- 1 Kasa samoobsługowa to okazja do kradzieży (103 opinie)
- 2 Wypadek galeonu i motorówki. Jest raport (30 opinii)
- 3 Podrzucanie śmieci to nie wykroczenie? (87 opinii)
- 4 Maj pełen prac drogowych w Gdyni (48 opinii)
- 5 Finał sprawy z przypiętym rowerem (51 opinii)
- 6 Wypadki TIR-ów i wojskowej ciężarówki (57 opinii)
Kolejna wyprawa w poszukiwaniu ORP "Orzeł"
Trzy tygodnie potrwa kolejna już wyprawa w poszukiwaniu okrętu ORP "Orzeł", która rozpocznie się w sobotę po południu. Tym razem nurkowie chcą zweryfikować ustalenia dotyczące zatopienia jednostki po ataku brytyjskiego samolotu. Po raz pierwszy wyruszą z Nabrzeża Prezydenta w Gdyni .
Weryfikacja hipotez
Orła szukano w okolicach holenderskiego miasta Den Helder. Pewnym jest, że jakaś jednostka 26 maja 1940 roku tam zatonęła, ale do dziś nie wiadomo, o jaki okręt, ani nawet z jakiego kraju pochodzi. Nie zmieniła tego zeszłoroczna wyprawa.
W tym roku badacze wracają do najbardziej prawdopodobnej hipotezy, czyli zatonięcia okrętu na Morzu Północnym, po przypadkowym ataku brytyjskiego samolotu w czerwcu 1940 roku - 120 mil morskich na wschód od szkockiego portu Rosyth, gdzie stacjonowały polskie okręty. W ciągu ostatnich kilku miesięcy udało się odnaleźć w brytyjskich archiwach kolejne dokumenty, które uprawdopodobniają właśnie tę możliwość.
Ekspedycja w ramach projektu Santi Odnaleźć Orła wyruszy z Gdyni w sobotę i potrwa trzy tygodnie. Zostanie przeprowadzona po raz pierwszy z użyciem jednostki badawczej "Mewo Nawigator". Statek o długości 26 metrów pływa z prędkością do 10 węzłów, dzięki czemu badanie dna morza będzie skuteczniejsze.
Dodatkowo Instytut Morski w Gdańsku wyposażył go m.in. w system nawigacji morskiej, echosondę wielowiązkową umożliwiającą badanie dna oraz zdalnie sterowany pojazd podwodny z kamerą i oświetleniem. Oprócz hydrografów i nurków na pokładzie znajdzie się m.in. operator kamery. Zdjęcia z wyprawy mają być wykorzystywane w przygotowywanym filmie o legendarnym polskim okręcie, którego reżyserem będzie Jacek Bławut.
Najdłuższa i najlepiej przygotowana wyprawa
Badacze popłyną trasą ostatniego rejsu i patrolu Orła.
- Przebadamy 1350 km kwadratowych dna morskiego w pobliżu miejsca ataku, z uwzględnieniem wcześniej przeszukanego akwenu i błędu nawigacyjnego, jaki mogła popełnić w 1940 roku załoga samolotu przy ustalaniu pozycji. Dzięki zaangażowaniu sponsorów, to będzie najdłuższa i najbardziej dokładna ekspedycja. Liczymy, że wyjaśnimy ostatecznie tę hipotezę - mówi Tomasz Stachura, szef ekspedycji i właściciel firmy "Santi" będącej tytularnym sponsorem wyprawy.
Poszukiwania do skutku
Gdyby członkom ekspedycji udało się odnaleźć zatopiony okręt, zostanie on zinwentaryzowany i pozostanie na dnie Morza Północnego. W przypadku niepowodzenia, mają próbować do skutku, o ile cierpliwością i chęciami wykażą się sponsorzy.
- Warto pamiętać, że nie tylko my szukamy zatopionego wraku - robi to wielu badaczy z całego świata. Nasze ekspedycje to projekt długofalowy. Będziemy je powtarzali co roku. Nawet jeżeli nie znajdziemy Orła, będziemy eliminowali kolejne hipotezy dotyczącego jego zatonięcia - dodaje Tomasz Stachura.
Badaczy o inne szczegóły wyprawy będzie można jeszcze zapytać w sobotę po południu. Trzytygodniowa ekspedycja wyruszy ok. godz. 14 z Nabrzeża Prezydenta w Gdyni.
Wraku przez lata szukały prywatne ekspedycje, a także Marynarka Wojenna. Bez rezultatu.
Okręt podwodny jest legendą polskiej Marynarki Wojennej. ORP "Orzeł", o numerze taktycznym 85A, zwodowany został 15 stycznia 1938 roku w holenderskiej stoczni De Schelde. W momencie wybuchu II wojny światowej należał do najnowocześniejszych na świecie. Okręt uzbrojony był w 12 wyrzutni torpedowych, podwójne działko przeciwlotnicze i jedną armatę przeciwlotniczą Bofors. Załoga składała się z 63 osób.
ORP "Orzeł" i jego załoga wsławili się wieloma bohaterskimi czynami. Jednostka stała się legendą jeszcze podczas II wojny światowej. Bez map nawigacyjnych uciekła z internowania w Tallinie, przepłynęła Bałtyk, cieśniny Sundzkie i dotarła do Anglii.
W czasie służby w Royal Navy ORP "Orzeł" osłaniał konwoje i patrolował wyznaczone obszary. Zatopił transportowiec "Rio de Janeiro", demaskując tym samym plany inwazji Niemiec na Norwegię. Po krótkiej, ale intensywnej służbie, w połowie 1940 r., zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach na Morzu Północnym.
Miejsca
Opinie (54) 1 zablokowana
-
2017-05-16 12:34
szkoda tylko, że kanały takie jak discovery czy national geographic
to szukają niemiecki okrętów i nad nimi leją krokodyle łzy a alianta, który dostawał w tyłek za nic to mają w nosie.
- 7 0
-
2017-05-15 21:12
a ja sie zapytywam ? (2)
czy im tam na dnie ,od dziesięcioleci spoczywajĄCYM W MORSKIEJ ODCHŁANI
będzie lżej jak się dowiemy gdzie spoczywają?
? zostawcie TITANICA !!!!!!!!- 4 75
-
2017-05-15 21:28
Lżej to pewnie Im nie będzie... (1)
...ale nie pisz juz więcej komentarzy i się nie kompromituj.
Są rodziny ,które dałyby wszystko by się dowiedzieć co się stało z Ich bliskimi,wiec następnym razem włącz myślenie i nie klep bez sensu.- 28 1
-
2017-05-16 11:51
boże mój
a jak go znajdą to oni ci drogi cuty sarku powiedzą co się z tymi ludzmi stało?
tak myślisz - to lepiej już wyłącz tyo swoje umne myślenie - wyłącz!!!!!- 1 4
-
2017-05-15 21:54
(3)
trzymam kciuki ile zejść tyle wyjść
- 38 0
-
2017-05-16 11:45
ile zjeść
tyle wy...ć
- 1 1
-
2017-05-16 10:27
Jedno zejście i jedno wyjście
To co oni są, zombie jacyś?
- 0 0
-
2017-05-15 21:56
O 14 wraz z kolegami nurkami przyjedziemy osobiście życzyć powodzenia
- 6 0
-
2017-05-16 11:40
"Statek o długości 26 metrów pływa z prędkością do 10 węzłów, dzięki czemu badanie dna morza będzie skuteczniejsze"
Długość i prędkość statku akurat nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o skuteczność.
Liczą się parametry sonara - szerokość wiązki, częstotliwość próbkowania itd.- 3 0
-
2017-05-16 11:08
w Gdyni jest - w wiecznym remoncie - w "najlepszej" stoczni świata na której pasą się urzędnicy
- 0 0
-
2017-05-15 21:35
Jeszcze sie znowu okażę ze brytole zatopili Polski Okret (1)
- 31 1
-
2017-05-16 10:58
Jest to nawet bardzo prawdopodobne
Takie rzeczy na wojnie zdarzały się dość często
- 4 1
-
2017-05-16 08:29
powodzenia!
3mamy kciuki! tyle ile zanurzeń tyle wynurzeń życzę :)
- 4 1
-
2017-05-16 01:36
Trzymam kciuki!
- 5 0
-
2017-05-16 01:06
10 Wezlow
To ze statek plywa z predkoscia 10 wezlow nie oznacza ze badanie bedzie skuteczniejsze. Albo jedno z drugim nie ma nic wspolnego, bo pomiar zazwyczaj sie wykonuje przy predkosci do 3 wezlow, albo beda jechac wielowiazka 10 wezlow.
No to powodzenia zycze .- 6 0
-
2017-05-16 01:02
Dzięki za wytrwałość
Tym razem się uda namierzyć Orla
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.