• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Życie rodzinne w dobie pandemii. Jak rozwiązać sporne kwestie?

Ewa Palińska
5 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Pandemia koronawirusa sprawiła, że relacje rodzinne zostały wystawione na próbę. Pandemia koronawirusa sprawiła, że relacje rodzinne zostały wystawione na próbę.

Czas przymusowej izolacji spowodowanej pandemią koronawirusa postawił przed nami wszystkimi konieczność odnalezienia się w nowej rzeczywistości, zarówno na gruncie zawodowym, jak i osobistym. Narastająca frustracja, strach o przyszłość, konflikty z domownikami, bezradność - to jedne z problemów, z jakimi wielu osobom przychodzi bądź przyjdzie w najbliższym czasie się zmierzyć. Jeśli poczujemy, że sytuacja zaczyna nas przerastać, warto zwrócić się po pomoc do specjalistów - psychologów czy mediatorów. W obu tych przypadkach możliwe są konsultacje online.



Od wybuchu pandemii twoje relacje z domownikami się pogorszyły?

Ileż to razy narzekaliśmy, że pęd życia jest tak ogromny, że nie nadążamy? Pandemia koronawirusa przyszła z odsieczą, ale raczej nie takiego rezultatu się spodziewaliśmy. To spowolnione życie nie dość, że nie okazało się tak fajne, jak wielu sobie wyobrażało, to jeszcze dostarczyło mnóstwa nowych problemów, z którymi musimy nauczyć się sobie radzić. I to w miarę szybko, żeby szkody, jakie zostaną wyrządzone, nie okazały się nieodwracalne.

Zakochani 24 h na dobę



W początkowym etapie zakochania marzymy o tym, aby z drugą połówką spędzać każdą chwilę. Dzięki pandemii koronawirusa wiele osób otrzymało taką szansę.

- Małżeństwa i związki partnerskie stanęły przed dużym wyzwaniem - swoistym sprawdzianem, jak i czy w ogóle są w stanie razem funkcjonować - mówi Dorota Wollenszleger-Gałuszka, mediator, założycielka firmy Rozwód Poproszę. - Dla wielu z nich to być może pierwszy taki czas, kiedy są razem tak non stop, 24 h/dobę.
Przed takim wyzwaniem stanęli m.in. Elwira i Maciej.

- Oboje z mężem zostaliśmy przez pracodawców oddelegowani do pracy zdalnej. Początkowo się ucieszyliśmy, jednak już po kilku dniach pojawiły się problemy - mówi Elwira, agentka ubezpieczeniowa. - Zaczęło się od głupot, jak np. to, kto zrobi kawę czy śniadanie, kto sprzątnie ze stołu. Bo przecież każde z nas musiało jak najszybciej wracać do pracy. Problematyczne okazało się również to, że mąż, który jest grafikiem, przywykł do pracy w kompletnej ciszy, a moja praca to pełnowymiarowy telemarketing. Możliwości zamknięcia się w drugim pokoju nie miałam, bo mieszkamy w kawalerce. Wczoraj mąż wyprowadził się do mamy.
W niecodziennej sytuacji znalazły się też pary dotychczas żyjące w związku na odległość.

- Ja pracuję w Gdańsku, mój partner w Berlinie. Jesteśmy ze sobą od 10 lat i podliczyliśmy, że w czasie przed pandemią nie spędziliśmy ze sobą ciągiem więcej niż 3 tygodnie - opowiada Leona. - Teraz jesteśmy razem od 1 marca. Przeszło dwa miesiące. Początkowo było trudno, bo miałam wrażenie, że partner za bardzo ingeruje w moją prywatną przestrzeń - np. całkowicie przemeblował jeden z pokoi, bo potrzebował miejsca do pracy. Staramy się jakoś zacisnąć zęby i to wytrzymać, choć po obu stronach napięcie jest ogromne.

Psycholodzy w Trójmieście


Małżeński kryzys w czasie pandemii



Czas wspólnej, przymusowej izolacji może okazać się dla par sprawdzianem, jak i czy w ogóle są w stanie razem funkcjonować.

- Przychodzą pewne spostrzeżenia, podsumowania nad swoim życiem czy związkiem - mówi Dorota Wollenszleger-Gałuszka, mediator z Rozwód Poproszę. - Część par przymusową izolację odbywa w czasie, kiedy ich związek przechodzi kryzys - być może są w trakcie rozwodu bądź zostały podjęte działania zmierzające do rozstania. Bez względu, na jakim jesteś etapie, ważne, by wiedzieć, że zawsze istnieją rozwiązania.
Jednym z takich rozwiązań są mediacje - dobrowolne spotkania stron (mogące odbywać się również online) na neutralnym gruncie, w obecności zaakceptowanego przez obie strony mediatora.

- Samo spotkanie niewiele różni się od spotkania w realu. Musimy tylko zaufać sobie i zadeklarować, że jest i będzie ono poufne - tłumaczy Dorota Wollenszleger-Gałuszka. - Mediować możemy wszystko, co spowoduje, że nowo ustalone zasady ułatwią funkcjonowanie w tym ciężkim czasie zagrożenia.
Dzięki mediacjom można nie tylko pracować nad ratowaniem związku, ale też wypracować rozsądne rozwiązania, które pomogą w korzystny dla obu stron sposób go zakończyć.

Doradztwo i mediacje w Trójmieście



Relacje rodzinne wystawione na próbę



Pandemia koronawirusa sprawiła, że wielu osobom uporządkowany dotychczas świat legł w gruzach.

- W jednym pokoju żona - nauczycielka prowadzi online lekcje matematyki, w drugim syn ma swoją e-szkołę, w trzecim czteroletnia córka urządza demolkę, a ja pracuję w kuchni, bo dostałem nakaz pracy zdalnej - opowiada Marcin. - Psychika siada nam wszystkim! Dzieci się nudzą, bo brakuje im zajęć dodatkowych, a my czujemy się jak wyrodni rodzice, bo kiedy syn kończy szkołę, musi zająć się młodszą siostrą - my z żoną najczęściej pracujemy do wieczora. Zauważyliśmy też, że o ile córkę rozsadza energia, syn - który dotychczas był niezwykle aktywny i wesoły - stał się apatyczny i wycofany. Tęskni za kolegami, treningami, aktywnością fizyczną. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego w tak krótkim czasie jego życie zostało wywrócone do góry nogami. Dlaczego nie może robić tego, co tak lubi i co sprawia mu tak ogromną przyjemność.
Eksperci radzą, aby w tym trudnym czasie objąć dzieci szczególną opieką.

- Dzieci w tym szczególnym czasie wymagają naszej dużej troski, ale też uważności - mówi Dagmara Wiwatowska, Psycholog blisko ciebie. - Będą czuły się spokojne, bezpieczne i zaopiekowanie tylko wtedy, kiedy będziemy wobec nich zachowywać się zgodnie z zasadami i obietnicami, które im złożyliśmy. Warto rozmawiać z dziećmi o obecnej sytuacji, dostosowując informacje do wieku. Należy przy tym pamiętać, że dzieci boją się o zdrowie swoich rodziców, dziadków i rodzeństwa, dlatego na pytanie o ich zdrowie, można powiedzieć o zasadach bezpieczeństwa, jakie należy stosować, by zmniejszyć ryzyko zachorowania, u mniejszych dzieci zasady bezpieczeństwa można przekazać podczas zabawy. Mogą pojawić się napięcia, kłótnie i trudności w relacji między małżonkami, ale i rodzeństwem z racji tego, że do tej pory nie spędzano ze sobą tyle wspólnego czasu - to naturalne!
Zdaniem psychologów obecna sytuacja sprzyja obniżeniu poczucia bezpieczeństwa, ponieważ człowiek, będąc długotrwale w izolacji, nie jest w swoim codziennym rytmie, do którego był przyzwyczajony. Pogorszenie nastroju i frustracja może zatem dotknąć nie tylko dzieci, ale i nas wszystkich.

- Niepewność i napięcie związane z obawą o pracę, o przyszłość powoduje ogromną frustrację, obniża poczucie własnej wartości, wywołuje lęk - mówi Dagmara Wiwatowska. - Psychika człowieka obecnie jest narażona na ogromny stres, im bardziej człowiek jest podatny na informacje płynące z zewnątrz, tym trudniej mu ochronić siebie przed tymi stresorami, trudniej znaleźć dystans, to sprzyja negatywnym emocjom, takim jak: złość, strach, zagubienie. Obecnie media, wiadomości, kontakt z osobami szerzącymi "epidemię strachu" tylko pogłębiają uczucie zagrożenia u takich osób. Skutek tego może stanowić silna reakcja stresowa, utrudniająca normalne funkcjonowanie, a także może sprzyjać poczuciu braku kontroli nad własnymi emocjami. W konsekwencji stan ten może przełożyć się na osłabienie nie tylko naszej psychiki, ale również układu odpornościowego. Warto mimo wszystko spróbować zachować codzienną rutynę, ustalić granice dopływających informacji, zadbać o prawidłowe odżywianie, dobry sen, i ruch. Już same spacery wystarczą, by człowiek na chwilę oderwał się od trosk.

Mediacje pomogą ustalić kwestie sporne z pominięciem sądu



Niepewna sytuacja gospodarcza oraz strach o zdrowie dziecka sprawiły, że relacje między rodzicami dzielącymi się opieką nad dzieckiem bardzo się zaogniły.

- Moja 10-letnia córka ma obniżoną odporność. Od dwóch miesięcy pracuję zdalnie, ograniczam kontakty ze światem zewnętrznym do minimum. Oczywistym stało się więc dla mnie, że w tym czasie, dla dobra dziecka, jego ojciec, z którym jestem po rozwodzie, zgodzi się na to, aby zrezygnować z ustalonych sądownie kontaktów osobistych - opowiada Agnieszka. - Niestety tak się nie stało. Były mąż grozi mi wyciągnięciem konsekwencji prawnych. Zastrzega też, że jeśli nie oddam mu dziecka na przysługujące widzenia, zrezygnuje z płacenia alimentów bądź będzie płacił mniejszą kwotę, niż została zasądzona. Rozumiem, że tęskni za dzieckiem, ale powinien przede wszystkim myśleć o jego bezpieczeństwie. Ja je zapewniam, a on, pracując na stacji paliw, jest każdego dnia narażony na kontakt z osobą zakażoną koronawirusem.
W sytuacji kiedy rodzice dziecka nie są w stanie dojść do porozumienia, sporne kwestie, w trybie pozasądowym, pomogą rozwiązać mediacje.

- Na początku izolacji zasypały nas wnioski o ustalenie kontaktów na czas zamknięcia szkół/przedszkoli. Mediowaliśmy w temacie podziału obowiązków, o tym, który z rodziców za co dokładnie odpowiada - tłumaczy Dorota Wollenszleger-Gałuszka, mediator, założycielka firmy Rozwód Poproszę. - Szło to w kierunku albo z myślą taką, by dzieci mogły jak najrzadziej opuszczać dane miejsce pobytu. Ustalaliśmy czasem listę osób, z którymi dzieci mogą mieć styczność, by do maksimum ochronić je przed ewentualnym zakażeniem, lub zmianę miejsca pobytu na czas kwarantanny. Sami rodzice wiedząc, że mogą być pierwiastkiem zagrożenia dla dzieci, wnosili o zapisy obowiązków obojga, tak by w spokoju móc odbyć izolację, przy jednoczesnym stałym, codziennym możliwym kontakcie online z dziećmi. W dobie braku możliwości zarobkowania zdarzyły się wnioski o obniżenie czasowe alimentów. Trzeba wiedzieć bowiem, że bez zgody drugiego rodzica niedopłata alimentów kwalifikuje się pod działania komornicze. A tego chyba każdy chce uniknąć.
Z pomocy mediatora korzystają też osoby, których związki przeżywają kryzys. Jedni chcą uregulować kwestie ekonomiczne, inni powalczyć o uratowanie związku.

- Dużym zaskoczeniem była dla mnie spora liczba wniosków o przeprowadzenie mediacji w
zakresie tzw. kontraktu małżeńskiego - zdradza Dorota Wollenszleger-Gałuszka. - Przed parami będącymi w konflikcie lub w trakcie rozwodu stanęła największa trudność. Jak przetrwać wspólnie, pod jednym dachem izolację. W temacie mediacji znalazły się m.in.: podział kosztów utrzymania, w tym zobowiązania alimentacyjne, korzystanie ze wspólnej nieruchomości, podział obowiązków domowych. I - żeby nie kończyć tak pesymistycznie - dodam, że u niektórych par zrodziła się nadzieja, że może jednak warto zawalczyć o związek. Wówczas w mediacji zajęliśmy się spisaniem woli w zakresie podjęcia terapii małżeńskiej, większego dbania o siebie nawzajem, zerwaniem kontaktów z osobami trzecimi, które stanowiły przyczynę konfliktu.

Miejsca

Opinie (107) 5 zablokowanych

  • Jak w piosence Weekendu (1)

    ona tu jest i warczy na mnie :)

    • 12 0

    • To rusz cztery litery z kanapy!

      • 1 1

  • Temat zastępczy

    JK wyroluje koperciarza

    • 3 0

  • (4)

    Teraz juz ciut lepiej bo mizna pojsc na spacer. Nad morze np . Dzieciaki nalykaja sie powietrza to inaczej spia. Gorzej bylo jak trzeba bylo siedziec w domu. Ponoc duzo przemocy to zrodzilo. Ponoc niektore pary przejrzaly na oczy bo widzieli sie non stop a nie chwile rano i chwile wieczorem.. Dzieci szalejace w domu. Natlok info o chorych... Łeb pekał..

    • 34 3

    • Nigdy nie trzeba było siedzieć w domu! (3)

      Wychodziliśmy niemal codziennie na spacer całą rodziną (a w weekendy nawet dwa razy dziennie jak była pogoda) i nikt się nigdy nas nie czepiał (raz zostaliśmy tylko wyproszeni z jakiegoś parku, ale nie ma granic i tabliczek, więc ciężko powiedzieć, gdzie się zaczyna park).
      Tą akcję "siedź w domu" to przecież sami sobie narzuciliście.

      • 13 7

      • (2)

        Wiemy,wiemy. Łamać zakazy to twoja domena. Otóż byl okres z "zakazem" wychodzenia bez pilnej potrzeby.

        • 7 12

        • Po czym sam minister czy premier mówił

          że na spacer, rower, pobiegać itp. można iść. I kto ma interpretować "pilną potrzebę"? Sanepid? Legalność tych rozporządzeń też jest mocno wątpliwa.
          I jak jesteście tacy halo praworządni, to kiedy nie będziecie zap... po obwodnicy czy sprzątać kupy po swoich pieskach?
          Już ja znam tych "dobrych obywateli" - na policje dzwonicie z pierd... że ktoś śmieci chodzi wyrzucać a jak "Grucha" Gruszczyński wymachiwał w knajpie bronią to wszyscy praworządni obywatele (około 50 osób) zeznali, że byli akurat w toalecie i nie widzieli tego :)

          • 7 1

        • Ja też wychodziłem na spacery i miałem gdzieś ten śmieszny zakaz.

          Kogo miałem zarazić chodząc po lesie? Sarnę? Zająca? Lisa?

          • 12 6

  • Ja mam dość tego, że w sklepach spożywczych nie można kupić tego, co zawsze.

    I w domu zwykle tego brakuje.

    • 5 2

  • (5)

    Zdrowie to inaczej dobrostan czyli dobry stan ciała i ducha/psychiki. Polski rzad wyszedł z zalożenia, że zdrowie dotyczy jedynie ciała i pozamykał bezprawnie ludzi w domach odbierajac im obywatelskie swobody. Psychiatryki będą pełne niech tylko bezrobocie konkretnie skoczy.
    Wtedy okaze się, że covid 19 pochłonął 100 razy mniej ofiar od zwykłej grypy czy zapalenia płuc a to wszystko to była medialna histeria i panika.
    Kto za to odpowie??

    • 63 14

    • Prawda

      Ale jeśli dzielę się taki samym zdaniem zaraz jestem posądzana o brak odpowiedzialności egoizm itp. Ludzie nie rozumieją ze stan psychiczny odbija się w dużej mierze na ciele. Wolę wyjść na spacer niż zadręczać co może się wydarzyć.

      • 11 2

    • Nikt (3)

      a lud i tak wybierze te same twarze

      • 17 5

      • Mylisz sie, (2)

        lud wybrałby inne twarze. Tylko czyje ? To jest błąd systemowy. Młodzi, wyksztaleceni i ambitni ludzie muszą być najpierw przemieleni przez korpo, jakąś pracę urzędnicza, mundurową lub orkę zagraniczną żeby posiwieć i wyglądać poważnie. Serio? Politykiem, ministrem, premierem mogą być tylko "dojrzali" ludzie po 50.? Układy rządzą polityką i krajem, a nie równość i demokracja. Gdyby była równość to wysoko wykwalifikowani specjaliści rządziliby krajem. Nie koledzy kolegów i znajomi szwagra.

        • 13 3

        • Nieprawda (1)

          Lud jest głupi i tyle.

          • 16 3

          • Rozumiem,

            że zaliczasz się do wspomnianej grupy "Lud"?

            • 3 5

  • Zamiast do kosciola do psychologa

    Zapłacić i dowiedzieć się że masz się rozwiesc

    • 4 0

  • (1)

    Jak po paru tygodniach siedzenia w domu z mezem zanosi sie na rozwod to co bedzie za 40 lat?

    • 21 1

    • Wolny ptak! :)

      • 6 0

  • Tylko używki dają szansę na przetrwanie. Browar, drineczki, aperolek i problemy znikają. Kaszojadom można podać schwepsa, jak coś zostanie po rozrobieniu kruszonów.

    • 9 2

  • My z żoną wytrzymujemy bez większych problemów. Od miesiąca tylko wkurza mnie, że za głośno mruga......

    • 33 1

  • fikcyjnie problemy fikcyjnych ludzi żyjących w wirtualnym świecie
    rzeczywistość jest szara zwyczajna a nawet radosna

    • 14 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane