- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (34 opinie)
- 2 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (118 opinii)
- 3 Dodatkowy lewoskręt odkorkuje Trasę WZ? (132 opinie)
- 4 Miliony strat po setkach ataków hakerskich (63 opinie)
- 5 Borawski rezygnuje z wiceprezydentury (149 opinii)
- 6 Nowy płot przy ul. Stolarskiej w Gdańsku. Kto go postawił i po co? (231 opinii)
Wyborcy pamiętają jeszcze efekty propagandowe ubiegłorocznego naboru do Sejmu i Senatu. Pisaliśmy także o pozostałościach na murach miejskich budynków i na tablicach z wcześniejszych wyborów. Materiały promocyjne drukowane na zamówienie ugrupowań politycznych są strategicznym elementem konkurów wyborczych, podobnie jak programy wyborcze, czy spotkania z elektoratem. Kluby płacą za drukowanie materiałów wyborczych z pieniędzy przeznaczonych na kampanie, m.in. ze składek członków i sympatyków.
- Wpłat na fundusz wyborczy dokonują głównie członkowie partii oraz oczywiście sami kandydaci - wyjaśnił Aleksander Żubrys, przewodniczący klubu radnych SLD w Gdańsku. - Pieniądze pochodzą też od sympatyków.
Wszyscy wymienieni są osobami fizycznymi. Zielone światło na reklamowanie ugrupowań i wydawanie pieniędzy z funduszu wyborczego rozpoczyna się z chwilą zarejestrowania listy wyborczej w komisji. Liga Polskich Rodzin rejestracji takiej dokonała wczoraj.
- Jako jedna z pierwszych partii zarejestrowaliśmy dziś komitet wyborczy w Warszawie. Rozpoczęliśmy kampanię wyborczą. - poinformowała posłanka Gertruda Szumska z LPR w Gdańsku. - Plakatów jeszcze nie wywieszaliśmy, ale są przygotowane w biurze.
Szef biura LPR w Gdańsku o plakatach przy ul. Kartuskiej dowiedział się od "Głosu".
- Nie wiem nic na ten temat. Musiałbym to zobaczyć - stwierdził Grzegorz Sielatycki i dodał: - Plakaty rozwieszają członkowie koła ligi, ale każdy może taki plakat otrzymać u nas w biurze.
W Sopocie i Gdyni zieleni doglądają ogrodnicy. W biurze prasowym w Gdańsku powiedziano nam, że takiego etatu w mieście brak. Usuwanie starych lub zniszczonych drzew, utrzymanie parków czy sprzątanie terenów zielonych leży w kompetencji Referatu Utrzymania Miasta, którego kierownikiem jest Anna Gwizdała. Jak wyjaśnił Antoni Szczyt, szef Wydziału Infrastruktury Miejskiej w Gdańsku, kierownik Gwizdała z wyciąganiem konsekwencji wobec wandali zieleni nie ma nic wspólnego.
- Jeśli docierają do nas takie sygnały, zwracamy się do straży miejskiej - oznajmił naczelnik. - Dwa lata temu przy ulicy Grunwaldzkiej pinezkami do drzew przymocowane były plakaty. Zgłosiłem to strażnikom. Teraz też będę interweniował, bo to wbrew prawu.
"Infrastruktura" wydaje zgodę na umieszczanie plakatów w wyznaczonych miejscach.
- Żadna instytucja ani żaden kandydat do wyborów samorządowych nie wystąpił do wydziału o rozwieszanie plakatów wyborczych w pasie drogowym - powiedziała Barbara Błaszczykowska, kierownik referatu sieci dróg w Gdańsku.
Jak się dowiedzieliśmy, zgodnie z przepisami plakaty mogą być umieszczane dziesięć metrów od krawężnika drogi krajowej. Niszczenie zieleni podlega zgodnie z art. 144 kodeksu wykroczeń karze aresztu od pięciu do trzydziestu dni, ograniczeniu wolności, albo grzywnie do pięciu tysięcy złotych.
Opinie (55)
-
2002-08-30 12:30
ukrac!
uwazam,ze czlonkowie partii powinni poniesc surowe konsekwencje.wraz z znaglosnieniem tego w mediach. skoro sciga sie biednych ludzi wyciagajacych ze smietnika magazynu stary makaron to dlaczego puscic cos takiego plazem? przeciez nawet taka "partia" powinna dawac jakis perzyklad.
- 0 0
-
2002-08-30 12:35
kiedy u góry nad ENTER będzie pisało TYLKO DLA TOJANÓW
- 0 0
-
2002-08-30 12:50
Kiedyś
Polacy chełpli się posiadaniem starych, zabytkowych drzew, które posadzili ich przodkowie. To był swoisty, dziedziczony z pokolenia na pokolenie majątek - oczywiście w swerze emocjonalnej. Dziś bezprawnie wycina się drzewa, kaleczy je i wszystko jest OK. Oczywiście jak się ma chody (patrz - niedawna afera w Dolinie Radości). Tak samo łatwo lekceważy się ochronę drzew, jak i potrzeby normalnych (to słowo należy wytłuścić) ludzi, chcących na co dzień obcować z przyrodą, a zastępczo chociażby z jej namiastką. Dziwię się, że członkowie LPR nie słuchają przesłań Papieża - im tylko władza w głowach i młotek w rękach i do... drzew.
- 0 0
-
2002-08-30 13:04
nie przypuszczam żeby papież miał właśnie na mysli młotek drzewo i LPR
ale możesz dendrologu zapytać o to pana Prezydenta RP gdyż on właśnie tłumaczy nam maluczkim słowa Ojca Świętego.....- 0 0
-
2002-08-30 13:39
Wiatr
Dziennikarze
Zostawcie Wiatra w spokoju, wystarczy że się przyznał do współpracy a tu masz zarzuca mu się zrywanie plakatów i to kogo LPR- 0 0
-
2002-08-30 14:22
barany
uchrońcie barany chciaż drzewa od tej z****nej polityki
- 0 0
-
2002-08-30 14:56
oszołomy
Nikt nie wie o plakatach! LPR to debile! Ciekawe kto może plakatować miasto ich plakatami? W Gyni też są ich plakaty o których na pewno nikt niewie. A może to spisek?
Po kampanii wyborczej do parlamentu też pozostało wiele plakatów. Jednak wszyscy kandydaci i ich sztaby wyborcze twierdzili, że je pozdejmowali. A jednak! Do dziś straszy Jacek Rybicki na ulicy Czyżewskiego w Oliwie. To napewno robota komuchów.- 0 0
-
2002-08-30 15:25
I.
no coz.. nie nalezy oczekiwac, ze takie oszolomy, co niczego nie szanuja, uszanuja drzewa. a szkoda. rzeczywiscie, straz miejska powinna zciagnac tam szanownych czlonkow partii, zeby wlasnorecznie powyciagali gwozdzie z drzew. co za maloty!
- 0 0
-
2002-08-30 15:51
Drzewa sa drzewami
i nie ma znaczenia jak "swieta" i "patriotyczna" jest partia. Wbijanie gwozdzi w zywe istoty jest przestepstwem i grzechem, bez wzgledu na to, kto to robi: LPR, SLD, PO, UW, czy jakies inne g. Tak wiec drogi galuxsie, jesli bronisz takie postepowanie, to znaczy, juz naprawde ci odbija!
- 0 0
-
2002-08-30 15:52
Nie LPR pierwsze...
... i, co gorsza, nie ostatnie lepi wyborcze plakaty gdzie popadnie. Przypomnijmy sobie poprzednie kampanie- gdzie były zawieszane plakaty i jak je potem sprzątano.
Wszystkim komitetom zakazałbym "klejenia" poza wyznaczonymi miejscami a naruszającym prawo wlepiałbym mandaty.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.