- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (99 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (313 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (16 opinii)
- 4 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (45 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (66 opinii)
Kampania grozi bezpieczeństwu kierowców?
Od ponad dwóch tygodni główne arterie w Trójmieście upstrzone są plakatami wyborczymi. Wiszą niemal wszędzie - na słupach, płotach oddzielających przystanki. Nie dość, że estetycznie daleko im do ideału, to jeszcze niektóre przysłaniają znaki drogowe i widoczność na skrzyżowaniach.
- Nie rozumiem, dlaczego na słupach, gdzie zawieszone są znaki drogowe, wiesza się plakaty wyborcze z twarzami kandydatów, startujących w wyborach? - pyta paniJanina, czytelniczka z Gdyni. - Jestem kierowcą i strasznie mi to przeszkadza, chciałabym widzieć znaki.
Podobny problem pojawił się w Gdańsku. - Na trakcie św. Wojciecha reklamy wyborcze jednego z polityków są pozaczepiane na znakach przed wyspami na środku jezdni, co, moim zdaniem, stanowi zagrożenie, gdyż zasłania żółty odblaskowy plastik, który służy lepszej widoczności znaku - pisze pan Janusz, czytelnik z Gdańska. - Proponuję spytać pana polityka, czy jest za poprawą bezpieczeństwa na drodze i czy ten pomysł realizuje właśnie w taki sposób.
Rzeczywiście, gdańska Straż Miejska dostała już cztery zgłoszenia podobnych przypadków - na ul. Kartuskiej, Hucisko, trakcie św. Wojciecha i Rakoczego. Komitety wyborcze kandydatów, których podobizny przysłaniają znaki, zostały już poinformowane o tym fakcie.
Kiedy plakat jest niebezpieczny? - Wystarczy, że będzie znajdował się w bliskim sąsiedztwie znaku bądź będzie go całkiem lub częściowo zasłaniał. Można sobie wyobrazić, że kierowca, zamiast skupić się na lewoskręcie, rozmarzy się na temat danego kandydata - mówi Jurgielewicz.
Plakaty, które zdaniem kierowców stwarzają zagrożenie, można zgłaszać Straży Miejskiej lub do Zarządu Dróg i Zieleni. - Na wieszanie plakatów wyborczych trzeba mieć zgodę właścicieli słupów. Część z nich należy do nas, cześć np. do dostawców energii. Jednak pod żadnym pozorem nie wolno wieszać plakatów na znakach drogowych, ani je w jakikolwiek sposób zasłaniać - podkreśla Janusz Gawin, kierownik Działu Gospodarki Komunalnej ZDiZ w Gdyni. - Na razie jednak o żadnym takim zgłoszeniu nie wiem. Jednak pamiętam podobne przypadki przy wcześniejszych wyborach.
Miejsca
Opinie (171) 6 zablokowanych
-
2010-11-03 07:07
Nikt już nie zwraca uwagi na tą tandetę na słupach
J. K. Mikke mówi że nie należy odstawić ludzi od koryta tylko zlikwidować koryto. Jednak ludzie i tak będą głosować na swoich tylko na tych co wygrają.
- 34 2
-
2010-11-03 06:46
Po trupach do celu. Byle nachapać sie za wszelka cene. Dlatego wieszają plakaty pomiędzy znakami.
Teraz ważna jest przyszła pensja i stołek. Nie jest ważne, że ktoś np spowoduje wypadek i zginie.
- 44 2
-
2010-11-03 06:29
Ja jadąc łostowicka tez sie przestraszyłem patrzacego na mnie z wielkiego plakatu na przyczepie
"ZBAWCĘ" Gdańska niejakiego S Cory. Można się przestraszyć. na pierwszy rzut oka myslałem, ze to dawny"zbawca" Gdańska. Taki podobny tez nie ogolony.
- 23 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.