- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (138 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (234 opinie)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (37 opinii)
- 4 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (81 opinii)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (167 opinii)
- 6 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (277 opinii)
"Halo, na ulicy się nie sika!"
Facet sika w biały dzień na sygnalizator świetlny, na przejściu dla pieszych. Odwracasz wzrok, zwracasz uwagę? A może "olewasz", bo i tak nic na to nie poradzisz? Dlaczego tyle osób nie widzi nic niestosownego w oddawaniu moczu w miejscach publicznych?
Mówię do nich głosem pełnym empatii i współczucia, bo znam ten stan, kiedy mocz rozsadza pęcherz. Mówię więc głosem miłosierdzia: - Panowie! Niedaleko stąd jest duża galeria handlowa. Tam są bezpłatne toalety, jest papier toaletowy, woda i mydełko. To zaledwie sto metrów stąd. Wytrzymalibyście.
Panowie spojrzeli na mnie podejrzliwie. - Ja tu mam swój kibel, bo tu mieszkam - odparł jeden z nich głosem miłosierdzia pozbawionym. - No i jak to? - wchodzę w polemikę. - Tak pod własnym oknem, koło drzwi do własnego domu sikacie na własną, świeżo remontowaną elewację?
- Zejdź tu na dół, pedale, to porozmawiamy, jak jesteś taki chojrak - zasugerował przejście na "ty" jeden z interlokutorów. Spojrzałem na córkę, która bawiła się tuż obok i w jej oczach zobaczyłem pytanie: "Tatusiu, co to znaczy: 'pedale'?". Ta zabawna anegdota przypomniała mi się ostatnio, gdy koleżanka oburzona wparowała do naszego pokoju w redakcji i powiedziała: - Wiecie, co właśnie widziałam? Na dole, pod Zieleniakiem, facet nasikał na sygnalizację świetlną. Normalnie, w biały dzień, sikał na słup.
W tym momencie otworzyła się puszka pandory z opowieściami o wydalaniu i każdy, jeden przez drugiego, zaczął opowiadać, gdzie widział panów oddających mocz. Odnotowano więc przypadek desperata, który około godziny 17 obsikał przystanek autobusowy w centrum Gdyni, co oniemiali pasażerowie, w liczbie dziesięciu, obserwowali z niedowierzaniem.
- Innym znów razem, na ulicy Rajskiej, przy św. Katarzynie, pewien chłopaczyna chciał obsikać mur kościoła - wspominał kolega - Zobaczył to idący za nim facet, który, nawet nie zwalniając kroku, chwycił tamtego za fraki, poprowadził kilkanaście kroków dalej i cisnął w pobliskie krzaczki. Tamten, jeszcze z przyrodzeniem w ręku, poleciał jak długi przed siebie. "Nie będziesz mi sikał pod kościołem" - usłyszałem jeszcze.
Czas teraz na frazę, która zawsze w takich chwilach pada, ktokolwiek i o czymkolwiek by dyskutował. - To jeszcze nic! - zaanonsowała koleżanka, ta od sikającego pod sygnalizatorem. - Ostatnio, gdy wracałam do domu dróżką osiedlową między blokami, natknęłam się na kobietę, która rozkraczyła się na środku ścieżki i...
- Sikała? - przerwałem jej wesoło.
- No właśnie nie, to była grubsza sprawa... Mówię jej: - To chyba nie jest najlepsze miejsce na takie akcje. A ona, z opuszczonymi do połowy spodniami, najpierw się zawstydziła, ale szybko odzyskała rezon i zupełnie już bezczelnie odparła: - Masz, k..., jakiś problem?
Wygląda więc na to, że niemal każdy z nas przynajmniej raz był świadkiem takiej sytuacji. Ale może mimo wszystko dochodzi do nich sporadycznie? Odpowiedź przyszła szybciej, niż się spodziewałem. Tego samego dnia jeden z trójmiejskich fotoreporterów przysłał mi zdjęcie, które zrobił podczas jazdy samochodem. Uchwycił on mężczyznę opróżniającego pęcherz na przystanku tramwajowym w centrum Wrzeszcza, na skrzyżowaniu al. Grunwaldzkiej, Do Studzienki i Miszewskiego.
Jak skomentować to zjawisko? Pomstować na upadek obyczajów? A może na brak publicznych toalet? Raczej nie, bo choć na pewno jest ich zbyt mało, to raczej nie w tym rzecz.
Może trzeba współczuć, że niektórzy z nas obdarzeni zostali zbyt słabym zwieraczem lub źle pomiarkowali ilości płynów dostarczanych do organizmu i przyciśnięci potrzebą, postanowili za cenę kompromitacji, a cena to niemała, obnażyć się w miejscu publicznym, by ulżyć sobie i pęcherzowi?
Próba zwrócenia uwagi, nawet dyskretnie i delikatnie, nie przynosi pożądanych rezultatów. Trudno też oczekiwać interwencji policji czy straży miejskiej - nie zdążą nawet odebrać telefonu, zanim przyciśnięty do muru (dosłownie i w przenośni) zakończy akt mikcji (bo tak fizjolodzy opisują tę czynność).
Co zrobić na widok sikającego w miejscu publicznym? Powtarzać sobie: jestem oazą spokoju, kwiatem lotosu na powierzchni jeziora. A nuż tamten cierpi na polakisurię (częstomocz) lub paruresis (lęk przed oddawaniem moczu w obecności ludzi np. w toalecie publicznej) i wcale, ale to wcale nie jest zalanym tanim winem w trupa obszczymurkiem?
Opinie (513) ponad 10 zablokowanych
-
2014-01-25 12:02
...
naród katolików. Na kościół przed mszą też sikacie?
Społeczeństwo niedorozwojów. Takich sikających stawiam w tej samej kategorii co wyrzucających pety przez okno samochodów. Jesteście tym w co zdarza się wdepnąć na chodniku...- 17 7
-
2014-01-25 11:17
trochę wyrozumiałości... (2)
Jak koty załatwiają swoje potrzeby w piaskownicach to nikt nie reaguje. Jak pies sika na każdą latarnie znacząc swój teren to nikt nie reaguje, Jak dziki buchtują po osiedlu i również tu załatwiają swoje potrzeby to nikt nie reaguje, ale ja człowiek nie może wytrzymać i w krzakach lub na innym uboczu musi koniecznie załatwić potrzebę to larum!!!! Chamstwo, brak wychowania.... A może to choroba zmusza do częstego oddawania moczu? Nie popieram, ale staram się chociaż zrozumieć
- 36 30
-
2014-01-25 11:50
Jak ktoś ma świadomość kota lub psa
To musi być choroba.
- 12 1
-
2014-01-25 11:44
Bo w w przeciwieństwie do człowieka kot i pies nie wiedzą, że są to "urządzenia użyteczności publicznej". Dla kota niezabezpieczona piaskownica jest takim samym dobrym miejscem jak pod krzakiem. Dla psa latarnia nie różni się od drzewa - pionowa powierzchnia odpowiednia do znakowania.
A człowiek lejący w miejscu publicznym ma doskonałą świadomość, że nie powinien, tylko ma to w nosie. I nie chodzi o dyskretne ubocza tylko całkiem eksponowane miejsca jak sygnalizator świetlny przy pasach czy przystanek.- 21 2
-
2014-01-25 11:48
Gdynia główna , chce mi się sikać , szukam toalety , jest , 2,50 zł. za sika . szukamy dalej ustronnego miejsca
- 23 4
-
2014-01-25 11:47
co ja widze?!
No wlasnie nie widze jego sprzetu ;D Hehe
A tam zimno jest, klatki pozamykane a potrzeba jest.
Autor zdjecia nie sika? Leje do woreczka, zawsze byl swiety?
Autora zdjec ukarac za utrudnianie i tamowanie ruchu na drodze publicznej - byl zajety robieniem fotki- 5 15
-
2014-01-25 11:45
chleją to leją, a później udają w necie że nie piją codziennie
kraj hipokrytów
- 14 2
-
2014-01-25 11:45
A dlaczego niby np. pies może naszczać czy zrobić klocka gdzie popadnie,
a człowiek nie może?
To co, pies ma większe prawa?- 14 17
-
2014-01-25 11:43
ha!
Odgadlem autora tego czegos. Kiedy bedzie konkurs kto pisze na portalu? Wypociny byly by bez podpisu a w ankiecie wybor autora. Np. Ta grubsza pani od kleopatry, borys moj ulubieniec, itd. Co wy na to?
- 6 3
-
2014-01-25 11:39
hahaha
to zdjęcie jest jednocześnie symbolem
władz miasta gdańsk i jego mieszkańców
Budyń to słup sygnalizacyjny- 16 6
-
2014-01-25 11:36
POWOŁAĆ DO PONOWNEGO ŻYCIA UROPATROL
Parę lat temu, jeździli policyjni tajniacy, którzy polowali na sikających w miejscach publicznych. To była esencja ich pracy. Powołać ich ponownie!
- 20 3
-
2014-01-25 11:29
Brak toalet miejskich (1)
Niektórzy z powodu różnych kłopotów zdrowotnych muszą robić peee natychmiast.
- 19 7
-
2014-01-25 11:35
Re: Brak toalet miejskich
Oddał mocz i udał się dalej w wędrówkę pieszą. Po jakimś czasie stwierdził, że to nie jest dobry pomysł. Postanowił więc, że wróci i odnajdzie to miejsce, ale niestety było już za późno...
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.