• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hugo Boss oskarża LPP

on
30 listopada 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Właściciel popularnej marki Reserved, gdańska spółka odzieżowa LPP, musi bronić w sądzie innej swojej marki - Ross. Niemiecka firma Hugo Boss uznała, że jest ona zbyt podobna do jej własnej, a LPP chciał pasożytować na renomie światowej firmy.

Sporna marka została niezależnie od procesu wycofana z rynku, a klienci znają LPP poprzez Reserved, Cropp i Henderson. Pomimo tego gdańska spółka nie chce się zgodzić na sądowe unieważnienie Rossa, ponieważ obawia się, że mogłoby to otworzyć niemieckiemu konkurentowi drogę do zażądania odszkodowania z tytułu nieuczciwej konkurencji.

Ubrania treningowe pod nazwą Ross sprzedawane były w Polsce od 1994 roku. Znak towarowy został zarejestrowany dwa lata później w 1996 roku. Niemiecki koncern nie zareagował natychmiast. Dopiero po 7 latach zażądał unieważnienia Rossa.

Na początku lat 90. istniał wśród polskich przedsiębiorców trend rejestrowania znaków podobnych do znaków renomowanych firm zachodnich - mówi Michał Sieciarek, adwokat Hugo Bossa. - Wykorzystywano fakt, że w realiach gospodarki scentralizowanej renomowane marki nie były dostępne, a więc słabo je znano.

Pierwszy etap sprawy wygrała gdańska spółka. Urząd Patentowy nie unieważnił Rossa stwierdzając, że słowa "boss" i "ross" znaczą zupełnie co innego. Przychylił się też do argumentacji Jacka Czabańskiego, rzecznika patentowego LPP, który udowadniał, że w momencie tworzenia marki LPP Hugo Boss nie był w Polsce jeszcze renomowaną marką.

Nie można mówić o wykorzystywaniu renomy- mówi Jacek Czabański. - W Polsce w pierwszej połowie lat 90. Boss był znany, jeśli w ogóle, to tylko z kosmetyków. Pierwszy salon firmowy odzieży Hugo Bossa otwarto dopiero w 1998 r.

Korzystną dla LPP decyzję uchylił jednak Sąd Apelacyjny, który kazał rozpatrzyć sprawę jeszcze raz. Sąd przyznał rację, że Hugo Boss nie udowodnił renomy swojej marki, ale uznał, że źle oceniono podobieństwo znaków. Nakazał włączenie do oceny oprócz warstwy znaczeniowej także fonetyczną i wizualną.
on

Opinie (46) 5 zablokowanych

  • ZYSK I EFEKTYWNOŚĆ...

    Dla nas, ludzi biznesu to najważniejsze, dlatego płacimy podatki i zatrudniamy takich jak wy, Na waszym miejscu cieszyłbym się że macie gdzie pracować !
    Jeżeli ktoś niema wyrobionych odpowiednich nawyków nauczymy go tego, jeżeli nie to kopa w d***.

    • 0 0

  • Może dla pracownika to jest zły układ, ale dla mnie jako kupującego dobry. Sprzedawcy są mili, pomocni i dobrze znają się na fachu, potrafią doradzić. Na pewno w takim sklepie kupuje się dużo przyjemniej i chętniej, niż tak jak często jest w sklepach np Adidasa. Kiedy do neigo wchodzisz to ekspedietka jest obrażna, że przeszkadzasz jej w malowaniu paznokici.
    Dobra obsługa ma na pewno duży wpływ na sukces, jaki odnosi LPP.

    • 0 0

  • Lubię ciuchy Reserved i ich sklepy. I kiedyś czytałam artykuł o właścicielu - też go lubię.
    A marynarki Boss widziałam na trzech (dokładnie tylu i tylko tylu) "facetach - biznesmenach". Nie doszłam z nimi ostatecznie do sfinalizowania umów - to ich nie lubię. Charakterystyczne było dla wszystkich trzech:j ak siadali do stoły to rozpinali marynarkę i niby niechcący odchylali jej połę - tak, ze widać było wyraźnie wszytą po wewnętrznej stronie metkę "BOSS"
    eh snobizmy.... Może jakbym podpisała te 3 umowy to rozpinałabym teraz żakiecik z odpowiednią metką?

    • 0 0

  • o Re....

    Jako doswiadczony sprzedawca pracujacy w Re,na szczescie juz nie....moge powiedziec ze praca tam to istny kołchoz.Poza tym ok 50% ciuchow to naprawde szmaty,które sie rozwalaja od samego wiszenia na wieszakach!!!a zniżki pracownicze to kompromitacja...wszystko fajnie wyglada z zewnatrz,jednak od srodka nie jest juz tak kolorowo...

    • 1 0

  • hujgo bouz,

    za mało sie nakjradłeś? szwabie judejski?zmiencie nazwe na moss, chlopaki, to sie do was ten lachociag modelowy przyczepi......

    • 0 0

  • LPP niby bogata firma, tak o niej myślałem dopóki nie dowiedziałem się kilku rzeczy..., w grudniu na swięta pracownicy nie dostaną ani złotówki- w każdej beznadziejnej firmie pracownicy dostają bony na swięta.Fakt, że jest kapitalizm i liczy się każda złotówa, ale tym sposobem postępowania firma nie zajdzie daleko, najlepsi odejdą i zostaną mierni ale wierni.

    • 0 0

  • kupowanie w reserved (1)

    odnośnie kilku wcześniejszych wypowiedzi - rzeczywiście czasem w reserved odczuwa się nachalność wobec klienta..
    ja rozumiem.. prowizje i tytuły 'super sprzedawcy listopada' ale wydaje mi się, że zachowania niektórych pracowników są dla klienta męczące..
    idąc na zakupy lubię je robić sama... nie potrzebuję za sobą "ogona" (sorki za określenie) który co chwila podtyka mi coś pod nos ("do tej spódniczki to ta bluzeczka, a do tej bluzeczki ta torebeczka" itd)..
    niestety jest to coraz częściej spotykane zjawisko :(
    zawsze staram się tego "ogona" pozbyć ale w reserved nie jest tak prosto :)) (zwlaszcza w batorym w gdyni) sprzedawczyni, której się delikatnie dziękuje za pomoc od razu próbuje przechwycić rzeczy, które sobie wybrałam pod pretekstem zaniesienia ich do przymierzalni.. i tu kolejna sprawa - niezmiernie rzadko przymierzam ubrania, dlatego również w tej kwestii delikatnie dziękuję pani.. niestety i to nie skutkuje bo w tym momencie na ogół pada propozycja zaniesienia rzeczy do kasy żeby tam na mnie czekały..
    i w tym momencie zawsze mnie krew zalewa :)) chyba po to jest sklep tzw. samoobslugowy żeby klient mógł sam SPOKOJNIE pochodzić, powybierać i odstawic na miejsce to, z czego zrezygnował.. natomiast w reserved czuje się jak jakaś zwierzyna, na którą polują pracownicy :/

    • 0 0

    • Masz racje

      Nie tylko w RE ale i w Croppie tak jest bo tam pracownik ma poprostu premie od tego ile na siebie nabije, ile ciuchów wepchnie klientowi same konkursy dla pracownikówi walka miedzy nimi to praca dla głupich

      • 0 0

  • Cichy reserved dobre są dla ludzi o niskim statusie

    majątkowym,ja, który zarabiam grubo ponad 9 tys noszę tylko ciuchy Bossa i Armaniego(płacąc oczywiście złotą kartą kredytową)

    • 0 1

  • klient

    Chyba z rynku, albo stadionu z Warszawy!!

    • 0 0

  • jak kapitalizm to kapitalizm:)

    macie racje to jest powalona instytucja, ale niestety tak jest wszędzie lub prawie wszędzie.
    Z jednej strony lataja za klientem, żeby kupił choć 1 sztukę, a najlepiej więcej, bo im to potrzebne do norm sprzedaży, a z drugiej strony nie mogą dać zniżki na lekko uszkodzony ciuch, bo im sie góra" nie zgadza - przynajmniej tak mówią.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane