Mimo zmiany pogody i deszczu można ogłosić, że wiosna w Gdyni rozpoczęła się już oficjalnie. Sokoły z komina elektrociepłowni 
doczekały się kolejnego potomka. Wszystko wskazuje na to, że niebawem będzie miał rodzeństwo, bo cierpliwa mama wysiaduje jeszcze dwa jaja.
Podział ról jest teraz prosty: Bryza zajmuje się domem i dziećmi, a jej partner Bosman zasuwa w poszukiwaniu jedzenia, które teraz będzie potrzebne jeszcze bardziej niż do tej pory. Na szczęście para gdyńskich sokołów, która mieszka w gnieździe na kominie gdyńskiej elektrociepłowni, jest już w temacie rodzicielskim zaprawiona.
Czytaj więcej:
Przed rokiem Bryza i Bosman miały czwórkę małych.Na garnuszku rodziców młode sokoły nie będą długo, bo już po pięciu-sześciu tygodniach umieją latać. Dłużej zajmuje jednak nauka polowania, więc początkowo nie będą zbytnio oddalać się od gniazda i taty, który będzie jeszcze pełnił rolę restauratora. Dopiero gdy nauczą się samodzielnie polować, przyjdzie czas na wyprowadzkę.
Oglądaj gdyńskie sokoły na żywo.
W najbliższych dniach wszystkie sokoły powinny już się wykluć, a gdy to się stanie, planowane jest ogłoszenie konkursu na ich imiona. Sokoły otrzymają też obrączki, które pozwolą śledzić ich wędrówki. A nie są one krótkie, o czym najlepiej świadczą życiorysy Bryzy i Bosmana.
Urodzona w 2008 roku Bryza do Gdyni przyleciała w 2013 roku z oddalonego o 376 km Neustrelitz w Niemczech. Dwa lata starszy Bosman pochodzi natomiast z Wrocławia. Pierwszego potomka doczekali się po dwóch latach znajomości. Rok później mieli trójkę, a po kolejnym roku czwórkę małych sokolic: Fregatę, Redę, Marinę i Lagunę.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
