• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gehenna w PORDzie

Monika (nazwisko do wiadomości redakcji)
27 listopada 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Po poprawnie zdanym egzaminie teoretycznym na prawo jazdy kategorii B czekałam w holu Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego, gdy wreszcie usłyszałam swoje nazwisko.

Gdy chwilę później siedziałam już w samochodzie egzaminator spytał mnie o okulary. Odparłam, że nie mam, bo mam dobry wzrok, badany miesiąc temu przez okulistę pracowniczego. On stwierdził, że w takim razie nie możemy rozpocząć egzaminu, ponieważ w dokumentach mam wpisaną konieczność noszenia okularów i bez nich nawet nie mogę sprawdzić nawet poziomu oleju w silniku. Nota bene, zaświadczenie miało 7 lat i było wydane w roku 1999.

Zatkało mnie na dobre. W jaki sposób w takim razie zdawałam ostatnio cztery razy egzamin z jazdy, jeśli prawnie było to zabronione? Później się dowiedziałam, że każdy egzaminator ma obowiązek sprawdzenia, czy powinnam nosić okulary, czy nie. Do tej pory nikt nigdy się mnie o to nie pytał i zawsze zdawałam bez. Najdziwniejsze było to, że gdy po pięcioletniej przerwie kompletowałam dokumenty do egzaminu pani w kadrach zapewniała mnie, ze wszystkie dokumenty są w porządku. Jakoś zapomniała wspomnieć o ważności badań lekarskich. A ważność badań lekarskich? Cóż, dowiedziałam się, że to wszystko moja wina, bo to ja powinnam zmienić te badania, choć te dokumenty miałam w ręku siedem lat temu, kiedy po raz pierwszy zdawałam prawo jazdy.

Spytałam więc przemiłego pana egzaminatora (naprawdę był miły)co mam w takim razie zrobić. Odpowiedział, że donieść aktualne badanie wzroku od lekarza dla kierowców, zapłacić 56 zł za nowy egzamin. Stwierdził, że wpisze mi w dokumenty, że nie stawiłam sie na egzamin, bo tak się w takich przypadkach robi. Oczywiście opłata, którą uiściłam za egzamin praktyczny przepadła.

Spytałam, czy nie mogłabym odwiedzić lekarza, który pracuje na terenie PORD-u. Egzaminator zgodził się zapytać o taką możliwość.

Gdy okazało się, że lekarz będzie dopiero za 30 min, egzaminator stwierdził, że nie może tyle czekać. Stwierdził, że nie może pozwolić mi zdawać po kimś innym, ponieważ gdy już zaczął egzamin, nie może go przerwać i wznowić po przerwie. Takie przepisy.

Poszłam do jednej kierowniczki, do drugiej i do trzeciej. Odmawiano mi milej lub mniej miło, ale zawsze odmawiano. Stanęło na tym, że mam dwa wyjścia: albo zapłacić te 56 zł, albo napisać prośbę o anulowanie tej krzywdzącej mnie opłaty manipulacyjnej. Postanowiłam napisać tę prośbę bo w końcu 56 zł to prawie 2 godz. jazdy z instruktorem. Usłyszałam, że jeśli nie napiszę, to dostanę w miarę wczesny termin następnego egzaminu, czyli za niecały tydzień. A więc zaczęło się od poważnego zaniedbania pracowników PORD-u, a skończyło nieśmiałą próbą niewinnego przekupstwa.

Jak myślicie: czy po tym, co tu napisałam, mam jeszcze jakiekolwiek szanse zdać kiedyś ten egzamin?

Po kilku dniach dostałam telefon z PORD-u. Poinformowano mnie, ze wniosek o anulowanie opłaty manipulacyjnej został oddalony, ponieważ to moim obowiązkiem było skompletowanie i sprawdzenie dokumentów.

W takim razie dopuszczono się czterokrotnego zaniedbania pozwalając mi wcześniej zdawać ten egzamin. A wpis w moich dokumentach, że nie stawiłam się na egzamin jest wbrew prawu, gdyż jest po prostu nieprawdziwy.
Monika (nazwisko do wiadomości redakcji)

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (81) 7 zablokowanych

  • "A wpis w moich dokumentach, że nie stawiłam się na egzamin jest wbrew prawu, gdyż jest po prostu nieprawdziwy"

    jasne
    powinni ci wpisać że w dokumentach masz koniecznosć noszenia okularów, a do egzaminów przystapiłaś bez nich
    wtedy byłoby obiektywnie co i tak nie zmienia decyzji egzaminatora
    brawo dla tego pana

    • 1 1

  • nie rozumiem, czemu w dokumentach do prawa jazdy miałaś zaświadczenie o konieczności noszenia okularów?

    • 0 0

  • niekumata
    a kto zrozumie kobiete, tak w ogóle?

    • 0 0

  • podobne przeżycia

    ja miałem bardzo podobną sytuację, też przez okulary nie mogłem przystąpić do egzaminu, choć wedle moich odczuć jest to świństwo to trzeba się pogodzić, że mamy takie a nie inne czasy. I nie ma co liczyć na to, że ktoś, a tym bardziej egzaminator pójdzie nam na rękę.

    • 0 0

  • gallux

    jako kociarz chyba masz wprawę?:)

    • 0 0

  • (1)

    ja tez nie kumam. to w końcu masz te okulary nosic czy nie?
    jeśli masz wpis ze masz nosic to czemu nie nosisz?w końcu chodzi o zdrowie lub życie Twoje lub innych użytkowników dróg.
    a jesli wzrok ci sie poprawił to czemu nie doniosłaś aktualnego zaswiadczenia ?
    zasadniczo jeżeli chodzi o prowadzenie samochodu to zwrok jest dosyc istotnym narzadem, czyz nie?

    • 0 0

    • wzrok to nie narzad matolku tylko zmysl

      • 0 0

  • odpowiedź

    bo 7 lat temu musiała je nosic ale takie rzeczy sie zmieniaja przez lata i obecnie juz nie musI. tylko czemu nikt JEJ nie powiedzial o koniecznosci zmian w dokumantach i aktualizacji badań tego nie ROZUMIEM. Przecież pisze, że ptała czy wszystko jest ok. Nawet zdawała bez i to nie raz... :/

    • 1 0

  • ten dokument sprzed 7 lat, to musiało być świadectwo zdrowia:-)
    ja sie dziwię, że nie wymaga się zaświadczenia o AKTUALNYM STANIE ZDROWIA i to góra 3 m-ce w tył
    przez 7 lat to mozna stracić dwie nogi, wzrok, słuch, a pan egzaminator i tak bedzie sie dalej czepiał TYLKO okularów
    bzdura na kółkach
    siedmioletnia

    • 0 0

  • wzrok przy prawie jazdy jest szczególnie ważny, trudno wierzyć kursantom na słowo, że są zdrowi i świetnie widzą, skoro w papierach, które przynieśli sami, mowa o czymś odwrotnym

    nie rozumiem, czemu kocur prosi długo o otworzenie mu drzwi, żeby później długo stać przed otwartymi drzwiami

    • 1 0

  • Witam,
    Moge powiedzieć, że miałęm identyczną przeprawe podczas zdawania egzaminu ( a było to z dobre 2 lata wstecz)
    Na badaniu lekarskim powiedzialem, że kożystam z soczewek ( moc - 0.5) Pani doktor coś wpisała do kartoteki (chodź szczerze mówiac wzrok mam dobry) Zdawałem 2 raz egzamin, byłem przygotowany i pewny siebie (1 nie zdałem bo jak to powiedział Pan Egzaminator nie włączyłem 2 razy kierunkowskazu podczas wyprzedzania...samochodu który stał jednym kołem na jezdni...;-/ )
    Zostałem wywołany do egzaminu, wsiadłem na samochodu, przygotowałem się do jazdy i usłyszałem ciekawe pytania- czy nosi Pan okulary, powiedziałem, że niekożystam, Pan egzaminator powiedział, że w karcie jest zapisane, że powienien Pan je mieć podczas jazdy, wytlumaczylem mu ta sytuacje ale on usilnie probowal mi wmawiac, ze niemozemy wyjechac, bo on sie boii o swoje zdrowie, wg niego nie jest tam zapisane czy nosze 0.5 czy moze -10...propozycja bylo anulowanie gzaminu...ja postawilem na swoje i powiedzialem, ze bede jechal...no i wyszlo na to, ze po zalicoznym placu zostalem zawrocony za "niedynamiczna jazde, ktora zagrazala bezpieczenstwu wspoluzytkownikow drog..." Szczerze mowiac liczylem sie z tym, ze egzamin jest spisany na straty, po samej wstepnej rozmowie z egzaminatorem...Jednak zawalczylem...i poleglem...
    Na szczecie nastepnym razem trafilem na NORMALNEGO egzaminatora,
    Efekt taki, ze od 2 lat jestem szczesliwym posiadaczem dokumentu ktory zwie sie PRAWO JAZDY ;-))

    a Tobie zycze cierpliwosci i wytrwalosci w dazeniu do celu...choc szczerze mowiac zdanie egzaminu w PORDZie to ciezka przeprawa...;-/

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane