- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (247 opinii)
- 2 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (42 opinie)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (258 opinii)
- 4 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (844 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (81 opinii)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (119 opinii)
Gruz pod kołami aut na parkingu przy ECS
Jeden z mieszkańców ul. Jana z Kolna uszkodził swój samochód, przejeżdżając przez kałużę na parkingu między Europejskim Centrum Solidarności, a hotelem "Gryf" . Według niego to celowe działanie władz hotelu. Ci z kolei odpierają zarzuty i przekonują, że jako jedyni dbają o teren, choć nie należy do nich. Miasto, do którego należą działki, sprząta je, ale tylko interwencyjnie. W przyszłości planuje wybudować tam nową drogę.
W efekcie zamiast rozproszonego parkowania w wielu miejscach, samochody stoją teraz wszędzie tam, gdzie nie ma parkomatów. A więc pod prywatnymi posesjami, na podwórkach, a także na gruntach, należących do miasta - z tą różnicą, że w miejscach niewchodzących w obręb płatnej strefy.
Tak jest np. na kilku działkach położonych między Europejskim Centrum Solidarności a hotelem "Gryf" . Zanim wprowadzono SPP przy ul. Dyrekcyjnej - parkowali tam kierowcy, którzy nie znaleźli wolnego miejsca postojowego na tyłach biurowca Tryton i siedziby PKP . Od początku miesiąca parking przeżywa prawdziwe oblężenie. Choć teren jest rozległy, już zaczyna brakować na nim wolnych miejsc.
Parkowanie - choć darmowe, nie jest komfortowe, bo sam parking jest w opłakanym stanie technicznym. Jeszcze przed rozpoczęciem budowy ECS stało tam sześć kamienic , później - już po ich wyburzeniu - działka była traktowana jako "teren zielony" i parkowanie tam samochodów kończyło się mandatami od straży miejskiej. Gdy teren został zniszczony przez kontenery budowlane stał się zwykłym klepiskiem.
- O tym, co jest terenem zielonym, a co nim nie jest, często rozstrzyga nawet sąd, decydując, czy kierowca który odwołuje się od otrzymanego mandatu stawiał samochód na trawie, rozjechanym terenie czy już zdegradowanej ziemi. Zapisów o terenie zielonym nie znajdziemy w kodeksie drogowym, lecz w kodeksie wykroczeń - mówi Miłosz Jurgielewicz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
Dziury, koleiny i wyboje, pokrywające "parking" sprawiają, że jazda samochodem z niskim zawieszeniem grozi urwaniem miski olejowej. Dodatkowo po każdych opadach deszczu na środku tworzy się wielkie, błotne rozlewisko, które ze zbiorkiem wodnym mylą nawet dzikie kaczki i mewy, szukające tam pożywienia.
W ubiegłym tygodniu o tym, że problem z parkowaniem w tym miejscu narasta, przekonał się jeden z mieszkańców kamienicy przy ul. Jana z Kolna. Chcąc dojechać do swojej posesji, przejeżdżał przez jedną z kałuż na parkingu i zahaczył progiem o rozsypany w wodzie gruz.
- Rozmawiałem z pracownikiem hotelu i sam mi się przyznał, że to jego szef kazał mu rozsypać te kamienie. Potem się z tego wycofał, ale ja nie zamierzam tak tego zostawić. Powiadomiłem o sprawie policję i straż miejską - mówi pan Daniel, mieszkaniec kamienicy przy Jana z Kolna 26.
Władze hotelu odpierają zarzuty i twierdzą, że są jedynym podmiotem, który dba w tym miejscu o porządek, a gruz jest pozostałością po budowie ECS.
- Nie ma tygodnia, by moi pracownicy nie wynosili pełnych worków ze śmieciami, podrzucanymi pod ogrodzenie naszego hotelu. Jak widać, otoczenie zmienia się na lepsze. Jest ECS, powstał Tryton, zmieniają się elewacje okolicznych budynków. My też mocno zainwestowaliśmy w modernizację hotelu. Czemu miałoby mi zależeć na walce z kierowcami? Owszem, samochodów jest więcej, sytuacja jest daleka od ideału, ale to wymysł tego pana, który uszkodził swój samochód - mówi nam Kamil Ziętara, dyrektor hotelu.
W piątek na miejscu pojawili się strażnicy miejscy i policja.
- Nie wiemy kto to zrobił, nie złapaliśmy nikogo za rękę, dlatego nie możemy go ukarać. To teren miasta, więc zgłosimy miejskim służbom, by teren został uprzątnięty - powiedział nam jeden ze strażników spotkanych na miejscu.
Choć to teren gminy, na co dzień nie jest objęty "stałym utrzymaniem". Działki są zatem sprzątane "interwencyjnie", tylko po czyimś zgłoszeniu.
Zdaniem pana Daniela problemu z rozjeżdżaniem tego terenu by nie było, gdyby miasto kilka lat temu nie zamknęło przejazdu na ul. Stefana Jaracza .
- Krótka uliczka na tyłach hotelu była dla mieszkańców świetną alternatywą do momentu, aż miasto nie wykopało nie wiadomo po co - głębokiego rowu, który odciął tę część podwórka od swobodnego dojazdu do Nowej Wałowej. Bokiem też się nie da tego ominąć, bo ZDiZ wkopał tu słupki. Przed kim albo przed czym one mają tutaj chronić? W imię jakiejś niezrozumiałej idei, sami sobie ograniczamy przestrzeń, a przecież na tym placu można zrobić choćby dodatkowe miejsca postojowe, by odciążyć to zalane kałużami i gruzem klepisko - przekonuje pan Daniel.
Sytuacja ma się zmienić w ciągu najbliższych lat. Miasto chce przedłużyć ul. Nowomiejską i na przecięciu z ul. Gdyńskich Kosynierów i Jana z Kolna wybudować nowe skrzyżowanie (prawdopodobnie rondo).
Miejsca
Opinie (137) 7 zablokowanych
-
2016-10-19 08:04
cały Budyń (1)
wprowadził strefy płatnego parkowania, rozumiem. Ale dlaczego od razu tak wygórowane opłaty, kiedyś Wałowa gromadziła dziesiątki aut, obecnie stoi pusta, czy nie można było ustalić opłatę symboliczną, od 0,5-1 z za godz, ludzie by ponarzekali, ale przywykli, szybko te dziesiątki aut codziennie dawałyby kasę, a tak miasto ma figę. Obawami się jednak, że Budyniowi nie zależy na zarabianiu tak marnych pieniądzach, woli załatwiać dużą forsę w Warszawie lub w Brukseli, wtedy i jemu coś kapnie
- 11 11
-
2016-10-19 08:08
Na samochód stać? Olej wymieniasz, nie kapie? OC zapłacone? Klima odgrzybiona? Ozonowanie wnętrza dwa razy w roku? Opony 5 lat i potem do utylizacji? Czy tylko lejesz gaz i to są wszystkie koszta użytkowania pojazdu? Wtedy racja, straaaasznie wygórowanie te opłaty, trzeba wjechać na trawnik!
- 5 7
-
2016-10-19 08:02
"Stan techniczny tego terenu jest w opłakanym stanie."
...podobnie jak znajomość języka polskiego u niektórych gryzipiórków.
- 15 2
-
2016-10-19 07:46
teren nieuprzątniety
nie został doprowadzony do stanu używalności, budowa zatem nie została zakończona, kto zezwolił na użytkowanie? czas przyjrzeć się sprawie
- 8 2
-
2016-10-19 07:45
ten caly bunkier to szkarada postawiona dla kolesi Adamowicza
- 17 6
-
2016-10-19 07:28
Hańba ...
- 5 13
-
2016-10-19 07:03
Miasto powinno teren ogrodzić.
Wtedy Janusz by nie uszkodził samochodu parkując na pobliskim płatnym parkingu.
A wystarczy postawić szlaban i znak zakazu wjazdu.- 62 59
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.