regulujące przewożenie rowerów w pojazdach komunikacji miejskiej będą obowiązywać na całym Pomorzu. Bezwzględne pierwszeństwo będą mieć osoby z wózkami i na wózkach, ale kierowca będzie mógł zezwolić na przewiezienie roweru nawet w przypadku, gdy wózek w autobusie już będzie.
Zdarzało się nie raz, że powodowało to konflikty z innymi pasażerami. Zwłaszcza jeśli rower zajmował przestrzeń przeznaczoną także dla wózków. Choć już przed dwoma laty Rada Miasta Gdańska oraz Gdyni zmieniły regulaminy w tej sprawie, konflikty nadal występowały.
Najpierw wózki, potem rowery.
Dziś sprawa jest jasna. Pierwszeństwo przewozu mają osoby z wózkami oraz na wózkach. Nie ma znaczenia, kto pierwszy wsiadł. To efekt ustaleń podczas debat zorganizowanych z organizacjami rowerowymi, urzędnikami, kierowcami komunikacji publicznej i związkowcami.
- Zaczęło się od konfliktu, a skończyło na rozwiązaniu i wypracowanym kompromisie. Każdy musiał trochę ustąpić, ale najważniejsze, że priorytet uzyskają osoby, dla których jest on najbardziej potrzebny: osoby niepełnosprawne oraz matki z dziećmi w wózkach - mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni.
Sklepy rowerowe: Gdańsk, Gdynia, Sopot.
Teraz rozwiązanie w Gdyni ma zostać zaimplementowane w całej metropolii. Metropolitalny Związek Komunikacyjny Gmin Zatoki Gdańskiej zarekomendował wprowadzenie gdyńskich rozwiązań u wszystkich swoich członków.
Co jednak z rowerzystą, który skasował bilet, ale musi opuścić pojazd, bo właśnie wszedł ktoś z wózkiem?
- Ma dwie możliwości: zapytać kierowcę, czy zgadza się, żeby dalej jechał i jeśli zapełnienie pojazdu będzie niewielkie, będą na to spore szanse. Albo wysiąść z pojazdu i poczekać na kolejny - mówi Hubert Kołodziejski, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni.
W takim przypadku skasowany bilet jednoprzejazdowy nie jest ważny w następnym pojeździe i rowerzysta musi skasować kolejny. A także liczyć się z tym, że znowu będzie musiał wysiąść, gdy sytuacja się powtórzy.
- To ryzyko osoby przewożącej rower, ale zdecydowana większość, bo aż 75 proc. naszych klientów korzysta z biletów okresowych albo możliwości bezpłatnego przejazdu. Tylko 25 proc. pasażerów kasuje bilety jednoprzejazdowe. Ewentualny problem będzie więc dotyczył nielicznych - uspokaja Hubert Kołodziejski, dyrektor ZKM.
Opinie (503) ponad 20 zablokowanych
-
2019-06-25 07:05
A co jeśli w autobusie spotkają się matka z dzieckiem w wózku i osoba na wózku inwalidzkim? O tym tez pomyślelii?
- 2 0
-
2019-06-25 07:36
Masz rower to jedz rowerem po co autobus wszędzie was pełno na ulicy w autobusach
- 5 1
-
2019-06-25 07:57
Obiektywnie regulamin niezgodny z ustawą
- 4 0
-
2019-06-25 08:05
Nie po to idę na rower żeby później jeździć z nim autobusem ,to jest chore podejście
- 5 1
-
2019-06-25 08:36
Co za dzban
wyróżnia opinie, które nie mają najmniejszego sensu i są wcale nieobiektywne.
- 0 0
-
2019-06-25 08:40
bzdura
Użycie słowa "kompromis" w tym przypadku nie ma najmniejszej racji bytu. Skoro jedna grupa musi zrobić wypad z autobusu, bo pojawia się druga, to nie ma mowy o kompromisie.
- 2 1
-
2019-06-25 08:42
Rowerzysta (1)
Ehhh... Ciężko jest być rowerzystą w tym kraju....
- 2 3
-
2019-06-25 15:56
Biała Księga Prześladowań Trójmiejskich Rowerzystów
Odcinek 14127
- 1 1
-
2019-06-25 08:47
bzdura
płace podatki i pracuje na to miasto i tak samo mam prawo korzystać z komunikacji nawet z rowerem.
To jest pogwałcenie praw człowieka, jestem z rowerem takim samym pasażerem jak wszyscy!!! Równie dobrze matki z dzieckiem mogą iść na spacer a nie wozić się autobusami.- 3 7
-
2019-06-25 08:49
Heh
Dobrze, że to w Gdyni
- 0 0
-
2019-06-25 09:02
I tak biurewstwo szczuje ludzi... (4)
"do decyzje kierowcy"
Czyli na pastwe jego kompleksow I lekow.
Wbregulaminie pracy obciazajac go wszelka odpowiedzialnoscia wynikajacy z prowadzenia pojazdu I po zostawiaja go bez opieki prawnej.- 4 0
-
2019-06-25 10:00
"Święte krowy" (1)
Jeżeli niema wieszaków rowerowych w pojeździe kierowca nie musi zabierać roweru!! Dzięki czemu unika niesmiertenych, rozszczeniowych rowerzystów.
A najlepsi są Ci z "uber eats"!!
P. S. Z szacunkiem dla normalnych rowerzystów z głową na karku.- 2 0
-
2019-06-25 20:53
Ty wszystko musis musiec!?
Nie mozna, po prostu, moc?
- 0 0
-
2019-06-25 15:55
Zaskoczę cię (1)
W Niemczech w większości związków komunikacyjnych możliwość przewiezienia roweru zależy wyłącznie od widzimisię kierowcy/konduktora i jeżeli chcą żebyś wyp....alał to grzecznie wyp....alasz i nawet nie przysługuje ci roszczenie do zwrotu kosztów (stosowne zapisy są w regulaminach). No ale to naziści, wiadomo. Pewnie niedługo będą oznaczać rowerzystów różowym trójkątem ze znakiem tego tam na czym rowerzysta stawia stopę.
- 2 0
-
2019-06-25 20:50
Nie zaskoczyles mnie...
I nigdy w Niemczech kierowcy nie odmowilo mi przewozu roweru. Tak jak i w wielu innych krajach.
Rowniez nasz kraj zbytnio nie odstaje od tej... normalnosci. Kolej juz nie czyni wstretow i daje sie nia jezdzic. Nawet kierowca Arrivy zabral mnie do pudla...! Normalnosci, zyczliwosc i brak misjonarzy.
Z jednym wyjatkiem - Trojmiasto.- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.