• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kłusownicy w lasach wokół Trójmiasta

Magdalena Iskrzycka
18 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Wnyki mogą powalić nawet duże i silne zwierzęta. Niektóre duszą się od razu, inne długo cierpią. Moda na survival spowodowała, że przez pewien czas wnyki można było kupić nawet w sklepie sportowym. Wnyki mogą powalić nawet duże i silne zwierzęta. Niektóre duszą się od razu, inne długo cierpią. Moda na survival spowodowała, że przez pewien czas wnyki można było kupić nawet w sklepie sportowym.

Wnyki kojarzą się z czasami powojennymi, gdy bieda i brak jedzenia zmuszały ludzi do sięgania po bogactwo lasu. Okazuje się, że kłusownictwo to nadal poważny problem, a wnyki pojawiają się w bezpośrednim sąsiedztwie dużych trójmiejskich osiedli.



Wnyki to zwykle pętla ze stalowej linki, zwisająca z gałęzi. Wnyki to zwykle pętla ze stalowej linki, zwisająca z gałęzi.
"W lesie, a raczej na terenie zielonym, pomiędzy Osiedlem Pięciu Wzgórz a Kowalami zobacz na mapie Gdańska, rozstawione są wnyki" - napisał do nas pan Adrian.

Okazuje się, że nie jest to przypadek odosobniony. Rozmawiając z leśnikami dowiedzieliśmy się, że wnyki znajdowane są również na Witominie, w okolicach Władysławowa i Zbychowa, przy jeziorze Wyspowo.

Znalezłeś(aś) kiedyś wnyki w lesie?

- W naszej okolicy wnyki zwykle mają postać drucianej pętli zwisającej z gałęzi - przyznaje komendant straży leśnej Zbigniew Klawikowski. - Zwierze idąc zarzuca je sobie na głowę i spłoszone zrywa się do ucieczki. Wtedy pętla zaciska się i dusi je.

Kłusowanie za pomocą wnyków jest procederem ciężkim do wykrycia, bo puste pętle ciężko zauważyć w gąszczu gałęzi, a zwierzyna, która zostanie schwytana, jest szybko zabierana przez kłusownika. Najlepszym źródłem informacji są w tym przypadku grzybiarze, którzy w poszukiwaniu dorodnych okazów grzybów oddalają się od szlaków spacerowych.

- Człowiek kłusujący w ten sposób musi doskonale znać zwyczaje zwierząt - mówi Klawikowski. - Zastawiając wnyki byle gdzie, nic się w nie nie złapie. Kłusownik zdobywa upragniony łup w postaci mięsa, jeśli wie gdzie są miejsca uczęszczane przez zwierzynę.

Zwierze złapane we wnyki nie ma żadnych szans na ucieczkę, co więcej - im jest masywniejsze i silniejsze, tym cięższe obrażenia odnosi. Czasami udaje się je uratować, choć zwykle ginie w męczarniach.

- Zwierze najczęściej ginie dusząc się, ale nie zawsze - mówi komendant. - Może się zdarzyć, że stalowa linka przecina tętnice i zwierze wykrwawia się, albo schwytane za nogę ginie śmiercią głodową poprzedzoną długim cierpieniem.

Ta wadera została uratowana z wnyków w zeszłym roku, przez leśników z Nidzicy.

Desperację schwytanego zwierzęcia można dostrzec na filmiku nakręconym podczas zeszłorocznej akcji ratowania samicy wilka, która wpadła we wnyki w okolicy Nidzicy. Zanim leśnicy dotarli do przeraźliwie wyjącej wadery, ta gryzła stalową linkę, a nawet drzewo w nadziei na oswobodzenie się.

- Głównym motywem zastawiania wnyków jest chęć pozyskania mięsa, ale zdarza się, że do tego procederu przyczynia się moda na survival - dodaje Klawikowski. - Przez pewien czas gotowe wnyki na lisy można było kupić w sieciowym sklepie sportowym. Szybko się wycofano ze sprzedaży tego produktu, bo kłusowanie to przestępstwo, za które grozi kara nawet do 5 lat więzienia plus ekwiwalent pieniężny za upolowaną zwierzynę.

Za bezprawne zabicie sarny trzeba zapłacić ok. 2 tys. zł, dzika - 2,4 tys. zł, a jelenia czy łosia nawet kilkanaście tys. zł.

Trudno jednoznacznie określić ile strat przynosi kłusownictwo, bo większość przypadków pozostaje niewykryta. Straż leśna notuje rocznie kilkanaście przypadków kłusownictwa. Gdy kłusowników uda się złapać na gorącym uczynku, sądy rzadko decydują się na maksymalny wymiar kary.

- W tym roku znaleźliśmy już trzy ustrzelone sztuki: sarnę i dwie samice dzików - dodaje komendant. - Można oszacować, że kłusownicy rocznie pozyskują zwierzynę wartą nawet 200 tys. zł.

Wnyki nie są niebezpieczne dla ludzi, czy psów prowadzonych na smyczy. Zaciskają się tylko podczas szamotaniny spłoszonego zwierzęcia. Jeśli nasz pupil przypadkowo złapie się w takie urządzenie, należy go uspokoić, rozluźnić wnyki i zsunąć je z szyi zwierzęcia.

Obecność wnyków należy bezwzględnie zgłaszać pod numerem 58 667 42 75 lub do nadleśnictwa.

Miejsca

Opinie (130) ponad 10 zablokowanych

  • Do klusownikow

    1). Powtorze moj komentarz, napisalem go kilkakrotnie do podobnych artykulow...Jestem bylym oficerem wojskowym. Bylem czterokrotnie na misjach wojennych, dlatego znam zycie, wiem co jest czarne a co jest biale. Wojsko bylo dla mnie wszystkim. Nie moglem jednak kontynuowac swojej kariery ze wzgledu na rany odniesione podczas cwiczen taktycznych przed wyjazdem na kolejna misje. Sila rzeczy przeszedlem na wczesniejsza, nieplanowana, emeryture. Znalazlem jednak drugi sens zycia. Stalem sie tropicielem klusownikow i mysliwych, ktorzy dopuszczaja sie nielegalnych odstrzalow. Z tego wzgledu zapisalem sie do PZL. I tam dowiedzialem sie sporo "ciekawych rzeczy". W srod mysliwych udaje jednego z nich. Podam 2-3 przyklady. Wypilem z jednym zazartym mysliwym kilka piw a on opowiadal mi,ze czasami organizuja tzw. wyprawy na wilka, ze w roku ubieglym udalo im sie ustrzelic te 2 drapiezniki. Opowiadal,ze takie wypady urzadzaja zawsze w gronie zaufanych i,ze czesto "niestety", po prostu nie moga spotkac wilka wiec strzelaja czy to do jelenia czy to do dzika aby nie wracac z pustymi rekoma. Pozniej baknal cos,ze chca tez postrzelac do misia ( niedzwiedzia ) i,ze juz rozmawiali i zorganizuja taki wypad. Po tych slowach nie wytrzymalem. Palnalem goscia dwa razy. Stracil 7 zebow. Wczesniej cala rozmowe nagralem na mojej komorce. Nie zlozyl doniesienia w sprawie pobicia ale ja tak, zlozylem na niego...Mimo wszystko wsrod tych mysliwych spotkalem tez jednego, uczciwego. Tez bylego wojskowego. To byly sierzant. Chlop jak dab, jak to sie mowi. 198 wzrostu i 115 wagi. Razem z nim "puknelismy" kilku takich mysliwych, inaczej mowiac: przesialismy im zeby. Teraz zajelismy sie tez klusownikami. Jezdzimy juz od 3 lat po lasach w calej Polsce, a glownie tam gdzie klusownictwo jest najwieksze ( lubelszczyzna, bieszczady, okolice olsztyna, bory tucholskie ). I w nasze rece juz wpadlo wiecej jak 40 takich frajerow, dwoch nawet z bronia. Inni zastawiali tzw. wnyki, glownie druciane. Nie chce opisywac co robimy z nimi ale zapewniam,ze zebow maja mniej. Najpierw ich fotografujemy na goracym uczynku a pozniej solidnie dostaja w pysk. Bardzo solidnie. Nie ma sensu wzywac policji bo co mi z tego,ze taki pajac zaplaci jakis maly mandat ? Szybko o nim zapomni a spotkanie ze mna i z moim druhem zapamieta na dlugie lata...!

    • 8 0

  • Do klusownikow

    2). Bylismy juz w kilku miejsach w Wielkopolskich lasach, tam spotkalismy takiego jednego. Jakis rolnik, odcinal wlasnie zaduszona sarne. Myslal,ze jestesmy ze Strazy Lesnej. Cos probowal tlumaczyc,ze on tylko ja odcina i w tym momencie...dostal petarde w zeby, pozniej kopa, kolejna petarde i tak kilka kolejnych. Po splaszczeniu nosa i po spuszczniu z niego czerwonej farby rozebralismy go zostawiajac w krotkiej koszulce i spodniach, bez butow. Temperatura byla +2 a do najblizszej wsi jakies 3 km. Przyjechal swoim powozem, traktorem... Rope z ciagnika spuscilismy i tak frajera zostawislsmy...To tylko przyklad ale roznie kazemy takich bandytow. Dla mnie to misja. Bede ich tropil tak dlugo jak dlugo bedzie wymagala tego sytuacja. Teraz widze,ze czas na lasy w okolicach Trojmiasta... Codziennie znajdujemy setki metalowych linek, dziesiatki uduszonych zwierzat. Czesto po prostu czekamy na takiego klusownika. Dzien, dwa...w koncu pojawia sie i dostaje to na co bezwzglednie zasluzyl ! Dobrze,ze przeczytalem ten artykul. Widze,ze w Wielkopolsce tacy jezdza dobrymi wozami. Dobrze. Bede im wiec te wozy kasowal. Czekam na takich, ktorzy klusuja dla podniesienia adrenaliny. Spotkania z nami jeszcze bardziej im ja podniosna. Bogaci klusownicy: to nowosc dla mnie. Czasami litujemy sie nad jakims biednym chlopem i po sklepaniu maski puszczamy go...Jezeli jednak natrafimy na takiego, ktoremu bieda nie zaglada do domu a zabija zwierzyne po to aby zabijac to kara bedzie adekwatna i bez odrobiny litosci ! Nie zaprzestaniemy tropic tych chorych umyslowo ludzi, czy to zwyklych klusownikow czy nieuczciwych mysliwych. Chyba,ze prawnie nas zatrzymaja. Powiem wiecej. Szukamy kolejnych chetnych do takich misji. Chcemy patrolowac jak najwiecej lasow na terenie calej Polski i dopniemy swego. Przynajmniej czesc tych chwastow uda sie nam wyplewic...Do Pana psychologa, Roberta Rutkowskiego : oficerowie wojskowi to ludzie bardzo mocni psychicznie, wiec posiadanie broni palnej nie wplywa na nich w zadnym stopniu negatywnie. Dokladnie znamy Prawo Uzycia Broni. Tropiciel.

    • 8 0

  • z****ne gnoje sk..le smieci

    przemielic to polactwo z****ne na nawoz.

    • 2 0

  • survival? (1)

    Nie survival ale bieda!!!Mięso drogie ludzie zamiast kupować polują.

    • 2 3

    • p.sklepowa nie z biedy to robią

      zaszlachtują zwierza i sprzedają na rynku a wiesz co z kasą? na "przelew" idzie itp

      • 0 0

  • Las i leśne stworzenia (1)

    Czy lasy na Pomorzu mają szansę przetrwać czasy kryzysu?
    Kłusownicy i myśliwi wytłuką zwierzynę, drzewami zajmą się leśnicy.Nielegalni , siłą rzeczy nie będą tak skuteczni jak zawodowi eksploatatorzy leśnych dóbr.Jako dowód proponuję spacer po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym- myślę,że jeżeli ostatnio tam byliście kilka miesięcy temu, to wstrząs murowany. Przerzedzony drzewostan, wszędzie wysokie sągi drewna...

    • 2 0

    • wycinka na maxa

      100 procentach popieram. Dla nas jest to park, teren zielony ale dla leśników jest to zakład produkcji drzewa. Wycinają hektary. "Droga węglowa" 20metrów szerokości. I przepraszają za utrudnienia.. komu to potrzebne - tam się tiry mogą mijać na leśnej drodze. I wokół same strzelnicze wieżyczki

      • 0 0

  • brawo tropicielu ! tak trzymać ! szkoda ze jestem baba też bardzo chętnie dołączyłabym do tej ekipy ! śmierć pseudo myśliwym i kłusownikom ! a szerokim łukiem omijam gminy gdzie jest społeczne i władzy przyzwolenie na taki proceder i te miejsca odpowiednio opisuję na forach i ustnie między znajomymi ! to samo dotyczy się transportów śmierci koni drobiu świń krów itp. jak można się tak zachowywać i żyć !czy transporty ludzi i ich masowa śmierć też nie byłaby dla was problemem ????

    • 0 0

  • Nie popieram takiego sposobu (wnyki), ale człowiek jest tak skonstruowany że musi jeść.Cały rząd złapać we wnyki i niech ginie w męczarniach.

    • 1 0

  • karygodne! nieludzkie! zabronić!!!!!

    dlaczego nikt tego nie reguluje ? dlaczego pozwala się na takie bezprawie ? jeszcze trochę i zniszczymy całą faunę i florę wokół nas bo przecież po co zachowywać środowisko w nienaruszonym i niezdegradowanym stanie! ludzie zróbmy coś bo inaczej siejące się zbydlęcenie doprowadzi do katastrofy ekologicznej!

    • 0 0

  • Ludzie! Przetańcie żywić się zwłokami ... (1)

    ... jak można ZJADAĆ TRUPA ... fuj!

    a i kłusownictwo się ukruci przy okazji

    • 0 0

    • Idiota i tyle

      Można się kłócić o ilość spożywania mięsa, ale nie co do samego faktu. Bez białka pochodzenia zwierzęcego człowiek nie może istnieć, choroby strasznie męczą vegetarian - przykłądem może być choćby Steve Jobs, współzałożyciel Apple

      • 0 1

  • Oprócz dzika niech złapią jeszcze włośnia !

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane