• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kulturalniej w komunikacji dzięki wlepkom?

neo
25 czerwca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Przekaz jest prosty i dosadny. Przekaz jest prosty i dosadny.
Wlepki pojawiły się na przystankach oraz w pojazdach komunikacji miejskiej. Wlepki pojawiły się na przystankach oraz w pojazdach komunikacji miejskiej.

Jak walczyć z niekulturalnymi zachowaniami w komunikacji miejskiej? Nieznana grupa postanowiła przemówić niektórym do rozumu, za pomocą... wlepek.



Kobiety piłujące paznokcie w kolejce SKM, młodzi ludzie ze słuchawkami na uszach, ustawionymi tak głośno, że cały autobus słucha tej samej muzyki, krzyczący do telefonu o problemach rodzinnych - bywa, że to niestety smutna codzienność w autobusach, tramwajach i kolejkach SKM.

Większości to przeszkadza, ale niemal nikt nie zwraca już nikomu uwagi. Milczenie przerwała nieznana grupa, która rozlepia wlepki w gdańskich autobusach i tramwajach, na przystankach oraz kolejkach SKM.

Na wlepkach są hasła: "Nie drzyj ryja, oddzwoń jak wysiądziesz", "Nie bądź ch., nie przeklinaj" oraz "Pojazd dla nieprzeklinających". Według niektórych pasażerów mogą być skuteczniejsze, niż akcje społeczne lub zwracanie uwagi zapominającym się osobom.

- Prostym językiem do prostych ludzi. Takie akcje działają najlepiej - mówi nasz czytelnik Andrzej, który popiera akcję.

Nikt jednak nie wie, kto jest jej autorem. Na niektórych wlepkach jest podpis: Gdańsk Kultura, ale biuro ESK 2016 nie ma z nimi nic wspólnego. Podobnie jak gdański Zarząd Transportu Miejskiego.

- Na pewno nie jest to nasza kampania. Nikt też nas nie informował, że będzie taką prowadził. Każda akcja promująca kulturalne zachowania jest jednak cenna - mówi Sebastian Zomkowski z ZTM.

Wszystko wskazuje więc na to, że nie jest to przedsięwzięcie oficjalne. Pozostaje jednak nadzieja, że wlepki nie zostaną uznane za śmieci i usunięte. A przynajmniej nie od razu.
neo

Miejsca

Opinie (205) 8 zablokowanych

  • nie drzyj ryja

    www.facebook.com/nie.drzyj.ryja

    • 0 0

  • Nie-prze-kli-na-ją-cych

    więc powinno być Nieprze - klinających, a nie Nieprzek - linających. Jak ma być Gdańska Kultura to poprawnie!

    • 2 0

  • To zalosne jest.Niedlugo beda nalepki w tramwajach typu:"nie oddychaj w czasie jazdy bo smierdzi ci z buzi,poodychasz jak wysiadziesz"!!!Ludzie badzcie troche bardziej tolerancyjni!!!

    • 0 2

  • Gadanie to jest akcja a bilety ? (13)

    Wszystkim przeszkadza gadanie, słuchanie muzyki czy bluzganie lecz szkoda, że nikomu nie przeszkadza jak tram czy bus stoi na przystanku bo ludzie nie potrafią sobie kupić biletu w kiosku.

    • 5 14

    • (6)

      nie wszędzie są kioski lub punkty gdzie można byłoby kupić bilet:-)

      • 2 1

      • Człowiek się przemieszcza. (5)

        Więc nie ma opcji, by nie zakupił kilku biletów na przyszłość. Wyjaśnienie, że nie wszędzie jest możliwość zakupu biletów jest jak najbardziej trafne, ale nie jest dostatecznym powodem dla powtarzania wspomianej sytuacji.

        • 1 1

        • kilka biletów szybko się skończy a trudno kupować kilkadziesiąt biletów z góry. (2)

          Trudno w Gdańsku kupic bilet na komunikację, a u kierowcy za odliczoną kwotę można.
          Nigdy nie widziałam, żeby autobus spóźniał się z powodu sprzedazy biletów u kierowcy - kierowcy robia to bardzo sprawnie, jeśli otrzymują odliczona kwotę. Tak jest w wiekszości krajów europejskich (zakup biletów w pojeździe), tylko u nas musi być ze wszystkim problem!

          • 0 0

          • Dla mnie to nie problem... (1)

            Alternatyw odnośnie sytuacji kupna biletów jest kilka. Jeśli ktoś miałby kupować kilkadziesiąt biletów z góry to rozumiem, że kasuje je codziennie, więc najlepszym rozwiązaniem będzie zakup karty miejskiej. Wracając do problemu kolejki u kierowcy - to temu komuś mogło chodzić o przypadek gdy przynajmniej 5 osób na jednym przystanku kupuje bilet jeden za drugim. Wówczas mi też by taka sytuacja przeszkadzała, bo chcąc nie chcąć upływa większy czas niż na to przeznaczony (i dodatkowo tuż za przystankiem jest sygnalizacja świetlna, gdzie autobus nie "zagra w zielone").

            • 2 0

            • zgadza się

              TERAZ korzystam z karty miejskiej, który to niezwyczajny w Gdańsku wynalazek posiadam dzięki M.Lisickiemu

              Kierowcy nieraz ruszają i kończą sprzedaż biletów - pod warunkiem oczywiście, że kwotę otrzymują odliczoną.

              • 1 0

        • (1)

          ale można je kupić wcześniej, przecież z zadupia jedzie się tam gdzie bilety już można kupić, no chyba, że jeździ się na trasie zadupie 1 - zadupie 2. bez urazy, sama mieszkam na zadupiu - os. świętokrzyskie.

          • 2 0

          • Osiedle Świętokrzyskie nie jest zadupiem...

            ...tylko nieco dalej oddalonym od centrum miasta miłym zakątkiem z jednym z piękniejszych zbiorników wodnych i jego otoczeniem. Świetny widok z trasy na Kowale.

            • 2 0

    • A jak masz niedzielę i kioski są zamknięte? (5)

      • 6 2

      • (4)

        przez cały tydzień? rzadko jeżdżę autobusami, ale ostatnio zmuszona byłam przejechać się trzy razy 155, za każdym razem na przystnku os. świętokrzyskie kolejka na kilka-kilkanaście osób! nie można kupić biletu wcześniej? nikt mi nie powie, że wszyscy kupują, ale tym razem wszystkim się skończyły. pomimo, że na codzień jeżdżę samochodem to zawsze mam przy sobie kilka biletów na autobus.

        • 3 6

        • (3)

          W wiekszości europejskich krajów bilety w autobusie zawsze kupuje sie u kierowcy (np. W londynie czy Dublinie). Przynajmniej nie trzeba się uganiać za kioskiem, gdy potrzbuje okazjonalnie tylko jeden bilet.

          Daj nam Boże, abyśmy "umieli" jeździć autobusami tak jak w Wielkiej Brytani - nikt się nie pcha, na przystankach czeka się w kolejce (!!) i do autobusu wchodzi PO KOLEI. Zawsze przodem, kupując bilet u kierowcy. Wychodzi się zawsze tyłem. Nikt na nikogo nie wpada, nikt nikogo nie szturcha, nie ma dzikiego rzucania się do środka.

          Dlaczego my tak nie potrafimy??

          • 3 1

          • nie powiesz mi, że kilkanaście osób jeździ okazjonalnie i akurat wszystkim skończyły się w tym dniu bilety.....

            • 1 1

          • tylko, że później ci, którzy kupują bilety narzekają na spóźniające się autobusy, na wspomnianym przystanku nie ma zatoczki autobusowej, więc za autobusem, który stoi kilka minut (tyle trwa sprzedaż biletów kilkunastu osobom, z czego połowa nie ma odliczonej kwoty) tworzy się korek, dlatego uważam, że kupowanie biletów u kierowcy to pójście na łatwiznę (pomijam osoby, które jeżdżą sporadycznie) i brak szacunku wobec współpasażerów (strata czasu) oraz innych użytkowników dróg (korek za autobusem).

            • 4 1

          • Tak już jest w polskim kraju - z mentalnością nie po drodze do raju!

            Wieczna pogoń, po "lepsze" życie:

            1. Szybko szybko, bo nie zobaczę co pani Stanisława zrobiła Elżuni na obiadek.
            2. "Lęcę" na skróty - to nic, że zostawię w błocie buty. Grunt to cztery metry bliżej.
            3. Ja napewno jestem bardziej zmęczony/a.
            4. Ale naaaagle mi się spać zachciało.
            5. A teraz przez 30 min. popatrzę sobie na piękny pejzaż za oknem, jeszcze ktoś gotów wpłynąć na moje zatwardziałe serce i obniżyć poziom egoizmu we krwi - o, nie za nic w świecie.

            Podobnych przypadków liczba mnoga. Kochany Polaku - Twoja Trwoga!

            Mentalności nie sposób szybko zmienić. Zbyt wiele osób jest jeszcze kulturalnie zacofanych. Jednak ten polski "szczep", który potrafi ustąpić z czystego serca i wrodzonej (także nabytej) uprzejmości i analogicznie w przypadku np. zmęczenia nie wymuszać a poprostu poprosić o ustąpienie miejsca, jest w stanie nadać mentalności polskiej nowy i zdrowy kierunek.

            W typowych sytuacjach komunikacyjnych można się dogadać bez zgrzytania zębami, "rzucania mięsem" i zachowań ignoranckich - wystarczy tylko zapytać siebie samego ile jeszcze mogę zrobić dobrego dla drugiego człowieka.

            • 1 0

  • Usiadz Piotrusiu (7)

    Kiedys jechalam autobusem,ustapilam miejsce starszej pani,ktora byla z wnuczkiem ok 5lat.
    Babcia do wnuczka-usiadz Piotrusiu
    Ja-postoj Piotrusiu.
    Babcia ani pasazerowie nie skomentowali sytuacji.
    Zeby bylo jasne! Ustapilam babci i myslalam,ze wezmie wnuka na kolana.
    Nie bede dzieciakowi ustepowac miejsca.

    • 19 6

    • (2)

      to pisze osoba, która nie ma dzieci. współczucia.
      robi sie kolejny moher na starość

      • 3 5

      • ludzie są egoistami (1)

        dziecko płaci za bilet ulgowy i ma takie samo prawo usiąść jak każda osoba uprawniona do do przejazdu a często slyszę, że mam dziecko wziąć na kolana. Nie interesuje mnie czy ktoś jest bardziej zmęczony niż ja czy moje dziecko. Usiadłam, siedzę. Nie usiadłam, stoję. Proste! W kolejne w sklepie jakoś nikt mnie nie przepuszcza, ani nikt nie zwalnia miejsca w autobusie dla matki z dzieckiem.

        • 0 0

        • dziecko ma prawo usiąść, ale nikt nie ma obowiązku wstawać i zwalniać miejsca dziecku

          W pojazdach komunikacji miejskiej są oznaczenia: miejsce dla inwalidy, miejsce dla matki z dzieckiem, co jest oczywiste i zrozumiałe.
          Natomiast nie ma zwyczaju ustępowania miejsca zmęczonym dzieciom.

          • 1 0

    • (1)

      czasami łatwiej posadzić samo dziecko niż siedzieć z nim na kolanach. jak są fotele ustawione do siebie przodem to wolę żeby córka sama siedziała niż mi na kolanach, łatwiej upilnować żeby nie kopała osób siedzących naprzeciwko.

      • 2 2

      • miejsce jest dla "matki z dzieckiem", nie dla dziecka - takie są oznaczenia w pojazdach

        • 0 0

    • Też kiedyś miałam podobną sytuację

      i powiedziałam, że nie ustąpiłam tylko dziecku, bo wyrośnie na egoistę. Należy wziąc dziecko na kolana, wtedy dwie osoby siedzą. Kiedyś, gdy jeżdziłam tamwajami i miałam małe dzieci, zawsze któryś wkręcił się pierwszy, stanął przy wolnym miejscu i wołał" mamo, tutaj mam miejsce" wtedy ja siadałam, brałam go na kolana, a starszy nas osłaniał trzymając się uchwytów dwóch sąsiednich siedzeń lub siadał naprzeciwna skrzynce energetycznej, jeśli było to to miejsce. Tym sposobem nie zajmowaliśmy dużo przestrzeni i wzyscy mieli wygodnie, a dzieci uczyly się współdziałania i że należy dbac o mamę, co teraz mi procentuje.

      • 13 3

    • Ehhh babo...

      Może dla babci było wygodniej żeby dziecko siedziało, a nie trzymanie go na kolanach czy za ręce.

      • 4 2

  • (1)

    do b,też mam dziecko 4latka,często nie ma gdzie sie złapac w tramwaju lub busie i przewraca sie,chodzi o to ze takiemu dzieciakowi trudno zachować równowage podczas jazdy..a jeszcze bywa tak ze maluszek zostaje podeptany lub wącha pupy stojących..bo akrat do tych pup sięga..

    • 11 1

    • chodzi o to, zebyscie brały dzieci na kolana

      • 0 0

  • Nie ma większych problemów na świecie!? (1)

    Kompletnie mi nie przeszkadza, kiedy ktoś sobie rozmawia w tramwaju. Niech każdy robi w czasie tej krótkiej podróży to, co uważa - ja zajmuję się swoimi sprawami, albo i nawet słucham rozmów innych ludzi, kiedy mi się nudzi. Co to za różnica, czy ktoś rozmawia z osobą, która siedzi obok czy przez telefon? Czyta, słucha muzyki czy piłuje paznokcie? Co was to obchodzi? Wystarczy nie patrzeć albo założyć słuchawki! Nie wiem, skąd ta potrzeba ograniczania wolności innych i "ukulturalnianie" na siłę... Czy naprawdę ta rozmowa albo cudze przeklinanie tak wam doskwiera, że nie możecie wytrzymać 15 minut? Wyluzujcie trochę, dajcie żyć! Tym sposobem niedługo nie będzie można oddychać w autobusie, bo ktoś się zirytuje...

    • 3 4

    • może ty spędzasz 15 minut w pojeździe, ale ja np. dojeżdzam do domu około godziny (czasem krócej, czasem dłużej)

      i jazda z drącymi ryja burakami bardzo męczy.

      • 0 0

  • do kitki i tego od "tej baby" (3)

    Przeciez(jak juz ktos napisal po moim wpisie) miejsce zwolnilam,ale wybaczcie!!!!
    Nie widze powodu,by pieciolatek nie mogl postac sobie.
    Babcia by tez nie zemdlala,gdyby wziela go na kolana.Acha ,ta babcia nie miala 70 lat ,tylko tak na oko 50+.
    Wlasnie przez takie "babcie"mamy egoistyczna mlodziez,ktorej sie "wszystko nalezy"i ktora jest zawsze "zmeczona"po kilku godzinach w szkole.

    • 10 3

    • (2)

      frustracja życiowa? kryzys w zwiazku? staropanienstwo?
      -> psycholog/ psychiatra, to idealne rozwiazanie dla 'b'.

      • 3 6

      • (1)

        a słyszałaś(eś) o pojęciu empatii, baranie? ... o inteligencji emocjonalnej i współodczuwaniu oraz o tym, jak ważne są to, a niestety zanikające w dzisiejszym świecie, cechy?

        • 0 0

        • no własnie, może niech mamusia i babcia weźmie tego kilkulatka na kolana

          w ramach empatii dla innych pasażerów.

          • 0 0

  • (5)

    droga iri,dziecko nie umrze od stania ale czasem jest po 8godzinach zajęc w przedszkolu..dzieci do lat pięciu są zmęczone a i o upudek łatwo a kiwajactm autobusie.

    • 5 7

    • (1)

      to może zmień pracę jak po 8h jesteś tak wykończona, że nie możesz postać w autobusie...

      • 4 5

      • weź dziecko na kolana

        Mamusia na jednym siedzeniu, trzylatek na drugim, pani z bagażem na lotnisko zajmuje trzy miejsca (wolne od okna, swoje, i bagaż na podłodze w przejściu, przez który nikt nie przejdzie do wolnego miejsca, za to wszyscy się potykają) - a w całym autobusie taki ścisk, że stać trudno.

        • 0 0

    • mhm (2)

      oczywiście biedne wykończone dzieci (ciężką pracą) za to ludzie po pracy są jak nowonarodzeni! ;)

      • 11 4

      • iri... (1)

        właśnie o to chodzi, żeby ,,wykończony,, po 8-godzinnej pracy mógł spokojnie wrócić do domu środkiem komunikacji miejskiej i nie musiał się martwić, że mało stabilne dzieciątko które wierci się i nie może złapać równowagi siedziało sobie w miarę bezpiecznie i nie zagrażało ani sobie ani innym...trochę wyrozumiałości i życzliwości dla maluszków proszę..

        • 3 8

        • "maluszek" - słowo klucz, na które każdy powinien stawać na baczność i znosić wszelkie "maluszka" kaprysy.

          • 7 1

  • jestem za

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane