• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hotel bezprawnie zrobił parking na miejskim podwórku

Ewelina Oleksy
11 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
  • Hotel zrobił na podwórku parking, oznaczając go znakiem "teren prywaty". Tymczasem teren jest miejski.
  • To podwórko stało się osią sporu między mieszkańcami a władzami hotelu.
  • Mieszkańcy ul. Osiek pokazują zdjęcia, na których widać, że auta blokują przejazd przez podwórko.
  • Miejski teren odgrodzony został płotem.

To samowolka, która trwa od dawna i utrudnia nam dojazd do domów - mówią mieszkańcy ul. Osiek oraz ul. Sierocej w centrum Gdańska i wskazują na sąsiadujący z nimi hotel, który na należącym do gminy podwórku urządził parking dla swoich gości. Miasto nie zawarło z właścicielem żadnej umowy, więc nakłada na niego kary, których wysokość jest taka sama jak opłata za dzierżawę. Hotel kary płaci, ale sprawa może znaleźć swój finał w sądzie.



Czy miałe(a)ś kiedyś konflikt z sąsiadem?

"Wyłącznie dla gości Bonum Hotel. Teren prywatny" - głosi napis pod znakiem oznaczającym parking na tyłach budynku przy ul. Sierocej 3.

Mieszkańcy okolicznych kamienic twierdzą, że właściciel obiektu zajął działkę nielegalnie, jednocześnie odcinając im drogę dojazdową do domów, bo jest ona regularnie zastawiana przez samochody gości. Dodatkowo co jakiś czas pojawia się tam płot. Był też moment, że drogę odgradzały tuje.

W sprawie interweniowało już kilka wspólnot mieszkaniowych z ul. Osiek i Sierocej oraz administrator nieruchomości. Na niewiele się to jednak zdało, bo spór trwa nadal i nic nie wskazuje na to, by miał się szybko zakończyć.

Mieszkańcy mówią o samowolce hotelu



- Mamy już dość tej samowolki hotelu. Odkąd powstał, są z nim problemy. Regularnie jesteśmy pozbawiani dojazdu pod swoje domy. Hotel bezprawnie zajął podwórko, które jest terenem miasta, nie ma na to żadnej umowy dzierżawy, a zachowuje się jak jego właściciel. Przed wjazdem na podwórko ustawiono tabliczkę, że teren jest prywatny i stworzono tam darmowy parking dla hotelowych gości, dodatkowo całość ogrodzono płotkiem, pojawiły się tuje w donicach, żebyśmy nie mogli tamtędy przejeżdżać. Aktualnie te przeszkody zniknęły, ale problem co chwilę powraca. Wystarczy poczekać na sezon turystyczny i znowu całe podwórko będzie zastawione. Czujemy się bezsilni - mówi nam anonimowo jeden z mieszkańców ul. Osiek.
Wjazd  na gminne podwórko jest regularnie blokowany przez auta gości i pracowników hotelu.

Wjazd  na gminne podwórko jest regularnie blokowany przez auta gości i pracowników hotelu.
Mieszkańcy, by wziąć sprawy w swoje ręce, chcieli wydzierżawić podwórko, które jest osią sporu, ale spotkali się z odmową. W zamian zaproponowano im dojazd do swoich domów przez drogę obok podwórka. Problem w tym, że jest to niemożliwe, bo na jej środku rośnie brzoza.

Miasto nie wyklucza pójścia do sądu



Gdańskie Nieruchomości, w odpowiedzi na nasze pytania w tej sprawie, potwierdzają, że teren zaplecza podwórzowego w kwartale ulic Panieńskiej, Sierocej, Osiek stanowi własność gminy miasta Gdańska. Urząd informuje też, że właściciel hotelu nie ma podpisanej z miastem umowy na dzierżawę podwórka, a tym bardziej na nazywanie go terenem prywatnym. Niewykluczone, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie, bo dotychczasowe wezwania z urzędu nie przyniosły zamierzonego efektu.

- W związku z bezumownym zajęciem terenu przez właściciela budynku przy ul. Sierocej 3 [hotel Bonum - dop.red.] Gdańskie Nieruchomości podjęły czynności zmierzające do wydania nieruchomości oraz przywrócenia jej do stanu pierwotnego. 1 kwietnia 2018 roku właściciel budynku obciążony został opłatą za bezumowne użytkowanie terenu oraz wezwany do zdemontowania ogrodzenia w terminie siedmiu dni od otrzymania pisma. Z uwagi na niezastosowanie się do wezwania, pismem z 22 maja, właściciel wezwany został ponownie do zdemontowania samowolnie postawionego ogrodzenia i niezwłocznego przywrócenia działki do stanu pierwotnego, pod rygorem skierowania sprawy o wydanie terenu do sądu, ze wskazaniem naruszenia posiadania - informuje Aleksandra Strug, rzeczniczka Gdańskich Nieruchomości.

W reakcji na to, jak informuje urzędniczka, właściciel hotelu usunął część samowolnie postawionego ogrodzenia (bramę), umożliwiając w ten sposób wjazd na część działki.

- Nie przywrócił jednak terenu do stanu pierwotnego. W związku z powyższym zostaną podjęte dalsze kroki zmierzające do wydania bezumownie użytkowanego terenu na rzecz właściciela nieruchomości, tj. gminy miasta Gdańska - podkreśla Strug.
Te dalsze kroki to, jak dowiadujemy się w Gdańskich Nieruchomościach, skierowanie sprawy do sądu.

Gdańskie Nieruchomości informują, że wysokość opłaty za bezumowne użytkowanie nieruchomości gruntowej nałożonej na właściciela hotelu to 452 zł miesięcznie. Kwota jest taka sama jak ta, którą musiałby zapłacić, gdyby podwórko od miasta dzierżawił.

- Opłata w zbliżonej wysokości pobierana jest od kwietnia 2018 r., czyli od 20 miesięcy. Dotychczas wyniosła więc w sumie ok. 10 tys zł. Właściciel, choć nie ma z nami umowy na dzierżawę, to płaci - wskazuje Strug.

Właściciel hotelu nie ma sobie nic do zarzucenia



Właściciel hotelu Bonum winą za całą sytuację obarcza tymczasem urzędników i mieszkańców.

- Plan zagospodarowania tego podwórka został opracowany i zatwierdzony przez prezydenta Gdańska w 2007 r. Przewiduje on podział terenu na działki będące drogami dojazdowymi do poszczególnych budynków oraz tereny na wspólne obiekty: typu śmietniki, teren zielony, parkingi dla samochodów. Podział ten uwzględniał przyszły wykup mieszkań komunalnych przez mieszkańców tych budynków. Plan przewiduje też drogę dojazdową dla dostaw do budowanego w tych latach, a obecnie działającego, hotelu oraz sześć miejsc parkingowych dla hotelu, ale plan ten nie został zrealizowany przez urzędników do dziś - twierdzi Marian Sieńkowski, właściciel hotelu Bonum. - Na podwórku jest jeden wielki bałagan: śmietniki są porozrzucane w miejscach, gdzie miały być drogi dojazdowe, mieszkańcy ogrodzili skromne trawniki i postawili huśtawki. Od 2007 r. wielokrotnie zwracałem się do urzędu miejskiego o wynajem lub ewentualny wykup terenu "przynależnego" do hotelu. Brak było jakiejkolwiek reakcji.
Czytaj też: Konflikt o szlaban. Jest sąsiedzkie porozumienie.

Właściciel tłumaczy, że ogrodzenie, rośliny i kamery pojawiły się na podwórku przy hotelu "ze względu na okradanie i dewastację samochodów pracowników i gości".

- Przez kilka lat było spokojnie. Kilka tygodni temu wspólnota poprosiła o przejazd przez teren hotelu ze względu na remont bramy wjazdowej. Wyraziłem zgodę i koszmar sprzed lat powrócił - kradzież elementów zewnętrznych budynku i rysowanie samochodów. Zgłosiliśmy ten fakt na policję - zaznacza Sieńkowski.

Miejsca

Opinie (221) ponad 10 zablokowanych

  • mogę ten problem rozwiązać w kilka dni (1)

    za 5 tyś.i już nikt z gości tego hotelu nie będzie tam parkowal samochodu

    • 4 6

    • Dlaczego 5 tys modniejsze jest pincet ...tys

      • 0 0

  • " przedsiebiorcy"

    Gdańskie nieruchomości wydzierżawiają wszystko co się da nie dbając o interesy mieszkańców.
    Zawłaszczanie terenów pod parkingi, łamanie przepisów ruchu drogowego / zakazy wjazdu - tylko dla posiadaczy identyfikatorów/ przez właścicieli i ich pracowników. Wielkim problemem jest podrzucanie śmieci przez sklepy, restauracje itp, a wystarczyło by w umowach najmu zobowiązać lokale użytkowe do zapewnienia własnych pojemników na odpady. Straż Miejska a raczej jej pracownicy jakoś nie widzą problemu / dziennikarze też jakoś nie naciskają - na SM /. W innych dzielnicach jak ktoś złamie zakaz wjazdu bez identyfikatora i ktoś to zgłosi /np. Chełm/, natychmiast się pojawiają strażnicy z mandatami lub blokadami, na Głównym Mieście jakoś nie - patrz uliczki wjazdowe od ul. Szerokiej, zastawione chodniki, przejścia.

    • 0 0

  • (3)

    kupiłbym samochód kombi za kilkaset złotych i zatarasował nim wjazd do hotelu i tyle by mnie cmoknęli

    • 9 2

    • (2)

      ooooo następny zuch z pomysłem , brawo ty!

      • 2 1

      • (1)

        słuchaj bratku jak Kuba Bogu tak Bóg Fidelowi, z niektórymi nie da się inaczej

        • 1 0

        • tak tak, mądrego dobrze poczytać

          • 0 0

  • Takich perełek jest więcej (4)

    Pod samą ścianą świeżo odnowionego Kościoła Mariackiego od strony ulicy Piwnej jeden z hoteli urządził sobie parking dla swoich gości. Goście wysiadając z samochodu obijają drzwiami zabytkowy mur.

    • 24 1

    • (1)

      Taaak? No to prosimy media o zainteresowanie. Niech zaczną interweniować bo budyń przyzwyczaił bydło to samowolki.

      • 5 1

      • Dlaczego obraższ tych mieszkańców?

        • 0 0

    • (1)

      To tobie szkoda tych drzwi czy tego muru?

      • 0 2

      • i muru i drzwi i braku szacunku :)

        • 0 0

  • Dlaczego miasto nie uprzątnie terenu na koszt właściciela hotelu? (4)

    Idealne rozwiązanie jeżeli nie stosuje się do nakazu rozbiórki, to wezwać służby porządkowe, wywieźć wszystko na wysypisko. Kosztami obarczyć zajmującego nielegalnie teren. Do tego SM która odholuje pojazdy blokujące dojazd. Powtórzyć dla przykładu kilkanaście razy i odechce się chamowi uprawiania prywaty na terenie mieszkańców.

    • 55 2

    • to nie jest teren mieszkańców (2)

      • 3 8

      • Tym batdziej teren hotelu to nie jest (1)

        • 11 1

        • No to jasne , kto pierwszy ten lepszy

          • 0 0

    • koledze bedziesz w biznesie przeszkadzał.

      Dorośli ludzie i nie wiedzą jak patologia miejska działa.

      • 11 0

  • Te działania miasta to wyglądają na takie jakby miasto mówiło, że chce coś z tym zrobić, ale tak naprawdę jakby nie chciało. Mamy śmiesznie niską karę, pisemka wysyłane od 2018, kolejne pisma i działania - w pilnej jakby nie było i wleczącej się sprawie - "zostaną podjęte". Wygląda to tak jakby z braku pomysłu chcieli przeciągać taką sytuację w nieskończoność, nie przechylając przy tym szali w żadną ze stron.

    Piękne jest to miasto chaosu, turystów, hoteli i deweloperów.

    • 0 1

  • To nie jest sugestia

    Dziwi mnie że sąsiedzi mu po prostu tego płotku nie rozwalili. Co im typ zrobi? Pozwie za zniszczenie samowoli budowlanej?

    • 1 0

  • Pytanie

    jest jedno, kto dał zgodę na hotel bez miejsc parkingowych? Wiadomo, że do hotelu większość dojeżdża samochodem. Swoją drogą wygląda na to. że właściciel hotelu to "janusz" , inaczej dawno usiadłby z mieszkańcami, zaproponował duży współudział w zagospodarowaniu podwórka i byłoby po krzyku. Jak się chce to można się dogadać, ale widać nie chce i całość "jego".......

    • 1 0

  • co za d**ile siedza w tym urzedzie dajcie mi 2 dni a z frajerem zrobie porzadek

    • 0 0

  • Hotel Scandic też zawłaszcza przestrzeń (3)

    Podobna sytuacja ma miejsce na podwórku za Hotelem Scandic.
    Hotel nie postawił tabliczki, ale słupki metalowe, które uniemożliwiają mieszkańcom parkowanie.
    Są też wykonane metodą chałupniczą znaki zakaz zatrzymywania i postoju, które nie mają mocy prawnej.

    • 34 0

    • wyrywać słupki i tyle

      • 1 0

    • Nielegalne znaki możecie spokojnie usunąć.

      • 0 0

    • Likwidujcie .te słupki.Jesteś podatnikiem m.Gdańsk i mieszkańcem,jeśli teren nie wydzielony jakimś wydzimisie urzędasów,to teren jest nasz ,nasz, mieszkańców rodowitych m gdańsk.wygrywaz w sądzie.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane