• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak w Gdyni wywłaszczono zasłużoną rodzinę

Michał Sielski
30 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdynia: zburzą przedszkole i zbudują mieszkania?
Nieruchomość przy ul. Prusa warta jest miliony. Nieruchomość przy ul. Prusa warta jest miliony.

Spraw sądowych o zwrot wywłaszczonych nieruchomości w Gdyni są setki. Ale ta jest wyjątkowa. Ponad hektarowa działka nad morzem należała do byłego ministra niepodległej Polski, budowniczego polskiej floty, którego imieniem nazwano nawet jeden z wybudowanych statków. Jego córka była znanym gdyńskim lekarzem, a kolejne pokolenie kontynuuje rodzinne tradycje. Ale posiadłości, zajętej niegdyś przez NKWD, polskie państwo nie chce spadkobiercom oddać do dziś.



Sprawa ciągnie się już 23 lata, a jej korzenie sięgają wręcz początku ubiegłego wieku. Tzw. Japońska Górka to nieruchomości przy ul. Prusa 9/11 zobacz na mapie Gdyni. Jest to ogrodzony teren, zajmujący trzy działki, w sumie ponad 11 tys. metrów z budynkiem głównym o pow. 784 metrów i kolejnym, około stumetrowym. Teren ten obejmuje w praktyce całe wzgórze schodzące do Bulwaru Nadmorskiego i graniczy z Hotelem Nadmorskim.

Obecnie jest tam Stanica Harcerska i park linowy wybudowany przez harcerzy. Nieruchomość warta jest miliony złotych.

Zobacz także: Za PRL wywłaszczano nawet nieboszczyków.

- Teren ten kupił za namową generała Hallera, który był entuzjastą dostępu Polski do morza i budowy Gdyni, mój dziadek - Józef Englich. Miało to miejsce na początku lat 20-tych ubiegłego stulecia. Dziadek był bliskim znajomym gen. Hallera, Ignacego Paderewskiego i innych znaczących postaci początku XX wieku. Był bankierem w Poznaniu, związanym z walką o odzyskanie niepodległości przez Polskę w czasie I wojny światowej - mówi wnuczka pierwszego właściciela.

Józef Englich był ministrem skarbu w dwóch pierwszych rządach po odzyskaniu niepodległości przez Polskę po I wojnie światowej. W tym czasie wybudował posiadłość, która była jedną z pierwszych i najbardziej okazałych w Gdyni. Jako minister miał spory udział w tworzeniu polskiej floty, a w uznaniu jego zasług pierwszy wybudowany w Polsce motorowiec został nazwany jego imieniem - m/s "Józef Englich". Jego córka została znanym w Gdyni lekarzem, wnuczka podobnie.

Czy nieruchomości zagrabione w czasach PRL powinny być zwracane spadkobiercom?

Czytaj również: Sąd z Kamiennej Góry wraca do spadkobierców.

Idylla skończyła się wraz z wybuchem II wojny światowej, a właściwie po jej zakończeniu. Dom najpierw zajęło NKWD, a potem Informacja Marynarki Wojennej. Posiadłość zmieniła się w więzienie i miejsce tortur komandorów Marynarki Wojennej w latach 50-tych XX wieku. Mimo tego nieruchomość formalnie nadal była własnością zasłużonej dla Gdyni rodziny. Aż do 1970 roku, gdy została im odebrana na podstawie ustawy o wywłaszczeniach. Rodzinie przyznano oczywiście odszkodowanie, ale nie dość, że śmiesznie niskie, to jeszcze wypłacane w ratach. Nie pomogła nawet próba wyciągnięcia danych nieruchomości z archiwum Urzędu Miasta. Były tam wszystkie księgi wieczyste nieruchomości w tej okolicy, poza tymi, które dotyczyły działek przy ul. Prusa 9-11.

Zobacz również: Spadkobierca hrabiego odzyska Kolibki?

- Tak wtedy działano, niestety teraz jest niewiele lepiej. W 1991 roku wystąpiliśmy do Urzędu Miasta w Gdyni o zwrot nieruchomości, sądząc, iż w wolnej Polsce dostaniemy to, co nam zagrabiono i zostaniemy jakoś przeproszeni za to bezprawie, nie wspominając o zasługach mojej rodziny dla odzyskania niepodległości i pomocy w powstaniu i rozwoju w początkowym okresie Gdyni. Dokładnie opisaliśmy to w naszym wniosku o zwrot nieruchomości. I czekamy do dziś - relacjonuje wnuczka byłego ministra.

Urzędnicy z Gdyni przyznają, że podobnych spraw są setki. I większość wciąż nie zakończyła swojej drogi administracyjnej.

- W 1997 roku Urząd Rejonowy w Gdyni wydał decyzję o odmowie zwrotu. W tym samym roku Wojewoda uchylił zaskarżoną decyzję i przekazał do ponownego rozpatrzenia organowi I instancji. Powyższą decyzję wnioskodawcy zaskarżyli do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA po upływie blisko dwóch lat, we wrześniu 1999 roku, uchylił zaskarżoną decyzję Wojewody - wylicza Tomasz Banel, naczelnik wydziału polityki gospodarczej i nieruchomości.

W 2006 roku wojewoda pomorski orzekł o utrzymaniu w mocy sentencji decyzji kierownika Urzędu Rejonowego w Gdyni oraz o zwrocie jednej działki przy ul. Prusa, tej o powierzchni zaledwie 784 m kw. Ale zwrot nie nastąpił.

- Na powyższą decyzję spadkobiercy byłych właścicieli złożyli skargę do WSA w Gdańsku. W roku 2009 wojewoda pomorski wyznaczył Sopot do postępowania w sprawie. Prezydent Miasta Sopotu decyzją z dnia 6 lipca odmówił zwrotu, a Wojewoda decyzją z 13 lutego 2013 r utrzymał w mocy decyzję prezydenta Sopotu (wykonującego zadania starosty z zakresu administracji rządowej). Wojewódzki Sąd Administracyjny 13 listopada br. orzekł o uchyleniu zaskarżonej decyzji. Do dnia dzisiejszego wyrok WSA nie dotarł do strony postępowania, jaką jest Gmina Gdynia - wyjaśnia Tomasz Banel.

Spadkobiercy są zniesmaczeni takim obrotem sprawy. Niewiele jednak mogą zrobić.

- Nie możemy odwołać się do Strasburga, bo w Polsce sprawa nie jest i chyba jeszcze długo nie będzie zakończona. Bezpośredni spadkobiercy już zmarli, my powoli też dobiegamy do końca, a bezduszna machina biurokratyczna dalej zabawia się naszą sprawą. To jest kawał historii współczesnej, jak w "Układzie zamkniętym" - kwituje spadkobierca.

Opinie (286) 4 zablokowane

  • Skoro już kolego wspominasz o ruskiej swołoczy, która rabowała w 1945 na potęgę to ja ci przypomnę też o ekscesach dzikich Polaków na Kaszubach...

    "Dnia 8 lutego 1920 roku na Kaszuby wkroczyły jednostki polskiej Armii Hallera. Żołnierze przypominali tułaczy zabiedzonych i zawszonych. Wojsko to nie miało regularnego zaopatrzenia. Rodząca się Polska, jako kilkuletni teatr krwawych i niszczycielskich działań wojennych wielkich mocarstw, nie była w stanie zapewnić wszystkim jednostkom furażu i zaopatrzenia. Mimo protestów żołnierze rabowali co się dało. Niestety traktowali Kaszuby jako tereny do okupacji, a nie do wyzwolenia. Większość Kaszubów była pozytywnie nastawiona do Polski i dobrowolnie by wspomogła tę oczekiwaną od pokoleń armię. Zabrakło akcji informacyjnej, a miast tego we wsiach każdemu poginęły zboża, mąka, chleb z pieców, inna żywność oraz ubrania. Do tego czasu niczego nie zamykano na klucz, kradzieży prawie nie było. Teraz Kaszubi zetknęli się z zupełnie innym światem. Wielki patriota polski, proboszcz Machalewski z Luzina od lat zabiegał o Polskę, przygotowywał Kaszubów na jej nadejście, w kazaniach agitował i zachęcał do godnego przyjęcia oddziałów polskich. Jemu także z plebani zginęło zboże. Poszedł z protestem do dowódcy stacjonującego tam szwadronu kawalerii. W odpowiedzi przyłożono mu pod nos knut (bicz) i pogrożono, że może oberwać jak dalej się będzie skarżył. Tak się tym zdarzeniem załamał, że wkrótce umarł na serce. Innych skarżących się Kaszubów spotykała chłosta wspomnianym knutem."

    • 8 0

  • harcerze zbudowali park linowy??????

    chyba ktoś miał słaby dzień gdy pisał ten artykuł. Park linowy jest zwykłym parkiem linowym, normalnym biznesem. Harcerze nie mają tu nic do tego, nawet jednego gwoździa nie wbili. Sprawdzajcie następnym razem rzetelność informacji bo takie kwiatki sprawiają, że opinia Wam leci na łeb, na szyję...a szkoda

    • 4 2

  • "Spadkobiercy.... Niewiele jednak mogą zrobić". (15)

    - mieszkańcy Gdyni sami sa sobie winni, a teraz jak zwykle narzekają?

    Roman Nowosielski, znany adwokat z Gdyni, sędzia Trybunału Stanu, zgłoszony przez Komitet Wyboczy Wyborców Unia Prezydentów - Obywatele do Senatu, mimo że przedstawił dokładnie jak zamierza właściwie uporządkować sprawę m.in. gdyńskich nieruchomości, aby nie było więcej tych piętrzących się spraw sądowych o zwrot wywłaszczonych nieruchomości?

    Zagłosowaliście na człowieka z PO Edmunda Wittbrodta, który otrzymał aż ponad 70 tys. głosów (mec.N. połowę tego)

    Stawiam pytanie tym co głosowali na prof.Wittbrodta (choć osobiście nie mam nic przeciwko niemu - sam studiowałem gdy był rektorem PG)
    - CO ON ZROBIŁ dla GDYNI ????

    Ludzie nauczcie się jednego, że to Wy świadomi obywatele ponosicie odpowiedzialność za ludzi delegowanych aby Was reprezentowali w Sejmie, Senacie,.. a i mieli zdolność do przekonywania innych do mądrych rozwojowych programów, wiedzę - zwłaszcza prawniczą i swoim dotychczasowym działaniem dają gwarancję na nasz wspólny sukces.

    Wiem, że moje wypowiedzi się nie podobają, bo trudno aby sie podobały gdy stawia się wykazuje się i stawia problemy i żąda sie odpowiedzialności za sposób ich rozwiązywania.

    • 24 1

    • swiadomosc w spoleczenstwie jest ale ograniczona co do wybrancow (9)

      natomiast wybrancy zaraz po wyborach zawsze wypinają się na wyborców i uwazaja ze nic nie mogą zrobić i maja luz na kolejne 4 lata zasiadania w Sejmie, Senacie czy tez w Samorzadach. Niestety jedynym sposobem rozliczenia ich sa następne wybory. Spoleczenstwo nie wykorzystuje danych mu uprawnien w postaci np. referendum żeby podziekowac za wspolprace wybrancom.

      • 3 0

      • Dlatego wymyślono demokrację:)) (8)

        A w tym jedna lub kilka partii politycznych rządzi, albo raczej udają, że rządzą - aby się przypodobać, reszta jest w opozycji. Czyli nie rządzi, ale bardzo chce dorwać się do koryta władzy, a dokładniej: do korzyści z władzą związanych.
        Świadomi obywatele jako elektorat muszą bowiem, od czasu do czasu, wybrać partię czy koalicję do rządzenia. Często mogą jedynie wybierać tylko między dżumą, a cholerą, wiedząc przy tym, że jeśli nie pójdą do urn, to też wybiorą, ale jeszcze gorzej. Dlatego ja osobiście z konieczności zorientowania się, choćby z grubsza, która partia/ugrupowanie jest dla mnie do strawienia, a która jest która i jak się reklamuje (i kto ja reklamuje-za co?), pogłębia negatywne skutki dla mojej psychicznej kondycji, i tak już poszkodowanych demokracją na niby, a na dodatek świadomością społeczno-gospodarczą obywatelek i obywateli - co często wyrażam na tym forum.

        Dlatego uważam w dobie dzisiejszej informatyzacji za konieczne wprowadzenie obowiązkowego, dla partii i ugrupowań zamierzających brać udział w wyborach na róznych szczeblach, ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej do zawartej wcześniej umowy społecznej/obiecanek. Ubezpieczyciel płaciłby za skutki szkód i krzywd wyrządzonych obywatelkom i obywatelom przez partie. Oczywiście wcześniej otrzymujemy elektroniczne karty wyborcze gdzie są zarejestrowane w bazie w Niezależnej Centrali Wyborczej. Partie byłyby zobowiązane do naprawienia tych szkód na podstawie odpowiedzialności kontraktowej. Czyli za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy-porozumienia. Umową byłby program, z którym partia startuje w wyborach i na rejestrowanych spotkaniach wczytuje go do kary wyborczej - to by było gwarancją a zarazem zakazu wszelkich manipulacji i cwaniactwa.
        Na dzisiaj muszę śledzić postępy i decyzje moich wybierańców i na spotkaniach ew. w prywatnych rozmowach wytykać im błędy czy jakieś niespójności z zakładanym programem. Muszę sie pochwalić, ze gdzieś w 65% to mi sie sprawdza, ale gdyby inni tak postępowali na pewno byłoby zdecydowanie lepiej:)

        Natomiast różne hucpy, referenda to wywalanie pieniędzy, bo przychodzą nowi oni sie dopiero uczą a my płacimy? Wymagajmy mamy do tego prawo!

        • 6 1

        • Bezstronny (1)

          Demokracja to zarowno odpowiedzialnosc rzadzacych jak i opozycji.To w Polsce sie przyjelo,ze opozycja nie ma nic do gadania,bo zaraz hejterzy i media mainstremowe zrownaja wszelkie projekty opozycji z ziemia na wszelkie sposoby.Stad mamy jak mamy i daleko nam do zachodnich,czy amerykanskiej demokracji...!
          Nie zgadzam sie,ze referenda nie maja sensu.Tak mowia ci z PO.Widac nie jestes taki bezstronny,za jakiego sie uwazasz...Oby 2014 rozwalil ten uklad pookraglostolowy,czego sobie i Tobie szczerze zycze.

          • 1 3

          • ostry107, Bezstronny piszy o kosztach i przy okazji robienia polityki

            Czytaj ze zrozumieniem. Szwajcarzy, a i owszem mogą sobie pozwolić na częste referenda, ale mu pogrążeni w takich długach?

            Natomiast merytoryczna i sprawna opozycja jak najbardziej jest potrzebna, ale czy PiS spełnia jej kryteria??

            • 4 0

        • (5)

          Cha, cha! Znów dałem Ci łapkę w górę, ale znów z zastrzeżeniem znalezienia sposobu na rozliczenie z obietnic wyborczych nieadekwatnych do niespodziewanej radykalnej zmiany warunków zewnętrznych, jak w przypadku ostatniego światowego kryzysu finansowo-ekonomicznego, wpływającego na naszą polską gospodarkę, który nastąpił już po wyborach i którego zasięgu, siły i długości trwania nie sposób było przewidzieć.
          Generalnie zgadzam się na wypracowanie konkretniejszego sposobu rozliczania polityków z obietnic wyborczych, chociaż wolałbym też, żeby niektórzy politycy niektórych swoich obietnic nie realizowali po wyborach.

          • 3 0

          • m, jakoś ostatnio jesteś łaskawy dla mnie, dzieki:)) (4)

            Pewnie wynika to ze zbliżającego się końca starego roku i starasz się być "m" jak miły?

            Już tu nie raz propagowałem swoją nową technikę i technologię wyborczą, niemniej wymaga ona jeszcze wiele pracy, symulacji monitoringu i ewaluacji. Jeśli chcemy podwyższyć jakość w polityce nie mamy innego wyjścia tylko zwiększyć odpowiedzialność jednej i drugą strony.

            Przyszły rok to dopiero będzie "obiecowisko" szykują najazd jedni i drudzy a i trzeci i .. na nasze miasta , gdzie za pomocą pustych hasełek będącymi chwytliwymi dla ucha, będą chcieli nam wmówić za pomocą kłamstwa, że jedynie to pod rządami Ich będzie krainą szczęśliwości. A następnie będzie płacz, że znowu zostali oszukani.

            Ja też często nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie tak a nie inaczej głosują? Może naiwniactwem w moim wypadku jest wspólne przekonanie o słuszności głosowania w wyborach parlamentarnych i wszelkich innych, do których zobowiązuje nas ustrój demokratyczny, ale też jakaś wiedza społeczna. Fakt, ludzie powinni brać sprawy w swoje ręce i korzystać ze swoich praw obywatelskich, biorąc odpowiedzialność za kształt naszej dzielnicy, gminy/powiatu/ miasta/woj. Ojczyzny/UE.

            Ludzie muszą zrozumieć i potwierdzić znaczenia działań społecznie odpowiedzialnych w wyborach tak zwanego pokolenia Y.
            Moim zdaniem na początku powinno się zwiększyć przeprowadzenie właściwej edukacji podkreślając, że odpowiedzialność społeczna organizacji nie dotyczy wyłącznie tego jak przełoży sie to nasz dobrobyt, ale również w jaki sposób jest on generowany. Zwróciłby uwagę na konieczność uświadomienia sobie przez ugrupowania rzeczywistego oddziaływania na otoczenie i środowisko poprzez przypatrzenie się łańcuchowi wartości nie tylko materialnej, ale i społecznej. Bo wyborcy -świadomi - coraz rzadziej będą kupowali zaangażowanie społeczne komitetów wyborczych(chyba, że im dobrze zapłacą, gdyż doszukukają się w nich wyłącznie kłamstw i wizerunkowych zabiegów. Słusznym działaniem jest wykazanie realnych, społecznych i gospodarczych korzyści dla startujących. Powinno powstać zagadnienie audytu etycznego w polityce i samorządzie, czyli narzędzia wspomagającego wewnętrzne i zewnętrzne zarządzanie jakością, które prezentuje nam wyborcom wysokie wartości wyznawane przez organizację która zgłasza kandydatów i samych kandydatów oraz zobowiązania i konsekwencje z nich wynikające - takie swego rodzaju CSR (ang. Corporate Social Responsibility. No i kłamliwe i manipulacyjne media, to już odrębna sprawa?

            Bo dziś oglądając w mediach Panów Adamowicza, Karnowskiego, Nowaka,... to mam tak wielki niesmak, że wybacz, ale nawet komentować mi szkoda.
            A może stać to sie przyczyną wiekszych kłopotów jak te ostatnie w Wołgogradzie(wczoraj dworzec dziś trolejbus) i mam jakiś smutny dysonas, bo byłem tam chyba ze trzy razy wspaniali ludzie, którzy przeszli piekło w II WŚ, i podczas rządów Salina ia i później nie było lepiej, ale jacy serdeczni, oddani, mozna by wiele pisac. Po prostu radykałowie islamscy chcą zastraszyć jeszcze mało rozwinieta demokracje - straszne!

            • 3 1

            • Dzięki za "dzięki" : ) (1)

              Ja raczej nigdy nie staram się być miły. Za to staram się być szczery. Czasem z tego wychodzi niezgodność z innym poglądem, a czasem zgodność. : )
              Wszystkiego najlepszego w nowym 2014 roku!

              • 1 0

              • No to dzięki Ci za szczerość!

                - bo opinia publiczna widać chce być manipulowana, to wynika m.in. z wypowiedzi sama. Zjawisko o którym wspominasz jest tym bardziej cenne, ale na koniec pragnę podkreślić, że niektórym zależy, aby rozmycie wyraźnych struktur odpowiedzialności i interesów było tak pogmatwane ,aby nie można im przypisać winy.
                - Ja też ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO w Nowym 2014 roku!
                Szampańskiej Zabawy w Największej Nocy Sylwestrowej i miłych wrażeń czerpanych z wdzięków Donatan & Cleo oraz wgrania drobnych 50 tys. na bieżące wydatki lub nowego autaJ)
                Dobranoc

                • 1 1

            • dodam tylko ze (1)

              oglądając w mediach Panów SZCZURKA, Adamowicza, Karnowskiego, Nowaka,... to mam tak wielki niesmak, że wybacz, ale nawet komentować mi szkoda. Szczegolnie zwracam uwage na tego pierwszego. Lansera nr 1 w polskim samorzadzie.

              • 4 2

              • Informowanie o działaniach w 250 tys. mieście uważasz za lans?

                Także na tych Panów mam niesmak i mierzi mnie z powodu ich tupetu w tłumaczeniach (przy stawianych zarzutach prokuratorskich) i wykręcania bądź wkręcania bezczelnością dla pognębienia zwykłych obywateli, którzy także kiedyś na nich głosowali?

                • 1 2

    • (2)

      Zaznaczyłem Ci łapkę w górę, jednakże z pewnym zastrzeżeniem, że, abstrahując od tej konkretnej sytuacji, senator i poseł powinni też brać pod uwagę interes całego narodu i kraju, a ten może czasem wymagać podjęcia decyzji mniej korzystnej dla rejonu, z którego zostali wybrani.
      Chociaż, w przypadku miasta Gdyni, czy portu gdyńskiego, faktycznie nie widzę w ostatnich dwudziestu latach na tyle korzystnych efektów działań polityków wywodzących się z tego rejonu, które w szczególny sposób wpłynęłyby na ten kawałek Polski. Jeżeli już zdarzyło się coś istotnie pozytywnego, to wynikało to bardziej z ogólnokrajowego trendu rozwojowego, niż ze szczególnego starania się polityków, w tym również tych lokalnych.

      • 2 0

      • "interes całego narodu i kraju" (1)

        no tak, ale Twoim zdaniem czy wyprowadzenia z Gdyni DOWÓDZTWA MW jest takim naszym wspólnym interesem? A jednak w lipcu nawet prezydent RP - a miał wiedzę jako wcześniejszy minister wojskowości, podpisał? Mamy ogromną linie wodną do ochrony, bierzemy udział jako członek NATO w różnych większych akcjach międzynarodowych na morzach i oceanach, mamy doskonała Formoze.

        Czy naszym portom(,ale i kowerną, rafinerii,..) nie potrzebne zabezpieczenie jak już zniszczylismy PLO, Dalmor i wiele miniejszych armatorów?? Kto się będzie z nami liczył? Widzimy jak ostatnio rozbudowuje sie marynarka Chin, Indi,.. o Rosji nie wspominając. Czy znowu chcemy liczyć na Anglików:))) i jakieś porozumienia???

        Oczywiście sam byłem w marynarce i wiem, że większość sprzętu musi odejść do lamusa, ale zastępujmy je najnowocześniejszymi a jak słyszę doniesienia o sprowadzaniu złomu dla naszej marynarki to zgroza. Zamiast powołania w Babich Dołach Morsko-Powietrznego Parku Naukowo_Technologicznego, aby w końcu nastąpił, przełom nie tylko technologiczny?
        Takich jak projekt ASTRAE i podobnych. Budową samolotów i okrętów bezzałogowych w lotnictwie i marynarce a także obiektów podwodnych i innych. Praca na morzu i w powietrzu nad zdecydowanym udziałem sztucznej inteligencji w centrum sterowania samolotów i okrętów. Przyszłość lotnictwa wojskowego a i cywilnego może należeć do samolotów bez pilota na pokładzie tak samo specjalistycznych obiektów nawodnych i podwodnych.

        • 2 1

        • Czy ta opinia jest na pewno polemiczna w stosunku do mojej? : )

          • 0 0

    • i tu pierwszy raz masz racje (1)

      • 8 0

      • nie pierwszy.. i nie ostatni

        Już trochę żyje na tym świecie i mam na niego ogląd niezależny (przynajmniej staram sie mieć) choć czasami tak jak w mechanice kwantowej nie wszystko jest przewidywalne, ale i tu mozna zastosować rachunek prawdopodobieństwa lub katastrof. To samo co do samych interokutorów tzw. krzywe dzwonowe:))

        Fatem jest, że nie zawsze mi akurat zależy, aby stosować sztuki przekonywania i inne stosowane często narzędzia - bo w innym wypadku całe moie życie polegałoby na doskonaleniu swojich umiejętności komunikacyjnych, negocjacyjnych i innych cwaniackich chwytów politycznych. Przekonując kogoś do naszej racji musimy uwypuklać słuszność naszego założenia i podkreślać, jak bardzo nieprawdziwe jest to czemu zaprzeczamy. Osoba, które próbuje do czegoś przekonać powinna zaangażować się w właściwy zgodny z tematem proces komunikacji, skutecznie merytorycznie argumentować swoje stanowisko. Dobierając argumenty do adresatów i narzędzia jakim jest interenet. Powinniśmy wziąć pod uwagę typ naszych interlokutorów, ale i sytuacje otoczenia bliższą i dalszą. No i istotna sparawa to kwestia dopasowania do sytuacji. Widzisz, na tym forum w wiekszości nie liczą się fakty, lecz emocje. Dopasowanie do stylu dyskutantów i ich porozumienia oraz przekonanie do kreaownego w tym czasie stanowiska.

        Gdybyś się głębiej wczytał w moje opinie to byś orzekł, że są one naprawdę rzeczowe i obiektywne, choć często nie przekładam wagi do stylu i często popełniam błedy. A, ze też puszczam wodze fantazji to znak, że chciałbym aby w naszej Gdyni było jeszcze lepiej i staram się pokazywać inną drogę jako alternatywną:)))

        Pozdrawiam

        • 3 1

  • !!!

    Hufiec jest nasz i koniec!!!!

    • 0 1

  • Kaczynski zawlaszczyl majatek `Solidarnosci` poprzez fundacje i spolki jak np `Srebrna`

    .....i ani mysli oddac!

    • 4 1

  • Kąpielisko morskie????????

    Zwrot działek dla ryszarda k.
    już tak długo czeka...
    panie banel....Pospiesz się pan...

    • 1 1

  • Piękny frazes, oddać zagrabioną czyjąś własność ... (2)

    a jak to wygląda w rzeczywistości?
    Ową własność oddaje się zwykle w ręce krewniaków, któregoś tam pokolenia. Jeśli nie można oddać, to wypłaca się rekompensatę. Z czyich pieniędzy? No jak leci, bo na podatki każdy zna się zrzuca. Zarówno były SBek, jak i opozycjonista, katol, pielęgniarka, rolnik, jak leci. W tej grupie są też potomkowie, tych co im zabrali, nie majątek, ale życie, matki, ojca, dziadka. Wszyscy mają się zrzucać na czyichś wnuczków. Czy to jednak my grabiliśmy, mordowaliśmy? Czy to my godziliśmy się na Jałtę i zniewolenie?
    Proszę wystawić rachunek w natępującej kolejnośći:
    Stalin,
    Roosvelt,
    Churchil,
    Bierut,
    Jaruzelski,
    ... itd.
    Jak Ci powyżej, lub ich potomkowie zapłacą i dojdzie gdzieś w końcu do mojej rodziny lub do mnie to tez się dorzucę. Jak widać nie jest to możliwe. Zatem zwrotu majątków nie powinno być nie dlatego, że komuś się nie należy, tylko dlatego, iż nie powinno się grabić innych po to, aby rekompensować pozostałych.

    • 10 1

    • Ale w tym przypadku można oddać. (1)

      Nie można budować dobrobytu na cudzej krzywdzie!

      • 1 3

      • Ktoś stracił w czasie wojny majatek, albo tuż po niej ...

        życie uratował, bo się ukrył lub wyemigrował. Inni dali się ubrać w mundury i zginęli. Mamy ich rodzinom rekompensować życie? To jest historia której sami sobie nie napisaliśmy. Już prześladowani w latach 70 i 80 domagają się odszkodowań i to od kogo? Od współobywateli? Emeryt, kombatant ma się im dokładać, że w latach 80 siedzieli w więzieniu.
        To nie jest tak, że komuś można coś oddać innemu nie. To jest historia i trzeba skończyć z tymi zwrotami, odszkodowaniami itd. Jak komuś brakuje do pierwszego, a jest schorowany to powinno się go otoczyć opieką. Jednak nie dlatego, że stracił majątek jego ojciec, czy dziadek, tylko dlatego, iż należy się opiekować ludźmi starszymi jeśli nie maja wsparcia w rodzinie.

        • 2 0

  • Pisać o tym że należy zwrócić taki teren należy ostrożnie (1)

    Może się okazać ze wasze domy stoją też na takich działkach które przed wojną do kogoś należały.

    • 8 0

    • w takim przypadku polskie prawo nie zezwala na zwrot nieruchomości ale wyznacza nieruchomość zastepcza lub odszkodowanie

      • 0 1

  • cała Gdynia zbudowana jest na prywatnych ziemiach

    i gdyby tak pooddawac wszystkie znacjonalizowane grunty i działki to bysmy teraz w Gdyni żyli na łasce Żydo-Kaszubów,mielibysmy same banki i kasyna w centrum oraz synagogi

    • 2 5

  • (1)

    taką willę też bym chciała... może muszę sprawdzić czy przypadkiem nie kupili tego za bezcen pod groźbą, od mojej prababki. Tak pewnie dostali za zasługi dla Gdyni prawie za darmo i w dzisiejszych czasach i cenach mieszkań to jest niezły kąsek...

    • 42 64

    • głupia

      głupsza, najgłupsza ....wypowiedż jakiejś wredoty. Szkoda,że nawet nie wiesz co robili i zbudowali twoi przodkowie,NIC i dlatego, najlepiej innym zabrać....szkoda słów.

      • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane