- 1 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (51 opinii)
- 2 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (306 opinii)
- 3 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (770 opinii)
- 4 Protest na ul. Boh. Getta Warszawskiego (431 opinii)
- 5 Zwężenie na Estakadzie Kwiatkowskiego (24 opinie)
- 6 15-latek autem na minuty uciekał policji (116 opinii)
Kierowca nie chciał wpuścić niepełnosprawnego do autobusu
Na pętli tramwajowo-autobusowej na Łostowicach doszło do zdarzenia, które zbulwersowało obecnych na przystanku pasażerów. Kierowca jednego z autobusów odmówił wpuszczenia do pojazdu mężczyzny, który porusza się na elektrycznym wózku inwalidzkim. Choć reakcja świadków incydentu miała być jednoznaczna, organizator przewozów w granicach Gdańska wyjaśnia, że decyzja kierowcy mogła być zgodna z przepisami.
- Zadzwoniłem do dyżurnego ruchu ZTM Gdańsk, po czym otrzymałem informację, że to kierowca decyduje indywidualnie, czy zabierze pasażera, czy też nie. Następnie zadzwoniłem pod numer alarmowy 112 i przyjmująca mój telefon oznajmiła, że wielokrotnie otrzymują takie telefony, ale nie mają wpływu na ZTM w Gdańsku - relacjonuje pan Tomasz.
Utarczka ze świadkami zdarzenia
Między pasażerami a kierowcą miała się wywiązać utarczka słowna, która zakończyła się ostentacyjnym opuszczeniem autobusu przez część podróżnych. Żadne próby perswazji nie zmieniły jednak decyzji kierowcy.
Czytaj również: Motorniczy wyprosił z tramwaju matkę z wózkiem i dziećmi
- Wraz z innymi pasażerami zdecydowaliśmy sami zainterweniować i opuściliśmy podest, umożliwiający osobie niepełnosprawnej wjazd do autobusu. Kierowca uparcie podtrzymywał swoją decyzję. Gdy zapytałem go, jakim busem ten pan ma dotrzeć do Zakoniczyna, otrzymałem odpowiedź, że "żadnym, bo poprzedni kierowca również linii 295 odmówił". Przecież jeśli ten niepełnosprawny pan codziennie kursuje w obie strony, to jakoś musiał się dostać na pętle na Łostowicach. Co się nagle zmieniło w tej kwestii? - uzupełnia nasz czytelnik.
ZTM Gdańsk: kierowca miał prawo odmówić
O skomentowanie tej sytuacji zwróciliśmy się do spółki Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku, która odpowiada za organizację przewozów komunikacji miejskiej. Zdaniem jej przedstawiciela, kierowca - przynajmniej teoretycznie - miał możliwość podjęcia decyzji, która tak zbulwersowała naszych czytelników.
- Kwestia przewozu wózków inwalidzkich o napędzie elektrycznym, stanowiących autonomiczne, samodzielnie poruszające się pojazdy, nie jest uregulowana precyzyjnie w przepisach przewozowych. Teoretycznie istnieje możliwość przewozu wózków o napędach elektrycznych w autobusach i tramwajach, niemniej kierowca ma prawo odmówić takiego przewozu, jeśli uzna, że taki transport mógłby zagrozić bezpieczeństwu pozostałych pasażerów, osoby na tym wózku lub konstrukcji pojazdu. Należy pamiętać, że to na kierującym pojazdem spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo pasażerów i to on odpowiada, gdy komukolwiek z pasażerów w trakcie jazdy coś się stanie - wyjaśnia Zygmunt Gołąb, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
Rampa mogła nie udźwignąć wózka?
Jakie niebezpieczeństwo mogło być powodem odmowy w tym indywidualnym przypadku? Rzecznik spółki nie wyklucza, że mogło chodzić o konstrukcję rampy, po której wózek musiałby wjechać do wnętrza pojazdu. Mimo tego, pracodawca kierowcy przeprowadzi postępowanie wyjaśniające, czy tak rzeczywiście było.
- Najprawdopodobniej w tym przypadku kierowca odmówił ze względu na nośność rampy, po której wózek - podkreślam, z napędem elektrycznym, który waży więcej niż zwykły wózek - musiałby wjechać do wnętrza pojazdu. Innymi słowy, rampa mogłaby nie wytrzymać ciężaru wózka elektrycznego. Warto pamiętać, że rampy mają różną nośność, w zależności od modelu pojazdu. Czy rzeczywiście tak właśnie było w tym przypadku? To będzie przedmiotem postępowania wyjaśniającego ze strony operatora, czyli spółki GAiT - wyjaśnia Gołąb.
Jak uzupełnia przedstawiciel ZTM Gdańsk, pasażer na wózku elektrycznym został zabrany z pętli na Łostowicach przez kolejny autobus jadący w kierunku Zakoniczyna.
Opinie (741) ponad 50 zablokowanych
-
2019-08-21 09:09
Co się wyprawia w tym ZTM?
Czy kierowcy już nie przechodzą badań psychiatrycznych?
Wygląda na to, że popisują się tym, co to mogą wobec pasażerów.
A co ze sprawą kobiety z dziećmi, która mimo że chciała złożyć spacerówkę, i tak została wyrzucona z autobusu. Miała bilet, dzieci przestraszone, zmiana planów gości - ZTM powinno za to poważnie odpowiedzieć, zwłaszcza za postawę kierowcy, bezczelną, i jego podszczuwanie pasażerów na tych z wózkiem.
Czy naprawdę mamy płacić jako podatnicy za przegrane ZTM w sprawach odszkodowawczych?? Co miasto na to?
Co nam powie główny cham w ZTM, tudzież niekompetentne indywiduum na swoich stanowisku?- 2 2
-
2019-08-21 09:03
Niech kierowca w ogóle nikogo nie wpuszcza
będzie najbezpieczniej
- 4 2
-
2019-08-21 08:55
Kierowca odpowiada za wszystkie zdarzenia wewnątrz autobusu prawnie. Nic dziwnego, że każdy boi się zaryzykować. Jak pójdzie za kratki , straci prace czy pasażerowie złoża się na adwokata i dadzą jeść jego rodzinie? Szkoda tylko , ze pracodawca ma to wszystko w d...,,
- 5 3
-
2019-08-21 08:55
no żałość
Człowiek nie może używać wózka "ręcznego" bo i ręce ma niesprawne, a tu takie kłody mu rzucają. To po ch... są takie rampy. Chłop sobie radzi, z domu wychodzi, może i pracuje, a tu taki pi pi pi pi go traktuje jak śmiecia
- 5 3
-
2019-08-21 08:50
Czyli co
Według was czołgiem też mógłbym wjechać do autobusu, jeśli zmieściłby się przez drzwi?
Trzeba koniecznie wymusić dokładne testy obciążenia obecnie montowanych ramp, a następnie postanowić czy nie należałoby je zmodernizować do obecnych standardów wózków inwalidzkich.- 2 2
-
2019-08-21 08:49
no coż, poczekamy...
pan kierowca na razie sprawny, ale na starość może bolesnie wspominać gdy młodszy lecz też pozbawiony uczuc kierowca potraktuje go podobnie
- 4 2
-
2019-08-21 08:40
Przyjedziesz na pętlę na Łosotowice
ale wrócić już jest ciężko. Czasami zdarzy się ktoś, kto cię wpuści do środka (identycznego autobusu) jakim jechało się w drugą stronę. Trudno coś załatwić ale lepsze to niż siedzenie 24h w domu.
- 4 0
-
2019-08-21 06:19
Pan Tomasz powinien był zadzwonić bezpośrednio do... (1)
Jarozbawa i temat byłby z miejsca załatwiony - kierowca zwolniony, wózek zabrany, 500+ wypłacone.
- 4 2
-
2019-08-21 08:39
Ztm
Oj tak
Zamiast na kłopoty Bednarski
Powinno być
Jarozbaw załatwi wszystko- 1 0
-
2019-08-21 08:35
Ztm
Kierowca totalny baton burak imbecyl cham
- 2 1
-
2019-08-21 08:23
Gdańsk 39
Można przecież wytłumaczyć pasażerowi w czym problem .
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.