• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Katorga z Adamem Mickiewiczem

Alina Wiśniewska
28 listopada 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Do Gdańska przyjechała Yi Lijun, która przetłumaczyła "Pana Tadeusza" na język chiński.

Yi Lijun męczyła się z dziełem Adama Mickiewicza 15 lat. "Litwo, ojczyzno moja..." brzmi po chińsku mniej więcej tak: Litaoan uotedzukło.

- To była katorga - wspomina Yi Lijun, 71-letnia Chinka, profesor języka polskiego na uniwersytecie w Pekinie. - W tłumaczeniu pomagało mi jeszcze dwóch kolegów.

Pierwsze wydanie "Pana Tadeusza" ukazało się w 2 tys. egzemplarzy.

Pani profesor uważa, że to nie specyficzny język przesądza o tym, że "Pana Tadeusza" ciężko się czyta.

- My należymy już do innego pokolenia, nie wiemy, co to prawdziwa niewola, nikt nas w kołysce kajdanami nie skuwał - mówi Yi Lijun.

I dodaje, że historie Polski i Chin są do siebie podobne.

- Chiny też były pod zaborami aż ośmiu państw - dodaje Yi Lijun.

Pani Yi pochodzi ze środkowej części Chin. W latach 50. w ramach rutynowej wymiany studentów trafiła do Polski na Uniwersytet Warszawski. Od dzieciństwa interesowała się Polską. Czytała o Marii Skłodowskiej-Curie i Chopinie.

- Mogłam wybrać ZSRR albo Czechy, ale strasznie podobał mi się Mickiewicz i jego "Oda do młodości" - śmieje się Yi Lijun.

Po powrocie do Chin pani Yi przez dwa lata pracowała w radiu, potem trafiła na Pekiński Uniwersytet Języków Obcych.

Co pani Yi mówi o nauce języka polskiego?

- To dla nas strasznie trudny język. Nauka chińskiego jest prosta, bo my ani w szkole podstawowej, ani średniej nie uczymy się gramatyki chińskiego. U nas nie ma koniugacji, deklinacji.

Oprócz "Pana Tadeusza" profesor z Pekinu przetłumaczyła na swój język "Trylogię" Henryka Sienkiewicza, opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza, teksty Gombrowicza i Różewicza.

- Najbardziej znaną w Chinach polską książką są "Krzyżacy", ponieważ widzieliśmy film, który się u nas podobał - wyjaśnia pani Yi.

"Krzyżaków" czyta się w Chinach od lewej strony do prawej i od końca do początku.

Yi Lijun często odwiedza Polskę. W tym roku to już druga wizyta w naszym kraju. Przyjechała do Gdańska na sesję naukową poświęconą Mickiewiczowi.

- Nigdy nie czuję się tu samotna - mówi. - Mam dużo przyjaciół, znam wspaniałych profesorów, czuję się tu jak u siebie w domu.

Pani profesor ceni Polaków nie tylko za wspaniałych poetów i pisarzy, ale także za to, że mają serce i są życzliwi.
Echo MiastaAlina Wiśniewska

Opinie (11)

  • a kiedy

    zostanie przetumaczona XIII księga Pana Tadeusza na chiński? Chętnie posłucham :)

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane