• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak walczyć z trucicielami powietrza?

Rafał Borowski
7 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 

Zobacz film naszej czytelniczki, na którym - jej zdaniem - zarejestrowano palenie kabli.


Mieszkanka Brzeźna twierdzi, że na terenie okolicznego przedsiębiorstwa notorycznie palone są zużyte kable. Strażnicy miejscy wielokrotnie interweniowali w tej sprawie, ale tylko raz przyłapali pracownika wspomnianej firmy na gorącym uczynku. Jak pociągnąć do odpowiedzialności sprawcę wykroczenia, jeśli funkcjonariusze przyjadą zbyt późno?



Widzisz, że ktoś spala odpady, co robisz?

Od kilku dni gdańscy strażnicy miejscy sprawdzają piece grzewcze, których właściciele są podejrzewani o palenie w nich niedozwolonym opałem, czyli różnego rodzaju odpadami - np. plastikiem, gumą czy impregnowanym drewnem.

Mundurowi pobierają z pieców próbki popiołu, który zostanie poddany badaniom laboratoryjnym. Jeśli w jego składzie zostaną stwierdzone zabronione prawem substancje, właściciel pieca musi liczyć się z dotkliwymi konsekwencjami. Zgodnie z artykułem 191 Ustawy z o odpadach, grozi mu kara aresztu do 30 dni albo grzywna do 5 tys. zł.

Cuchnący problem w sąsiedztwie Drogi Zielonej

Tymczasem do naszej redakcji zgłosiła się czytelniczka, która zamieszkuje w okolicy skrzyżowania ulic Gdańskiej i Uczniowskiej zobacz na mapie Gdańska w Brzeźnie. Kobieta twierdzi, że na placu jednego z pobliskich przedsiębiorstw mają być palone zużyte kable. W ten sposób pracownicy firmy mają odzyskiwać z odpadów miedź, bez ponoszenia praktycznie żadnych kosztów.

- Ten proceder trwa już drugi rok. Podczas palenia kabli wydziela się czarny, gryzący i silnie toksyczny dym, który roznosi się po całej okolicy. Czuć go w pomieszczeniu nawet przy zamkniętych oknach. Obawiam się, że w końcu ja i moi sąsiedzi nabawimy się jakiejś poważnej choroby - relacjonuje pani Anna*.
Czytelniczka żali się, że kilkukrotnie zgłaszała ten problem gdańskim strażnikom miejskim. Jej zdaniem, bez skutku.

- Wiele razy dzwoniłam w tej do sprawie do straży miejskiej. Zrobiłam również filmy i zdjęcia, na których udokumentowałam ten proceder. Niestety, mam wrażenie, że nic to nie dało. Nie wiem, jaki był skutek tych interwencji, ale skoro co kilka dni nadal widzę i czuję ten czarny dym, to pracownicy tej firmy czują się chyba bezkarni - dodaje pani Anna.
Jeden mandat za palenie kablami

O skomentowanie powyższych doniesień poprosiliśmy gdańskich strażników miejskich. Ich rzecznik potwierdza, że problem mieszkanki Brzeźna jest im znany. Co więcej, podczas jednej z interwencji mundurowi przyłapali pracownika wskazanego przez nią przedsiębiorstwa na paleniu kabli.

- Od połowy listopada nasi funkcjonariusze interweniowali siedem razy na terenie wspomnianego przedsiębiorstwa. Za każdym razem jego właściciel wpuszczał strażników i nie utrudniał im kontroli. Jeden raz funkcjonariusze przyłapali na gorącym uczynku pracownika, który palił kable na placu. Ukarali go mandatem w wysokości 100 zł. W pozostałych przypadkach nie odnotowali żadnych nieprawidłowości - wyjaśnia Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
Dlaczego czasem trzeba poczekać na odebranie zgłoszenia?

Rzecznik odniósł się również do zarzutu naszej czytelniczki, która - jak twierdzi - nie mogła w poniedziałek w ogóle dodzwonić się na numer alarmowy 986. To dobry pretekst do tego, aby wyjaśnić wszystkim mieszkańcom Gdańska, dlaczego nie powinni rezygnować po pierwszym nieudanym połączeniu. Wbrew obiegowej opinii, operatorzy straży miejskiej nie przyjmują zgłoszeń wyłącznie w określonych godzinach, ale przez całą dobę.

- Zgłoszenia od mieszkańców przyjmuje dwóch operatorów. Może się zdarzyć, że zgłaszający musi czasami poczekać w kolejce. Zaręczam, że po zakończeniu jednego połączenia, operator natychmiast odbierze kolejne. Z doświadczenia wiem, że ludzie często rezygnują po pierwszej nieudanej próbie, a tymczasem nie powinni się zniechęcać - zachęca Siółkowski.
Mandat tylko po przyłapaniu na gorącym uczynku

Należy pamiętać, że samo zgłoszenie świadka wykroczenia nigdy nie może być jedyną podstawą do wypisania sprawcy mandatu. Zgodnie z obowiązującym prawem, strażnicy miejscy zawsze muszą przyłapać sprawcę wykroczenia na gorącym uczynku. W opisywanym przypadku, nawet ujawnienie podczas kontroli spalonych resztek izolacji i powłoki kabli nie będzie podstawą do ukarania truciciela.

- Strażnicy zazwyczaj pojawiali się na miejscu w ciągu kilkunastu minut od chwili zgłoszenia. Należy pamiętać, że aby ukarać sprawcę mandatem, trzeba przyłapać go na gorącym uczynku. Samo zgłoszenie świadka czy nawet resztki spalonej gumy na placu nie wystarczą. Zgodnie z Kodeksem postępowania w sprawach o wykroczenia, strażnik może wypisać mandat tylko wtedy, gdy widział sprawcę, który palił kable - informuje Siółkowski.
Wniosek do sądu, zgłaszający jako świadek

Czy to oznacza, że sprawca wykroczenia, który nie został przyłapany na gorącym uczynku, może czuć się całkowicie bezkarny? Niekoniecznie, ale wymaga to nieco większego zaangażowania ze strony zgłaszającego wykroczenie.

Jedynym wyjściem pozostaje wówczas skierowanie do sądu wniosku o ukaranie sprawcy wykroczenia. Taki wniosek jest sporządzany przez strażników miejskich, ale musi zostać oparty na materiale dowodowym. Oznacza to, że zgłaszający musiałby wystąpić przed sądem w charakterze świadka. Innymi słowy - samo zgłoszenie wykroczenia nie może być podstawą do wniesienia sprawy do sądu. Dopiero złożenie zeznań, których protokół jest dołączany do wspomnianego wniosku o ukaranie, inicjuje sądowe postępowanie wobec sprawcy wykroczenia.

- Aby ukarać sprawcę wykroczenia, istnieją dwie możliwości. Pierwsza to - jak już mówiłem - złapanie go na gorącym uczynku. Druga to skierowanie wniosku do sądu o ukaranie. Wtedy zgłaszający musi wystąpić w sądzie w charakterze świadka. I to właśnie przed sądem należy wykorzystać zdjęcia i filmy, którymi dysponują niektórzy zgłaszający. Sędziowie zawsze biorą je pod uwagę - kwituje Siółkowski.
*imię zostało zmienione

Miejsca

Opinie (133) 10 zablokowanych

  • (1)

    Przede wszystkim znacznie podwyższyć kary , nie 5000 a 50000 to zadziała błyskawicznie,

    • 38 2

    • i fajnie by było używać tych kar w praktyce, a nie tylko na papierze..

      • 8 0

  • Ogniem i mieczem

    • 10 0

  • Cos podpoeiem

    To nie ci mali najbardziej truja a ci wieksi zwlaszcza noca i weekendy.

    • 13 0

  • Właściciel samochodu odpala starą toyote u mnie pod blokiem... (6)

    Zapala silnik na 20 minut i idzie do domu i tak od kilku miesięcy....

    To też truciciel powietrza....

    Na zwróconą uwagę. ....odpowiedz była jedna. ..k....h...spie.....

    • 36 2

    • Toyota

      Jak silnik chodzi,to wezwij drogowke-efekt murowany.

      • 21 0

    • Nigdy nie należy zwracać uwagi bo tym samym blokujem sobie swowodę działania. (3)

      Najpierw anonimowy list z prośbą o nie smrodzenie.
      Nie pomogło ?
      Spuszczone powietrze z opon.
      Nie pomogło ?
      Co będę pisał dalej ... to już według uważania.
      I najlepiej do walki mieć pomagiera nie zamieszkującego okolicy.
      Powodzenia

      • 14 2

      • Samosąd jedyną drogą (1)

        Jednak jest jeszcze wielu, którzy uważają, że tylko ORMO jest w stanie zaprowadzić porządek...
        Z takim myśleniem jest szansa, że wraz z Sylwestrem roku 2099 Śródmieście Gdańska będzie w stanie odłączyć się od Trąbek Wielkich.

        • 1 1

        • Można odnieść wrażenie że wsadziłeś łeb do komina

          i oczadziałeś.

          • 5 1

      • Masz poczucie humoru...

        Za pierwszym razem może się udać.
        Za drugim właściciel auta spałuje / skopie pysk za takie akcje i więcej nie przyjdzie taki pomysł do głowy....

        • 1 2

    • Jeżeli robi to w stałych godzinach

      To zadzwoń odpowiednio wcześnie na straż miejską a może będą chcieli pogadać i zaczaić się:D Albo niech ktoś po prostu odjedzie tym autem xD

      • 1 0

  • Cegła - okno.
    Taka moja propozycja.

    • 17 3

  • (2)

    SM znów w akcji! Wiedzą gdzie ale nie mogą go dorwać bo on jest jak ruski agent i wszystko znika zanim sm przyjedzie!

    PS. do sm: może zadzwonicie do Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska a oni zbadają co tam w piecu było palone i odpowiednie ukrają a nie 500zł.

    SM do likwidacji!

    • 24 0

    • SM

      Jestem za-SM tylko do babc z pietruszkami,malych pieskow,Zle zaparkowanych samochodow ,ale do trzody pijaczkow juz nie podskocza.Do likwidacji darmosraje!

      • 5 1

    • A może sam zadzwonisz i dowiesz się jak jest naprawdę. WIOŚ całą prawdę ci powie. A brzmi to nie my!!!!!!!

      • 1 0

  • po prostu wielkie grzywny.

    niech szyszka zmieni ustawę a nie broni debili typu myśliwi i inni złodzieje drewna.

    Trzeba wlepiać mandaty. Za udowodnienie kara od 20 000 wzwyż.
    I nie mniej i nie że jakieś nagany itp.

    Tylo wiadomo, rządzie PIS d i nic nie zrobią. Przecież sami się wywdzą z takiej patoli.

    • 17 2

  • Urzędnicy

    Port Service miał zapłacić za 2015 rok 96 milionów i pójść z torbami......... "białe kołnierzyki" wzięły firmę w obronę i działa dalej. Urzędnicy z "ochrony środowiska", w ramach kontroli mówią, że normy są spełnione, tylko paradoksalnie ci sami urzędnicy na spotkaniu z mieszkańcami Nowego Portu mówi, że takich norm nie ma. Piękne hasła, a ludzie jak umierali, tak będą umierać dalej na nowotwory w Gdańsku.

    • 35 0

  • Wziąść takiego palacza i zrobić: przekręt torby i walić pałą po jajach!!!

    Nic innego nie wymyślisz na tych sku.wysynów!

    • 11 4

  • Dym (8)

    Problem smogu oraz zanieczyszczenia powietrza jest słusznie nagłaśniany. Ja mam problem z trujący mnie sąsiadem, który korzystając ze swoich praw ogranicza tym samym moje. Pali papierosy na balkonie, klatce schodowej. Kiedy to się skończy? Ja nie mam jak korzystać z balkonu bo ktoś inny zatruwa powietrze dymem papierosowym. Chciałabym aby zostało to zabronione. Wolność jednego kończy się tam gdzie zaczyna innego. Paląc papierosy dym roznosi się po pobliskiej okolicy więc ogranicza moje prawa do korzystania w sposób bezpieczny z mojego mienia. Dość palenia papierosów na balkonach w budynkach wielorodzinnych! Ps. Zaraz pewnie palacze zaczną atakować.

    • 47 4

    • Jak przegonić palacza z balkonu...

      1.Montujesz doniczki z ziemią na granicy balkonu swego z palaczem.
      2. Kiedy palacz wychodzi na dymka, ty serwujesz mu większego z wetknietych w ziemię świec dymnych...
      3. Po drugim razie palacz zaczyna z Tobą rozmawiać i jest skłonny na kompromisy...

      • 8 1

    • Z tego co wiem palenie na balkonie/klatce jest zabronione. Bo jest to część wspólna (2)

      W większości regulaminów spółdzielni czy wspólnoty jest nawet taki zapis

      • 8 1

      • Żartujesz chyba. (1)

        W przeciętnej wspólnocie mieszkaniowej regulamin jest po to, by przypiąć osobom usiłującym egzekwować jego przestrzeganie łatkę upierdasa i zomowca. Przykładem może być np. zakaz grillowania - powiedz któremukolwiek z grilowiczów z Gdańska Południe że nie może grilować w swoim blokowym ogródku...

        • 3 1

        • ...

          Grillowanie na balkonie tepic jak zaraze. Bezczelnosc.

          • 0 0

    • A co ty myślałaś

      • 0 1

    • (2)

      100% racji

      • 3 0

      • palenie papierosów (1)

        Kiedyś chciałem wyprodukować śmierdzące areozole, jakiś palacz idzie i pali dym leci na mnie i na dzieci, ostentacyjnie mówimy ale śmierdzi łee. Potem wyprzedzam delikwenta i rozpylam za sobą smród a co niech wącha jemu wolno mi nie? Dlaczego mam się też truć biernie paląc. Powinien być zakaz palenia również na chodnikach.

        • 3 0

        • wystarczy demonstracyjnie zatkać nos
          ostracyzm jest nieprzyjemny i działa, acz z opóżnieniem

          • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane