- 1 Wieczny problem z dzielnicami: "na" czy "w" (154 opinie)
- 2 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (96 opinii)
- 3 Pościg między autami na trzypasmówce (59 opinii)
- 4 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (311 opinii)
- 5 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (134 opinie)
- 6 Bezdomny bez pracy udawał inwestora (65 opinii)
Koszykarki Politechniki Gdańskiej mistrzyniami I ligi kobiet. Czy zagrają w Energa Basket Lidze?
Koszykarki Politechniki Gdańskiej wygrały 52:39 (10:6, 14:6, 18:14, 10:13) z Panattoni Europe Lider Pruszków w trzecim meczu finału I ligi kobiet. W rywalizacji toczonej do dwóch wygranych zwyciężyły 2:1 i zostały mistrzyniami zaplecza Energa Basket Ligi Kobiet. Nie wiadomo jednak, czy w kolejnym sezonie zagrają w elicie. Decyzje dotyczące ich udziału w najwyższej klasie rozgrywkowej mają zapaść w najbliższych tygodniach.
POLITECHNIKA: Przybytek 14, Koperwas 10, Wilk 10 (8 zb.), Duszkiewicz 8, Szymańska 2 oraz Śmietańska 5 (10 zb.), Kukier 3, Korczak-Komorowska, Wróbel, Wyszyńska, Ławicka
Panattoni Europe: Marciniak 6, Szyller 6, Mistygacz 4, Wojdalska 2, Bieniek oraz Piędel 9, Szczepanik 6, Sobczyńska 6, Wawrzyniak, Dąbrowska
Koszykarki Politechniki Gdańskiej do wygrania finałowej serii z Panattoni Europe Lider Pruszków, rozgrywanej do dwóch zwycięstw, potrzebowały trzech spotkań. Akademiczki przywykły jednak do tego w poprzednich fazach rozgrywek, bowiem w pierwszej rundzie play-off i ćwierćfinale również rozgrywały po trzy spotkania. Łatwiej poszło im tylko w półfinałach, kiedy dwukrotnie ograły zespół ze Swarzędza.
Rywalizację w finale rozpoczęły od przegranej w swojej hali 69:75, ale później zrewanżowały się rywalkom, triumfując na ich terenie. Na trzeci, decydujący mecz drużyny wróciły więc do Gdańska.
PRZYPOMNIJ SOBIE RELACJĘ Z DRUGIEGO FINAŁOWEGO SPOTKANIA
Kluczem do jego wygrania okazała się defensywa. Gdańszczanki zagrały w tym elemencie bardzo konsekwentnie, przez co rywalki w pierwszej kwarcie trafiły z gry tylko dwa razy, a w drugiej udało im się to trzykrotnie. Do przerwy Politechnika prowadziła 24:12.
Inna sprawa, że miejscowe też nie imponowały skutecznością. W całym meczu trafiły tylko 29 proc. rzutów z gry i tylko dwie z dziesięciu prób z dystansu. I tak były w tym lepsze od rywalek, które za trzy nie rzuciły skutecznie ani razu, a za dwa trafiały rzadziej niż raz na cztery próby. W ekipie z Pruszkowa żadna z zawodniczek nie zgromadziła dwucyfrowej liczby punktów, a w szeregach Politechniki ta sztuka udała się Agnieszce Przybytek, Magdalenie Koperwas i Karolinie Wilk.
Spotkanie nie było porywającym widowiskiem, ale dla gdańskiego zespołu najważniejsze było to, że udało się je zakończyć zwycięsko. W drugiej połowie kontrolowały one sytuację na boisku i ostatecznie wygrały 52:39. Politechnika Gdańska została więc mistrzem I ligi kobiet, choć przed startem rozgrywek nikt w tym zespole nie mówił głośno o takim założeniu.
- Ten sezon był bardzo trudny, ale przyniósł nam wielki sukces w postaci wygrania całej ligi. W każdym meczu graliśmy o wygraną, ale przed sezonem nie stawialiśmy sobie aż takich celów. Pierwszy mecz był trudny, ale później rozwijaliśmy się jako zespół i w każdym spotkaniu graliśmy coraz lepiej. Dziewczyny zgrywały się ze sobą i zostawiały serce na parkiecie. Chciałabym im za to bardzo podziękować, bo to dla nas wszystkich był wspaniały sezon - podsumowuje Lubow Szwecowa-Knap, trener Politechniki.
Wcześniej w fazie play-off gdańszczanki rywalizowały m.in. z drużyną VBW GTK II Gdynia, czyli rezerwami występującego w Energa Basket Lidze Basketu 90. W związku z wygraniem I ligi Politechnika w przyszłym roku mogłaby się mierzyć z pierwszym zespołem gdyńskiego klubu. Nie wiadomo jednak, czy dojdzie do derbów Trójmiasta w koszykówce kobiet na poziomie ekstraklasy. Zarząd klubu na razie nie zdecydował, czy zespół przystąpi do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Co ciekawe, w obecnym sezonie władze koszykarskiej ekstraklasy wymagały od uczestników gwarancji budżetowych na poziomie zaledwie 200 tys. złotych brutto. To kwota, która powinna wystarczyć na organizację meczów domowych oraz wyjazdów i na niewiele więcej. Dla porównania do startu w męskiej Energa Basket Lidze potrzebny jest dziesięciokrotnie większy budżet. Wydaje się, że gdański klub byłby w stanie zebrać takie środki, ale decyzje dotyczące startu drużyny mają zapaść w najbliższych tygodniach.
- Dziś kończymy obecne rozgrywki i cieszymy się tym co mamy. Za kilka dni spotkamy się z zarządem klubu i wspólnie podejmiemy decyzję, co będzie dalej. Dziś nie chcemy do niczego się zobowiązywać, ale postaramy się, aby nasz awans nie przeszedł bez echa. W tym jednak musi nam pomóc grono przychylnych osób - podkreśla Szwecowa-Knap.
W podobnym tonie wypowiada się Paweł Krawczyk, prezes gdańskiego klubu.
- W tej chwili, na gorąco, nie chciałbym składać żadnych deklaracji. Najbliższe dni będą decydujące dla naszej przyszłości - ucina krótko.
Kluby sportowe
Opinie (29)
-
2018-05-04 13:46
brawo
gratulacje z Gdyni, fajnie byłoby zobaczyć derby, trzymam kciuki
- 22 2
-
2018-05-04 10:07
he he, 1,5 wypłaty dla Seby, który od dwóch lat siedzi na ławce na najpiękniejszym stadionie w kosmosie (3)
wystarczy na wpisowe za cały sezon dla całej drużyny fantastycznych, grających, walecznych babek.
To jest prawdziwa ironia losu.- 42 1
-
2018-05-04 12:31
Za dotację od miasta dla drużyny tego co do ławki przyrósł, koszykarki walczyłyby o medal EBLK.
- 5 0
-
2018-05-04 10:30
nawet na ławce nie siedzi (1)
bo sie nie łapie, a jak mu sie w czerwcu kontrakt skończy i tak ma już gwarancje zatrudnienia w klubie ;)
- 5 1
-
2018-05-04 11:36
Niestety
- 5 0
-
2018-05-04 10:21
Brawo Lubow
Gratulacje !!!
- 24 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.