- 1 Pościg za nastolatkami. Znaleziono pistolet (341 opinii)
- 2 Tyle będzie zarabiać Aleksandra Kosiorek (188 opinii)
- 3 Nie miał prawka i chciał oszukać system (21 opinii)
- 4 Nowy przystanek kolejowy na granicy miast (118 opinii)
- 5 Nastolatkowie zginęli po 40-km pościgu (804 opinie)
- 6 Samolot lądował przez atak paniki pasażera (62 opinie)
Kapitan wypadł z jachtu na środku Bałtyku
Podczas rejsu z Władysławowa do Szwecji kapitan jachtu s/y Yachting wypadł za burtę. Został podjęty przez szwedzkie służby ratownicze i przetransportowany do szpitala w Karlskronie. Stan jego zdrowia uległ poprawie.
AKTUALIZACJA, 24.02., godz. 10:32
Z naszych informacji wynika, że u kapitana jachtu, przebywającego w szpitalu w Karlskronie, przywrócone zostały czynności życiowe.
AKTUALIZACJA, 24.02., godz. 10:06
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa poinformowała, że w nocy jednostka "Yachting" znów potrzebowała pomocy.
- O godz. 03:32 załoga jachtu zgłosiła drogą radiową, przy wykorzystaniu polskiej platformy wydobywczej Petro Giant, że ma problem z bezpiecznym powrotem do Gdańska. Jacht ma awarie silnika [wynika ona prawdopodobnie z wkręcenia lin w śrubę, które zostały rzucone podczas akcji ratunkowej - red.] oraz uszkodzone żagle i ster. Załoga, pomimo że jest wycieńczona to nie wymaga obecnie dodatkowej ewakuacji - czytamy w komunikacie SAR. - Na pomoc jednostce wyruszył statek ratowniczy Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa "Sztorm" z Helu. Jacht żaglowy jest obecnie holowany przez "Sztorma", nasi ratownicy są na miejscu i pomagają załodze. Jednostki znajdują się ok. 42 mil morskich na północ od Władysławowa, czyli ok. 78 km. Akcja ratownicza na chwilę obecną jest w toku.
Jacht wypłynął z Gdańska 20 lutego i przez Władysławowo miał dotrzeć do Szwecji.
Do wypadku doszło dzisiaj, 23.02.2022, ok. 130 km na północ od Łeby i 80 km od wyspy Olandia, u zbiegu trzech stref odpowiedzialności SAR, ale po stronie szwedzkiej. Za burtę wypadł kapitan jednostki.
Sygnał "człowiek za burtą" został nadany o godz. 10:20.
- Na pomoc ruszyły szwedzkie służby: samolot i śmigłowiec oraz polski śmigłowiec. Rozbitka jako pierwszy odnalazł samolot, ok 1,5 mili od jednostki. Śmigłowiec podjął go z wody ok. godz. 11:40 i przetransportował do szpitala w Karlskronie - informuje Rafał Goeck, rzecznik prasowy SAR.
Z naszych informacji wynika, że kapitan był ubrany w sztormiak i kapok. W wodzie przebywał ok. 1 godziny i 20 minut. Po wypadku podjęto go w stanie głębokiej hipotermii, a jego stan określany jest jako ciężki.
W rejsie s/y Yachting typu Delphia 47 uczestniczyło dziewięć osób, była to doświadczona załoga.
Opinie (191) ponad 20 zablokowanych
-
2022-02-24 19:30
we Wladyslawowie
- 0 0
-
2022-02-24 19:30
sa dzielni zaloganci w porcie
- 1 0
-
2022-02-24 19:37
patrzcie
- 0 0
-
2022-03-02 19:04
Ludzie...
Rozwalają mnie dziesiątki złośliwych komentarzy mające niby dawać do myślenia że kapitan mógł mieć wypite, że to ich wina kiedy wyruszyli w taką a nie inną pogodę, że załoga niedoświadczona bo kapitan wypadł a inni nie zdołali go w cudny sposób teleportować na pokład... Byliście tam, w tamtej chwili, w tamtym miejscu? Za pewne większość mądrali tu nie ma do tego jaj. Jedna osoba, możliwe że przez pech, chwilowe odbezpieczenie się w jakimś celu, sekunda nieuwagi która się każdemu zdarza, wypadła do wody, i z tego powodu cała załoga jest wrzucona do jednego wielkiego patologicznego wora? Dajcie spokój... Kto ma w życiu pasję to rozumie że w zaistniałej sytuacji należy się myślami być u młodego człowieka, z nadzieją że jak najszybciej wyszedł z tego cały i zdrowy. Oby szybko pojawiła się ta pozytywna aktualizacja w artykule.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.