Uwagi naszego czytelnika, przekazane przez nas do Nadleśnictwa Gdańskiego sprawiły, że fragment lasu na Witominie odzyskał dawną urodę.
Na początku sierpnia w artykule
Chuligani niszczą las w Witominie pisaliśmy o zdewastowanym i zmienionym w śmietnik fragmencie lasu na tym gdyńskim osiedlu.
- Wycinane są całe drzewa i gałęzie. Zaraz po wejściu do lasu, na zboczu wzgórza, narkomani wybudowali sobie z tych drzew... dwie chatki. Codziennie są tutaj głośne imprezy, a ludzie boją się dzwonić na policję - alarmował latem nasz czytelnik, pan
Adam.
Tuż po naszej publikacji sprawą zainteresowali się pracownicy Nadleśnictwa Gdańsk, któremu podlegają także lasy w Gdyni. Okazało się, że nie było to czcze zainteresowanie.
Wczoraj dostaliśmy informację od pana Adama, że opisana przez niego okolica zmieniła się nie do poznania, i to - na lepsze.
- Chciałbym poprzez was podziękować Lasom Państwowym za zainteresowanie sprawą. Nielegalnie postawione budy zostały zniszczone przez Strażników Leśnych, a cały fragment lasu jest wysprzątany od kilku tygodni. Wielkie dzięki! - napisał pan Adam.
Zdaniem
Witolda Ciechanowicza z Nadleśnictwa Gdańsk ta sprawa dobrze pokazuje, jak ważne dla leśników są informacje uzyskiwane od mieszkańców.
- Leśniczy ma pod opieką około 1000 ha lasów. Nie jest w stanie widzieć wszystkiego. O tej konkretnej sprawie zwyczajnie nie wiedział. Po sygnale od czytelnika, jeszcze tego samego dnia pofatygował się osobiście w opisane miejsce i po paru dniach teren został uprzątnięty - przekonuje Witold Ciechanowicz.
Okazuje się, że aktywność mieszkańców pozwala nie tylko skuteczniej dbać o czystość lasów, ale i o ich bezpieczeństwo.
- Zawsze uważałem, że pożary w naszych lasach (mamy najwięcej pożarów w całej gdańskiej dyrekcji lasów) są gaszone w zarodku dzięki szybkiej reakcji mieszkańców, ten przypadek pokazuje, że podobnie może być ze śmieciami - kończy pracownik Witold Ciechanowicz.