- 1 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (164 opinie)
- 2 Zakaz "energetyków" dla dzieci tylko w teorii (144 opinie)
- 3 Co ważniejsze: przepisy czy korki? (97 opinii)
- 4 Ograniczają koszenie zieleni, ale nie wszędzie (60 opinii)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (75 opinii)
- 6 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (78 opinii)
Firmowe szampony i mydła znikające z hotelowych łazienek to norma. Nikt nie liczy nawet jakie to są koszty.
- Goście hotelowi jak najbardziej zabierają ze sobą kosmetyki, ale są to kosmetyki dla nich przygotowane i nie mamy do nikogo pretensji o mydełko czy szamponik, czy też nawet łyżkę do butów - informuje mgr inż. Alicja Frajtag, dyrektor Hotelu "Falko" w Rumi.
Można przypuszczać, że większość klientów uważa po prostu, że cena kosmetyków jest wliczona w cenę pokoju i są to tym samym ich kosmetyki.
Następne w rankingu ulubionych "pamiątek" są ręczniki. Ich amatorzy są utrapieniem właścicieli hoteli czy pensjonatów, ponieważ jeden ręcznik to koszt mniej więcej 40 zł.
Obok kosmetyków i ręczników najczęściej giną klucze do pokoju i informatory. I choć wydawać by się mogło, że informatory po to są, żeby je brać - są takie hotele gdzie zabieranie reklamówek może być sporym kosztem dla właścicieli.
- Nasz hotel to pałac i goście, którzy go tylko zwiedzają zabierają często tylko "na pamiątkę" foldery np. z ofertami weselnymi, dla grup zorganizowanych oraz gości indywidualnych, mimo iż wiedzą że nie skorzystają z naszych usług i ten cały zestaw ląduje w koszu za rogiem - mówi Sylwia Walus z Pałacu w Sasinie. - Koszt jednego folderu to około 2,5 zł, a dodam, że gości tylko zwiedzających w sezonie mamy około 50 dziennie.
Rzadko zdarza się, żeby z hotelu nie ginęło nic, przynajmniej nic tak typowego jak mydło czy szampon.
- Na szczęście nasz hotel nie ma amatorów nietypowych, a nawet typowych pamiątek - mówi Karolina Skubek z recepcji Hotelu Willi "Lubicz" w Gdyni.
- Działamy od niedawna, więc do tej pory nie mamy doświadczeń tego typu, oby tak dalej - dodaje Krystyna Wiśniewska, administrator hotelu "Biała Lilia" w Gdańsku.
Gości chwali też Czesława Kniaziew z Hotelu Marengo w Rumi: - Nic nigdy nam nie zginęło poza kilkoma przypadkami zabrania kluczy od pokoju i dużej gaśnicy hotelowej.
Goście na Pomorzu, amatorzy nietypowych (jak gaśnica) pamiątek z hoteli mają na swoim koncie m.in. kwiaty i elementy dekoracyjne (np. figurkę słonia ze stolika w holu Pałacu w Sasinie) oraz piloty do telewizorów.
- Kable antenowe od telewizora - wymienia Sylwia Walus. - Po co to komu?
Zmorą hoteli są też goście, dla których hasło "szwedzki stół" oznacza możliwość nie tylko zjedzenia śniadania, ale także przygotowania prowiantu dla siebie i rodziny na cały dzień.
- Na całym świecie przyjęte jest, że jeżeli jest bufet szwedzki to znaczy, że każdy może się najeść aż pęknie i wybór ma na prawdę duży, a tymczasem jeszcze na drugie śniadanie i na podwieczorek pakuje gość kanapki po kieszeniach, w torebki. Potrafi nawet schować pod koszulkę i udaje głupiego jak się delikatnie zwraca uwagę - informuje Helena Łakoma z Hotelu "Rzemieślnik" z Gdańska.
Spośród pięciu zapytanych przeze mnie znajomych osób cztery przyznały się do zabierania kosmetyków z hoteli ("na pamiątkę", "dla dziecka"), jedna nie zabiera ponieważ ma uczulenie i nie może używać innych niż specjalnie przygotowywane kosmetyków. Jedna osoba powiedziała, że wzięła ręcznik, ale przypadkiem. Nikogo nie skusiły natomiast inne "pamiątki".
Opinie (110)
-
2005-10-26 23:46
pierwszy!!!
- 0 0
-
2005-10-26 23:47
mydła, szampon, złodzieje?!
Ciekawe czy ktoś by używał takiego rozpakowanego mydełka, a może saszetka szamponu ma starczyć na cały sezon dla wszystkich gości? Po co są katalogi? Chyba żeby je brać! Jeśli się mylę to przyznaję, że jestem złodziejem i dobrowolnie poddaja się karze.
Trójmaisto.pl niech się natomiast zajmie czymś poważniejszym, bo temat hoteli był już poruszany kilka miesięcy temu.- 0 0
-
2005-10-26 23:48
całe życie drugi:))))
- 0 0
-
2005-10-27 00:00
Htelowe zycie
Hotele na calym swiecie maja wliczone w cene noclegu tzw.fanty , reklamowki hotelowe,male firmowe mydelka,zapalki ,zakladki do ksiazek itp. chyba ze uzywane mydelko jak i zuzyty do polowy szmpon mozna polozyc nastepnemu klijentowi...jak niedojedzona porcje objadowa! brr...w tym przypadku zrozumiale jest, oburzenie Polskich hotelarzy badziewiarzy
- 0 0
-
2005-10-27 00:05
widać
że coniektórzy nauczyli sie do jednego liczyć, a inni naweyt do trzech nie potrafią :P widać do szkoły mieli daleko :P
- 0 0
-
2005-10-27 00:08
Mydełko i szampon ????
Czy tu jest mowa o jednorazowych mydełkach i szamponach stanowiących standardowe wyposazenie pokoju hotelowego??? To juz nic nie rozumiem, przeciez to jest "porcja" jednorazowa, więc i tak po użyciu przez klienta wedruje do kosza. Czy hotele traktuja uzycie mydła jako kradzież, czy moze mowa o maniakach, którzy napadaja na wózki hotelowe i z nich kradna mydełka, bo juz nic nie rozumię....
- 0 0
-
2005-10-27 00:08
nawyków nie zmienia się łatwo
Jadąc pierwszy raz, kilka lat temu do świetnego zagranicznego hotelu na wakacje, zdumiała mnie ilość tzw. dodatków do pokoju. Przyznaję, część z nich jak np. zapałki, igłę i nici, mydełko zabrałam. Wróciwszy do domu pomyślałam, po co mi to. Przecież to wszystko mam. Kolejny rok, kolejny wyjazd. Śniadania...kurcze mogę zjeść tylko kawałęk arbuza i wypić kawę, nie dam rady przełknąć ani jednej bułki. Jadam dopiero w południe. Ukradkiem pakuję więc należne mi śniadanie i wynoszę ze stołówki...Nikt nawet nie reaguje, co za różnica, resztki i tak pójdą do kosza...Następny wyjazd...o nie, mydełka i szamponu nawet nie tknę, ze śniadaniami bez zmian...rezydent opowiada o masowo ginących pilotach...ponoć Polacy...ale wstyd...nie przyznaję się do narodowości, bo w recepcji wyśmieją moją prośbę o pilota...Obecne wakacje - nic nie przywiozłam, i nawet śniadania jadłam o 8 rano. I żyję! Można się zmienić, ale to nie jest łatwe. Mentalność, że jak co jest darme, to muszę wziąć nadal triumfuje. I długo będzie. Co z tego że stać mnie na hotel, może tyle za niego płacę że nie stać mnie już na mydło???
- 0 0
-
2005-10-27 00:24
do Ani
3 lata się cywilizowałaś ? Porażka.
moze jeszcze szczotkę toaletową ukradłaś ?- 0 0
-
2005-10-27 00:39
straszne...
poprostu starszne a ja robiiac zakupy w sklepie we właszech pobaczyłam napis w ojczytym jezyku "POLAKU NIE KRADNIJ"...
- 0 0
-
2005-10-27 00:40
Wziaść z sobą jednorazowe mydełko, szampon, ulotkę rozumiem - to są dobra których koszt powinny być wliczony w działalność i gadanie, że ulotka kosztuje mnie 2,5zl jest żałosne. Ale wynoszenie pod pazuchą jedzenia to po prostu szczyt chamstwa! Jedzenie w restauracji jest do jedzenia w restauracji, czy jak idziecie do znajomych na kolacje to też wychodząc chowacie po kieszeniach jedzenie ??!! Dużo zaoszczędzicie wynosząc ciastko czy jakieś kanapki??? Boze... Tylko polak tak potrafi...Nie wspomnę już o większych rzeczach jak ręczniki czy inne przedmioty. WSTYD!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.