• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kucharka, wikariusz i biskup

on, ms
21 września 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Księża odrzucają zarzuty
Z listy 40 nazwisk agentów SB, przez których był inwigilowany, ks. Henryk Jankowski podał jedynie cztery: stoczniowca, swojej byłej kucharki oraz dwóch księży. Zapowiedział, że pozostałe musi jeszcze sprawdzić.

Od kiedy tylko pojawiła się informacja o liście agentów inwigilujących ks. Henryka Jankowskiego, duchowny zapowiadał, że bez względu na wszystko, ujawni jej zawartość.

Wczoraj jednak, po zapoznaniu się z nazwiskami z listy, podał jedynie dwa z nich. Wymienił pewnego stoczniowca oraz swoją dawną kucharkę. Gdy po kilku godzinach dziennikarze gdańskiej redakcji TVN ustalili, że na liście znajdują się także bp włocławski Wiesław Mering oraz wikariusz generalny gdańskiej kurii, ks. Wiesław Lauer, prałat potwierdził te doniesienia. Dodał, że wybacza zarówno im, jak i innym ludziom, którzy na niego donosili.

Prałat otrzymał w środę od IPN nazwiska 40 z 61 agentów rozpracowujących go podczas akcji "Zorza II" w 1987 r., przeprowadzonej w związku z pielgrzymką do Polski Jana Pawła II.

- Dane personalne informatorów są dla mnie zaskoczeniem. Jestem rozczarowany i zaskoczony obecnoscią na niej kilku nazwisk. Muszę mieć akta w całości, bo [ujawniając teraz te dane - przyp. red.] mogę się pomylić i kogoś skrzywdzić - powiedział.

Ksiądz czeka także na odtajnienie nazwiska "Delegata", o którym kilka tygodni temu pisała m.in. "Rzeczpospolita". Miał on być osobą bardzo mocno związanym z opozycją i Lechem Wałęsą oraz hierarchią kościelną. Media wskazywały wówczas na podobieństwo do ks. Henryka Jankowskiego. On sam przyznał, że podobieństwo jest, ale zaprzeczył jakoby był "Delegatem".

Prałat zapewnił, że kolejne nazwiska ujawni w ciagu miesiąca.
on, ms

Opinie (219)

  • Biskup włocławski J.E. Ks.dr Wiesław Mering jest moim ordynariuszem i napewno nie donosił owszem napewno był przesłuchiwany gdyż podróżował po wielu krajach m.in.Holandia Niemcy Luksemburg by zaczerpnąć różnych środowisk podczas pracy naukowej i proszę Go nie ruszać

    • 0 0

  • daniel

    • 0 0

  • Kocham szmal

    Kocham stare meble gdańskie,szmal,fatałaszki i inne precjoza.

    • 0 0

  • ciekawe,co jeszcze za brednie napiszesz

    • 0 0

  • leje na prałata i jego liste sikiem prostym!

    Oni wszyscy siebie warci. A napewno prałata!

    • 0 0

  • donosiciele

    Ciekawe są te nazwiska jeszcze nie ujawnione pewnie mają teraz rozwolnienie albo silną nerwice.Niech sie kundle boją masz racje Prałat powoli ma boleć i to długo.Najgorsze jest w tym czekaniu to że kampania wyborcza w toku jak sie taki kundel gdzieś dostanie wysoko to go bedzie ciężko zdjąć bo abdykacji sie w polsce nie stosuje i niema co liczyć że takie coś abdykuje.W powietrzu już czuć smród tych tzw.elit

    • 0 0

  • "Kasjer dupa"

    Kto powiedział ‘kasjer dupa’?
    Tekst: Wojciech Młynarski
    Mała poczta w małym mieście
    i na poczcie mała przerwa.
    Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
    plik banknotów liczyć przestał.
    Rozrzucone dokumenty,
    w szklance po herbacie — denko…
    A on czujny, a on spięty,
    obserwuje swe okienko.
    Wtem otworzył. W przód się rzuca
    i zaprychał, i zatupał,
    i zakrzyknął co sił w płucach:
    “Kto powiedział ‘Kasjer dupa’?!
    Kto powiedział ‘Kasjer dupa’?!”
    A na poczcie cicho, pusto,
    drzemią paczki niewysłane.
    Pachnie barszczem i kapustą
    (bo garkuchnia jest przez ścianę).
    W głębi jakiś pan łysawy
    adresuje list, a bliżej
    gość wbił w sufit wzrok kaprawy
    i pocztowy znaczek liże.
    Brudno, zaduch, much, upał…
    Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
    Nikt nie krzyczy ‘Kasjer dupa’.
    Kasjer krzyczał tak z pół roku,
    po okresie zaś półrocznym,
    z urzędowym błyskiem w oku,
    wezwał go naczelnik poczty
    i powiada zły okropnie:
    “Co pan się kompromituje?
    Nikt się aż do tego stopnia
    panem nie interesuje,
    żeby w takim mieście małym,
    wołać wśród tych much, w upale,
    wołać - choćby dla kawału:
    ‘Kasjer… prawda… i tak dalej’.”
    I nasz kasjer krzyczeć przestał,
    rozleniwił się… rozziewał…
    Lecz gdy w święta jest orkiestra
    on coś nadal podejrzewa.
    Myśli, że ten tamburmajor
    regimentu strażackiego,
    swą buławą wywijając,
    też przyczepia się do niego.
    Gdy strażacka trwa parada
    i mosiężna trąbi grupa -
    kasjerowi się podkłada
    pod rytm marsza: ‘Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa…’
    Pointa zaś wierszyka mego
    w takich słowach się zawiera,
    że znam cały kraj, co tego
    przypomina mi kasjera.
    Mały kraj, co tak uważa
    z pokolenia w pokolenie:
    że ktoś ciągle go obraża,
    że ktoś wciąż go nie docenia.
    Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
    “Kraju mój - źle kombinujesz.
    Nikt się aż do tego stopnia
    tobą nie interesuje.
    Skończ te siupy, bo cię wpiszą
    do Guinnessa lub Gallupa”.

    A kraj okno - trach! I dyszy:
    “Kto powiedział ‘Kasjer dupa’?!
    Kto powiedział ‘Kasjer dupa’?!”

    • 0 0

  • Bolo

    Czekałem na ciebie:)

    • 0 0

  • mati

    to nie zrobiłeś jeszcze sruuu...?

    • 0 0

  • Bolo to nie moderator i enter też nie - nick przypadkowy

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane