• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak nosić maseczki? Z rozwagą!

Ewa Palińska
7 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
W krajach azjatyckich noszenie masek higienicznych jest normą. Polacy pozostają wobec nich bardziej sceptyczni. W krajach azjatyckich noszenie masek higienicznych jest normą. Polacy pozostają wobec nich bardziej sceptyczni.

Od 16 kwietnia Ministerstwo Zdrowia nałożyło na nas nakaz zasłaniania ust i nosa. Niemal natychmiast uaktywnili się zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy tego pomysłu. Obie grupy prowadzą ze sobą zacięty spór, nie godząc się na żadne kompromisy. Tymczasem prawda leży pośrodku i aby ministerialny nakaz przyniósł jakikolwiek skutek, potrzeba właśnie kompromisów oraz zdrowego rozsądku.



Czy stosujesz się rygorystycznie do nakazu zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej?

Stanowisko Ministerstwa Zdrowia odnośnie noszenia masek ochronnych w ostatnich tygodniach zmieniało się jak chorągiewka na wietrze. Od "to nic nie daje" przeszliśmy do "może nie pomoże, ale nie zaszkodzi", aż po finalny nakaz zakrywania ust i nosa, bo przecież "nie ochronisz siebie, ale możesz ochronić innych".

Ten informacyjny galimatias spowodował, że ludzie nie wiedzieli, w co mają wierzyć. Dlatego też część społeczeństwa podporządkować się nakazowi, który w ich mniemaniu (i w zestawieniu z wcześniejszymi, skrajnie różniącymi się od siebie "stanowiskami" resortu zdrowia) wydawał się nielogiczny, nie miała zamiaru. Nie brakowało też jednak i zwolenników nakazu noszenia maseczek, którzy bardzo wzięli sobie do serca ministerialne zalecenia i postanowili rygorystycznie się im podporządkować.

Koronawirus Gdańsk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście



Ministerialny nakaz jest na tyle nieprecyzyjny, że gdy stosujemy się do niego na co dzień, to w głowie zapala nam się czerwona lampka, czy aby dla własnego dobra nie należy nieco go nie poluzować. Weźmy za przykład spacer do parku. Dookoła żywej duszy, a ja mam chodzić w masce? Przecież przyszłam się dotlenić, pooddychać świeżym powietrzem. Podobne wątpliwości miało najwyraźniej więcej osób, bo obserwując spacerowiczów zauważyłam, że większość z nich przechadza się po parku w maskach zaczepionych tylko o jedno ucho. Zakrywali usta i nos tylko wówczas, kiedy kogoś mijali. W pierwszych dniach po wprowadzeniu nakazu na ich twarzach było widać niepewność i napięcie w obawie przed reakcją mijanych osób. Teraz najczęściej reagują uśmiechem, a spacerowanie z opuszczoną maseczką i zakrywanie ust i nosa tylko wówczas, kiedy się kogoś mija, stało się normą.

Sytuacji nerwowych i aktów agresji jednak nie brakuje. Na jednym z portali społecznościowych przeczytałam wyznanie kobiety, która z powodu niezakrywania ust i nosa została w brutalny sposób wyrzucona ze sklepu. Na nic zdały się jej tłumaczenia, że z powodu astmy i alergii jest z nakazu wyłączona. Zdarzają się też sklepy, w których do nakazu podchodzi się mniej rygorystycznie. W jednym z nich mój kolega usłyszał od ekspedientek "weź się, chłopie, nie wygłupiaj z tą maseczką, my też nie nosimy".



W internecie nie brakuje też "złotych rad" od "patenciarzy", którzy nakaz zakrywania ust i nosa subtelnie sabotują. Już w pierwszych dniach, kiedy okazało się, że przez trójwarstwowe maseczki z tkaniny pościelowej oddycha się z trudem, jednostki kreatywne i potrafiące operować igłą i nitką, pracowały nad rozwiązaniami, które to oddychanie ułatwią - maska jednowarstwowa z tkaniny o jak najrzadszym splocie jest jednym z takich patentów. Kolega cyklista podczas treningów korzysta natomiast z maski, w której zrobił niewidoczne nacięcie umożliwiające swobodny dostęp powietrza. Z reguły podczas treningów nie ma kontaktu z innymi ludźmi, ale skoro maska ma być, to jest.

Nie namawiam absolutnie do sabotowania ministerialnego nakazu. Przeciwnie - uważam, że stosując się do niego z rozwagą, podnosimy poziom bezpieczeństwa. Nie dajmy się jednak zwariować! Z wdrożeniem nawyku zakrywania ust i nosa jest tak, jak z gubieniem nadliczbowych kilogramów - nie chodzi o wprowadzenie rygorystycznych zasad, które będą nas uwierały, a o zmianę nawyków i stylu życia. Zmianę permanentną! Mieszkańcy Azji już się przekonali do maseczek, więc może warto dać im szansę?

Opinie (378) ponad 20 zablokowanych

  • Taki wlasnie kraj.

    Polska to taki wlasnie kraj. Polak w kazdej dziedzinie jest expertem, a jesli nawet nie to wsrod glupio-madrych pseudoexpertow na youtube mozna przebierac jak w ulegalkach. Kazdy znajdzie wytlumaczenie by nie przestrzegac nakazu ktory jest dla niego niewygodny. Sprawdzono nas w bardzo blachej sprawie - zaloz maseczke by uchronic innych -zawiedlismy. Nie ufam tym nadetym dumnym pyszalkom noszacym maszeczke pod nosem lub wogole bez maseczki. Nie sprawdziliscie sie w rzeczach malych. Prawdopoobnie tak samo parkujecie na miejscach dla inwalidow, wyrzucacie smieci w krzaki czy tez jezdzicie bez biletow. Bo latwiej, bo "wiem lepiej", bo nikomu nie szkodzi, bo milion wymowek. Nie sprawdziliscie sie w rzeczy malej - kto wam powierzy wielka?

    • 5 12

  • Ja nie noszę (2)

    I nie mam takiego zamiaru . Widok ludzi na to , że jestem bez maseczki bezcenny ;)

    • 10 2

    • dlaczego (1)

      Dlaczego taka ignorancja ? A jeżeli zakażasz???? Więcej empatii do innych !

      • 1 6

      • Ty zakazasz głupota

        • 6 2

  • Ja dzisiaj zasłabłam w sklepie. Ogrzewanie włączone na maksa. Do tego maseczka na twarzy, przez którą ciężko się oddycha. Zrobiło mi się czarno przed oczami i poleciałam. Pomogło zdjęcie maseczki i kilka głębokich oddechów

    • 8 1

  • Wirus

    Ten wirus atakuje u dwuch procent uklad oddechowy u dziewiecdziesieciu procent atakuje mózg czyli zdolnosc do logicznego i samodzielnego myslenia. Powinien sie inaczej nazywac. Moze wirus propaganda , naiwność , wtórny d**ilizm , a moze kretynizm ?

    • 9 1

  • Gdzie jest ludzka empatia??? (2)

    To prawda, że w maseczce jest niewygodnie i gorąco. Ale pamiętajcie proszę, nosząc ją chronicie innych. Wszyscy jesteśmy potencjalnie chorymi bezobjawowo. Dlaczego przez swoją ignorancję, pychę i lekkomyślnośc narażamy innych ewentualnym wirusem ?? Nie trzymajmy jej na nosie na pustym placu czy łące ale mijając się z innymi nasuńmy na twarz. Mam raka, alergie i astmę i męczę się z maseczką na twarzy ale mijając się z osobą bez maseczki zastanawiam się czy czegoś nie załapię. Więcej zrozumienia i zwykłego myślenia życzę.

    • 2 9

    • Nikogo nie chronimy głupku dodatkowo sami sobie szkodzimy

      • 6 2

    • A jeszcze miesiąc temu

      chodziła Pani/Pan po tym świecie, zapewne już mając raka, astmę i alergie i do głowy Pani/Panu nie przyszło, aby unikać ludzi na ulicy, którzy masek nie noszą. A teraz w głowie się Pani/Panu nie mieści, że można inaczej-bez maski. Jak łatwo zmanipulować ludzi od 16 kwietnia!

      • 3 1

  • Olać maseczki. Nic nie daja.

    • 6 2

  • Wilgotne szmaty na skutek oddychania są dużym zagrożeniem. Bakcyle są jak chrabąszcze. Nie noszę.

    • 7 1

  • Zakrywanie

    Nie ma obowiązku noszenia maseczek, jest nakaz zakrywania ust i nosa. A może zalecenia zakrywania ust i nosa w miejscach gdzie się zdarzają duże skupiska ludzi sobie obcych, nie znanych.

    • 1 0

  • Nie noszę i nie wierzę mediom/władzy

    Tylko ameby bez wyobraźni ślepo stosują się do każdej bzdury. Poszukajcie z końca 2019 roku planowanej symulacji pandemii i jejel następstw. Wielki Bill już ma dla MAS certyfikat bezpieczeństwa

    • 2 2

  • #epidemiatościema

    Czy ktoś jeszcze wierzy w tą epidemię "śmiertelnego" wirusa?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane