- 1 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (31 opinii)
- 2 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (12 opinii)
- 3 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (416 opinii)
- 4 Z dworca na Jasień 80 zł (466 opinii)
- 5 Auto wjechało w pieszych i w budynek (286 opinii)
- 6 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (72 opinie)
Którędy pokonać tory na Oruni? Oto propozycje
Miasto Gdańsk będzie dążyło do budowy długo wyczekiwanego, bezkolizyjnego przejazdu na Oruni. Żaden z wariantów nie rozwiąże jednak w pełni problemów mieszkańców, a lokalna Rada Dzielnicy mówi wprost, że potrzebny jest nie jeden, a co najmniej dwa przejazdy.
To oczywiście odbija się na komforcie życia mieszkańców - szczególnie tej części Oruni , która znajduje się w "kleszczach" torów: głównej magistrali , do portu oraz łącznicy między magistralą a torami do portu .
- Orunia nie potrzebuje jednego, a minimum dwóch przejazdów bezkolizyjnych. Obszar między torami posiada wszystkie przejazdy w poziomie szyn. Przekroczone są tutaj czasy dojazdu karetek. Utrudniony jest także ruch pojazdów komunikacji miejskiej np. 11 maja autobus linii 123 czekał 40 minut na przejazd przez tory kolejowe - wyliczała podczas posiedzenia Komisji Zrównoważonego Rozwoju Rady Miasta Agnieszka Bartków, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Orunia - Św. Wojciech-Lipce.
Urzędnikom problemy Oruni są doskonale znane, ale na razie wszystko jest na etapie różnych wstępnych koncepcji.
Jedną z propozycji jest budowa przejazdu z wykorzystaniem rezerwy terenowej ul. Nowej Podmiejskiej i fragmentu ul. Sandomierskiej .
- Współpracujemy z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi w zakresie możliwości wspólnej aplikacji do unijnego programu CEF na przygotowanie dokumentacji dla wiaduktu w śladzie ul. Nowej Podmiejskiej. Ten wiadukt zastąpiłby przejazd w poziomie w ciągu ul. Sandomierskiej - informuje Marcin Dawidowski, dyrektor Wydziału Programów Rozwojowych Urzędu Miejskiego.
Koszt tej inwestycji wyniósłby ok. 100 mln zł. Nie rozwiązuje ona jednak kompleksowo problemu przejazdów przez tory kolejowe na terenie "międzytorza", ponieważ by dotrzeć do proponowanego wiaduktu i tak będzie trzeba pokonać kolizyjnie tory np. przez ul. Równą lub Przy Torze .
- Analizowaliśmy możliwości budowy tuneli na wysokości Dworcowej i ul. Smętnej. Obie te lokalizacje ze względu na bliskość Traktu św. Wojciecha i niezbędnego zagłębienie w terenie umożliwiają przejazd jedynie samochodom osobowym. Ponadto wiążą się z wyburzeniami - wyjaśnia Dawidowski.
Rozważana jest jeszcze jedna lokalizacja bezkolizyjnego przejazdu, ale na wysokości Lipiec np. ul. Niegowską , a więc z dala od głównych zabudowań Oruni i raczej nie po drodze kierowcom zmierzającym do centrum miasta.
Niezależnie od tych propozycji miasto chce pozyskać analizy dla dodatkowych możliwości budowy bezkolizyjnych przejazdów w ramach aktualizacji studium przedłużenia trasy Szybkiej Kolei Miejskiej w kierunku południowym.
- Niestety, padliśmy ofiarą przepisów. Przy modernizacji torów kolejowych i budowy bezkolizyjnych przejazdów brane są pod uwagę m.in. prędkości pociągów, przy których zarządca infrastruktury zobowiązany jest do budowy wiaduktu lub tunelu. Na Oruni prędkości te nie są osiągane, ponieważ pociągi wyhamowują przed rozjazdami - zwraca uwagę Marcin Dawidowski.
Po co miastu aż tyle dokumentów? Urzędnicy zamierzają przygotować się na wszystkie możliwości sięgnięcia po wsparcie finansowe z różnych źródeł. Planują także jak najszsze przystąpienie do realizacji chociaż jednego, odseparowanego od pociągów przejazdu. Na razie jednak trudno mówić o jakichkolwiek terminach ewentualnej budowy.
- My, mieszkańcy Oruni, nie wychodzimy na tory, nie protestujemy, ale jedynie prosimy o pomoc. Mamy nadzieję, że do końca 2016 r. uda się wybrać odpowiedni wariant dla terenów Oruni między torami - komentuje działania urzędników Bartków.
Radni Komisji Zrównoważonego Rozwoju pochylili się też nad wnioskiem Rady Dzielnicy, by zbadać możliwość budowy wind obok pochylni w przejściach pieszych pod torami kolejowymi. Zdaniem Rady Dzielnicy pochylnie są nieprzystosowane dla osób starszych. W tej sprawie oraz budowy bezkolizyjnych przejazdów radni komisji wystosują wniosek do prezydenta miasta.
Poznaj historię dużej przedwojennej pralni na Oruni
Miejsca
Opinie (70)
-
2016-05-30 07:34
czesto tam bywam (2)
1. Jako pieszy, gdy są opuszczone szlabany, patrzę czy nic nie jedzie, czy nie ma policji i przechodzę pomiędzy.
2. Patologią jest sterowanie szlabanami. Gdy pociąg jedzie do Gdańska szlaban podnosi się zaraz po tym gdy ten go minie. Gdy jedzie na warszawę, podnosi się dopiero po minięciu stacji która jest za szlabanem. Problemu nie ma gdy to pociąg intercity. Ale regio czy skm zatrzymują się na stacji i trzeba czekać aż ponownie ruszy i odjedzie za stacje. Są to często dodatkowe dwie niepotrzebne minuty czekania. Zarządca torów po wielu mailach stwierdza że nic nie da się zrobić.
3. W artykule jest napisane że przy prędkościach jakie osiągają pociągi nie trzeba budować tunelu. W poprzednich artykułach było napisane że wspólny szlaban pieszo-drogowy (kiedyś był osobny na drodze, osobny na chodniku) jest wynikiem podwyższenia prędkości pociągów na przejeździe do (chyba) 160km/h. To ja już nie wiem jak jest...
Może ktoś mi odpowie, może autor artykułu poruszy wątki 2 i 3 następnym razem :)- 41 5
-
2016-05-30 07:42
Wiesz jaki maszyniści mają uraz psychiczny do ludzi twojego pokroju? (1)
Smrodu z pękniętego układu pokarmowego z lokomotywy nie można zmyć przez kilka dni pomimo wydajnych wycieraczek i spryskiwaczy oraz mycia w myjni. A jelita rozwalone na wycieraczkach to też nie jest miły widok.
Dla takich jak ty mandat to za mało. Zsyłka do kopalni na wschodzie to nagroda w sam raz.- 4 18
-
2016-05-30 08:03
byłeś tam kiedyś ?
Wątpię, pociągi widać i z jednej i z drugiej strony z bardzo daleka. Nie jadą tam szybko. Mógłbyś przejść kilka razy zanim pociąg który zobaczysz na horyzoncie dojedzie do szlabanu. Inna kwestia to pendolino, ale gwarantuje Ci że widać je z "bezpiecznej" odległości. Jestem młody i zawsze wiem że zdążę.
Zdaje sobie sprawę że konduktorzy nie lubią samobójców itp. Nie musisz tego pisać w taki sposób. Ale podejmuje to wątpliwe ryzyko przejścia na drugą stronę :P
Widzisz problem jednowymiarowo. Dlaczego mieszkańcy mają znosić tr zastoje na szlabanach (szczególnie ten bezsensowny z pkt.3)?- 10 6
-
2016-05-30 08:03
Jest do wykorzystania
maszyna GAMROTKA niech drąży tunel za tunelem. Tunele pod torami potrzebne są w Gdańsku, Gdyni oraz Wejherowie.
- 11 4
-
2016-05-30 07:57
Gdyby druga para torów przebiegała w tunelu
dokładnie pod istniejącymi torami, to automatycznie rozwiązano by trzy problemy - wiecznie zamkniętych przejazdów (górą jeździłyby nieliczne pociągi, co najwyżej Regio i SKM), przepustowości szlaku kolejowego do Pruszcza i hałasu. No ale żeby podejmować takie decyzje trzeba mieć cojones ;)
- 8 5
-
2016-05-30 07:44
Jechalem ostatnio rowerem Sandomierska. Zapalaja sie czerwone swiatla, szlabany sie opuszczaja a auta dalej jada. Ostatni juz zahaczyl o szlaban. Gdzie sa kamery rejestrujace tych idiotow? Potem gdy szlabany juz opadly ida piesi. Pod rogatkami pewnym krokiem jeden za drugim. Masakra!
- 13 9
-
2016-05-30 07:42
pozostaje wyburzyć orunie
nie ma wyjścia tory ważniejsze. Nie pomyśleli o tunelu dla kolei, planiści.
- 5 11
-
2016-05-30 07:32
A ja się pytam, jak pokonać krótki odcinek w Rębiechowie
przy torach PKM-ki ?, zagrodzili płotem przejazd dla rowerów i pieszych i tak utrudnili życie.
- 18 7
-
2016-05-30 06:07
Zjechać na A1 (1)
W Tczewie odbić na Elbląg i stamtąd na orunie. Jeżdżę tak codziennie polecam.
- 53 14
-
2016-05-30 06:32
Siedlec czy Chełmu ??
- 11 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.