• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierowca autobusu miejskiego: Nasza firma potrzebuje zmian

Maciej Korolczuk
3 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Seria kolizji i wypadków, do jakiej doszło w ostatnich tygodniach sprawiła, że GAiT-owi może zabraknąć tramwajów do wypełniania kontraktu dla Zarządu Transportu Miejskiego. Seria kolizji i wypadków, do jakiej doszło w ostatnich tygodniach sprawiła, że GAiT-owi może zabraknąć tramwajów do wypełniania kontraktu dla Zarządu Transportu Miejskiego.

- GAiT musi przejść głęboką restrukturyzację, bo sytuacja, z jaką mamy do czynienia, to efekt wieloletnich zaniedbań. Potrzebne jest zdecydowane działanie miasta, bo wszyscy w firmie widzimy, że tak dłużej być nie może. A cierpimy na tym nie tylko my, ale też, a może przede wszystkim, pasażerowie - mówi o sytuacji w spółce Gdańskie Autobusy i Tramwaje jeden z kierowców.



Po artykułach, w których opisywaliśmy przyczyny i skutki ostatnich kolizji i wypadków z udziałem tramwajów, skontaktował się z nami jeden z kierowców GAiT. W obszernej rozmowie opowiada o sytuacji wewnątrz firmy, o płacach, systemie pracy i problemach trapiących topniejącą z miesiąca na miesiąc i coraz bardziej sfrustrowaną załogę.

Nasz rozmówca chce pozostać anonimowy. Pod rozmową do poruszanych kwestii odnosi się prezes GAiT Maciej Lisicki.

Czy ostatnie kolizje i wypadki tramwajów w krótkim czasie to efekt pecha, czy czegoś innego?

- Moim zdaniem ostatnie zdarzenia i wypadki na torach to efekt bałaganu organizacyjnego, finansowego, kompetencyjnego, przepracowania i przemęczenia rozkładami jazdy. ZTM doskonale wie, że GAiT boryka się ogromnym brakiem kierowców i motorniczych. I zacieśnia rozkłady skracając czasy wyrównawcze na przystankach końcowych. To powoduje nawarstwianie się opóźnień, w wyniku czego przepadają nam przerwy. Krótko mówiąc, kierowca przyjeżdża na przystanek końcowy i musi od razu odjeżdżać. Tematem nr 1 w firmie nie są kolizje i wypadki, bo działy się poważniejsze rzeczy, a odpowiedzialni za to co się dzieje spokojnie siedzieli i jedli kanapki. Dużo poważniejszym problemem są ludzie i struktura zatrudniania w firmie.



Jak ona wygląda?

- Przy okazji badań okresowych w przetargu wynika, że w biurach pracuje aż 112 osób! Kierowcy żartują, że statystyki są większe, a na krzesłach siedzą panie, które w dokumentach widnieją jako pracownik fizyczny warsztatowy. Gołym okiem widać, że jest tam ich zdecydowanie za dużo.
 
Wy tymczasem przy wsparciu związków zawodowych zwracacie uwagę, że brakuje rąk do pracy. Począwszy od kierowców i motorniczych, a skończywszy na mechanikach.

- Związki zawodowe w GAiT istnieją, ale ich bycie ogranicza się do trwania, a nie działania. Niby powstają jakieś pisma w różnych sprawach, głównie na temat podwyżek płac, ale nic z tego nie wynika. W tym samym celu odbywają się spotkania z zarządem czy prezydentem miasta. Efekt jest ten sam - brak efektów. A ludzi do pracy ubywa z zastraszającym tempie.

Ostatnim przykładem mogą być mechanicy którzy zostali wysłani do Mercedesa w związku z dostawą autobusów tego producenta.

- Gdy zobaczyli, jakie warunki pracy i przede wszystkim płace oferują im autoryzowane serwisy - z miejsca wszyscy się zwolnili z GAiT.

Ilu ludzi brakuje w GAiT do sprawnej obsługi wszystkich linii?

- Na dzień dzisiejszy może brakować nawet 100 pracowników. Przez deficyt pracowników dużym problemem jest też praca w czasie wolnym. Chcąc nie chcąc, każdy kierowca ma w grafiku narzucone 20-30 nadgodzin miesięcznie. Dopiero co minęło półrocze, a wielu kierowcom już kończy się dopuszczalny roczny limit nadgodzin!
 
Ile osób tak pracuje zamiast odpoczywać?

- Dziennie takich kierowców jest nawet kilkudziesięciu. Przy czym trzeba dodać, że praca w dni wolne jest nieopłacalna. Dlaczego? Bo im więcej nadgodzin, tym niższa premia uznaniowa. Pula na pensje jest stała, a nawet ostatnio coraz mniejsza, więc aby komuś dołożyć, to najpierw trzeba komuś zabrać. W efekcie coraz mniej osób wyraża chęć do pracy w dzień wolny.



Ale urlopy chyba dostajecie?

- Wciąż wielu kierowców ma niewykorzystane urlopy za 2016 r. Były im odwlekane przez pracodawcę, bo brakowało rąk do pracy. Warto wiedzieć, że urlop kierowcy w okresie letnim przypada raz na 5 lat i decyduje o nim firma, a nie pracownik. Zasada jest prosta: z roku na rok urlop przesuwa się co 5 miesięcy. Jeśli w roku 2017 mam zaplanowany w styczniu, to w 2018 będę mógł dostać wolne w czerwcu. Od urlopu do urlopu minie zatem aż 17 miesięcy. Przy takiej metodzie planowania, kolejny urlop letni przypadnie w... sierpniu 2023!
 
To skoro tak dużo pracujecie i macie godzinowe stawki, to pewnie sporo zarabiacie?

- Stawki wyjściowe wynoszą od 13.50 zł brutto za godzinę dla zaczynającego karierę, do tego jest premia uznaniowa. A doświadczeni kierowcy mają 14,50 - 16zł brutto, premie uznaniową i dodatek stażowy. Wspomniana premia uznaniowa jest określana na zasadach, których nikt nie potrafi wyjaśnić. Co za co dostaje i dlaczego? Można ją też stracić bez większego powodu. Np. gdy przemęczony kierowca spowoduje kolizję. Jest wówczas pozbawiany premii uznaniowej, nagrody rocznej, podwyżki pensji, a także jest obciążany naprawą autobusu. W przypadku nowego Mercedesa Citaro koszt lusterka może wynieść kilka tys. zł., a przedniej kompletnej lampy - nawet kilkanaście tys. Dodam tylko, że autobusy nie posiadają ubezpieczenia AC.

Próbowaliście o tym rozmawiać z władzami miasta?

- Tak, były takie próby. Gdy podczas rozmów z prezydentem Adamowiczem zwrócono uwagę, że firma jest pod względem pensji niedofinansowana, w odpowiedzi usłyszeliśmy, że pieniądze są w firmie, tylko trzeba je znaleźć. To gdzie one są? W zmianie logo i nazwy firmy? W tych lożach wynajętych na stadionie? Pytanie to należałoby zadać władzom GAiT.
 
Niskie pensje są jedyną przyczyną, dla której nie chcą przychodzić do firmy nowi kierowcy?

- Nie tylko. Brakuje nie tylko ludzi, ale i sprzętu. Brakuje mechaników, elektromechaników i nie ma na czym pracować. W magazynach brakuje części zamiennych, a jak są, to są to tanie zamienniki, lub części są wykręcane z pojazdów, które nie nadają się do jazdy, np. z powodu wypadków, kolizji lub poważnych awarii. Awarie w pojazdach to codzienność i walka o przetrwanie. Bywa, że w ciągu jednej zmiany kierowca wymienia nawet kilka pojazdów. Oczywiście, jeśli jest na co zamienić.



A jak nie ma?

- To czeka się na swoją kolej, jeżdżąc z usterką. Może też zgłosić postój, jeśli dalsza jazda jest niemożliwa. Zdarza się też, że pojazdy z usterkami wyjeżdżają na trasy, a deska rozdzielcza świeci się jak choinka. Mówimy między sobą, że dopóki świeci się coś na żółto, to można z tym jeździć, a jak czerwona to do bazy. Słynne jest też polecenie dyspozytorów wydawane przez radiotelefon, gdy wystąpi jakaś usterka: "zresetuj!".

Pomaga?

- Rzadko. Kierowca wówczas gasi silnik, cofa kluczyk stacyjki na poziom 0. I uruchamia ponownie, licząc że to coś da. Brak ludzi i sprzętu sprawia, że wiele napraw usterek jest odwlekanych w nieskończoność. W żadnym wypadku nie należy za to winić mechaników i elektromechaników, bo ci ludzie naprawdę każdego dnia czynią cuda. Proszę sobie wyobrazić, że w nocy bywają przypadki, gdy do naprawy jednemu mechanikowi przypada od kilku do nawet kilkunastu autobusów! I ma na to zaledwie kilka godzin.
 
Ale mimo wszystko jacyś chętni do pracy jednak się zgłaszają?

- Firma stoi pod ścianą. Nowi pracownicy nie mogą doczekać się terminu spłaty kursu na prawo jazdy na autobusy, które odpłatnie organizuje GAiT. Bywają tacy, że pomimo zobowiązania - porzucają pracę.

To prawda, że wracają do pracy kierowcy wylani z pracy za alkohol?

- Tak. Co prawda pijani raczej nie jeździli, bo na dyspozytorni nie dostali kluczyków. Gdy po dmuchnięciu w alkomat okazywało się, że są "wczorajsi", było to traktowane jako próba podjęcia pracy. Firma szła im na rękę i rozwiązywano ich umowy o pracę, ale nie dyscyplinarnie, lecz za porozumieniem stron. Niewykluczone, że właśnie po to, by dać zostawić sobie furtkę do ich ponownego zatrudnienia.

Nie wystawia to najlepszego świadectwa zakładowi pracy.

- Mało tego! Ci ludzie, o których powrót teraz tak bardzo zabiega firma, potrafią stawiać warunki! Np. dany kierowca oznajmia, że zgodzi się wrócić, ale będzie jeździł tylko rano. Albo inni przypadek - przychodzi młody niedoświadczony kierowca do pracy i pierwszego dnia oświadcza, że będzie jeździć, ale tylko jednym konkretnym modelem autobusu, na przykład nowym Mercedesem Citaro. Jeśli go nie dostanie, to idzie do domu.
 
I co?
- I poszedł do domu.
 
Jakie widzi pan wyjście z tej sytuacji?

- Ja jestem tylko kierowcą, są mądrzejsi ode mnie, by się z tym uporać. GAiT musi przejść głęboką restrukturyzację. Jak widać wymiana prezesa na wiele się zdała, bo regres firmy postępuje z miesiąca na miesiąc. Być może nowego prezesa zszokowała sytuacja, którą zastał w tej firmie. Poza tym wymianie uległ tylko prezes, a pozostali czyli pani wiceprezes, dyrektorzy oraz kierownicy zostali wciąż ci sami. A jak już wspomniałem na początku rozmowy, sytuacja z jaką mamy obecnie do czynienia, to efekt wieloletnich zaniedbań. Potrzebne jest zdecydowane działanie miasta, bo wszyscy w firmie widzimy, że tak dłużej być nie może. A cierpimy na tym nie tylko my, ale też, a może przede wszystkim, nasi pasażerowie.

Maciej Lisicki, prezes GAiT:

Maciej Lisicki, prezes GAiT. Maciej Lisicki, prezes GAiT.
o brakach kadrowych:
- W tej chwili na ogół brakuje nam od 20, do 30 kierowców. To ogólnokrajowy problem, nie tylko GAiT, bo wszędzie brakuje kierowców, bo wielu z nich wyjechało do pracy na Islandię, do Szwecji czy na Wyspy Brytyjskie. Rotacja pracowników trwa nieustannie, w skali roku zmienia się ok. 7-8 proc. załogi w grupie kierowców. To rotacja na normalnym poziomie.

o zasadach zatrudnienia:
- Przestrzegamy wszystkich wymogów wynikających z kodeksu pracy. Mamy regularne kontrole Państwowej Inspekcji Pracy. Ostatnia, sprzed miesiąca nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Nasi pracownicy mają pakiety socjalne, a średnie zarobki są wyższe od średniej krajowej. Niewiele firm przewozowych w kraju ma tak stabilną sytuację jak nasza.

o zarobkach:
- Średnio nasi kierowcy w skali roku zarabiają 22 zł brutto na godzinę. W tę kwotę wliczane są premie oraz nagrody. Wyjściowa stawka waha się od 13,5 zł do 15,5 zł. Nasza konkurencja płaci za godzinę nieco więcej - ok. 18 zł, ale co z tego, skoro nie ma nic ponadto? Pod tym względem jesteśmy atrakcyjniejsi i bardziej konkurencyjni.

o restrukturyzacji:
- Niedawno została powołana specjalna komisja, której celem jest opracowaniem projektu restrukturyzacji w firmie. Głównym jej zamierzeniem jest wypracowanie w ramach 10-letniej umowy z miastem większych środków na funkcjonowanie firmy, a w tym także na wynagrodzenia dla pracowników. Na dziś, nic więcej nie mogę powiedzieć.

o urlopach pracowników:
- Zgodnie z przepisami każdy pracownik z niewykorzystanym urlopem z 2016 r. może go wykorzystać do końca września 2017 r. Co do zasady, to urlopy swoim pracownikom zatwierdzają ich przełożeni. To chyba normalne?

o usterkach taboru:
- Zasada jest jedna: jeździmy sprawnymi i bezpiecznymi pojazdami. O poleceniach dyspozytorów czy migających kontrolkach na desce rozdzielczej nie wiem.

o zatrudnianych byłych pracownikach, którzy wcześniej zostali zwolnieni za alkohol:
- Był jeden chłopak, który próbował podjąć pracę będąc pod wpływem alkoholu. Miał trudną sytuację rodzinną i życiową. Nalegał, bym dał mu drugą szansę. Zgodziłem się, ale powiedziałem, że może się do nas zgłosić dopiero po roku przerwy. Czy się zgłosił? Nie wiem. W tej firmie pracuje 1,4 tys. osób. Jako prezes nie mam o wszystkich wiedzy.

Miejsca

Opinie (497) ponad 10 zablokowanych

  • Zasady firmy nie zmieniły się od dziesiątek lat

    Sam osobiscie się zwolniłem będąc motorniczym przez 7 lat pieniadze ciagle takie same premie uznaniowe nie raz zabierlai albo obcinali

    • 6 0

  • (4)

    Zderzenie czołowe tramwajów na skrzyżowaniu to efekt bałaganu organizacyjnego i finansowego w firmie. A to ciekawe...

    • 57 71

    • Co?

      Kierowca autobusu o tramwajach sie wypowiada

      • 0 0

    • To winna motorniczej

      • 1 1

    • Sięgnij głową głębiej (1)

      To może zrozumiesz. Czytaj między wierszami

      • 23 5

      • Marysia ci powie gdzie.

        • 0 1

  • (20)

    Ciągle nie rozumiem, to po co Pan kierowca tam pracuje skoro tak narzeka? Z takimi uprawnieniami moze wozić wycieczki autokarowe, zatrudnić sie w jakiejś innej firmie przewozowej, iść na trolejbusy itd. Nikt nie zmusza do pracy, a narzekanie na własną firmę przed mediami uważam za skrajną głupotę. Chyba że "pan redaktor" sam wymyślił sobie "pracownika". Tak czy owak jeśli robota nie leży, to należy sie zwolnić. Skoro firma zostawia furtki nawet alkoholikom to gdy warunki pracy sie poprawią, zatrudnią pana spowrotem. Chyba że to pana wyrzucili za ten alkohol skoro jest pan tak dobrze poinformowany.

    • 54 409

    • (2)

      Nie wiem kto pisał ten komentarz, ale nie ma Pan/i racji. Ludzie pracują w GAiT wiele lat i lubią tą pracę, tu pracuje ojciec, potem przychodzi syn, to firma prawie rodzinna, tu wszyscy się znają, to coś więcej niż praca, dlatego wielu nie odchodzi, ale próbują pokazać co trzeba zmienić i uważam, że to jest dobre. Tak w dzisiejszych czasach nie trudno znaleźć pracę jako kierowca, ale to wiąże się często z oddaleniem od rodziny i tego wielu po prostu nie chce, ale chcą pracować w normalnych warunkach i tyle. Wszyscy liczą na nowego prezesa i czekają na zmiany, ale wiadomo też, że nie można pewnych rzeczy zrobić z dnia na dzień.

      • 78 3

      • (1)

        z dnia na dzień można by wrzucić granat w szambo:

        wywalić 100% biurew i zarządu
        połączyć ZTM i ZKM
        zaprosić ITD do CODZIENNEGO nadzoru

        i odtworzyć linię A101, z tym, żeby emeryci w niej wyjątkowo nie mieli ulgi 100% tylko 50% bo celem jest podebranie klientow placących równie beznadziejnej SKM

        • 8 3

        • wywalić 100% biurew i zarządu

          A wypłaty to pinokio zatwierdzi? A tankowanie to kierowca będzie robił na każdej stacji wg swojego uznania?
          Drogie dziecko, skończ gimnazjum, póki jeszcze istnieje.

          • 1 0

    • ty tepy lemingu (3)

      Moze ten czlowiek przepracowal tam wiele lat I nie w glowie my zmiany.Moze boli go sytuacja w firmie

      • 129 6

      • :) (2)

        Pan prezes też przepracował wiele lat i nie w głowie mu zmiany, bo i po co skoro wszystko sie jakoś kręci? Skoro panu kierowcy też zmiany nie w głowie to dlaczego narzeka i oczekuje zmian od kogoś innego? Jedno jest pewne, nie chciałbym takiego pracownika który opowiada na portalach o wewnętrznych sprawach firmy.

        • 6 70

        • w mojej firmie drzwi dla zgłaszających problemy byłyby otwarte

          W GAiT (ZTM zresztą też) problemy są niemile widziane przez zarząd.

          • 0 0

        • dlatego firma powinna upaść
          dla dobra wszystkich

          tej budowli nia się naprawiać
          trzeba zburzyć i zbudować od nowa
          na lepszym fundamencie

          • 16 3

    • Może Panu Kierowcy zostało niewiele lat do emerytury. Na zmianę pracy za póżno bo lata a dbałość o firmę ogromna.

      • 0 0

    • Chetnie sie z Toba zamienie na prace. Jak poczujesz na wlasnej skorze co to znaczy kierowca/motorniczy, ro zmienisz zdanie i nigdy juz nie bedziesz sie tak wypowiadac.
      Gdy Ty spisz my wstajemy juz od ok. 2:30 rano, gdy Ty juz spisz, my konczymy dopiero prace.
      Jestesmy dla Was pasazerow pierwsza osoba na ktorej mozecie sie wyzyc rano, spluwaczka i wszystkim najgorszym. Ilu z Was nas juz zwalnialo, a MY jestesmy przemeczonymi ludzmi, ktorzy sa osppwiedzialni za ludzkie zycie przed prokuratorem w razie wypadku. Wozimy Was autobusami (18 tonowymi) i tramwajami (min. 60 tonowymi). Musimy miec oczy dookola glowy i myslec za wszystkich na drodze, i za tych ktorzy nie mysla i zajezdzaja nam droge i skracaja deoge hamowania (bo po to mamy taki odatep, zeby bezpiecznie wyhamowac).
      Moze troche z zycia kierowcy/motornixzego pokaze Wam jaki to "cudowny" swiat jest.

      • 20 0

    • Uwaga, lizus prezesa pisal xD

      • 2 0

    • szkoda że komentarze piszą ludzie którzy nie mają pojęcia o pracy kierowcy autobusu każdy ma prawo walczyć o swoje . A głupota to właśnie ten komentarz i to wielka !!!!!!!

      • 6 1

    • Ale debil z Ciebie że tacy jeszcze żyją

      • 2 1

    • taki mądry jesteś? Wcale nie jest łatwo znaleźć nową, dobra pracę. Niektórzy pracują, bo nie mają wyjścia - muszą utrzymać rodzinę, spłacać kredyt i nie mogą sobie pozwolić na skakanie z kwiatka na kwiatek.

      • 15 1

    • Głupi jestes

      • 6 1

    • ciągle nie rozumiem, po co piszesz o czymś, co Ci się nie podoba. Zamknij kompa, wyrzuć przez okno i nie będziesz już musiał czytać o niczym, czego nie rozumiesz.

      • 10 1

    • Nie rozumiesz

      bo w głowie Ci się nie mieści, że ktoś nieodpłatnie, altruistycznie próbuje pomóc,
      wskazać źródła problemów.
      Zależy mu na firmie w której pracuje i na lokalnej społeczności.
      Dziwno, co?

      • 37 0

    • Człowiek wskazał błędy, zaniedbania.

      Ma doświadczenie bo pracował tam kilkanaście lat. Kto ma sie ba ten temat wypowiadać?

      • 49 2

    • Jak ma się zwolnić Pan kierowca ? Jak zakład pracy nie chce rozwiązać umowy za porozumieniem stron a tylko 3 miesięczne a jak inne firmy potrzebują kierowców to potrzebują od zaraz od jutra

      • 45 0

    • Wyobraź sobie, że niektórym pracownikom zależy na czymś takim jak firma, w której pracują. Czasem pracownikom zależy bardziej niż dyrekcji...

      • 82 0

    • Ale Ty madry jesteś pajacyku

      • 8 19

  • Nie warto pracować w zkm

    Ja też pracowałem w ZKM dwa lata. To wszystko co ludzie piszą to prawda. Jeżeli będzie kolizja z mojej winy to ja płacę co to ma być dlaczego nie ma ubezpieczenia na autobusy. Marne wypłaty i premie co miesiąc zarabiają. A związki zawodowe to najlepiej żeby ich nie było bo tylko pieniądze biorą zlodzieje. Ja osobiście nie polecam nikomu pracy w zkm. Ja teraz mieszkam w Anglii i zarabiam z 9 tys na miesiąc i w pracy mnie szanują

    • 8 0

  • Pracownik dyrektor

    Ma pretensje ze ktos chce jeździć rano. Pracodawcy się nie podoba więc nie jeździ.
    Więc nie narzekaj na nadgodziny.

    • 0 2

  • Jesteś bezrobotny wiec złóż papiery i zrobisz kurs a odrobisz.w firmie z wypłaty będą ci zabierać

    • 4 0

  • (6)

    Kierowcy autobusów zamiast zająć się jazdą to smsy piszą, a to stwarza zagrożenie

    • 1 19

    • (2)

      Pisza...do dyspozytora ze sie auto sypie i zeby kombinowal z podmianka. Na radio oficjalnie sie tego nie zglasza zeby nikt nie slyszal co sie z tymi zlomami dzieje

      • 3 2

      • to niech piszą poza jazdą, tofgrozi spowodowaniem wypadku- nie uczono tego w ZTM ? (1)

        • 0 0

        • kup slownik

          Tofgrozi?

          • 0 0

    • (2)

      Zagrożeniem poważnym są kierowcy samochodów i piesi nie patrzący i przelazacy na czerwonym. Tego nie widzisz?!

      • 7 2

      • (1)

        Widzę tylko kierowców autobusów piszących smsy podczas jazdy

        • 2 8

        • Każdy widzi co chce widzieć i nic poza tym.

          • 6 1

  • Gdyby wszyscy kupowali bilety to by były pieniądze na pensje, naprawy i nowe wozy (1)

    Ale niestety często widać na ulicy czy pod artykułami na trojmiasto.pl,ze ludzie bronią gapowiczów a kanarów potępiają.

    • 5 2

    • Potępiają niegrzeczne zachowanie kanarów.

      • 0 1

  • $$$$$ (2)

    Zlikwidować bilety w tramwajach autobusach Ale po co przez te bilety kirowcy imotorniczowie sĄ niemili w żadnym mieście w polsce niema takiej dziadowizna z biletami jak w gdańsku

    • 6 2

    • (1)

      To żaden problem sprzedać bilet kiroqcy motorniczemumotorniczy i nie zabieraj nam dodatkowego zarobku

      • 1 2

      • ok, dlaczego nie kupuję biletów u motorniczego?

        bo nigdy nie odpowiedział mi na "dzień dobry", na "proszę", gdy daję odliczone,
        gdy mówię "dziękuję" - zawsze skwaszona mina i odbieram to jakby kierowca był obrażony, że musi bilet sprzedać.

        • 0 1

  • Gait (2)

    Całe kierownictwo do wymiany co do jednej osoby,cała komunikacja i zarządzanie jest do niczego,niesprawne tramwaje mkna po szynach,całe szkolenie motorniczych do niczego,jeżdża jak z ziemniakami,czy oni wiedzą co to jest płynna jazda???A po drugie predkośc na łukach i rozjazdach,większość mysli że to formuła1 do czasu aż wyskoczy z szyn,kierowcy autobusów słynny zimny łokieć,za granica minuty dłużej byście nie prowadzili pojazdu,rozmowy przez telefon nagminne

    • 3 13

    • Fakt- przez komorki ciągle gadają

      • 0 0

    • a ty kolego co byś zrobił gdybyś miał łuk który trzeba wypośrodkować i wyprostować szyny -? To problem polegający na przeciążeniu tramwaju i odbicia toru w jedną stronę -dlatego na łuku jeżeli jest słaby podkład lub nieregularny podkład z jednej strony mamy za duży nacisk na szynę, a druga szyna "odbija" ale tak naprawdę pozostaje ona w swoim pierwotnym położeniu

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane