- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (899 opinii)
- 2 Nielegalne śmietniska zmorą mieszkańców (97 opinii)
- 3 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (77 opinii)
- 4 Róże w Cisowej, głazy w Wielkim Kacku (15 opinii)
- 5 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (349 opinii)
- 6 Wybory europosłów: głosuj, gdzie chcesz (143 opinie)
Grabówek: dzikie wysypisko na miejskim terenie
Od kilku tygodni na miejskim terenie przy ul. Okrzei na Grabówku zalegają odpady. W sprawie dzikiego wysypiska interweniują radni dzielnicy, ale ich apele pozostają bez reakcji. Według nich, gdyńska straż miejska miała nakłaniać do posprzątania na terenie miejskim wspólnoty i spółdzielnie.
We Wrzeszczu worki z gruzem, na Grabówku dzikie wysypisko
Zdania na temat worków z gruzem są podzielone. Dla jednych to pozytywny przykład utylizacji śmieci ("chyba to dobrze, że ludzie nie wywożą gruzu do lasu?"), inni zwracają uwagę, że przepełnione worki tygodniami stoją na ulicach, stając się przygodnym koszem dla przechodniów, popielniczką dla palaczy i ew. źródłem pożywienia dla mew czy dzików.
Z nieco innym problemem mierzą się radni dzielnicy z Grabówka. Kilka tygodni temu przy jednym z budynków przy ul. Okrzei, pojawiła się zalegająca na terenie miejskim sterta śmieci.
Sygnały do straży miejskiej
Radni postanowili zgłosić ten fakt strażnikom miejskim. Przyznają jednocześnie, że zaczęły do nich trafiać sygnały, że strażnicy miejscy mieli telefonicznie nakłaniać do posprzątania zarządców nieruchomości znajdujących się wokół, grożąc mandatami, choć wysypisko znajduje się na terenie miejskim.
- Przecież za śmieci odpowiada właściciel terenu, co potwierdzają urzędnicy. Tak stanowi też ustawa. Zapisy są jednoznaczne i nie jest dopuszczalne rozszerzanie albo interpretowanie ich wykładni - wskazują radni dzielnicy.
W tej sprawie skierowali jednak oficjalne zapytanie, dopytując, czy strażnicy mają podstawy do nałożenia kar na wspólnoty bądź spółdzielnie za to, że ktoś z ich członków zaśmieca miejski teren.
Straż miejska: za śmieci odpowiada właściciel terenu
Odpowiedź nie pozostawia wątpliwości.
- Za czystość i porządek na terenie nieruchomości odpowiada jej właściciel - informuje w piśmie Dariusz Wiśniewski, komendant Straży Miejskiej w Gdyni.
Po dwóch tygodniach radni dzielnicy ponowili swoją prośbę do strażników, podkreślając, że przy wzrastającej temperaturze, takie wysypisko może stanowić zagrożenie epidemiczne.
Od drugiego pisma minęły prawie dwa tygodnie, tymczasem śmieci przy bloku nadal zalegają. Sprawa miała być omawiana na czwartkowym posiedzeniu rady dzielnicy.
- Mamy nadzieję, że w końcu ktoś zareaguje na nasze prośby i posprząta ten bałagan - kończą radni.
Nie ma wystawek, są zalegające śmieci
Wskazują jednocześnie, że dużo łatwiej byłoby walczyć z dzikimi wysypiskami, gdyby Gdynia w 2016 roku nie zlikwidowała tzw. wystawek. Przypomnijmy, że idea polegała na tym, by mieszkańcy wystawiali co kilka tygodni według harmonogramu niepotrzebne wielkogabarytowe rzeczy czy sprzęt, które zabierał kursujący po dzielnicach samochód.
Obecnie zamiast tego odbiór odpadów wielkogabarytowych odbywa się na bieżąco spod bloków i domów jednorodzinnych. Tyle że chęć pozbycia się sprzętów RTV/AGD i odpadów niebezpiecznych trzeba wcześniej zgłosić, więc wiele osób korzysta z okazji i zostawia odpady na terenie miejskim.
Miejsca
Opinie (65) 10 zablokowanych
-
2020-06-04 22:00
właścicielem śmieci wg ustawy jest miasto bo pobiera za to kasę
- 12 1
-
2020-06-04 21:54
Trochę to naciągane
Troszeczkę wyżej cokolwiek pozostawione pod śmietnikiem znika w przeciągu tygodnia. Nie wiem dlaczego SM nie reaguje i nie ponagla odbiorcy śmieci - to w Ich obowiązku jest wywóz w/w rzeczy.
- 7 3
-
2020-06-04 21:10
Zawsze tak tam wygląda,
już nie róbmy afery.
- 13 9
-
2020-06-04 21:07
Kraj piękny, ale ludzie..
- 30 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.