- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (408 opinii)
- 2 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (278 opinii)
- 3 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (62 opinie)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (112 opinii)
- 5 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (126 opinii)
- 6 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (327 opinii)
Hala do wyburzenia. Stocznia będzie działać dalej. Śledztwo w sprawie pożaru
Dzień po pożarze w stoczni
Zobacz wnętrza wypalonej hali i poznaj szczegóły akcji strażaków.
Spaloną halę na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej badają eksperci z Politechniki Gdańskiej, którzy określą wytrzymałość ścian. Najprawdopodobniej jeszcze w piątek podjęta zostanie decyzja o ich wyburzeniu, bo w każdej chwili mogą runąć na tory przy ul. Jana z Kolna. Zamiast tramwajów jeżdżą tędy autobusy miejskie. Samochody korzystają z jednego pasa jezdni.
Film nakręcony podczas akcji ratowniczej.
- Szacujemy je wstępnie na kilkanaście milionów euro. Trudno mówić o konkretnej kwocie, bo jachty były na różnym etapie budowy - mówi Ewa Stachurska, rzecznik firmy HTEP Sunreef Yachts, która halę wynajmowała od firmy Drewnica Development. - To wydarzenie spowolni nasze prace, ale na pewno ich nie wstrzyma. Już jesteśmy na etapie reorganizacji. Niestety musimy zaczynać praktycznie od nowa.
- To był jeden z większych pożarów, jakie przyszło mi gasić - mówi komendant miejski Straży Pożarnej w Gdańsku Wojciech Prusak. - Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, ogień zajmował jedną trzecią hali. Ze względu na chemikalia, jakie się w niej znajdowały, szybko rozprzestrzenił się na całość. Praktycznie akcja gaśnicza jest już zakończona. Ściany, które w każdej chwili mogą się zawalić, mają jednak wciąż bardzo wysoką temperaturę.
Jedna ze ścian stoi tuż przy torach tramwajowych. Jeżeli się zawali, może spaść wprost na nie. - Drgania przejeżdżających tramwajów i samochodów mogłyby spowodować, że ściana w sposób niekontrolowany zawali się. Dlatego zdecydowano o zamknięciu ul. Jana z Kolna - tłumaczy komendant.
Co więcej, do tej właśnie ściany w trzech miejscach przymocowana była trakcyjna linia tramwajowa. Czy do pożaru mogło dojść właśnie przez trakcję? - Nie, nie ma mowy, żeby pożar wybuchł przez to, że do ściany przymocowana jest trakcja. W tych miejscach bowiem ściana nie jest spalona - zapewnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Co wywołało pożar? - Za wcześnie, by to stwierdzić - przekonuje Prusak. Dodaje jednak, że strażacy wiedzą już, gdzie było ognisko pożaru.
Sprawą już zajęła się prokuratura. - Musimy poczekać na definitywne zakończenie akcji gaśniczej i zabezpieczenie terenu, by nasi pracownicy mogli bezpiecznie wejść na teren hali i dokonać oględzin - mówi Ewa Brudzińska, zastępca prokuratora rejonowego Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. - Śledztwo w tej sprawie na pewno zostanie wszczęte.
Jaki los czeka samą halę? - Decyzja o jej wyburzeniu zostanie wydana prawdopodobnie jeszcze w piątek. Niestety wyburzenie to konieczność, bowiem te ściany, które jeszcze stoją stwarzają bardzo duże niebezpieczeństwo dla ruchu na ul. Jana z Kolna - mówi Grzegorz Stosik, Pomorski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego.
O godz 12.00 przywrócono już ruch na ul. Jana z Kolna w Gdańsku. Odbywa się on w obydwu kierunkach po jednej jezdni (dotychczas prowadzącej w kierunku Gdańska). Druga jezdnia będzie wyłączona z ruchu do odwołania.
Miejsca
Opinie (190) ponad 20 zablokowanych
-
2012-01-20 19:17
Ankieta/..
A jesli myśle " Ale sie zarąbiście pali" i nie ma takiej odpowiedzi to co mam nacisnąć??;>
- 3 3
-
2012-01-20 19:29
prawda (2)
Już wcześniej pisałem.Ten pożar to podpalenie.Celowe działanie.Budynek był zabytkiem wiec go nie można było zbużyć a jak wszyscy wiemy tam ma być nowa budowa.Kustosz dał zakaz i jakoś trzeba było wybrnąć z sytuacji.Najlepszym rozwiązaniem był ogień.Teraz śmiało można rozwalić.Podobna sytuacja już była w Gdańsku Oliwie zabytkowa zajezdnia konna spłoneła bo nikt tego nie chciał kupić a burzyć nie pozwolono.Należało to do jakiegoś radnego.Ciekawe do kogo należy ten teren???? Swoją drogą bym się wcale nie zdziwił gdyby to był ten sam człowiek.Polska to państwo w państwie.Samowolka pełną parą bo się wie jak radny to nic nie zrobią.....
- 8 4
-
2012-01-20 22:09
taa jasne
i razem z tymi jachtami spalili
- 0 2
-
2012-01-21 00:16
Hala nie miała statusu zabytku...
- 0 0
-
2012-01-20 19:29
Ironczna wypowiedz francuza, ktory jest prezesem - nic sie nie stalo, wszystko jest ubezpieczone... (4)
- 13 2
-
2012-01-20 20:12
bo polacy nie chca zrozumiec ze sa bialymi murzynami we wlasnym kraju (3)
jestesmy najglubszym krajem na swiecie
- 5 2
-
2012-01-20 21:12
to widać choćby po pisowni.... (2)
- 1 2
-
2012-01-21 07:24
nie boj nic, inni tez za dobrze nie pisza a nadal bedziesz dla niego robil za pol ceny (1)
- 0 0
-
2012-01-21 16:42
to nie rob. nikt ci nie karze.
- 1 0
-
2012-01-20 20:03
i tu przywodzom mi się słowa klasyka w słynnej pieśni:
i co z nami bendzie kedy znajdziemy sie na zakrencie ?
Tylko czy tam jest zakrent czy nie ma ?- 1 0
-
2012-01-20 20:04
Byłem tam na rozmowie kwalifikacyjnej do pracy... (1)
właściciel chciał bym się najął, ale jakoś mi się to miejsce nie podobało.
Przede wszystkim straszne zagęszczenie oparów lakierów i innych takich.
Takie hale powinny mieć jakiś system wentylacji, a tam się nie dało oddychać.
Do tego większość co tam pracowała chodziła bez masek i rękawic ochronnych.
Odpuściłem, a potem czytałem wiele nieprzychylnych opinii na trojmiasto.pl (dział ogłoszeń o pracy).
Ludzie pisali że warunki pracy są okropne. Podobno zakład nie zapewniał żadnych masek, te co ludzie posiadali to kupili za swoją kasę. Wyjście do toalety rodziło problemy i kończyło się awanturą. Nie było żadnego miejsca gdzie można było zjeść, więc jadano w tych samych oparach co pracowano. Ogłoszenie o pracę pojawiało się regularnie i wisiało długo, a brali wszystkich (czyli nikt długo nie wytrzymywał).
Teraz w wiadomościach mówią że nie było tam żadnego zabezpieczenia ppoż i nikt ich nie kontrolował w tej kwestii.
Nie zdziwiłbym się jakby jakiś pracownik nie wytrzymał i podpalił, albo jakby to było wynikiem zaniedbań.
Gdzieś słyszałem że oni zamierzali się przenieść, więc może właściciel puścił hale z dymem by dostać kasę z odszkodowania, ułatwić sobie przeprowadzkę i zyskać na czasie u klientów.- 18 3
-
2012-01-21 19:27
czy była państwowa inspekcja pracy TAM ?
??
- 1 0
-
2012-01-20 20:11
Francuz jakby zadowolony...
...tylko Polacy panikują i to we własnym kraju...
- 5 2
-
2012-01-20 20:51
Z Portalu Halo Gorlice
Z okazałej hali ocynkowni galwanicznej w Gorlicach zostały tylko zgliszcza. Pożar strawił wszystko. Żadna siła nie była w stanie opanować łatwopalnych substancji chemicznych.
Właściciel zakładu miał dziś przekazać klientom dostawę gotowych materiałów. Z dymem poszło 15 ton stali, produkty i półprodukty do cynkowania. Straty sięgają kilku milionów złotych.- 1 0
-
2012-01-20 21:01
kilkanaście milionow euro czyli prawie 100 milionów zł . Powiedzcie w jakiej firmie ubezpieczone bo w nią nie warto lokowac kasy!
- 2 0
-
2012-01-20 21:22
Komuna.
Witam wszystkich,stocznia za komuny była i nic takiego sie nie działo a pracowało w niej tyle tysiecy ludzi przecież to jasne komuś zależy żeby oczyscic takie tereny ze staroci .Ciekawy jestem co teraz spłonie jeszcze zostały byłe zakłady naprawcze taboru kolejowego,na przeróbce.
- 4 2
-
2012-01-20 22:04
sasiednie hale-rudery też należało by wyburzyć. W centrum Gdańska straszy szpetota
(podobno ,,,kolebka") obsmarowana przez graficiarzy i zasiedlona przez szczury i dzikie koty.Żałosna wizytówka Gdańska
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.