- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (28 opinii)
- 2 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (171 opinii)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (238 opinii)
- 4 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (158 opinii)
- 5 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (42 opinie)
- 6 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (57 opinii)
Kierowcy patrzyli na płonące auto. Pojazd spłonął
38-letnia nauczycielka musiała samodzielnie radzić sobie z płonącym samochodem, bo choć minęło ją kilkudziesięciu kierowców, w kluczowym momencie nikt jej nie pomógł.
Kobieta nie może dalej jechać i zjeżdża z głównej ulicy do zatoczki autobusowej. Po wyjściu z samochodu usiłuje uratować rzeczy, które ma w bagażniku. Wypakowuje siatki z klasówkami, bo jest nauczycielką. Uratowane przed ogniem przedmioty odrzuca na trawnik kilka metrów dalej. Próbuje gasić ogień, ale pojazd cały staje w płomieniach. Ogień trawi jej auto z każdą sekundą.
W tym czasie przejeżdża obok niej kilkadziesiąt samochodów. Gdy niewielki ogień można jeszcze ugasić, nikt się nie zatrzymuje, by pomóc. A przecież można by zminimalizować skutki pożaru do momentu przyjazdu jednostki straży pożarnej. Na oczach przejeżdżających osób pojazd spala się doszczętnie.
Kobiecie pomogli strażnicy miejscy. Było już jednak za późno na ratowanie samochodu. Pasażerka była w szoku i funkcjonariusze zadbali o jej bezpieczeństwo i zdrowie.
- Uspokajali ją, podawali jej wodę - mówi Danuta Wołk-Karczewska, rzecznik prasowy Komendy Straży Miejskiej w Gdyni.
Strażacy są zaskoczeni takim zachowaniem świadków tragedii.
- Choć było wiele zgłoszeń o pożarze tego pojazdu, trudno wyjaśnić, dlaczego żadna z przejeżdżających osób nie pofatygowała się, by ratować chociażby mienie pozostawione w aucie. Mało tego, przecież mogły w środku pojazdu być nawet inne osoby. Każdy może znaleźć się w takiej sytuacji - mówi Tadeusz Konkol, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Zgodnie z polskim prawem świadkom zdarzenia grozi kara jedynie za nieudzielenie pomocy medycznej. Za to grozi nawet do trzech lat więzienia. Żaden jednak z przepisów nie określa kary w sytuacji nieudzielenia pomocy w ratowaniu mienia.
Trzeba przyznać, że rozprzestrzenionego pożaru samochodu nie sposób ugasić kilogramowymi gaśnicami, które powinny być w każdym aucie. Strażacy jednak podkreślają, że wiele osób nie wie nawet, jak użyć gaśnicy.
- A wystarczy przecież wyjąć zawleczkę, uderzyć dnem gaśnicy o twarde podłoże, by zmieszać znajdujący się w niej proszek. Jeśli pali się komora silnika, tak przygotowaną gaśnicę należy skierować w tzw. grill samochodu i uruchomić. Najważniejsze jest pierwsze uderzenie strumienia proszku, nie używamy gaśnicy na próbę wcześniej - mówi Konkol.
Nie wolno wtedy podnosić klapy komory silnika, bowiem dostarczymy tlenu do miejsca ognia, co zwiększy rozmiar pożaru samochodu.
Film czytelnika z płonącego auta na Chwaszczyńskiej
Kolejny film obrazujący pożar auta na ul. Chwaszczyńskiej.
Opinie (361) ponad 10 zablokowanych
-
2015-02-26 18:51
To ja miałam więcej szczęścia (1)
kilka lat temu na jednym z głównych skrzyżowań zapalił mi się polonez Pękł przewód paliwowy. Na szczęście wśród wielu mijających znaleźli się również ci prawdziwi faceci, a nie jak tu miękkie faje z kamerką w samochodzie.
- 10 2
-
2015-02-26 18:57
na 100% kobiety tez tam przejezdzały
skoro ma być równouprawnienie to czemu one nie pomogły gasić ?
same miękkie c****.......
gazu dodawajcie przy kuchence w kuchni- 3 7
-
2015-02-26 18:51
To są skutki zakładania instalacji gazowych
gaz to jest do kuchenek 90% spalonych pojazdów była wyposazona w instalacje gazowe
- 1 3
-
2015-02-26 18:41
Bezpiczeństwo wokół samochodu
w takim przypadku trzeba zadbać o bezpieczeństwo wokół samochodu . a od gaszenia to jest straż pożarna.
- 3 0
-
2015-02-26 18:39
Znieczulica społeczna!!!
Wstyd kierowcy, wstyd!!!
- 7 3
-
2015-02-26 18:37
świetne filmy
kamerkę mam wszystko wysyłam :))) żal mi was ludzie, to na pewno zaraz po filmie z imienin ciotki Jadźki i komunii małego stefanka hit na niedzielnym obiedzie hahahah oskara im dać
- 6 0
-
2015-02-26 18:33
ja się pytam gdzie byli rodzice uczniów
i skąd straż miejska miała ze sobą wodę przy sobie i czemu zamiast gasić nią auto podawali ja kobiecie ??? ja się pytam !
- 1 3
-
2015-02-26 18:30
"- Uspokajali ją, podawali jej wodę"
Samochodowi też by się trochę przydało...
- 3 1
-
2015-02-26 18:22
w takich gratach to trzeba wozić wanne na wszelki wypadek
pełną wody oczywiście i w razie takiej sytuacji wyciągnąć kurek oczywiście wcześniej ratując sprawdziany przed zalaniem
- 4 2
-
2015-02-26 18:20
no i kto by nagrywał
- 0 0
-
2015-02-26 18:19
jak już się pali pod maską to gasnicą 1 kg można sobie...
pomachać.
Gasiłem auto ale gaśnicą 5 kg i było ciężko- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.