Pomogą w zabawie, w codziennych
pracach domowych, a nawet uratują czasem życie. O tym, że bez robotów coraz trudniej się obejść można się było w piątek przekonać na Politechnice Gdańskiej.
Już po raz trzeci odbył się tam Dzień Robota - impreza, na której swoje dzieła prezentowały firmy stosujące, produkujące i wykonujące roboty oraz studenci i uczniowie szkół średnich.
-Dzień Robota nie jest wydarzeniem wyłącznie dla osób na co dzień związanych z robotyką i automatyką, lecz wszystkich tych, którzy chcą wiedzieć, jak nasza rzeczywistość może wyglądać w niedalekiej przyszłości oraz zobaczyć, jakie roboty ułatwiają pracę już dziś - mówi
Maciej Ramlo, organizator Dnia Robota, prezes Studenckiego Koła Automatyków SKALP, student V roku Automatyki i Robotyki, na wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki
Politechniki Gdańskiej.
Wystawione "cacka" były bardzo różnorodne. Wyglądający jak discman mały robot-odkurzacz sprzątał teren, pomiędzy nogami śmigał zdalnie sterowany ... komputer, a policyjny robot do zadań specjalnych pokazał, że podniesienie małego chłopca nie stanowi dla niego problemu. Sportowych emocji dostarczyły małe robociki grające w piłkę nożną.
Czy kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym człowiekowi nie pozostanie nic innego jak tylko naciśnięcie guzika, bo całą pracę wykona za niego maszyna? Tego, jak się okazuje nie chcą sami twórcy skomplikowanych zabawek.
-Mam nadzieję, że to się nigdy nie stanie. Człowiek to istota, która chce być wyręczana, ale tylko do pewnego stopnia. Potrzebujemy niezależności. Robot tak, ale nie do końca - powiedział
Mariusz Dąbkowski, adiunkt w Katedrze Automatyki na Wydziale Elektrotechniki i Automatyki Politechniki Gdańskiej.
Organizatorami Dnia Robota były Studenckie Koło Automatyków SKALP, Międzywydziałowe Koło Naukowe Project Management oraz Naukowe Koło Studentów Automatyki z Politechniki Gdańskiej.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
