• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gigantyczna kara dla Port-Service za składowanie toksycznych odpadów

Piotr Weltrowski
25 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
aktualizacja: godz. 10:59 (10 marca 2016)
Według wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska spółka Port Service wciąż składuje zanieczyszczoną HCB ziemię sprowadzoną z Ukrainy, którą firma miała zutylizować jeszcze w 2014 roku. Według wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska spółka Port Service wciąż składuje zanieczyszczoną HCB ziemię sprowadzoną z Ukrainy, którą firma miała zutylizować jeszcze w 2014 roku.

Ponad 8 mln zł kary za składowanie odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych nałożył marszałek na spółkę Port Service. Jak się dowiedzieliśmy, kara ta dotyczy tylko jednego miesiąca 2014 roku i nie jest wykluczone, że pojawią się kolejne, dotyczące całego 2015 roku i sięgające 90 mln zł, co w praktyce oznaczać może koniec firmy.



Sądzisz, że afera związana z nieprawidłowym składowaniem odpadów zakończy się wyższymi karami i ostatecznym zamknięciem Port Service?

- Wydana została decyzja wymierzająca spółce Port Service opłatę za składowanie odpadów o kodach 02 01 08* [odpady toksyczne i bardzo toksyczne - przyp. red] i 07 04 07* [pozostałości podestylacyjne i poreakcyjne zawierające związki chlorowców - przyp. red.] w miejscu na ten cel nieprzeznaczonym, w wysokości 8 mln 40 tys. 508 zł. W terminie przewidzianym w przepisach prawa, spółka wniosła odwołanie od decyzji do organu drugiej instancji, to jest do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gdańsku - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy marszałka.
Fakt, iż spółka odwołała się w terminie oznacza, że wykonanie decyzji zostało zawieszone do momentu zakończenia postępowania przez SKO. Nie zmienia to jednak tego, że nad przyszłością spółki zaczynają zbierać się ciemne chmury. Dodatkowo bowiem prowadzone jest w stosunku do firmy postępowanie w sprawie analizy tzw. pozwolenia zintegrowanego - niezbędnego do prowadzenia działalności związanej z utylizacją i magazynowaniem odpadów.

Będą wyższe kary?

Nie jest bowiem wykluczone, że niedługo wydane zostaną kolejne decyzje o karach, tym razem jeszcze wyższych, które w praktyce oznaczać mogą koniec firmy. Jak tłumaczy Zbigniew Macczak, wojewódzki inspektor ochrony środowiska, który zresztą sugerował marszałkowi ukaranie firmy, nałożona już kara dotyczy tylko jednego miesiąca w 2014 roku i składowania przez ten czas ziemi sprowadzonej kilka lat temu przez Port Service z Ukrainy i zanieczyszczonej pestycydem HCB.

Wedle jego słów, część ziemi (około 2500 ton) nadal, do dziś, pozostaje na terenie należącym do spółki i wciąż nie została zutylizowana (choć firma miała to zrobić jeszcze w 2014 roku), co oznaczać może pojawienie się kolejnych kar, dotyczących już całego roku 2015.

- Jeżeli kara za jeden miesiąc wyniosła 8 mln zł, to łatwo można policzyć, że kara za 12 miesięcy wynieść może ponad 90 mln zł - mówi Macczak.
Czytaj więcej o aferze związanej ze skażoną ziemią z Ukrainy

Informacje o możliwości nałożenia na firmę wyższych kar potwierdza nam też gdański radny Łukasz Hamadyk, który od samego początku zaangażowany jest w sprawę dotyczącą nieprawidłowego magazynowania przez Port Service odpadów i był obecny na spotkaniach pracowników wojewody i marszałka, dotyczących dalszego postępowania w sprawie kar, które mogą być nałożone na spółkę.

- W mojej ocenie Port Service w 2017 roku przestanie istnieć, a mieszkańcy Gdańska będą mogli odetchnąć z ulgą. Przez lata narosło przekonanie, że firma jest nietykalna, ale teraz okazuje się, że jest jednak inaczej - mówi Hamadyk.
Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego wypowiadają się jednak ostrożnie.

- Na razie czekamy na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gdańsku, ale mogę potwierdzić, że faktycznie kara, o której mowa, dotyczy tylko jednego miesiąca i roku 2014 - przyznaje Pisarewicz.
Sprawa ciągnie się już od 5 lat

Przypomnijmy: niebezpieczne odpady, czyli ziemia skażona HCB, zostały sprowadzone w 2011 roku z Ukrainy. Port-Service podjął się ich spalenia, a niebezpieczne odpady firma składowała bez zabezpieczenia, w nieszczelnych workach, na swoim terenie tuż nad Zatoką Gdańską, w pobliżu Westerplatte.

Ówczesny prezes zakładu, były wicewojewoda pomorski Krzysztof P. przekonywał, że odpady nie stanowią zagrożenia dla środowiska i zdrowia ludzi. Kilka miesięcy później właściciele Port Service odwołali go z funkcji prezesa. W 2015 roku prokuratura oskarżyła jego i dwie inne osoby o sprowadzenie zagrożenia dla środowiska i ludzi związane z nieodpowiednim magazynowaniem niebezpiecznych odpadów. Postępowanie sądowe w tej sprawie trwa.

Stanowisko firmy Port Service przesłane nam 10 marca

Spółka Port Service od lat zajmuje się utylizacją odpadów niebezpiecznych. Gro tych odpadów stanowią odpady medyczne pochodzące ze szpitali zlokalizowanych na terenie województwa pomorskiego. Podkreślić należy, że województwo pomorskie jest trzecim producentem odpadów medycznych w kraju. Przepisy regulujące przewóz i utylizację tego typu odpadów, ze względu na zagrożenie epidemiologiczne, są bardzo restrykcyjne i pozwalają na ich transport poza granice województwa tylko w wyjątkowych sytuacjach. Upadek spółki spowoduje wzrost zagrożenia epidemiologicznego oraz znaczny wzrost kosztów utylizacji odpadów medycznych generowanych przez pomorskie szpitale.

Prowadząc tego typu działalność, zwracamy szczególną uwagę i bardzo restrykcyjnie przestrzegamy norm związanych z ochroną środowiska. Spółka nigdy nie została ukarana za skażenie środowiska zagrażające życiu i zdrowiu pracowników czy okolicznych mieszkańców. Nałożona kara, od której spółka się odwołuje, jest decyzją administracyjną i ma charakter formalno-prawny. Pragniemy podkreślić, że spółka nie została ukarana za skażenie środowiska. Liczne kontrole nie wykryły żadnych nieprawidłowości poza wydłużeniem czasu magazynowania jednego rodzaju odpadów.

Przedmiotem sporu jest zdefiniowanie rodzaju czynności wykonywanych przez Port Service i określenie, czy odpady niebezpieczne, które znajdują się na trenie należącym do spółki, są tam magazynowane czy składowane.

Ze względu na zaniedbania poprzedniego zarządu wydłużeniu uległ czas magazynowania jednego rodzaju odpadów, co niesłusznie zostało potraktowane przez urzędników jako składowanie, na które zakład nie ma pozwolenia. I za to zdaniem urzędników naliczona została kara. To praktyka do tej pory nie stosowana i niezgodna z unijnymi i krajowymi przepisami dotyczącymi gospodarowania odpadami niebezpiecznymi.

Ilość odpadów, będących przedmiotem sporu, sukcesywnie się zmniejsza. Z 15 tysięcy ton zostało niewiele ponad 2 tysiące. Jednocześnie inwestujemy w technologię i modernizujemy zakład, tak by móc realizować powierzone nam, niezbędne również dla regionu działania, w sposób bezpieczny dla środowiska i mieszkańców.

Opinie (244) 5 zablokowanych

  • odpady (1)

    O tej spółce dawno już publikowano programy interwencyjne. Szefem był Krzysztof Pusz, był nietykalny. Po aferze z odpadami i przeciekającymi workami z trucizną przyszedł "lepszy" dyrektor, chyba z Niemiec. Proceder trwał.
    To dowód bezsilności państwa.
    Polska przyjmowała odpady radioaktywne z Ukrainy! Gdzie my żyjemy?

    • 15 1

    • W republice bananowej-Tuskoland

      • 4 2

  • tak, myślę, że to ostatni rok funkcjonowania Port Service (1)

    tylko dlatego że polacy (gdanszczanie niestety nie ) zagłosowali na PiS. polacy ratują wam tyłki, bezmyślni gdanszczanie.bo przecież już dawno wywalenie adamowicza rozwiązało by problem. czy w to wierzycie bezmyślne lemingi ?

    • 14 4

    • a co ma sąd do Pisu?

      PIS toczy wojnę z sądownictwem w Polsce, więc nie widzę związku przejęcia stołków przez PIS i przegranego procesu Port Serwis

      • 2 1

  • a niech to zamykają (1)

    tylko smród od tego, nie idzie wytrzymać godziny na plaży w lato

    • 9 2

    • ha ha

      to fajna masz plaze na terenie przemyslowym i selfi sobie walisz i na fb

      • 2 3

  • Jaki koniec, tam sami swoi zatrudnieni. Końca nie będzie, koledzy pomogą.

    Jaki koniec, tam sami swoi zatrudnieni. Końca nie będzie, koledzy pomogą.

    • 2 1

  • Walczymy z tym już od lat jako mieszkańcy Nowego Portu (2)

    Zlikwidować te smrody które idą na naszą dzielnice i dalej. Ludzie chorują to ich nie interesuje liczy się tylko kasa, biznes i zysk.

    • 12 2

    • Ten syf to nie port-Servis a siarkopol

      • 3 5

    • Głosuj na 10 kadencje budynia,to jeszcze zbudują drugą spalarnie

      • 9 1

  • Świetnie (1)

    firma padanie, ale co dalej z odpadami? kolejna pralnia.

    • 13 0

    • W 10 ciu mieszkaniach budynia miejsca jest dość.

      • 2 0

  • już widzę jak on to zapłaci

    piszecie bzdury jak byście nie wiedzieli czyja to firma

    • 7 0

  • Pusz i Adamowicz do pierdla!

    • 10 1

  • nie tylko popioly

    Wyspa Stogi to zbior toksycznego swinstwa W SRODKU MIASTA!
    Nawozy - przeladunek z/na statki dziurawymi tasmociagami -koszmarne PYLENIE (ktore mozna obserwowac plynac stateczkami na Wester-Platte), Siarkopol - skladowanie siarki na otwartym placu - zoltym pylem pokryte cale otoczenie wokol, przeladunki towarow sypkich przy nabrzezach w rejonie stoczni, ropa -zbiorniki, no i pomniejsze zlomowiska wzdluz Martwej Wisly na ktorych nie wiadomo co sie dzieje...
    Slowem jeden Czarnobyl w sasiedztwie bezposrednim naszej wspanialej "Starowki", Mlodego Miasta itd.
    Co na to Prezydent Miasta?
    Czy jest jakis plan, harmonogram likwidacji tego calego swinstwa, ktore powoduje problemy zdrowotne mieszkancow?

    • 5 3

  • smrodek wyrodek

    Szkoda, że tak późno ukarali. Powinni trafić do więzienia, a przy okazji kiedy wysipsko na Szadółkach zostani solidnie ukarana, za zasmradzanie połowy Gdańska?

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane