• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy sąsiedzi przesadzają z głośną muzyką

czytelnik Trojmiasto.pl
5 czerwca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Ogłoszenie rozwieszone przez administrację w kilku miejscach w budynku. Po dwóch dniach ktoś je zerwał. Ogłoszenie rozwieszone przez administrację w kilku miejscach w budynku. Po dwóch dniach ktoś je zerwał.

Głośna impreza, muzyka dudniąca do późnych godzin nocnych - zna to chyba każdy, kto mieszka w bloku czy na większym osiedlu. Kiedy zdarza się to sporadycznie - problemu raczej nie ma, co jednak wtedy, gdy sąsiedzi głośną muzyką raczą wszystkich praktycznie codziennie? Poniżej list jednego z naszych czytelników, dotyczący takiej właśnie sytuacji.



W twojej okolicy ktoś słucha bardzo głośno muzyki?

Kupuję wymarzone mieszkanie. Na stosunkowo nowym i dobrym osiedlu na obrzeżach Gdyni. Przez kilka dni euforia. W końcu jestem na swoim, okolica mi się podoba, blisko i nad morze, i do pracy, żyć nie umierać. Wtedy jednak pojawiają się oni: sąsiedzi.

Kiedy pierwszy raz słyszę głośną muzykę, tak głośną, że od podbitych basów trzęsą mi się ściany, myślę, że po prostu zorganizowali domówkę. Mnie też się zdarza zaprosić znajomych, nie mam nic przeciwko temu, bo każdy raz na jakiś czas musi się rozerwać, tym bardziej w okresie, gdy kluby są pozamykane.

Są dumni, że to u nich leci



Okazuje się jednak, że to nie impreza. Głośna muzyka leci praktycznie dzień w dzień. Rano, w południe, wieczorem, czasem nawet po 22. Sąsiedzi zresztą wyglądają tak, jakby odczuwali z tego powodu dumę. Otwierają drzwi balkonowe i jeszcze podkręcają głośność. Wychodzą na balkon i wręcz afiszują się z tym, jakby mówili: "patrzcie, to u nas leci".

Pierwsza myśl: odwdzięczę się pięknym za nadobne, zagłuszę ich, pokażę im, jak to jest. Po chwili jednak przychodzi refleksja - w budynku mieszkają również osoby starsze, także schorowane, dlaczego mają podwójnie cierpieć? Próbuję więc innych metod.

Skargi też z sąsiednich budynków



Grzeczne uwagi podczas przypadkowych spotkań na klatce schodowej większego skutku nie odnoszą. Próbuję więc interweniować w administracji. Tam słyszę, że to znany wszystkim problem, że skargi na głośnych sąsiadów przychodzą nie tylko z mojego budynku, ale też z kilku stojących w okolicy. Tak, dobrze rozumiecie. Moi sąsiedzi puszczają muzykę tak głośno, że przeszkadza to lokatorom budynków oddalonych o 200-300 metrów.

Kilka dni później administracja wywiesza zresztą w budynku ogłoszenia z informacją o tym, że zakłócanie spokoju mieszkańcom, nie tylko w nocy, ale też w dzień, jest zakłócaniem miru domowego. I to działa. Przez dwa dni. Później nie tylko muzyka wraca, ale też ktoś zrywa wszystkie ogłoszenia rozwieszone w budynku.

Administracja: dzwońcie codziennie na policję



Po kilku kolejnych dniach, wieczorem, po trwającym przez parę godzin seansie basów wprowadzających cały budynek w wibracje, muzyka nagle milknie. Jak się później dowiaduję, u sąsiadów była policja. Kolejne dwa-trzy dni jest spokój. Po czym znowu hałas wraca. Z tą różnicą, że głośno jest tylko do godz. 22.

Administracja budynku rozkłada ręce - sugeruje, żeby dzwonić na policję za każdym razem, gdy sąsiedzi będą głośno słuchać muzyki. Ale to przecież szaleństwo. Nie jestem poza tym osobą, która chciałaby nasyłać policję na sąsiadów. Piszę więc do was. Być może to opublikujecie, a moi sąsiedzi to przeczytają i coś w końcu do nich dotrze.
czytelnik Trojmiasto.pl

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (854) ponad 50 zablokowanych

  • Mam identyczną sytuację (17)

    na Pogórzu. Na buraków nic nie działa...

    • 218 7

    • Druga strona medalu (10)

      Tak Wam to bardzo przeszkadza, ale spróbujcie spojrzeć na to z innej strony. Ja kilka razy w tygodniu słucham głośno muzyki (głównie rocka) podczas sprzątania, gotowania itp. Mieszkanie wietrze praktycznie cały czas wiec okna i balkon tez są otwarte. Owszem, zdaje sobie sprawę, ze to słychać, ale po pierwsze nigdy nie słucham w godzinach 22:00-6:00, po drugie nie mogę używać słuchawek zbyt długo, ponieważ mam problemy ze słuchem, po trzecie przez te problemy ze słuchem dla mnie nie jest to tak głośne jak dla innych. Słuchanie muzyki jest dla mnie jedyną rzeczą, która daje mi pełen relaks i odstresowanie. Nie pije alkoholu, nie pale, muzyka to jedyne co jest moją używką.

      Po kąśliwych komentarzach na grupie facebookowej osiedla zaczęłam właśnie czuć się jak więzień we własnym domu, ale staram się ocenić ile ludzi jest dookoła, żeby znów sir ktoś do mnie nie przydzwonił. Oczywiście
      rozumiem, ze komuś moje przeszkadzać jak 2h są na koncercie Linkin Park, ale zwykle słucham wtedy, gdy ludzie są w pracy (9-14). Pracuje zdalnie wiec w przerwach mogę sobie właśnie posprzątać lub ugotować obiad.

      • 2 40

      • To weź pod uwagę że inni ludzie dookoła ciebie też mogą pracować zdalnie na pełny etat od 7 do 15 i nie są w stanie się skupić ani funkcjonować jak im ktoś napieprza obok za ścianą, tym bardziej w mieszkaniach typu klitka 35m gdzie w obu pokojach jest tak samo głośno i nie ma gdzie ucieć - właśnie przez taką osobę jak ty byłam zmuszona się wyprowadzić i ponieść straty finansowe... I kto mi za to zwróci? Kto mi zwróci za zszargane nerwy, łażenie i proszenie? Nikt! Twoja rozrywka kosztem cierpienia kogoś, kto ci niczym nie zawinił - zarąbiste usprawiedliwienie. Dlatego swoją muzykę powinno się trzymać w obrębie swojego mieszkania. Chcesz słuchać głośno? Wyprowadź się do wolnostojącego domu najlepiej w sporej odległości od innych. Blok mieszkalny jest wspólny wielu rodzin i wszyscy chcą mieć komfort nie przeszkadzając innym. Myślisz że to jest jakaś frajda musieć ciągle łazić do sąsiada i prosić żeby przestał wprowadzać cię w nerwicę i uniemożliwiać pracę? Brak słów...

        • 3 0

      • Patologia

        To pomyśl, że obok też ktoś pracuje i nie robi obiadu, inny ktoś usypia małe dziecko, ktoś może jest chory i próbuje spać. Nie dziwię się, że sąsiedzi się tak patrzą, to zwykły brak kultury i zrozumienia dla tego, że żyjemy między ludźmi.
        PS. I nie trafia do mnie to o jedynym relaksie. Mnie relaksuje strzelanie z wiatrówki. I co, mam to robic u siebie w domu czy na balkonie?

        • 6 1

      • A problemów z mózgownicą nie masz????

        • 8 0

      • Nie wierzę (2)

        Nie mogę słuchać rocka na sluchawkach, bo mam problemy ze słuchem, w związku z tym słucham tego głośno otwierając okna. Robię tak, wiedząc, że to przeszkadza innym, ale moje dobre samopoczucie jest ważniejsze od innych. Brałaś pod uwagę, że ktoś też może pracować w domu i Twoje słuchanie muzyki uniemożliwia mu pracę. Egoizm w czystej postaci.

        • 36 4

        • (1)

          Oczywiście. Dlatego nie robię tego w godzinach kiedy większość ludzi jest w domu

          • 1 13

          • Dobre. Czyli kiedy?

            • 8 0

      • Idz sobie do samochodu posluchac glosno! Tylko zamknij okna :) (2)

        • 17 3

        • (1)

          Spoko, tam tez słucham :)

          • 3 4

          • To się przeprowadź do auta i sluchaj 24/7 aż ogłuchniesz :)

            • 13 1

      • Problemy ze słuchem

        Może te problemy masz właśnie przez słuchanie głośno muzyki. To nie powód, żeby być problemem dla innych.

        • 27 3

    • Bębny

      Puść im odgłosy bębnów....zadziała.Sprawdzone

      • 2 0

    • Na każdego zadziała - wystarczy dobrać adekwatne środki

      Nie ma sensu od razu eskalować sytuacji - najlepiej najpierw pójść, pogadać po ludzku, wytłumaczyć, poprosić. Nie działa? Należy stopniowo przycisnąć; administracja, policja też wchodzi w grę. Ostatecznie - awaria zasilania rozwali każdą imprezę - na powerbanku nie da się długo pociągnąć muzy, po ciemku - a i rozmrożona lodówka to też jakiś problem.
      Oczywiście - nie należy samemu łamać prawa ;-)

      • 22 1

    • Polecam bezpieczniki wykrecac.

      • 21 3

    • Policja wielokrotnie wezwana działa (1)

      To nie nasyłanie tylko egzekwowanie tego co nam przysługuje - spokoju

      • 69 1

      • Dokładnie

        Pomoże też telefon do dzielnicowego

        • 38 1

    • Miałem tak kiedyś jak mieszkałem w bloku i najpierw pomyślałem o zwykłym ordynarnym wpie*dolu ale się zreflektowałem, że to mi bardziej zaszkodzi niż pomoże. Tak więc w ruch poszedł kwas masłowy, najpierw przez uchylone okno do samochodu, a później w szparę pod drzwiami i do butów które lubili zostawiać na klatce. Kwas masłowy możesz legalnie kupić w necie.

      • 42 2

  • Muzuka ujdzie moi drodzy I kochani (23)

    Ale papierosy na balkonie to dramat..

    • 198 287

    • Łatwo powiedzieć, że ujdzie, jeśli twój sąsiad nie naparza muzą po 6h dziennie 3-4 razy w tygodniu z pełnym bassem tak że w całym mieszkaniu aż dudni.

      • 0 0

    • (15)

      Przed dymem papierosów uciekniesz - nie wyjdziesz na balkon. Z muzyką jest trudniej...

      • 65 26

      • Wymień okna (7)

        Serio

        • 9 42

        • Puknij się w głowę ze swoimi radami nie na temat. (2)

          Nikt nie będzie siedział w upały przy zamkniętych całkowicie oknach, bo sąsiedzi - zatruwając życie innym - muszą palić na balkonach i w swoich oknach.

          • 76 20

          • to już nawet szluga nie można zapalić u siebie w domu ? dobrze ze uciekłam na wieś.

            • 0 1

          • Kwantyfikator "nikt" jest bardzo na wyrost. Ja nie otwieram okien w upały (wzorem Włochów, Portugalczyków, Hiszpanów...). W pecie pomieszczenia należy wietrzyć wczesnym rankiem lub wieczorem. Otwieranie okien w największy upał zwykle tylko pogarsza sprawę.

            • 48 9

        • mam najlepsze okna 3 szybowe i nie chronią przed basami trzesie sie cały dom (3)

          jak wieśniaki puszczaja muze

          • 35 0

          • Dobry sprzet maja te wiesniaki. (2)

            • 5 11

            • (1)

              Głośny nie znaczy dobry

              • 24 2

              • Proponuję przed zakupem mieszkania

                Odwiedzic je przynajmniej 3 razy. Ja na początku też bylem oczarowany, pani przedstawiała osiedle jako oaza spokoju. Potem umówiłem się na oglądanie drugi raz i już z ulicy widziałem że jakieś zwierzęta słuchają muzy na cały regulator i drą się na siebie.

                • 2 0

      • Bzdura, nigdzie nie uciekniesz. (2)

        Smród papierosów wdziera się do mieszkania nawet przez lekko uchylone okna kilka pięter wyżej.

        • 64 12

        • Racja. Próg drzwi i nieszczelności w murach wystarczą.

          • 6 0

        • Haha wdziera się. Wojny wam trzeba.

          • 16 26

      • lubię mieć otwarte drzwi na balkon (3)

        ***** palaczy

        • 48 15

        • Bede palil i nikt mi nie zabroni (2)

          Ci co najwięcej krzyczą, trzymają buty i śmieci na klatce

          • 35 68

          • ktoś kiedyś poleje ci na bakon kwasem masłowym (1)

            • 26 10

            • hukinol jest lepszy, niczym tego nie wytępi

              • 6 1

    • A trzepanie dywanikow, kocyków? (1)

      Siedzisz sobie, pijesz kawke a tu z balkonu nad głową ktoś trzepanie uskutecznia.

      • 10 0

      • Trzepanie czego??

        • 2 5

    • (1)

      Jaki ty jestes irytujacy z tym " moi drodzy i kochani "

      • 23 11

      • Lepsze niż "serdeczności gdańszczanki i gdańszczanie".

        • 8 3

    • U mnie sąsiedzi wyżej palą, rzucają pety z balkonu i często na moim balkonie też są niedopałki.

      • 7 1

    • Przeczytaj co komentujesz.

      I nie nazywaj tego łomotu muzyką.

      • 9 0

  • Muza w mieszkaniu

    Od niedawna mieszkam w bloku, przeprowadzilem sie z domu wolnostojacego, niestety sytuacja finansowa mnie do tego zmusila. Lubie czesto sluchac muzyki, i tak slucham, jest to sluchanie dosyc głośne, ale staram sie nie sluchac po 20 godzinie, i jest cisza... Ale wiem ze wkurzam swoich sasiadow niemilosiernie. Jedyne wytlumaczenie, to nie muzyka typu umcy umcy, ale Sting, muzyka typu swing, jazz... Serio wyluzujcie co niektórzy i dajcie sie troche rozerwac

    • 1 5

  • Mam identyczną sytuację z lokatorami aktualnie wynajmującym mieszkanie nad moim. Nic ich nie obchodzi , mają w d.... sąsiadów. Hałasują (czasami) średnio głośną muzyką (basy) przez kilka godzin na dobę (nie rozsadza bloku) niemniej jest to uciążliwe i nieprzyjemne. Na dzwonienie do drzwi nie reagują. Właściciel mieszkania ma w d.... , to co robią jego lokatorzy. Wynajem tego mieszkania trwa już ponad 3 lata. To już chyba 4 ekipa. Raz na jakiś czas oczywiście zdarzali się się bardziej hałasujący w weekend wynajmujący ale po zwróceniu uwagi, powracali do decybeli na tolerowanym poziomi. Ci ostatni zaliczyli już wizytę pogotowia i policji gdy jeden z nich czymś się naćpał i zaczął rozwalać meble w mieszkaniu. Poziom mojej tolerancji został przekroczony.

    • 0 0

  • A Pani Natalia na Niedźwiedniku nie widzi problemu w tym, że codziennie fałszuje na swoim pianinie w mieszkaniu i naraża wszystkich sąsiadów na słuchanie tego. Nawet jej mąż w tym czasie wychodzi z domu, bo nie może tego słuchać.

    • 0 0

  • Ja nikogo nie proszę tylko dzwonię na policję. Płacę podatki i oni są od tego, aby zapewnić mi spokój. (32)

    Wynajmował kiedyś nad nami taki małolat, który próbował robić domówki. Jedna, druga, trzecia interwencja policji i się wyprowadził.

    • 432 50

    • 60

      • 0 0

    • Cała Policja pilnuje jedne willi na Żoliborzu. Na pierdoły nie mają czasu. (1)

      • 1 5

      • Cała policja pilnuje? Gdzie to słyszałeś ? W TVNienawisc ?

        • 3 5

    • Znajomosc prawa (14)

      Nie pamiętam jak to było ale chyba po 9 czy 11 wezwaniu policji.
      Oni sami składają wniosek do sądu na takie osoby.
      U nas się skończyła głośna muzyka ale przez 1,5 roku wzywana była policja na tą patologie.

      • 50 0

      • dla mnie ,wzywanie policji to wiocha (13)

        nalezy przynajmniej raz przejsc sie do sasiada i wyjasnic na czym polega problem-a nie od razu dzwonic na policje.

        • 9 98

        • (1)

          Zapraszam do mojego sąsiada - dostaniesz w mordę i powie ci, że on ma taki styl życia, że zakłóca porządek

          • 7 4

          • no to nie dostań w morde ale sam mu daj, na pewno poskutkuje. Do każdego trzeba jego językiem. Jak nie rozumie werbalnie to trzeba pięścią.

            • 1 0

        • Tia (3)

          A sąsiad stwierdził, że czas komuny już minął i według niego cisza nocna nie obowiązuje . Bardzo niemądry ten sąsiad , jakie to przykre , że tacy są

          • 15 1

          • Nie ma czegoś takiego jak cisza nocna jest art 51 (1)

            Zakłócanie spokoju i obowiązuje całą dobę. może za muzykę dostać mandat o 13:00

            • 21 2

            • W teorii tak w praktyce policja musi udowodnić z jaką głośnością grała muzyka a aparat słuchu nie jest autoryzowanym urządzeniem sąd umarza z automatu sprawę :) wiem z własnego doświadczenia :)

              • 5 2

          • Bo nie obowiązuje

            Ew. Wspólnota może taki zapis wprowadzić, ale to do powództwa cywilnego. Jest za to zakłócanie porządku i godzina nie ma tu znaczenia

            • 16 8

        • Nic podobnego. Tak (2)

          właśnie należy robić. Bez żadnych negocjacji. "Należy porozmawiać" to natręctwo i banał z tandetnych poradników. Sam fakt, że dorosły, teoretycznie rozumny człowiek, nie jest w stanie pojąć, że ma za ścianą, pod podłogą, nad sufitem sąsiadów, jest dowodem, że żadna rozmowa nie ma sensu. Ze stuprocentową pewnością odpowie, że jest u siebie, nikt mu nie będzie mówił co ma robić w swoim mieszkaniu i zakończy ukochanym tekstem osiedlowego/klatkowego gbura: "Jak ci za głośno, to wyprowadź się na wieś". Tylko policja - mandat, mandat, mandat. Aż do znudzenia. Zwłaszcza wtedy, gdy mieszkanie jest wynajmowane.

          • 45 3

          • O to, to!

            • 2 1

          • To że sąsiad nie zna zasad sąsiedzkich nie znaczy że mamy się do tego dostosowywać. Choćby co dziesiąty powiedział "przepraszam, nie zauważyłem że tak późno, nie wiedziałem że śpi dziecko itp..." to już było warto.

            • 4 6

        • jeden jedyny raz to ok, zgadzam się, ale wielu takich (zwłaszcza ci co otwierają okna, żeby wszyscy słyszeli) (3)

          jest niereformowalna bo w czworakach na wsi mogli tak robić i nie rozumieją, że tu jest inaczej

          • 59 3

          • Jak słucham Zenka, jego utwory to na bank otwieram okno, aby wszyscy sąsiedzi zlyszeli, ja w ten sposób dzielę się z nimi kulturą, przez duże "K" bo wiadomo Zenek i jego "Przez te oczy....", swoim szczęściem, oraz tym edukacją muzyczną.

            • 1 10

          • Gdyby to było w czworaksch , to następnego dnia już by dostali po garbie (1)

            • 17 1

            • czworaksch? co to jest?

              • 2 20

    • Haha

      Boże, domówki nie można już nawet jednej zrobić bo jakiś **** co ubiera marynarkę do dzinsow i jeździ skoda fabia dzwoni na policję haha też bym się wyprowadził bo jestem uczulonych na idio**w. Miłego dnia, jak za głośno to na wieś :)

      • 1 29

    • (1)

      art. 144 Kodeksu cywilnego mówi on, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa własności powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych

      • 43 3

      • Hahaha...

        To, że jakiś artykuł coś sobie mówi, to jedno...
        Pokaż mi proszę konkretne przypadki które znasz, zwiazane z działaniem tegoż artykułu...

        • 2 9

    • Za komuny było ORMO

      Myślę, że obywatel by się odnalazł w służbie

      • 2 5

    • ooo to miał kolega szczęście ja również dzwoniłem po tych palantów w niebieskich mundurkach. Czekałem na przyjazd 2 gh po czym jeden pokurcz bo nie mieli więcej jak 1,5 m wzrostu objaśnił mi, że mam iść sobie zgłosić to do dzielnicowego bo on z tym nic nie może zrobić.
      Oczywiście, że może co wynika chociażby z art 51. kw tylko się leniowi nie chciało.
      Nie pozdrawiam nierobów z komisariatu na obrońców wybrzeża w gdańsku.
      Takie porady to ja mam dostępne w internecie to już trzeba było udzielić mi teleporady - taniej by wyszło i nie trzeba by było się fatygować osobiście do mieszkania

      • 8 2

    • "Płacę podatki" sproboj nie płacić tych podatkow, argument "zerowy", natomiast co do sedna sprawy racja.

      • 4 3

    • (1)

      A swoją drogą małolat wynajmował wiec nie policja....tylko właściciele mieszkania mu wymówili dalszy najem nieruchomości.

      • 5 2

      • to przypomina mi to co się działo w moim bloku - koleś coś jarał i robił imprezy, pewnego dnia przegiął

        i na drugi dzień wyleciał na kopach z wynajmowanego mieszkania. Też załatwił to właściciel, a nie policja.

        • 16 1

    • Społeczeństwo po covidzie schamiało (1)

      Spoko wprowadzi się kolejny, krótkoterminowy.

      • 49 9

      • zawsze takie było, tyle że teraz to się ujawnia

        niestety

        • 26 1

    • ty stary Januszu , szlachic :) ty jedyny płacisz podatki ....

      • 0 22

    • No prosze Pan Wojciecj zapewne?

      Nie prosi tylko dzwoni na policję.....

      • 1 19

    • To płać więcej

      Płać więcej bo nikt nie chce tam pracować

      • 2 14

    • Płacę podatki i oni są od tego... Oni też płacą podatki, wiec czym się tu chwalić?... Nie whstarczy że dzwonię na Policje?... Panie miałki?

      • 7 36

  • imprezy w tzw apartamentach w Sopocie (27)

    To wyobraźcie sobie że w Sopocie w wielu budynkach to absolutna codzienność. Zgłaszanie na policje prawie nic nie daje, co 3 dni są nowi goście, za każdym razem wszystko od początku. Dodatkowo po interwencji Policji jest często tzw zemsta (czyli jeszcze głośniej + krzyki). Do tego dochodzą codzienne grille + wrzaski w ogórkach. U mnie zdarzają się weekendy kiedy mieszkańcy po prostu nie śpią wcale.

    • 321 12

    • sopot staje się wydmuszką (12)

      niebawem zostaną tylko tanzbudy na monciaku i burdele krótkoterminowe. Dla normalnych ludzi mieszkańców pomału coraz mniej tutaj miejsca a włądza ma ich kompletnie w Doooopie. Władze miasta zabiegają o taki obrót spraw i taką klientelę od niemal 20 lat

      • 71 1

      • Jest tak jak mówisz. (11)

        U mnie kolejne rodziny się wyprowadzają, bo nie mogą znieść tych imprez. Mieszkania najczęściej oddają firmom na wynajem krótkoterminowy. Wyludniają się całe dzielnice.

        • 58 2

        • wystarczy się przejść parkową zimą (9)

          90% okien ciemne. niemal same letnie chatki kopulatki. i tak wygląda coraz większa część sopotu. karnowskiemu i ekipie o to chodziło? + zatoka świń? a te szemrane firmy to najgorsza zaraza

          • 54 7

          • Co może zrobić Karnowski? To jest problem wielu Polskich miast. (7)

            Czemu rząd się nie zajmie tym ustawowo? Bo ma to w nosie, bo nie chce drażnić suwerena.

            • 15 25

            • na swiecie mista coś z tym robią (4)

              w sopocie karnoski dba bardziej o te szemrane firemki i deweloperów niż mieszkańców. UM ma mieszkańców w Dooooopie kompletnie. Gdyby to był prawdziwy włodarz miasta przedewsystkim zadbałby o mieszkańców, a nie o turystów... i to jakich. o takich waśnie zabiegają od 20 lat.

              • 28 6

              • Miasto nie może samodzielnie zablokować najmu krótko terminowego, to jest niemożliwe. (3)

                • 4 9

              • To jest wszystko? Co wedlug ciebie (1)

                Moze zrobic wladza?

                • 2 0

              • za pierwszym razem dawać mandat możliwie wysoki. a nie pouczać i przyzwalać.

                • 0 0

              • Ale może chociażby zmusić Policję do wystawienia mandatów

                W Sopocie mandat za zakłócanie spokoju jest bardzo bardzo rzadko. Nawet jeśli jest to piąta interwencja tej samej nocy.

                • 7 0

            • Przede wszystkim już to zrobił - sama urbanistyka miasta, łącznie z tym bunkrem- dworcem i zabetonowanym placem Haffnera zmieniła miasto z kurortu w kopulator. Dodatkowo masa decyzji. I nie pisz że większość jest taka bo jednak wiele kurortów utrzymało swój kameralny klimat.

              • 27 6

            • Gdzie jest Zero ja się pytam?

              • 8 12

          • Cały dolny Sopot zamienia się w taką wydmuszkę.

            Na Parkowej to faktycznie dobrze widać. Miasto nie do życia (imprezowe apartamenty plus całodobowy ryk silników)

            • 40 2

        • szkoda że to spotyka także trojmiasto

          ale prawda jest taka, że coraz więcej ludzi jest po prostu nie wiem jak to nazwać - wrednych ? myślą że przyjadą na airbnb to im wszystko wolno. i tak rośnie i rozwija sie pat0logia ps3udo pr3mium. ostatnio chciałem wyprowadzić się do domu. po jakimś czasie jednak doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie wyprowadzić się do jakiegoś normalnego kraju.

          • 2 0

    • .. (1)

      U mnie jest także mieszkanie z ogródkiem na wynajem krótkoterminowy. Robię tak. Siku robię do butelki 5 litrowej. Kupiłem pistolet na wode i jak jest za głośno wieczorami i przesiaduja w ogródku to napelniam pistolet moczem i w nich strzelam. Szybko uciekają i natychmiastowo jest cicho ;)

      • 18 6

      • a ja gotuję grochówkę i potem leżę tuż przy żywopłocie, pilnując aby wiatr wiał we właściwą stronę :)

        • 6 1

    • (2)

      Lubię grilla, ale nigdy nie wrzeszczałem w ogórkach.

      • 19 2

      • mi się zdarzyło mieć rozwolnienie po ogórkach, ale wrzeszczeć? nigdy

        • 2 0

      • Mi się czasem zdarzyło wrzeszczeć po ogórkach

        • 13 0

    • Niestety (6)

      Pozdrawiam z cichej i spokojnej Osowy :)

      • 23 10

      • u was z kolei palą śmieciami (nie wszyscy, ale wystarczy jeden "cwaniak", żeby zasmrodzić całą okolicę) (5)

        oczywiście nocą, żeby było trudniej ustalić, który to

        • 39 4

        • Lepszy (4)

          Lepszy dym z kominów zimą, niż smog z aut stojących na światłach w centrum ;) a Cyganie częściej są pod kościołami na starówce niż w Osowie, szach mat ;)

          • 13 28

          • Spaliny zdrowsze niz palenie smieciami... (3)

            • 15 2

            • Hahah (2)

              Mało kto pali śmieciami, bo jest to karalne, a to tylko w sezonie zimowym. Spaliny masz całym rokiem dzień w dzień. Nie przetłumaczy glupszemu ;) adios

              • 2 3

              • w tym kraju wszyscy mają karalność (1)

                gdzieś

                • 9 0

              • Hehehe

                Wymyślacie na temat dzielnic, w których nigdy nie byliście :) ach zazdrość.

                • 0 6

    • HA ! HA ! HA !

      • 2 1

    • Wspolczuje. Chamstem trzeba po chamsku najwidoczniej.

      • 71 0

  • Proszę iść z tym problemem do dzielnicowego i wzywać policję- trudno, to jedyny sposób. W moim przypadku sprawa trafiła do sądu grodzkiego, zeznania sąsiadów i policji bardzo pomogły. Proszę zebrać, jak największą ilość świadków.

    • 0 0

  • To nagminne sytuacje w nowych blokach do których wprowadza się wieśniactwo z okolic. Wyjścia są dwa: sklepać ryj albo wezwać kulsonów.

    • 0 0

  • Muzyka w nocy

    Miałem naćpanych sąsiadów którzy co noc robili dyskotekę.Nic nie pomagało pomimo że mieli na wychowaniu dwoje dzieci w wieku ok 10 lat.Policja przyjeżdżała i pogadała . Dziesięć minut później było to samo.Tylko żelazną konsekwencja w wzywaniu policji i grożba sprawy sądowej po roku pomogła.Takim ludziom nie wolno odpuszczać bo czują się bezkarni.

    • 40 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane