- 1 Nowy trop ws. zaginięcia Iwony Wieczorek (619 opinii)
- 2 Zimą polecimy z Gdańska do Dubaju (113 opinii)
- 3 Koniec poszukiwań mężczyzny w morzu (50 opinii)
- 4 Pięć płotów, które "podzieliły" Trójmiasto (127 opinii)
- 5 Odpocznij przy rzekach i potokach w Gdyni (41 opinii)
- 6 Manhattan we Wrzeszczu zostanie zburzony (512 opinii)
Na wniosek rządu Hiszpanii i Międzynarodowej Unii Wydawców, Konferencja Generalna UNESCO ogłosiła 23 kwietnia Światowym Dniem Książki i Praw Autorskich. Po raz pierwszy obchody Dnia Książki miały miejsce w 1996 roku i zbiegły się z 25. Kongresem Międzynarodowej Unii Wydawców, który odbywał się w Barcelonie.
W Polsce na zanik czytelnictwa narzekają wydawcy, bibliotekarze, co jakiś czas na alarm biją media. Jednak okazuje się, że sytuacja nie jest katastrofalna i w ciągu kilku ostatnich lat liczba Polaków sięgających po książki nie zmniejszyła się. Pod koniec listopada ubiegłego roku Instytut Książki i Czytelnictwa Biblioteki Narodowej przeprowadził ogólnopolskie badania społecznego zasięgu książki. I tak w 2002 roku czytanie książek wciąż jeszcze deklarowała większość (56 proc.) naszego społeczeństwa tak w skali ogólnej, jak i w poszczególnych grupach ludności.
- Coraz mniej osób kupuje książki, z roku na rok wzrasta znaczenie bibliotek - powiedziała "Głosowi" Katarzyna Wolff, kierownik Zakładu Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej.
Po jakie książki najchętniej sięgali Polacy w ubiegłym roku? Największą poczytnością cieszyły się tzw. książki szkolne (27 proc.). Stosunkowo dużą, 15-proc. publiczność miała również literatura dziecięco-modzieżowa, a niewiele mniejsze zainteresowanie wzbudziły powieści sensacyjno-kryminalne. Co ciekawe, najmniej amatorów znajdowały wydawnictwa ezoteryczne oraz eseistyka połączona w jedną kategorię z publicystyką (1 proc.). Kupujący najczęściej wybierali publikacje niebeletrystyczne, poprzestając na tym, co z różnych względów jest konieczne lub wręcz niezbędne. Świadomość tego mają niektórzy wydawcy.
- Jeśli ktoś wydaje książki Roberta Ludluma, może liczyć na zbyt, natomiast w przypadku zbioru esejów dotyczących mało znanego dzieła literackiego, może mieć problemy - powiedział Stanisław Rosiek, redaktor naczelny Wydawnictwa słowo/ obraz terytoria.
Wydawcy zgodnie narzekają na zapaść rynku wydawniczego, malejące nakłady.
- Książka jest na dalekiej pozycji na liście potrzeb rodzinnych - mówi Wiesław Zieniewski, dyrektor Wydawnictwa Polnord Oficyny Oskar. Wydawcy muszą zastanawiać się nad każdym tytułem, trzeba być ostrożnym w przypadku planowania nakładów - dodaje.
- Szanse powodzenia ma książka popularno-naukowa napisana w sposób rzetelny, bardzo przystępny - twierdzi Władysław Kawecki, dyrektor, redaktor naczelny Wydawnictwa Marpress.
Według Władysława Kaweckiego zainteresowania lekturą nie przejawia młodzież, co poniekąd jest efektem dominującej kultury obrazkowej.
Tradycjonaliści narzekają na amerykanizację społeczeństwa, na przejmowanie nawyków, świąt - zza oceanu. A może by tak dla odmiany zapożyczyć ten miły kataloński zwyczaj?
Opinie (12)
-
2003-04-22 08:55
można by sie pokusić i ułożyć listę osób z forum które czytały jedną góra dwie książki
poznać to po ich "banalno analnym słownictwie"
książki są za drogie i tyle
60-70 zł za Adobe GoLive w 12 lekcjach to jednak kasa
zwłaszcza jak sie chce mieć pare tytułów
patrze na półkę i liczę
9 x 60 = 540 za tyle mam o programach do grafiki
stanowczo za drogo:(
a gdzie jakaś literatura albo album??
zapomnij:((- 0 0
-
2003-04-22 09:07
niech tylko Michał Wiśniewski napisze jakąś książkę o sobie to od razu poziom czytelnictwa w Polsce wzrośnie...
- 0 0
-
2003-04-22 09:09
prędzej komiks:)
osobnik z epoki pisma obrazkowego e he he he he- 0 0
-
2003-04-22 10:12
banalno-analna pierdoła czerpie wiedze o swiecie z ksiązek dla komputerowców! brawo!
a wspomnienia gierka? kto to kupi jak nie ty?- 0 0
-
2003-04-22 10:15
wytrzyj nosa cieciu
skąd czerpię wiedzę, nie twój interes:)))
ty swoją czerpiesz z miejskich klozetów
to pewna he he he he- 0 0
-
2003-04-22 11:12
za gierka to były klozety, ho ho!
- 0 0
-
2003-04-22 12:30
I tak z czytaniem trochę się polepszyło
Dzięki Harremu Potterowi :)))))))))))))
- 0 0
-
2003-04-22 15:32
gdyby książki były mniej drogie to więcej by się ich kupowało
a tak trzeba wybrać coś
i nie zawsze wypada na książkę- 0 0
-
2003-04-22 15:52
książka, kino, teatr, czy koncert to dobra trzeciego rzędu,
najpierw człowiek się zastanawia nad tym co wrzucić do gara, później w co się ubrać i dopiero na końcu co przeczytać, obejrzeć czy posłuchać,
a że społeczeństwo raczej biedne to mamy w kraju 40% tzw. analfabetów funkcjonalnych,
a ci którzy mają pieniądze wolą je wydać na mniej wybredne rozrywki, kiedyś Kazik Staszewski powiedział, że jak patrzy na twarze 100 najbogatszych Polaków to odnosi wrażenie, że ci ludzie jeszcze 15 lat temu wynosili flaszki z magazynu...
to kto ma kurna czytać książki??- 0 0
-
2003-04-22 20:50
Na kino, teatr i koncert trzeba mieć pieniądze, ale na czytanie ksiązek nie trzeba- sa jeszcze biblioteki. Nasze spoleczenstwo jest biedne, wiec nie stac nas na kupowanie ksiazek. Jednak nie mozna mierzyc poziomu czytelnictwa na podstawie sprzedanych ksiażek. Cieszę sie ze dla mnie ksiązka to nie jest dobro trzecie!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.