- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (84 opinie)
- 2 Zuchwała kradzież w sklepie budowlanym (94 opinie)
- 3 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (286 opinii)
- 4 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (410 opinii)
- 5 Wrak nie do usunięcia przez biurokrację (46 opinii)
- 6 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (113 opinii)
Takiej parady Gdańsk dawno nie widział! W sobotę ulicą Długą na Długi Targ przetoczyła się kawalkada kupców, rzemieślników i artystów. Wspieranych ochoczo przez ludowych muzykantów, śpiewaków i roztańczoną gawiedź. Było głośno, kolorowo i zabawnie. Jak przystało na inaugurację Jarmarku św Dominika w Gdańsku. Tłum spoważniał, gdy Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska symbolicznie przekazał kupcom klucze do bram miasta. Do 11 sierpnia, gdy zakończy się impreza, to właśnie oni "władać" mają nadmotławskim grodem.
- Trzeba reklamować towar, bo ludzie mają w tym roku chudsze portfele niż dawniej - komentowała Izabela Maniak, sprzedająca wyroby słupskiej piekarni Szyca CO. - Słodkie rybki i chlebowe postaci. Klienci, nim zdecydują się na ich zakup, skrzętnie liczą resztki w portmonetce.
Jarmark to także odgłos katarynek, które wczoraj przygrywały mieszkańcom na Targu Węglowym. Marsze, "tequillę" i poważniejsze kawałki prezentowali między innymi warszawscy kataryniarze. W melonikach i czarnych kamizelkach wyglądali rewelacyjnie.
- Odlotowi są! Kapitalni! - emocjonowała się sędziwa turystka ze stolicy. - Tego pana z kitkiem to już widziałam (mowa o kataryniarzu Piotrze Bocie). Na jakiejś imprezie w Warszawie.
Jarmarkową atmosferę czuć było przede wszystkim na Targu Węglowym i ulicy Szerokiej, gdzie skwierczały szaszłyki i ryby na rożnach punktów gastronomicznych. Nawet upał nie przeszkadzał konsumentom, którzy raczyli się gorącą kiełbasą lub frytkami.
Jarmark oczywiście było widać. I to nie tylko na ulicach zastawionych kramami ze wszystkim, co zdołał wyprodukować lub stworzyć człowiek. Także poza Głównym Miastem. Tam wojowali ze strażnikami miejskimi i policją zmotoryzowani turyści.
- Wprawdzie zapowiadaliśmy, że będziemy przymykać oczy na pewne drobne wykroczenia, jednak nie możemy tolerować kierowców, którzy parkują samochody na wjazdach lub skrzyżowaniach - stwierdził wywołany do odpowiedzi Zbigniew Sodol, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku. - Stwarzają przecież zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu. Na to nie możemy pozwolić.
Mandaty poszły w ruch. Niektórym kierowcom nerwy puszczały.
- Skoro miasto nie zapewniło wystarczającej liczby miejsc postojowych, to niech służby miejskie się od nas odczepią - mówił Stefan Kryszkowski, zmotoryzowany turysta z Katowic.
Ze święta kupców, rzemieślników i artystów bardzo cieszą się miejscowi kloszardzi. Za dnia zajmują ławki w centrum Gdańska. Jednak już w sobotę wieczorem ruszyli na łowy.
- Żeśmy się obłowili - cedził Czesio, bezdomny od pięciu lat. - W kiblu w podwórku przy Grobli II znalazłem pół kurczaka i trochę piwa.
Jego kompan w biedzie też nie próżnował. Niedojedzony szaszłyk, batony, jakiś włochaty sweterek - ponoć całkiem dobry do noszenia, tylko wyciągnięty tu i ówdzie. Wyniszczony mężczyzna demonstruje go na sobie, choć upał jest nie do zniesienia. Lepszy czas nastał dla gdańskich kloszardów. Koniec z wypadami do Szadółek. Przez dwa tygodnie śmieci będą mieli pod dostatkiem na Głównym Mieście. I to zupełnie świeżych...
Opinie (34)
-
2002-08-08 11:54
an
No OK, tylko czy ktos mi wreszcie powie co to za zespol ten "Coctail"?
- 0 0
-
2002-07-29 17:44
wstyd..
gdyby autorka po napisaniu tej miernoty przeczytala go, to by sie przynajmniej nie podpisala...GW, pozwolcie pisac licealistom...taniej wyjdzie i lepiej
- 0 0
-
2002-07-29 17:34
Oj, oj, oj...
"Ulice zaroiły się od sprzedawców rupieci, chleba, bursztynu, modnych fatałaszków i wszelkiego innego dobra."
Dziekuje - wystarczy! W jenym zdaniu: chleb obok rupieci - nie, dziekuje. Odechcialo mi sie...
Swiete slowa: kazdy umie pisac - ale nie kazdy moze byc dziennikarzem...- 0 0
-
2002-07-29 16:34
:((((
Po przeczytaniu tego "artykułu" aż chce się jechać na jarmark. Falujące tłumy, brak miejsc parkingowych, niedojedzone szaszłyki i oczywiście stoiska z rupieciami. Autorka chyba nie mogła lepiej zachęcić do spaceru po Jarmarku. Pomyśleć, że człowiek czeka na to świeto kloszardów przez cały rok...
- 0 0
-
2002-07-29 16:25
do Galluxa i innych Osób
z przykrością, że w tym miejscu nie o temacie tej dysputy;
stoicie w opozycji do głupoty i ograniczenia myślowego;
zapraszam na www.lkp.org.pl/gdansk (Pomorskie Koło Terenowe, aktualności pomorskie);
mam nadzieję, że nie będziecie rozczarowani- 0 0
-
2002-07-29 13:47
tja
posmutniało
powiało nostalgią za odpustami z lat dziecinnych- 0 0
-
2002-07-29 13:23
A co z kolejnym tygodniem?
- 0 0
-
2002-07-29 13:19
Do niczego
Przez tydzien nie warto sie w centrum pojawiac
- 0 0
-
2002-07-29 13:17
moje miasto cd...
turysta przełknie flądrę z frytkami
popije piwem i idzie dalej.
Moje miasto , moje miasto to trójmiasto
Moje miasto , moje miasto to trójmiasto
umpa umpa umpa pa
Zamiast jarmarku jest dzień kloszardów
napitych szczyli , zaplutych bardów
minęły dawno lata świetności
pan Adamowicz naspraszał gości
co groszem sypną do kasy miasta
problem bezdomnych dalej narasta
problem parkingów, murów obszczanych
i handlujących w budkach blaszanych
co pokazują cuda na kiju
niejeden dostał tutaj po ryju.
Moje miasto , moje miasto to trójmiasto
Moje miasto , moje miasto to trójmiasto
umpa umpa umpa pa
;-)))- 0 0
-
2002-07-29 12:50
katarynki? ciekawe kiedy?
Byłam wczoraj w Gdańsku i od godziny 15:30 zadne katarynki nie grały. Koleżanka była miedzy 12 a 14 i tez sie jej nie poszczescilo, a podane w programie Jarmarku ramy czasowe dla Miedzynarodowego Przegladu Katarynek tu 12-17.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.