• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kontrowersyjny restaurator firmuje restaurację w Sopocie. Przypadek Adama Gesslera

Katarzyna Kołodziejska
17 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Otwarta w Sopocie restauracja "U kucharzy" budzi nie tylko zainteresowanie, ale i kontrowersje - ze względu na firmującego ją Adama Gesslera. Otwarta w Sopocie restauracja "U kucharzy" budzi nie tylko zainteresowanie, ale i kontrowersje - ze względu na firmującego ją Adama Gesslera.

Ma wielomilionowe długi w Warszawie, a w Sopocie firmuje kolejną restaurację. Nie należy do niego, bo gdyby należała, zająłby ją komornik. Kontrowersyjny restaurator Adam Gessler znany jest nie tylko z dokonań kulinarnych, ale głównie z tego, że od kilku lat skutecznie uchyla się od spłacania długów za dzierżawę innych lokali. Co osiągnie w Trójmieście?



Czy odwiedzisz restaurację pod szyldem Adama Gesslera?

Restauracja "Gessler. Restauracja u kucharzy" została otwarta w marcu w samym centrum Sopotu, w budynku dawnej Algi przy ul. Bohaterów Monte Cassino 60 zobacz na mapie Sopotu. Choć działa od niedawna, ma już wiernych klientów, którzy chwalą świeżą, polską kuchnię.

Jednak o lokalu mówi się też w innym, mniej przychylnym kontekście. Jego nazwa sprawia wrażenie, że właścicielem lokalu jest warszawski restaurator Adam Gessler. Restauracja jednak ma innego właściciela i działa na zasadzie Franchisingu.

- To nieprawda - zapewnia Krzysztof Gonet, prezes spółdzielni Społem, do której należy budynek Algi. - Podpisaliśmy umowę zupełnie z kimś innym i tak naprawdę dopiero niedawno dowiedziałem się, że lokal działa pod szyldem pana Gesslera. Jego nazwisko nie pojawia się na żadnych dokumentach, nie ma go też w KRS-ie. Szczerze mówiąc dla mnie to po prostu chwyt marketingowy - przekonuje prezes.

Prezes Gonet przyznaje, że zna doniesienia na temat długów Adama Gesslera. Twierdzi, że raczej nie zdecydowałby się podpisać umowy na dzierżawę lokalu z tym restauratorem.

- Ale w tej sytuacji nie ma ryzyka. Z tego co obserwuję nazwisko "Gessler" przyciąga i w związku z tym mogę mieć nadzieję, że czynsz będzie płacony w terminie.

Na wszelki wypadek prezes zabezpieczył się, podpisując z najemcą umowę na czas nieokreślony, którą można wypowiedzieć z 3-miesięcznym wyprzedzeniem.

Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, właściciel nowej sopockiej restauracji podpisał z Adamem Gesslerem umowę franczyzy. Lokal nosi więc taką samą nazwę, jak ten w Warszawie oraz - otwarty kilka miesięcy temu - w Krakowie.

Adam Gessler ma wśród warszawskich urzędników fatalną opinię. W wyniku kilku prawomocnych wyroków zalega miastu ok. 30 mln zł - to należność za lata niepłacenia czynszu w kilku warszawskich lokalach wynajmowanych od miasta wraz z odsetkami. Ma też milionowe zobowiązania wobec Urzędu Skarbowego, ZUS-u i sądów.

- Wszystkie procesy sądowe w sprawie wynajmowanego przez niego lokalu Adam Gessler przegrał z kretesem. Samo tylko miasto stołeczne Warszawa posiada przeciwko Gesslerowi siedem prawomocnych wyroków i nakazów sądowych - informuje Mateusz Dallali z Zakładu Gospodarowania w Dzielnicy Śródmieście m. st. Warszawa.

Lista zarzutów wobec Adama Gesslera, jakie przesłali do naszej redakcji urzędnicy z Warszawy (PDF)

Jednak oficjalnie Adam Gessler nie posiada żadnego majątku, dlatego nie można wyegzekwować należnych miastu i innym wierzycielom pieniędzy.

Kilka miesięcy temu warszawscy internauci założyli na Facebooku stronę: Nie jem u Gesslera, jako sprzeciw wobec działań restauratora.

Z kolei Adam Gessler broni swoich racji na stronie internetowej gessler-prawda.pl. Przekonuje na niej, że to on jest poszkodowany w sporze z warszawskimi urzędnikami.

Mateusz Dallali mówi, że Gessler kpi sobie z wymiaru sprawiedliwości. - To notoryczny dłużnik, który prowadził interesy kosztem poszkodowanych podatników - twierdzi. Jego zdaniem otwarcie sopockiej restauracji pod szyldem 'Adam Gessler' to wprowadzanie opinii i konsumentów w błąd.

Z taką opinią nie zgadza się właściciel sopockiej restauracji, który mówi o znanym restauratorze w samych superlatywach. - To człowiek przesympatyczny, przemiły, a informacje medialne na jego temat to stek bzdur - przekonuje Adam Bilski. - Nie ma takiej możliwości, żeby miał 30-milionowy dług. To jest wstyd, że takie informacje w ogóle się pojawiają.

Żeby lepiej poznać sytuację Gesslera - Adam Bilski odsyła do... kina, na film 'Układ zamknięty', który ma być - w opinii trójmiejskiego przedsiębiorcy - doskonałą ilustracją przypadku restauratora.

Gdyby z jakiegoś powodu właściciel sopockiej restauracji "U kucharzy" miał kłopoty z płaceniem na czas czynszu, nie będzie to problem miasta, lecz będącego właścicielem Algi Społem. Kłopot może być natomiast z wizerunkiem miasta, które "przygarnęło" tak kontrowersyjną postać. Czy prezydent Sopotu nie ma z tym problemu? Okazuje się, że żadnego.

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski bardzo chwali restaurację "U kucharzy". - Brakowało takiego miejsca w Sopocie, z polską kuchnią. Jadłem tam już, pasuje do klimatu Algi - przekonuje prezydent.

Do informacji o długach Gesslera podchodzi sceptycznie - Jeśli ma rzeczywiście długi, to mam nadzieję, że praca w Sopocie pomoże mu je spłacić.

Adam Gessler z wykształcenia jest aktorem. Jest właścicielem kilku restauracji. Prowadził w TVP program kulinarny 'Wściekłe gary'. Jego brat, Piotr Gessler, również jest restauratorem (był on żonaty z Magdą Gessler).

Miejsca

Opinie (234) ponad 10 zablokowanych

  • Zwykły oszust.

    A czym się rożni Adam Gessler od Marcina P.? Taki sam oszust, obaj powinni siedzieć w "puszce". Żałosne jest, że nikt sobie nie daje rady z takim złodziejem.

    • 27 1

  • Pan gessler znalazł sposób na nie płacenie podatków to nie restaurator to przekręt inny już by siedział i w więzieniu niech zrobi fracyze.....

    • 19 2

  • "(...)to człowiek przesympatyczny, przemiły" co ma jedno do drugiego? Pan Bilski ma problem z argumentacją.

    • 24 1

  • Ten chłop od lat powinien siedziec w ciupie i kropka.

    • 165 11

  • plichta, gesler, i kto jeszcze? Dlaczego w tym kraju podejmuje się działania jak juz nic nie da się zrobić ?

    Czy władze są naprawdę aż tak nieporadne czy też czerpią korzyści ?

    • 119 5

  • Gdyby istnienie długu wysokości 30 milionów było kłamstwem...

    to nie byłoby oburzania i publikowania swojej wersji wydarzeń, tylko sprawa miałaby swój finał w sądzie. Skoro tam ni trafiła to można jasno wywnioskować co się naprawdę dzieje.

    • 105 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane