- 1 Weszły do sklepu i ukradły towar za 1650 zł (64 opinie)
- 2 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (85 opinii)
- 3 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (130 opinii)
- 4 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (119 opinii)
- 5 Remont przed budową Drogi Zielonej (162 opinie)
- 6 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (285 opinii)
Koreańczycy interesują się skarbami Wyspy Sobieszewskiej
Ekipa telewizyjna z odległej Korei Południowej niedawno zgłębiała tajniki poławiania bursztynu - jednego z największych skarbów Wyspy Sobieszewskiej . Ale to niejedyne bogactwo tego miejsca.
Czy bursztyn jest do jedzenia?
- Pod koniec kwietnia zadzwonili do mnie z ambasady Korei Południowej i poprosili, bym pokazał prywatnej telewizji koreańskiej, jak poławia się bursztyn oraz co z niego robimy. Z ekipą spędziłem kilka godzin na plaży, na początku maja. Był wtedy chłodny, silny wiatr i koreańska modelka, która mnie pytała o sekrety połowu bursztynu, musiała się wykazać sporą odpornością, bo za cienko była ubrana - opowiada Sylwester Malucha, mieszkaniec Wyspy Sobieszewskiej.
To nie przypadek, że ekipa z Korei zgłosiła się właśnie do niego. Malucha poławia bursztyn od 6. roku życia, do tego ma na swoim koncie wyjątkowe osiągnięcie. Wyjął z wody największą (ważącą niemal 1 kg) na świecie bryłę bursztynu porośniętą pąklami. Największą, wyłowioną z morza legalną metodą tradycyjną. Najlepiej poławiać w ten sposób po sztormie, o świcie, z wykorzystaniem kaszorka, czyli siatki, czerpaka, brodząc w morzu w specjalnych spodniach gumowych, czyli woderach. Malucha o metodzie poławiania opowiada chętnie nie tylko telewizji z Korei, ale też na spotkaniach z turystami.
Czytaj też: Z kaszorkiem na plażę. Jak zostać poławiaczem bursztynu?
- Koreańczycy pytali się, czy bursztyn jest do jedzenia i co z niego robimy? Wyjaśniałem, że duże bryły idą do wyrobu biżuterii, a małe na nalewkę, pokazałem im, jak się ją robi. Ekipa pojechała potem do Muzeum Bursztynu oraz na ul. Mariacką, żeby zobaczyć wyroby z bursztynu - wyjaśnia Malucha.
Niewykluczone, że wizyta koreańskiej telewizji może mieć związek z tym, że Korea i Polska rywalizują o organizację Światowego Jamboree Skautowego w 2023 roku dla 40 tys. skautów ze 160 krajów. Decyzja o tym, gdzie ono się odbędzie zapadnie w sierpniu tego roku. Jeżeli organizacja przypadnie naszemu krajowi, to zlot odbędzie się na 300 ha pól, właśnie na Wyspie Sobieszewskiej.
Skarby przyrody widziane z roweru
Poza bursztynem Wyspa Sobieszewska to jedyna miejska dzielnica w Polsce, w której są aż dwa rezerwaty przyrody. Bo wyspa jest dzielnicą Gdańska, oddaloną od centrum zaledwie o 15 km. Przy ujściu głównego nurtu Wisły, jak i przy wlocie Wisły Śmiałej, dzięki naturze, ale też działaniu człowieka, powstały unikalne ekosystemy. W pierwszej lokalizacji dzięki temu powstał rezerwat Mewia Łacha , a w drugim Ptasi Raj.
To kolejne wielkie skarby tego miejsca. Do rezerwatów z odległych krańców Afryki czy Syberii przylatują na lęgi rzadkie gatunki ptaków, jak rybitwy białoczelne czy sieweczki obrożne. Na łachach i plaży szczęśliwcy mogą też dostrzec coraz większe stada wylegujących się fok szarych. W minionych latach naliczono ich 130 sztuk.
Do tych skarbów przyrody można dotrzeć rozmaitymi szlakami turystycznymi: pieszymi, rowerowymi, nordic walking, a zimą na nartach biegowych.
Szlakiem rowerowym im. Wincentego Pola możemy objechać wyspę dookoła, zatacza on pełną pętlę, liczącą 27 km. Jego początek i koniec znajduje się w Sobieszewie, zaraz za mostem pontonowym. Trasę można pokonać w dowolnym kierunku, gdyż oznakowanie szlaku jest dwustronne, a niedawno zostało też odświeżone.
Gdy po przekroczeniu mostu pojedziemy w lewo ul. Nadwiślańską w kierunku Górek Wschodnich (obecnie są tam objazdy w związku z budową mostu zwodzonego, najpierw wyjedzie się na ul. Tęczową ), po drodze zobaczymy domy rybackie oraz zaadaptowany pod pensjonat budynek Starej Wędzarni. Na końcu ulicy szlak odbija w prawo i zagłębia się w lasach wyspy. Można tam przed wjazdem do lasu skręcić w lewo, wtedy zobaczymy kamienną groblę oddzielającą Wisłę Śmiałą od jeziora Ptasi Raj.
Gdy wrócimy do lasu, to w towarzystwie oznakowanego kolorem zielonym pieszego Szlaku Wyspy Sobieszewskiej będziemy się przemieszczali obiema trasami, które najpierw wiodą wzdłuż Rezerwatu Przyrody Ptasi Raj. W rezerwacie można odbić na ścieżkę dydaktyczną, przy której są dwie platformy widokowe umożliwiające obserwację ptaków.
Czytaj też: Wyspa Sobieszewska to nie tylko plaże. Poznaj jej atrakcje
Jadąc lasem wzdłuż plaż, leśne ścieżki doprowadzą nas do przeciwległego krańca wyspy, gdzie znajduje się Rezerwat Mewia Łacha. Wcześniej, w połowie drogi, możemy odbić do zbiornika wody Kazimierz, z którego roztacza się piękny widok na całą wyspę. Aby tam wejść, trzeba się wcześniej umówić.
Po wyjściu z rezerwatu Mewia Łacha dotrzemy do Świbna, skąd drogą asfaltową wzdłuż Wisły dojedziemy do Przegaliny, gdzie warto zobaczyć śluzę i most zwodzony. Następnie jedziemy wąską ul. Przegalińską , wzdłuż lewego brzegu Martwej Wisły, do punktu wyjścia przy moście pontonowym.
Pieszo, 33 km z kijkami lub na biegówkach
Aktywnie czas na wyspie możemy też spędzić na trasach turystycznych: nordic walking oraz wspomnianego wcześniej głównego szlaku pieszego Wyspy Sobieszewskiej liczącego ponad 14 km. Można go pokonać w około 5-6 godzin. Biegnie od Świbna do Górek Wschodnich leśnymi ścieżkami.
Dwa lata temu wytyczono w lasach Wysypy Sobieszewskiej liczące w sumie 33 km szlaki dla miłośników nordic walkingu i narciarstwa biegowego. Szlaki składają się z sześciu pętli z dwoma centralnymi wejściami: od ulicy Falowej oraz od ulicy Lazurowej przy hotelu Orle.
Pomiędzy pętlami są łączniki, które umożliwiają przejście z jednej trasy na drugą. Wszystko zostało odpowiednio oznakowane, a dodatkowo postawione są tablice, które pomagają poznać historię i przyrodnicze bogactwo wyspy.
Opinie (41) 2 zablokowane
-
2017-05-17 17:00
Niepełna informacja
Udzielona Koreańczykom informacja nie była pełna. Główne polowy bursztynu odbywają się w skrytkach rosyjskich i ukraińskich samochodów. I to jest dopiero prawdziwa sztuka.
- 13 1
-
2017-05-17 17:19
Jeszcze sobie niewtajemniczeni pomyślą ze tak łatwo nalać w kasie bursztynu. Nie każdy sztorm daje bursztyn. Co się trzeba nalazic i namarznac wiedzą tylko ci co się tym zajmują. Wiem co mówię bo od kilku lat zajmuje się legalnym połowę właśnie na plaży po sztormach. Jakoś nie mam ani willi ani mercedesa z tego biznesu ale to wciąga jak narkotyk. Ci co zbierają wiedzą o co mi chodzi. Pompiarstwo nigdy mnie nie interesowało i nie popieram tego procederu.
- 15 0
-
2017-05-17 18:03
To poławianie bursztynu jest legalne?
Wydawało mi się że wolno tylko zbierać.
- 10 0
-
2017-05-17 18:25
Bravo Kasiu! Wspanialy opis cudownych tras.
- 4 0
-
2017-05-17 18:59
pierwsza myśl...
...że zainteresował ich po-skautowski trawnik uzbrojony za 80 baniek.
- 8 2
-
2017-05-17 21:58
(1)
To jest ta niby "modelka" na tych zdjeciach??? No prosze, szanujmy sie...
- 2 4
-
2017-05-18 10:24
Szkoda, że nie masz nic do powiedzenia w temacie artykułu..
- 0 0
-
2017-05-17 22:55
Świetlana przyszłość
Koreańczycy wydobędą cały bursztyn foki pójdą na futro i mięso jako przysmak potem zbudują tam elektrownie atomowa i będą nam sprzedawać prąd a władze ogłoszą ich naszymi wybawicielami od węgla czyli smogu i będzie eko eko pustynia.
- 9 1
-
2017-05-18 06:36
HAHAHA (1)
Bursztyny 6-8 krotnie większe można zbierać w obwodzie królewieckim bez sztormu. Kupiliśmy 3 okazy około 0,5kg każdy i leżą nadal w piwnicy w skrzynce.
Bursztyny to ozdoba starych panien- 1 8
-
2017-05-18 07:50
Ale biznes dobry.
- 0 0
-
2017-05-18 08:39
wazne
W sumie "mądre" sprzedać bogactwo innemu ale my głupim narodem jesteśmy
- 3 0
-
2017-05-18 09:33
Super !
rzeczywiście powód do dumy... Niech pilnują swoich koreańskich skarbów :)
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.